- 1 Mamy najdłuższą estakadę w Polsce (67 opinii)
- 2 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (116 opinii)
- 3 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (238 opinii)
- 4 W sobotę półmaraton, zmiany od piątku (201 opinii)
- 5 OMT: bajpas nie dla ciężarówek (85 opinii)
- 6 Drogie auta będą jeszcze droższe (265 opinii)
Czytelnik: wjechał we mnie pijany kierowca i teraz to ja mam problem
Napisał do nas czytelnik, któremu w miniony weekend przytrafiła się pechowa sytuacja. Pijany kierowca wjechał swoim autem w samochód pana Pawła. Teraz to nasz czytelnik ma problemy i może zostać... szkodowym kierowcą. Dlaczego? Przeczytacie w jego obszernej relacji.
Kierowca pijany, z zatrzymanym prawem jazdy, a auto bez ubezpieczenia
Policjanci, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia, po badaniu alkomatem stwierdzili, że sprawca kolizji miał 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Dodam, że zanim przybył patrol drogówki, kierowca miał problem z zatrzymaniem pojazdu. Musiałem wskoczyć do środka w miejsce pasażera, zaciągnąć hamulec ręczny i wyjąć mu kluczyki ze stacyjki. Co więcej, podczas kontroli okazało się, że pijany kierowca ma zatrzymane prawo jazdy za... jazdę po alkoholu. Co za przypadek. To nie koniec - samochód nie posiadał obowiązkowego ubezpieczenia OC. Co akurat nie było do końca dobrą wiadomością dla mnie. To prawdziwa kumulacja.
Otrzymałem od policji wszystkie dane z informacją, że szkoda powinna być zlikwidowana z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Pan został w kajdankach posadzony w radiowozie, w którym po chwili... zasnął.
Gdyby nie to AC...
Przystąpiłem do załatwiania wszystkich formalności związanych z likwidacją szkody w poniedziałek. Nie istnieje możliwość zgłoszenia szkody bezpośrednio w UFG, więc postanowiłem skorzystać z infolinii towarzystwa ubezpieczeniowego, w którym ja posiadam polisę (celowo nie podajemy jej nazwy). Podczas rozmowy telefonicznej pierwsze pytanie, jakie usłyszałem, to czy posiadam autocasco. Moja odpowiedź była twierdząca. Zostałem więc poinformowany, że skoro posiadam AC, to szkodę muszę zlikwidować z tego właśnie ubezpieczenia, natomiast jeśli moja polisa nie pokryje całości szkody i/lub kwoty, to wówczas wtedy mogę się ubiegać o zwrot różnicy z UFG. Brzmi dość absurdalnie.
Oczywiście nie miałem zamiaru obciążać się szkodą w AC, więc tej szkody na razie nie zarejestrowałem. Postanowiłem zadzwonić bezpośrednio do UFG oraz do banku, w którym brałem leasing na auto. Oba podmioty potwierdziły, że jeżeli nie miałbym wykupionego AC, to szkoda zostałaby zlikwidowana przez UFG. Ale skoro AC posiadam, to według prawa muszę ją zlikwidować we własnym zakresie. UFG na mój wniosek zwróci mi różnicę, której ubezpieczenie nie pokryło oraz różnice w składkach AC w przyszłych latach, wynikające z faktu, że będę już figurował jako szkodowy kierowca.
Kiedy nie warto naprawiać auta z AC?
Skontaktowałem się jeszcze z moim agentem ubezpieczeniowym, żeby przedstawić mu sprawę oraz zasięgnąć jego opinii. Agent powiedział mi, że sprawa ze zwrotem różnicy w składce na mój wniosek nie może tak wyglądać, bo agenci nie mają możliwości wyliczenia składki z i bez szkody. Systemy wszystkich firm ubezpieczeniowych pobierają szkodę automatycznie już na etapie wprowadzania numeru PESEL i nie ma możliwości wyliczenia składki bez takiej szkody.
Agent skontaktował się też z centralą firmy, w której posiadam wykupione ubezpieczenie. Uzyskał potwierdzenie, że nie istnieje możliwość wystawienia jakiekolwiek wniosku lub zaświadczenia dla klienta, ile wynosiłaby składka, gdyby szkody nie było, bo systemy wyliczania składki nie mają po prostu takiej technicznej możliwości.
Nawet 10 lat z łatką "szkodowy kierowca"
Wygląda na to, że kupując droższą polisę z AC w tej sytuacji zrobiłem sobie tylko pod górę, bo zostanę w towarzystwach ubezpieczeniowych oflagowany jako kierowca szkodowy i nie będę miał żadnej możliwości udowodnienia, jaki zwrot pieniędzy mi się z UFG należy za wyższą składkę. Agent powiedział mi, że w niektórych towarzystwach ubezpieczeniowych szkody z AC zaciągają się do systemu nawet przez 10 lat... W najgorszym więc wypadku będę obciążony dodatkowymi formalnościami i kosztami przez 10 lat nie z mojej winy. Brzmi absurdalnie, prawda?
