• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czytelnik: rynek aut używanych oszalał

Paweł
4 września 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Czytelnik pisze o absurdalnie wysokich cenach aut używanych. Czytelnik pisze o absurdalnie wysokich cenach aut używanych.

To, co dzieje się aktualnie na rynku samochodów używanych, zakrawa o nieśmieszny żart - ostro skomentował w wiadomości do naszej redakcji pan Paweł, czytelnik Trojmiasto.pl. Postanowiliśmy opublikować w całości treść jego listu. Gdańszczanin narzeka na absurdalnie wysokie ceny używanych aut.



Aktualne ceny aut używanych są:

Poniżej publikujemy treść wiadomości od czytelnika.

Ostatni raz samochód używany dla żony kupowaliśmy pięć lat temu. Wówczas ceny były normalne. Teraz postanowiliśmy wymienić wspomniane auto na coś świeższego, najlepiej ciut większego. Rozpocząłem poszukiwania na portalach z ogłoszeniami i szczęka mi opadła. Dosłownie.

Planowałem sprzedać aktualne auto za ok. 25 tys. zł, dołożyć 30 tys. zł i kupić kolejny, maksymalnie pięcioletni samochód do kwoty 55 tys. zł. Warunkiem jest też względnie niski przebieg, do 100 tys. km, i silnik "nie od kosiarki". Myśleliśmy o segmencie C. Być może vw golf, może seat leon, może skoda octavia. Coś w ten deseń. Szybko i boleśnie zostaliśmy sprowadzeni na ziemię.


Nie ten rocznik, nie ten przebieg



Owszem, do kwoty 55 tys. zł można dziś kupić używanego golfa, ale z reguły jest on starszy rocznikowo, niż zakładaliśmy (2014-16 rok), a jego przebieg dobija do 200 tys. km. Nie tego szukamy. Trudno w to uwierzyć, ale dziś 7-, 8-letni (a zaraz 8,- 9-letni) vw golf z przebiegiem ok. 180 tys. km kosztuje w granicach 53-60 tys. zł.

Z poszukiwań Golfa przerzuciliśmy się na leona. Tutaj sytuacja wygląda nieznacznie lepiej, choć egzemplarzy łapiących się w naszych kryteriach jest bardzo mało. Problemem z reguły są wysokie, przekraczające 150 tys. km przebiegi.

Podobnie jest z octavią. Oczywiście możemy kupić za przeznaczoną kwotę ten model, ale to znowu 5-latek z przebiegiem 200 tys. km. Chyba musimy ze standardem zjechać piętro albo dwa piętra niżej, i skupić się na fabiach czy rapidach. Chociaż w przypadku i tych modeli ceny mogą niektórych mocno zdziwić.

Sprzedaż opłacalna, kupno nie



Ja rozumiem... inflacja, ale niektórzy sprzedający oszaleli, wystawiając swoje auta na sprzedaż. Ceny samochodów są absurdalnie wysokie. To sztuczne nakręcanie rynku. Ewidentnie jest to polowanie na łosi. Zdaję sobie sprawę, że cena mojego samochodu też podskoczyła, ale czy o to w tym wszystkim chodzi? Co z tego, że sprzedam o kilka tysięcy drożej moje auto, skoro będę musiał dołożyć kilkanaście na kolejne. Sami rozkręcamy to błędne koło.

Ostatecznie stanęło na tym, że żona ze swoim samochodem będzie musiała się jeszcze trochę pomęczyć. W dzisiejszych czasach opłaca się sprzedać samochód, ale kupić już zdecydowanie nie. Z wymianą poczekamy na lepsze czasy.
Paweł

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (295) ponad 10 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Wyrazy współczucia dla żony (5)

    , że tak się męczy.
    Jak już męka w tym max dziesięcioletnim aucie stanie się nie do wytrzymania, to zawsze może się na komunikację zbiorową przesiąść.

    • 155 15

    • Tudziesz Pani może zostawić Pana i zapoznać bardziej majętnego co samochody kupuje jak kawe na stacji benzynowej:) (3)

      • 51 7

      • (1)

        "Tudziesz" ??? Serio? Nie dość, że nie znasz sensu tego słowa, to jeszcze pisownia leży.... jprdl...

