- 1 Mieszkańcy Bojana naprawili drogę w Gdyni (119 opinii)
- 2 Nowy Ford Mustang już w Trójmieście (98 opinii)
- 3 Po ośmiu godzinach otwarto obwodnicę (369 opinii)
- 4 Hamowanie przed autem to bandyterka (171 opinii)
- 5 Nie będzie podatku od aut spalinowych (167 opinii)
- 6 Rondo w Kowalach i niezrozumiały wyjazd (46 opinii)
Fordy i skody. Zobacz kolekcję samochodzików
Ma zrywne jaguary i eleganckie bentleye. Do tego stare skody i legendarne fordy. A wszystkie w skali 1:72. W cyklu Pasjonaci prezentujemy Michała Targowskiego z Gdańska, dyrektora gdańskiego ZOO, który zbiera miniatury samochodów osobowych.
Półki w kredensie są trzy. Na każdej stoją w rzędach miniaturowe auta. Łącznie jest ich ćwierć tysiąca. Wszystkie w skali 1:72 i wszystkie wyprodukowane przez jedną firmę: Hongwell z Hong Kongu.
- Kilkanaście lat temu poznałem serię w skali 1:72 i szalenie mi się spodobała. Wprawdzie nie są to modeliki resorowane, ale bardzo wiernie jest w nich odwzorowane wszystko, co ma samochód: opony z bieżnikiem, alufelgi, tablice rejestracyjne, lampy, i do tego wnętrze jest bardzo ładnie wykończone - zachwala pasjonat.
Dziś zbiera tylko hongwelle, choć zaczynał w latach 60. ubiegłego wieku od samochodzików polskiej produkcji, które kupował w kioskach.
Enerdowskie robury i matchboxy z Węgier
Ktoś rzucił hasło, że w Pruszczu Gdańskim czy w Kościerzynie pojawiło się nowe autko. Młody pasjonat jechał więc i jeśli zdążył na czas, kupował.
- Można było trafić na podróbki angielskich matchboxów i na takie samochody jak polskie stary czy enerdowskie robury. Tyle że to był plastik, jeden odlew. Jeśli samochodzik był czerwony, to wszystko było czerwone: i zderzaki, i migacze, i lampki. Mało tego, one nie miały żadnego wyposażenia wnętrza. Ale że nie było nic innego, to się człowiek fascynował - przyznaje Targowski.
Matchboxy w PRL-u były towarem luksusowym i dostępnym dla wybranych. Dlatego kiedy młody pasjonat zobaczył w Budapeszcie sklep z matchboxami, zamurowało go.
- Jechaliśmy z rodzicami do Bułgarii przez stolicę Węgier i w takim dużym sklepie dla kolekcjonerów zobaczyłem całą ścianę matchboxów. Oczopląs był niesamowity. 28 forintów za jednego. Mogłem wybrać dwa. To był samochodzik marki Land Rover i chyba amerykański Mercury - wspomina pasjonat.
Z czasem matchboxy przestały być obiektem pożądania kolekcjonera, bo jak mówi "dziś to już nie te modele co kiedyś". Do tego po zmianach ustrojowych stały się w Polsce dostępne. Zniknęły więc emocje, które towarzyszyły dotąd Targowskiemu przy zdobywaniu kolejnych samochodzików. Dreszczyk powrócił wraz z rzadziej spotykanymi miniaturami firmy Hongwell.
Ogórki, garbusy i mustang
- Obecnie firma ograniczyła produkcję i śmiem twierdzić, że w handlu detalicznym tych modeli nie ma. Pojawiają się na różnych portalach i wtedy rozpoczynają się negocjacje - opowiada pasjonat.
Bywa, że zabiegi o samochodziki kończą się sukcesem. Targowski czeka w tej chwili na sześć rzadkich miniatur japońskich samochodów. Do wielu marek w jego kolekcji dołączą już wkrótce Nissan i Toyota.
Na półkach pasjonata najwięcej jest natomiast samochodzików angielskich i niemieckich marek. Dumnie prezentują się zrywne jaguary, klasyczne morrisy i eleganckie bentleye. W oczy rzucają się z kolei popularne "ogórki" w żywych kolorach, czyli volkswageny transportery sprzed kilkudziesięciu lat. A towarzyszą im pocieszne garbusy.
Silną reprezentację mają również amerykańskie fordy na czele z żółtym mustangiem i czeskie skody. Zwłaszcza jedną z tych ostatnich pasjonat darzy sentymentem.
- W takim aucie zrobiłem w 1973 roku prawo jazdy. Za zgodą rodziców, bo miałem wtedy chyba 16 lat i byłem uczniem liceum. Bardzo dobrze jeździło mi się tym samochodem - przyznaje Targowski i pokazuje niebieska skodę 110L.
Garażem poczciwej skody, podobnie jak innych samochodzików, jest kredens. Auta spędzają tam większość czasu. Choć bywa, że trafiają na stół w salonie, kiedy pasjonat siada w fotelu i zabiera się za ich odkurzenie. Sprawdza też, czy koła dobrze się kręcą.