Sprawca kolizji uciekł. Co zrobić?
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (107) ponad 10 zablokowanych
-
2022-11-03 13:42
Po co się ubezpieczać zatem?
Mam dokładnie ten sam problem, jakiś czubek urwał mi zderzak, na monitoringu widać jego rejestrację ale policja twierdzi że jest fałszywa nie istnieje taki pojazd na dodatek ktoś z tą samą tablicą rejestracyjną ale w innym aucie ukradł paliwo. I co mam teraz zrobić? Zapiąłem zderzak na trytytki i tyle jakoś trzeba jeździć,
- 1 0
-
2022-11-03 13:07
Dlatego nie ma sensu wykupywanie ubezpieczeń ponad to, co trzeba. To wszystko jedna wielka piramida finansowa. Potem i tak z niego nie opłacamy szkód, bo..przecież to jest błędne koło
- 4 0
-
2022-11-02 18:29
Opinia wyróżniona
Ale to jest standard. (5)
Ja też miałem "przygodę" z pijaną i pod wpływem narkotyków kobietą z Bytowa Smartem która uciekała pod prąd Abrahama kosząc samochody i skończyła ucieczkę na słupkach pod Lidlem. Niby znana niby skazana ale polisy OC nie miała. Fundusz Ubezpieczeniowy nie chce wypłacić pieniędzy gdyż odwołuje sie od wyroków.... ja musiałem zrobić auto z AC straciłem zniżki zniszczony samochód i rada od panstwowego funduszu który miał pomagać poszkodowanym- "pozwij ja Pan cywinie do sądu" Dziki kraj!!
- 274 2
-
2022-11-03 11:29
oj tam, przynajmniej kraj jest #tolicki. (1)
- 10 27
-
2022-11-03 12:42
i są tęczowe piątki w szkołach. to najwazniejsze.
- 19 9
-
2022-11-03 11:54
(1)
To wychodzi ze jestem frajerem oplacajac wezystkie nawet dodatkowe opcje w ubezpieczeniu :(.
- 23 1
-
2022-11-03 12:03
Tak właśnie jest.
- 16 0
-
2022-11-03 11:04
Tak, to wszystko prawda.
Też teraz jestem w trakcie usuwania szkody z własnego AC, sprawca nie miał OC. To jest granda jak się trktuje Bogu ducha winnych kierowców !!!
- 37 1
-
2022-11-03 12:41
I dlatego
nie kupuję auta powyżej 10000PLN i nie płacę harytatywnie jakiegoś AC. W tym kraju możesz liczyć tylko na siebie i przyjaciół.
- 2 2
-
2022-11-02 19:09
Dura lex, sed lex! (1)
- 1 12
-
2022-11-03 12:02
to nie prawo! to dziura
- 0 0
-
2022-11-03 12:01
Od komuny jestem w tej samej ubezpieczalni z samochodem i mieszkaniem i nigdy żadnych problemów nie miałem.
Miałem ostatnio propozycje nawet o kilka ładnych set złotych taniej w innej ubezpieczalni ale podziękowałem.Samochód stawiam do serwisu i nawet nie wiem kto co i za ile zapłacił.
- 0 0
-
2022-11-03 11:58
Paranoja
- 2 0
-
2022-11-03 11:45
Żyjemy w Polsce...
Kogo to dziwi.
- 4 3
-
2022-11-03 11:30
Natalia
Mam taka sama sytuacje, jechałam na zielonym,kierowca na skuterze przejechał na swoim czerwonym i nikt nie chce pokryć szkody. Wzięłam ze swojego ac które nie pokryje mi wszystkich szkód, a UFG nie chce nic zwracać nawet różnicy,bo mam AC. Usłyszałam, że to mój problem ze moje AC nie wszystko pokryło. Poza tym, dopóki sprawa na Policji nie zostanie zamknięta to nawet nic zrobić nie mogę ( sprawca na skuterze uciekł). Na zamknięcie sprawy czekam od maja. Cyrk i fikcja w tym kraju.
- 5 0
-
2022-11-03 11:07
I w ten sposób
Nie zgłaszamy pijanych, dzięki czemu pozostaną bezkarni, nawet gdy kogoś zabiją.
A ubezpieczalnie pieniążki wziąć owszem, ale oddać to już nie.
Czy pozostaje nam samemu wymierzyć sprawiedliwość?- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.