        • 26 10

        • Oj tam, przecież nakładka "murem za tvn" itp na profilowym

          z automatu czyni z analfabety inteligenta.

          • 22 24

      • nie każda pani jest warta tego by obdarowywać ją nowymi autami

        • 0 0

    • Bez przesady

      Dziesięcioletnie auta nie są aż tak awaryjne jak gdańskie tramwaje

      • 18 4

  • Podaż, popyt, inflacja - niech czytelnik poczyta sobie na ten temat to przestanie się dziwić (3)

    Trochę zmniejszyła się patologia kręcenia liczników wiec po więcej aut jest z autentycznymi przebiegami.
    Niestety wzrost produkcji aut z "silnikami od kosiarki" to właśnie szczególnie ostatnie 5 lat i w tych rocznikach tym bardziej trudno znaleźć pojazdy z "normalnymi" silnikami

    • 101 10

    • (2)

      'silnikami od kosiarki', bo na takie cie stac. wciaz dostepne sa v8 z dobrą mocą (s-ka,g-klasa,panamera,911). towar jest bardziej dostepny dla klienta to i parametry sa slabsze dla takiego

      • 7 24

      • (1)

        żeś zabłysną inteligencją

        • 21 5

        • mhm, to czemu nie kupisz sobie v8 tylko placz, ze jezdzisz kosiarką?

          • 5 3

  • Opinia wyróżniona

    Nowe drożeją to i używane (36)

    Nic dziwnego. Podwyżki nowych samochodów to napędzają. 3lata temu nowego Golfa mogłeś kupić po rabacie za ok.60-65tys zł, dziś najtańszy ok.111tys zł i praktycznie 0 rabatów.
    To 50tys więcej za ten sam samochód i sporo się czeka.
    Więc nikt nie sprzeda 3latka o połowę taniej niż w salonie chcąc kupić nowego.
    Bierze średnią utratę wartości od dzisiejszych cen nowych i stąd biorą się te ceny.

    • 265 8

    • (4)

      Bez sensu, widać podstawowe problemy z myśleniem. Ceny zawsze rosną, ponieważ pieniądz jest inflacyjny. Kupisz deskę, za 10zł, sprzedasz ją jako stolik za 15zł - właśnie 'stworzyles' 5 zł, jezeli bedzei deflacja to nikt nie bedzie kupowal. Wracając do tematu, problemem jest dostepnosc czesci, wczesniej tego problemu nie bylo, wiec tanie auta tanialy, bo uzywane, tak jak buty. Teraz gdy trzeba czekac dluzej na nowe auto, wiele osob wybiera uzywane, bo nie moze czekac, wzrasta popyt, wzrastaja ceny.

      • 10 46

      • sam piszesz bez sensu, popyt nakręcają sami głupi ludzie (2)

        co dali sobie wmówić, że auto trzeba wymieniać co 3 lata, jakby wszyscy trochę pomyśleli i nie kupowali tych nowych aut za te chore kwoty to by musieli obniżyć ceny, ale jest jak jest. kasy nie ma jeden z drugim, bierze kredyt ale auto musi mieć nowe.

        • 81 8

        • W punkt.

          • 30 3

        • jeżeli ktos jest glupi bo wydaje pieniadze jak chce to spoko, dobrze wspominasz czasy komuny? nie znam nikogo co zmienia co 3 lata, 5-6 tak.

          • 8 24

      • 3 lata temu to wszystko stanęło i były promocje i inne obniżki

        ale wyjsciowa cena gofa to nie była 56k tylko 80k, więc nie wymyślaj

        • 4 1

    • brednie wypisywane przez handlazy złomem to nic nowego interes dla nich doskonały zyski wieksze a kazda wymówka dobra dla

      • 17 2

    • To nie chodzi tylko o inflację, ale długi okres oczekiwania na nowe auto. (14)

      Problemy z półprzewodnikami i innymi częściami ma prawie każdy producent, na nowe auto trzeba czekać, czasem pół roku, czasem dłużej. Owszem, coś w salonach zawsze mają, ale to niekoniecznie wszystkim leży. A auto z drugiej ręki masz od razu, w ten sam dzień. I przede wszystkim, nadal jest tańsze, niż nowe. Stąd taki popyt na auta 2-5 letnie, bo "prawie nowe". Auta starsze, kilkunastoletnie takich wzrostów nie zanotowały.