- Kiedy chcę odpocząć, to stawiam przed sobą dwa, trzy modeliki. Patrzę sobie na nie i regeneruję się - wyznaje Targowski, którego kolekcjonerskie plany są jasno sprecyzowane: dalej zdobywać miniaturowe samochody.
Kaski, kombinezony i plastrony. Zobacz garaż miłośnika żużla
Opinie (55) 4 zablokowane
-
2016-06-28 09:16
NO i fajnie (1)
Pan ma jakaś pasje w życiu. Pozdrowienia
- 64 1
-
2016-06-29 20:33
kolekcja Skody-super
- 0 0
-
2016-06-28 09:33
(4)
W latach 70-tych i 80-tych w PRL "resoraki" były marzeniem każdego chłopca. A jak takiemu autu otwierały się drzwi, bagażnik czy maska to był już szczyt marzeń. Ja bawiłem się m.in. w warsztat samochodowy, obdzierając (co gorsze modele) z fabrycznej farby i malując je w swoim "warsztacie" ... maminym lakierem do paznokci (był tylko różowy :-) Resoraki można było w tym czasie sprzedać lub kupić m.in. z gazety rozłożonej na asfalcie na Jarmarku Dominikańskim. Do dziś nie wiem jak straciłem resoraka - samochód Kojaka z kogutem na dachu. Pewnie któremuś koledze się spodobał. To były czasy ... Miałem nawet resoraki z ZSRR: czarną czajkę, ładę kombi i wołgę. O dziwo modele dopracowane, "otwierane" i nawet opony można było im ściągać.
- 60 0
-
2016-06-28 11:04
Sam katalog Matchboxa +100 do lansu na podworku :-) (1)
- 18 0
-
2016-06-28 11:52
Parę lat temu znalazłem taki katalog.... z okolic 86 roku :)
Piękny!- 12 0
-
2016-06-28 11:15
Te ruskie modele to była petarda! Naprawdę przyłozyli się do tematu.
Miałem Ładę i Kamaza. Ładzie też robiłem "zaprawki" lakierem do paznokci ;-)- 18 0
-
2016-06-28 11:21
Przyznać się: Kto mi zajumał w Karpaczu w 1975 roku mustanga pison popper nr 10
Do dziś nie mogę odżałować straty. Normalnie mam traumę.
- 13 1
-
2016-06-28 09:44
widziałem raz na alleDROGO podobną kolekcje - jedną taką...;)
Wystawiona była za.... $&&^%$%#@#@ !
Gdy moja zona zobaczyła ile hobby takie potrafi kosztować ucieszyła się ze jestem modelarzem... i łącze drewno klejem;)- 25 0
-
2016-06-28 09:47
(1)
Kiedyś na Tkackiej visavis "Batycki" był sklep z takimi samochodzikami. Sam zbieram modele aut w różnej skali. Pozdrawiam pasjonatów,hobbystów.
- 14 0
-
2019-01-17 20:10
Też zbieram różne kupuje we francji w Luksemburgu Niemczech i Polsce mam ok.400 szt.
- 0 0
-
2016-06-28 10:12
o ho ho (4)
to gdybym moją kolekcję modeli zgłosił do trojmiasto.pl to "lekko" bym pana z filmiku zawstydził :-)
- 29 16
-
2016-06-28 10:29
startuj cykl jest chyba dla każdego.... (1)
po co ta złośliwość?
- 19 22
-
2016-06-28 12:53
gdzie tam głąbie widzisz złośliwość?
- 24 3
-
2016-06-28 10:44
a co masz za kolekcje? (1)
obrazkow z gum Turbo reaktywowanych w biedronce?
- 16 26
-
2016-06-28 12:50
ej cebulaczki z KOD'u po co te złośliwości do kolekcjonera?
w skromny sposób napisał, że ma większą kolekcję więc po co te poszczekiwania?
- 25 8
-
2016-06-28 10:35
(2)
Się biegało do baltony w nowotelu po matchboxy po 1.20$ jak wujas wracał ze statku..
- 18 2
-
2016-06-28 20:39
(1)
1.40 to żytnia kosztowała.
- 0 0
-
2016-06-28 21:23
żytnia też fajna:)
- 1 0
-
2016-06-28 10:46
Super miec
jakies zainteresowania w zyciu, a jeszcze lepiej miec mozliwosc przekazania mlodemu pokoleniu. ja swoje matchboxy zostawilem dla synka. moze kiedys beda warte tyle co kolekcja p. Michała, kto wie?
- 12 0
-
2016-06-28 10:50
Bawiłbym się :)
- 7 0
-
2016-06-28 11:12
mam kolekcję modelików w skali 1:43 ponad cztery setki
i się nie chwalę
- 5 18
-
2016-06-28 11:29
Te samochodziki ... (1)
... nazywano resoraki lub resorowce. Pamiętam, że zawsze była rywalizacja, czy lepsze są Matchbox, Majorette, czy Siku (obie marki kupowane w Pewexie lub Baltonie oczywiście). Sprawdzała się, które lepiej resorują (odbijają się np. od parapetu, czy ławki w szkole) Ehh, co za czasy :)
- 21 1
-
2020-09-02 18:49
Prosze Pana o kontakt moj num tel.884738647
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.