- 1 We wrześniu koniec prac na Chwarznieńskiej (51 opinii)
- 2 Po alkoholu jechał motocyklem 190 km/h (60 opinii)
- 3 Od soboty spore utrudnienia na A1 (84 opinie)
- 4 Apel policji do kierowców aut i motocykli (88 opinii)
- 5 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (267 opinii)
- 6 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (360 opinii)
"Ja się nie zmieszczę?" Nierówna walka kierowców z trójmiejskimi wiaduktami
Jedni jadą "na pewniaka", drudzy liczą, że się zmieszczą, jeszcze inni niszczą i pojazd, i obiekt, pod którym próbują przejechać przez nieznajomość trasy czy zwykły brak wyobraźni. Po ostatnim wypadku w Sopocie, który opisywaliśmy kilka dni temu, przygotowaliśmy przegląd kierowców, którzy w ostatnim czasie sprawdzali wytrzymałość swoich pojazdów w starciu z betonowymi wiaduktami w Trójmieście.
Nasz przegląd kierowców, jeżdżących w myśl zasady "ja się nie zmieszczę?!" rozpoczynamy od zdarzenia z końca wakacji 2016. Pod wiaduktem na ul. Stryjskiej w Gdyni utknął tam dostawczy mercedes. Co ciekawe - z Gdyni.
Kierowcę na tyle poniosła ułańska fantazja, że z uszkodzonym dachem naczepy przecisnął się na drugą stronę wiaduktu. Prawie robi jednak pewną różnicę.
Początek grudnia ubiegłego roku należał z kolei do kierowcy czerwonego Mana z Kartuz. Uznał on, że z pewnością zmieści się z załadowanym kontenerem pod wiaduktem na Armii Krajowej w Gdańsku . Nie zmieścił się. Wystające ramię dźwigu HDS zahaczyło o strop, a kierowcę z wrażenia aż wyrwało z fotela. Sprzyjały temu niezapięte pasy bezpieczeństwa, a mężczyzna z urazem głowy trafił do szpitala.
Tym razem jesteśmy w Sopocie, zdarzenie jest jeszcze ciepłe, bo zaledwie sprzed kilku dni. Kierowca dostawczaka zdawał sobie sprawę, że z przejazdem pod Monciakiem może mieć pewien kłopot, jednak nie zrezygnował z kursu. I choć zaklinował się już na wjeździe, to dodał gazu i kontynuował jazdę. Mrożonki nie mogły się zmarnować. Teraz czeka go wizyta w warsztacie, a wiadukt - lifting sufitu.
Na początku listopada "bohaterem" Letnicy został pewien kierowca z Wejherowa, któremu zabrakło oleju, najwyraźniej nie tylko w baku. Wjechał na stację paliw na ul. Śnieżnej z przytupem, a w zasadzie z podniesioną naczepą wywrotki. Pracownicy stacji i świadkowie nietypowej kolizji jego wyczyn mogli skomentować tylko w jeden sposób: "Ale urwał!".
Wiadukt kolejowy na al. Hallera w Gdańsku to czarny punkt na mapie Trójmiasta i ulubione miejsce wszystkich kierowców dostawczaków, ciężarówek i pojazdów wielkogabarytowych. Rocznie dochodzi tam do nawet kilkunastu napraw sieci trakcyjnej, a kierowcy niewiele robią sobie z bramownic i detektorów informujących o przekroczeniu skrajni. Po otwarciu tunelu pod Martwą Wisłą liczba zdarzeń wyraźnie spadła, ale i tak od czasu do czasu zdarzają się śmiałkowie, postanawiający sprawdzić możliwości swoich pojazdów w starciu ze stalową konstrukcją wiaduktu. Jak dotąd, cało z tej konfrontacji nie wyszedł jeszcze nikt.
Latem wiozący ramię dźwigu kierowca sprawdzał z kolei wytrzymałość wiaduktu przy Wielkopolskiej . Jego brawurowa jazda zwróciła uwagę innych kierowców już w Gdańsku, gdzie z wprawą godną lepszej sprawy ścinał wiszące nad jezdnią gałęzie. Z betonowym wiaduktem w Gdyni nie poszło już tak łatwo.
Historia kierowców mierzących się ze zbyt niskimi przepustami jest jednak dłuższa. W styczniu 2011 r. koparka uszkodziła przęsło wiaduktu na obwodnicy przed zjazdem na Straszyn . Kierowca nie zorientował się, że wieziona przez niego maszyna nie zmieści się pod mostem, w efekcie czego zablokował ruch na obwodnicy, a poza wiaduktem zniszczył trzy inne pojazdy i fragment jezdni. Trzy miesiące później przęsło trzeba było rozebrać, a kierowca za spowodowanie wypadku stanął przed sądem.