      • 36 2

      • Jak to starsze nie podrożały? Oczywiście, że podrożały. (12)

        W styczniu 2021 kupowałem żonie Fokę Mk2FL 2008 za 12 tysi. Ta sama Foka teraz chodzi średnio po 16... 30% więcej. Największe wzrosty odnotowały kompakty, bo są typowo miejskie a ludzie w 2021 zaczęli uciekać ze zbiorkomu. Trend będzie się pogłębiał, bo zbiorkom jest coraz gorszy i coraz droższy.

        • 33 1

        • (10)

          ale nigdy nie będzie droższy od kosztów samochodu
          Jeśli ktoś nie musi jezdzić na wieś :)

          • 5 13

          • (8)

            Ekhm jak masz coś co pali 10l LPG i do tego ten litr benzyny, to wychodzi 40 zł na 100km,
            ile za to kupisz biletów, 8?
            A jak doliczysz koszt straconego czasu, to już w ogóle zbiorkom jest nieopłacalny,

            • 14 3

            • zapomniałes o OC i amortyzacji samochodu

              • 4 3

            • A koszty zakupu samochodu to co? Chłopski rozum jest zbyt chłopski chyba (6)

              Do kosztu paliwa dolicz cenę kupna auta, minus cena sprzedaży w przyszłości, podziel przez czas jaki będziesz go używał, dodaj wszystkie przeglądy, naprawy i oc za ten czas i policz jeszcze raz.
              Koszt straconego czasu też można oszacować, ale pamiętaj że samochód zżera czas na dojazd na stację benzynową i tankowanie, na szukanie miejsca do parkowania, przeglądy, jak jest w naprawie to też tracisz czas.

              • 8 6

              • Rozumiem że jak się autobus czy pociąg spóźnia

                Albo stoi w korku, to czasu nie tracę? Czy coś pomyliłem? :)

                • 11 2

              • Policzyłem. (4)

                Wymiernie należy też uwzględnić wartość własnej roboczogodziny. I tak moja to raptem jakieś 50zł netto, ale... W zbiorkomie tracę 3h dziennie, w samochodzie (nawet w korkach) około 1h. Czyli 100zł dziennie wartościowo zyskuję poruszając się samochodem. Razy 220 dni pracujących to jest 22 tysiące złotych. Taka jest wartość roczna mojego czasu zaoszczędzonego na transporcie publicznym dzięki wykorzystaniu samochodu. I teraz mi powiedz, że to nie bilansuje się z duuuużą nadwyżką z kosztami eksploatacji samochodu (z uwzględnieniem amortyzacji, oczywiście). Wszyscy burczący na koszty użytkowania pojazdu prywatnego zapominacie o bardzo wymiernym składniku, jakim jest prywatny czas własny.

                • 9 1

              • twój czas byłyby droższy - gdybys jeszcze policzył że śpisz w nocy a to też kosztuje :)

                panie - ty krezus jesteś! :)

                tyle jest warte twoje wyliczenie

                • 3 4

              • (1)

                Ale w robocie siedzisz 8 godzin nieważne ile czasu jedziesz do pracy (no chyba że płacą ci od godziny bez limitu czasu, ale większość jest na etacie 8h). Więc powinieneś policzyć koszt swojego czasu wolnego, a nie czasu pracy.

                • 1 4

              • Wtedy wyszłoby jeszcze więcej,

                bo czas wolny jest zawsze cenniejszy od czasu pracy - wliczają się cechy niewymierne i emocjonalne - kontakt z rodziną, przyjaciółmi, dziećmi, kochanką... (no, w przypadku Kurduplescu z kochankiem...)

                • 3 0

              • Oczywiste źle pojęte ujęcie kosztu alternatywnego

                Twoje wyliczenie miałoby jakiś sens gdyb6ys istotnie zaoszczędzone 2 godziny poświęcał na prace zarobkową. A jak domniemuję z treści tak nie jest. Zatem g warte te wyliczenia przy błędnym założeniu. Już od dawna wiadomo, że poza nielicznymi przypadkami zbiorkom jest istotnie tańszy dla pasażera i społeczności. Samochodoza to rak naszych czasów; nowoczesne i bogate społeczeństwa się z tego wycofują. I te społeczeńśtwa nie popełniają błędów jakie powielamy w pogoni za dobrobytem i dopełnieniem żądzy chciwości.

                • 1 2

          • Cały czas jest droższy

            Wszyscy się na to składamy w podatkach, dodatkowo trzeba kupić bilet.

            • 2 0

        • A ja Fokę mk2 2008 kupiłem w 2014 roku za 19.5 tys.

          Jeszcze rok takiej inflacji i będę mógł sprzedać za tyle co kupiłem. Ale to nie znaczy, że ten samochód zyskał na wartości. Po prostu pieniądz jest guano wart. Dzięki, politycy!

          • 7 1

      • Dokładnie tak. Podaż nowych aut zmalała, popyt jest taki sam. Ci którzy nie chcą czekać na nowe kupują 2-3 letnie auto i dadzą za nie więcej, więc wszystkie używane drożeją. Plus zniesiono cło na import aut do Ukrainy i starsze powyżej 20 lat samochody idą właśnie tam. Inflacja ma oczywiście wpływ na ceny ale mniejszy niż autor tego listu przedstawia.

        • 1 1

    • Dobry Golf to nawet 230 tys w salonie (4)

      • 2 11

      • "Dobry Golf" .... to jak "Trabant Limuzyna" (3)

        Dobry Golf to był Mk 1 i Mk 2.

        • 12 3

        • (2)

          na pewno lepszy niż jakieś Thalie, albo 306

          • 5 1

          • Rzeżączka jest lepsza od syfilisu... (1)

            Złamana noga od złamanej ręki...

            Lepszy, to nie znaczy że dobry.

            • 3 0

            • Golfa porównujesz do choroby? Jakie choroby ma nowy Golf? Może nie zaczwyca wyglądem ale jeździ w przeciwieństwie do Fiatów, francuzów i wszelakich wymysłów amerykańsko-europejskich z PSA. Niezawodnością przebijają je tylko auta japońskie i obecnie koreańskie.

              • 0 0

    • rynek aut powoli sie konczy (3)

      za kilka lat jak beda tylko elektryki malo kogo bedzie stac na auto

      • 14 7

      • (1)

        i skończy się rozpasanie
        będzie jak w latach 80-tych

        • 2 5

        • no niestety będzie

          żałko i grustno :)

          • 1 1

      • i wtedy elektryki będą jeszcze 2x droższe a ich eksploatacja 10x droższa niż obecnego spalinowego

        • 11 0

    • oj w d*pach się poprzewracało przez te lata... (1)

      ludzie jak widać przyzwyczaili się do dobrobytu i myśleli że będzie tak juz zawsze, Wymieniać auta co kilka lat, na nowsze większe mocniejsze no czemu nie tylko po co ten płacz, że cie nie stać? I jeszcze po kilka aut w rodzinie.

      • 16 2

      • Prezydent Drancji Macron wieszczył koniec ery obfitości

        Co to znaczy? Czy to jest zaplanowane? Wysoka Inflacja to nie jest przypadek? Lockdown'y to nie jest przypadek? Wszystkie plusy to także nie jest przypadek ?

        • 5 3

    • to typowy janusz poszukiwania auta czyli:

      mały przebieg, mały budżet, auto duże, w miarę nowe, segment C. Teraz jeszcze rozczarowany, że wymarzone auta mają ok 200tyś przebiegu bua ha ha bo te przebiegi akurat są pewnie prawdziwe a kiedyś handlarze właśnie pod takich klientów cofali liczniki a ci kupowali i byli szczęśliwi jakie to cudo mają :) :) :) polski klient to jednak ciemna masa

      • 37 6

    • Rzetelne informacje (1)

      Proszę podawać rzetelne informacje, 60-65 tys za nowego golfa to nawet 7 lat temu by się nie udało kupić.
      Ale to prawda, rynek używanych oszalał.

      • 3 2

      • A rynek zakupu aut nowych jest normalny ?

        • 5 0

    • Popyt i ceny na auta używane nakręcają nasi sąsiedzi. W wyniku wojny zostało zniszczonych wiele aut

      Teraz są sprowadzane z naszego kraju a ceny lecą do góry ( niezależnie jaka jest inflacja u nas ) !!!