Tego samego roku, na dzień przed Wigilią, naprzeciw kierowcy wiozącego ramię dźwigu i worki z gruzem wyrósł nagle wiadukt przy Okopowej . Tym razem obiekt - choć nadgryziony zębem czasu, nie drgnął nawet o centymetr. Kłopoty miał za to kierowca, który pod choinką znalazł mandat od funkcjonariuszy drogówki.
Opinie (166) ponad 10 zablokowanych
-
2018-04-10 14:09
zmiescisz sie smiało (1)
to tyle w komentarzu
- 5 0
-
2018-04-10 15:10
Czumu tupolewy niszczą brzozy ?
- 3 0
-
2018-04-10 14:12
Jak w tytule "Dlaczego ciężarówki niszczą wiadukty?"
Dlatego,że stoją im na drodze..Głupia odpowiedz na głupie pytanie..Można?Można!
- 5 0
-
2018-04-10 14:45
Bramki wysokościowe mogłyby rozwiązać problem
Dlaczego przed niektórymi wiaduktami nie ma bramek z pasami/łańcuszkami, które po uderzeniu zaalarmowałyby kierowcę, że nie zmieści się pod wiaduktem?
- 6 1
-
2018-04-10 15:03
Policjant: No ładnie... Utknął pan....
Kierowca: nie, skąd. Most przewoziłem ale mi sie paliwo skończyło ;P
- 11 1
-
2018-04-10 15:11
Ci ludzie ciężko pracują tak jak wszyscy inni (1)
popełniają też błędy, ich błędy mają często większe skutki niż błąd piekarza czy fryzjera. Ale skąd taka fala nienawiści w stronę ludzi wykonujących ten stresujący zawód?
- 13 1
-
2018-04-10 22:09
Gdyby nie ciężarówki to byście nie mieli tego wszystkiego także zanim kogoś oceniacie to otwórzcie te puste głowy wy ludzie nieomylni
- 2 0
-
2018-04-10 17:41
Ustawić bazooki uruchamiane czujnikiem wysokości. Żaden idiota by nie przejeachał...
A skutkiem były znacznie wyższy poziom intelektu reszty kierowców.
- 2 1
-
2018-04-10 17:42
Najpierw to niech oznaczenia porobią
Zazwyczaj jest tak że dojeżdzasz do mostu i okazuje się że informacja jest na samym moście a potem musisz kombinować bo nie można zrobić informacji że za 2-3 Km będzie ograniczenie wysokości.
- 5 2
-
2018-04-10 19:33
Prawda jest taka:
Wiadukty mają "kosę" z ciezarowkami i znienacka na nie opadają, jak spadomisie
- 1 1
-
2018-04-10 19:56
Buli !
ty prócz idioty nikim innym chyba nie jesteś -miej śmieciu szacunek dla każdego człowieka i dla każdej pracy którą wykonuję -gdyby nie np. hydraulik nazywany też żartobliwie szambu nurek siedział byś w smrodzie a cudze gów...ka wylewały by ci się z muszli klozetowej w twojej ubikacji !!! .A gdyby nie cięzka praca tych kierowców -tirowców to sam byś jechał po butelke piwa do Żywca i po sól do Wieliczki !- rozumiesz ? Osiole !...
- 5 1
-
2018-04-10 20:28
Stare Mosty, nowe dostawczaki (1)
Z tego co widać to większość wypadków była z udziałem starych wiaduktów. Zatem stare to niskie. Za niskie najwidoczniej dla sporej części nowych kierowców dostawczaków. Nie mnie oceniać kunszt ich jazdy. Niemniej mosty i wiadukty powinny być wysokie. Nawet na 4 m i to w każdym miejscu. Jeśli się nie da podnieść mostu? To może obniżyć przejazd? Koszty, koszty, koszty.. Bez inwestycji i twardych decyzji się nie obejdzie. Tam gdzie są tory na mostach/wiaduktach. Tam raczej nie da się podnieść poziomu mostu, jedynie pogłębić przejazd. Za to tam gdzie jest dla samochodów? Pieszych? Podwyższyć most już się da.
Niemniej to wina kierowców, którzy nie znają wymiarów własnych samochodów i zapominają, że dostawczaki to niezwykłe pojazdy. I trzeba pamiętać o ich gabarytach. Nie tylko długość i szerokość. Wysokość też- 2 0
-
2018-04-10 21:43
Problem w tym...
Że pod nowymi mostami nie mieszczą się nawet stare dostawczaki (Niemiec płakał jak sprzedawał)...
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.