      • 1 1

  • 5 letniej octavii z przebiegiem do 100 tys. km za cenę 55 tys. (4)

    nie dało się kupić już na początku 2022 r., nie wiem skąd to zdziwienie, przy realnej inflacji 25-30% i braku nowych samochodów?

    • 77 7

    • (3)

      Ta inflacja w przypadku używanych aut jest mocno naciągana. Mam na myśli tutaj auta 6-10 letnie których ceny są sztucznie pompowane. Co innego w miarę świeże używki - tu mogę się zgodzić, że inflacja może mieć wplyw

      • 14 4

      • brak nowych aut powoduje, że ludzie nie odsprzedją 3-5 letnich

        mało jest takich samochodów na rynku, w tej sytuacji używane drożeją o poziom inflacji (zasada popyt-podaż), zamiast tanieć, jak dawniej

        • 24 2

      • Co wy z tym sztucznym pompowaniem? Jeśli są chętni na zakup w tej cenie, to nie ma mowy o żadnym sztucznym pompowaniu. A najwyraźniej są, bo gdyby nie było to by nie mogli sprzedać i obniżyliby ceny.

        • 3 2

      • to nie jest sztuczne pompowanie, to prawo popytu i podaży

        • 0 0

  • (3)

    Standardowy przebieg 5-6 letniego auto to min. 120 tys. a przebiegi powyżej 200 tys. to na auto np. Handlowca bardzo niski przebieg.

    • 36 11

    • (1)

      standardowy przebieg to zależy jakiego auta (jakiego segmentu, jakiej klasy i z jakim silnikiem). Prywatne miejskie - ok. 10 tys rocznie, prywatne miejsko-podmiejskie - ok. 15 tys, a potem to już limitu nie ma... im większe i "bardziej służbowe" tym przebiegi wyższe...

      • 27 2

      • Może i tak

        Ale jeżeli ktoś kupuje samochód w Polsce dla siebie, a nie firmy, to nie puszcza go na rynek po 3-5 latach. W przypadku aut ppularnych nie ma to sensu.

        • 4 0

    • Auta od handlowca nigdy bym nie kupił

      • 1 1

  • A mi to na reke (3)

    W 2018 kupilem passat po rabatach vw i dilera z 197 na 166tys po 4 latach sprzedałem auto za 140tys przebieg 36tkm wersja highline pełna dodatków. Rok temu zamówiłem inne auto bardziej luksusowe z gwarancją ceny A odbiór wrzesień 2022 za 212 tyś A teraz zamawiając te same auto koszt 276tys złoty interes
    Mały przebieg mega konfiguracja i passat sprzedany w mniej niż 24h i to bez kredytów. Więc z nie tak źle z tym kryzysem...

    • 23 24

    • (1)

      I co sobie teraz kupiłeś za tą kasę?

      • 9 2

      • czekaj czekaj

        jeszcze chwila i producenci będą kusić promocjami. Do ludzi nie dotarło jeszcze, że mamy kryzys. Już na wiosnę wszyscy, którzy przetrwają zimę będą cienkim głosem piszczeć. To co zarobiłeś na drożejącym samochodzie oddasz na paliwo/energię i podatki. Cytując za pewnym autorem "zima nadchodzi" wielkimi krokami. Myślę, że P. dobrze sobie skalkulował tą wojnę i tylko od nas teraz zależy czy mu się uda.

        • 3 2

    • A liczyłeś spadek wartości pieniądza???

      • 5 1

  • Zaraz... czegoś nie rozumiem (3)

    Zakładasz rocznik, przebieg, silnik, markę, segment i cenę. Dziwisz się, że drogo. Ale już nie myślisz o tym, by zejść z wymagań skoro cię nie stać? Musi być segment C? Serio? I duży silnik?
    Dziwne podejście... może czas zweryfikować wymagania, a tak w ogóle przemyśleć zakup - może nowe auto jest zbędne i wystarczy obecne nieco podreperować?

    • 94 9

    • Ale przeczytałeś w ogóle artykuł do końca? (2)

      Przecież w tekscie jest wprost napisane, że w związku z sytuacją najpierw zmienili wymagania a ostatecznie zdecydowali zostawić obecny samochód.

      • 4 3

      • Ale po co żonie taki duży samochód jak octavia? (1)

        rozumiem, że to miało być auto miejskie

        • 3 1

        • łi tam, znam takie co jako aut miejskich używają Wranglerów, BMW X5 albo Qashqaie, na co im to? nie wiem ale gdyby cena paliwa nie wskoczyła wyżej to niedługo panie poruszałyby się do przedszkola i kosmetyczki Fordami F150 albo RAMem 2500

          • 0 0

  • Pandemia czkawką się odbija

    sprawdźcie sobie terminy na nowe auta w salonach, o wszystkich opcjach możecie zapomnieć, a z tego co jest i tak jeszcze w trakcie okroją. Wpłacasz zaliczkę i... może w ogóle uda się wyprodukować, a kiedy, sprawa trzeciorzędna. Inflacją sobie gęby nie wycierajcie, bo tą napędza głównie ludzka chciwość.

    • 56 6

  • (33)

    Auto 6 letnie z przebiegiem 200 tys. km to norma. Nikt nie kupuje nowego pojazdu aby robić 15 tys. km rocznie.

    • 34 93

    • Ja mam autko (4)

      8-letnie z przebiegiem około 56 tys. Jeżdżę tyle, ile potrzebuję.

      • 57 11

      • moje 3 letnie-11k przebiegu

        • 29 7

      • samo wyrażenie "autko" klasyfikuje cię już w pewnej grupie ludzi :) :)

        • 13 11

      • Ale go nie sprzedałeś po 3, ani 5 latach?

        • 6 0

      • Focus

        Ja mam focusa 1.6 benzyna z 2010 z przebiegiem 123 tys km i będę nim jeździł póki się nie rozpadnie. Jedyna awaria przez tyle lat pompa wspomagania

        • 0 0

    • NIKT? (5)

      Moje kupione nowe. Aktualnie 4 lata 2 miesiące od zakupu i 41 tyś przebiegu. Ceny obecnych specjalnie są pompowane bo skoro kupują to czemu nie podnosić cen? Do tego zmniejszyć dostępność i ludzie będą się zapisywać i przepłacać aby kupić 4 kółka i pokazać się znajomym, że go stać :-) - troszkę żałosne ale jak jeszcze weźmie kredyt aby mieć niepraktycznego i nielogicznego obecnie elektryka to jeszcze będzie dodatkowo modny (w dzisiejszych czasach to jest cool). :-)

      • 26 5

      • (4)

        Mam 3 letniego golfa. Cena kupna w salonie 75 tys. Obecnie po 3 latach jest wart więcej...i niewątpliwie jest to dziwne.

        • 21 1

        • Za komuny nowy Maluch 60 tysięcy (lata 70-te), na giełdzie tego samego dnia 200 tysięcy :D (2)

          Wiem, wiem, to nie był wolny rynek.

          • 11 0

          • Nie przesadzaj.Ok 100 tys.tak !

            • 1 2

          • W latach siedemdziesiątych nowy maluch

            kosztował minimum 69 000. No i nie był normalnie dostępny. Można było je kupić od ręki za dolary, albo po tak zwanej cenie komercyjnej, dużo większej niż nominalna.

            • 3 0

        • warto dodać, że to bycie wartym więcej oznacza 1) większą wartość w stosunku to innych dóbr oraz 2) to pieniądz jest warty mniej - samochodów jest mało, pieniędzy jest dużo więc nic dziwnego

          • 1 0

    • (1)

      Zona kupila g63 i robi 6k rocznie, ja w swoim rowniez

      • 17 6

      • A Forza Monthly już zaliczone?

        Rok szkolny się zaczął, do książek!

        • 4 1

    • Ja kupuję

      7 letni 80 tys. 5 letni 50 tys.

      • 7 2

    • Kupilem auto od gornika (1)

      8latek 98tys km. Auto z poleskiego serwisu, serwisowane z historia. Pan na emeryturze jezdzil glownie w weekendy.

      • 11 2

      • Pewnie płakał jak sprzedawał

        że nie bedzie miał czym do kościoła jeździć w niedzielę

        • 7 7

    • 14 lat od nowości i 150 tyś km (2)

      • 15 1

      • 16 lat, 210 tys km

        zostało w rodzinie.

        • 16 1

      • To ma być wynik?

        Mazda mojego ojca ma ok. 45 tys. km i 12 lat. Mało jeździ. Wizualnie jak nowa.

        • 3 2

    • Mój brat pływa i kupuje zawsze klasy A albo B nowe (2)

      Sprzedaje jak mają 5-6 lat. Przebiegi góra 10 tys.km

      • 8 1

      • kajaki?

        • 7 2

      • moj tesc kupil od szefa kuchni z wycieczkowca hyunaja i10 1.2 automat. kucharz kupil nowy z salonu w Rotterdamie. wersja full wypas. tesciu kupil od niego w cenie golasa z PL. przebieg 7800. 8 letnie auto.

        • 4 1

    • (1)

      Audi a6. 4 letnie. 230.000 km. Nikt w Reichu nie kupuje diesla by jeździć tylko do Lidla. Po da tki. Zapamiętać.

      • 16 3

      • Niemcy jeździli do Biedronki, to już trochę dalej.

        • 3 1

    • (2)

      Piramidalna bzdura. Ja kupuję nowe samochody i żadnym nie jeżdżę więcej niż 10 tysięcy kilometrów rocznie. Samochód żony to już w ogóle - pokonuje astronomiczne 4000km rocznie. I co? Łyso?

      • 10 11

      • (1)

        4 000 rocznie to ja pokonuje taksówką.

        • 11 12

        • boś frajer

          • 2 0

    • "Nikt nie kupuje nowego pojazdu aby robić 15 tys. km rocznie." (1)

      Bzdura, np. w mojej rodzinie od zawsze (czyli od połowy lat 70-tych) kupujemy tylko nowe samochody, co 4-6 lat. I średni przebieg to jest właśnie około 15 tysięcy km rocznie.

      • 6 4

      • To wspaniała informacja, Towarzyszu!

        U buka też wygrywacie, jak potrzebujecie kasy? Czy tak to tylko u bolka?

        • 6 3

    • Nowy z salonu po 8 latach sprzedałem z przebiegiem 72 kkm

      • 2 1

    • Ja tyle robię

      No, 20k, bo w góry często. Salonowym. Nie wiem co musiałbym robić, żeby 40k rocznie nastukać.

      • 4 2

    • 15k rocznie to jest normalny przebieg miasto + wakacje

      Nie każdy kto kupuje auto jest handlowcem albo kurierem

      • 3 1

    • Michał

      Akurat nie masz racji, mamy kolejne nowe auto które robi ok 10tys rocznie, nie wersja bieda i nie najtańsze, takie za 200tys, 4 lata i zmieniamy na nowe, i dużo znam takich osób...

      • 0 2

  • Rynek nie oszalał - rynek odpowiedział na sytuację, (5)

    Nowych samochodów - brak, okres oczekiwania dłuższy niż na wizytę u neurochirurga.
    Ceny nowych o kilkadziesiąt procent w górę w ciągu 3 lat.

    Czego Pan sie spodziewał?

    • 76 6

    • A będzie gorzej jak zakażą spalinowych (4)

      90% z nas nie będzie stać na żadne auto, na świecie nie ma tylu zasobów by choćby Europa jeździła elektrykami. Np. tylko jeden koncern, tylko w Europie będzie tłukł kilka milionów baterii - to samego niklu 0,5 mln ton a światowa produkcja to jakieś 2,5 miliona ton. Po wprowadzeniu zakazu najtańsze elektryki będą po 200-300 tys. i trzeba ich będzie pilnować bo lit będzie kilka razy droższy od srebra :)

      • 20 4

      • (1)

        a ten jak zawsze, wie wszystko i wszedzie.

        • 3 6

        • baterie będą z polskiego grafenu albo będziemy jeździć na gaz łupkowy

          A czekaj te afery to poprzednicy i g. znaczą w stosunku do 70 mln na wyborowe koperty itd. Afera to afera rozliczyć wszystkich a nie tylko ostatnich.

          • 2 0

      • no i dobrze (1)

        będziemy wszyscy jezdzić rowerami

        • 2 2

        • Jak w komunistycznych Chinach w starych dobrych czasach.

          • 4 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Premiera MINI Cooper F66

Premiera MINI Cooper F66

Sprawdź się

Sprawdź się

CityMotors to trójmiejski przedstawiciel marki:

 

Najczęściej czytane