• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak będziemy się poruszać po Gdańsku w 2030 r.?

Krzysztof Koprowski
20 listopada 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
To, jakie środki transportu będą dominować w 2030 r., zależy w dużej mierze od decyzji, które podejmiemy dzisiaj. To, jakie środki transportu będą dominować w 2030 r., zależy w dużej mierze od decyzji, które podejmiemy dzisiaj.

Jak powinien wyglądać transport w Gdańsku za 17 lat i która forma przemieszczania się powinna być dominująca? O tym dyskutowano podczas spotkania w ramach Strategii Rozwoju Gdańska 2030 Plus. Dokument ten ma wykreować miasto przyszłości, o jakim marzą mieszkańcy.



Czy wierzysz, że powstający dokument Strategii Rozwoju zmieni dotychczas nakreśloną wizję rozwoju miasta?

Wtorkowe spotkanie, które odbyło się w ramach budowy "Strategii Rozwoju Gdańska 2030" przyciągnęło raptem ok. 20 osób, z czego mniej więcej połowę stanowili urzędnicy różnych wydziałów gdańskiego magistratu.

Mimo to nie brakowało krytycznych ocen urzędniczej polityki kreowania przestrzeni miejskiej. Efekt prac w grupach jasno wskazywał, że należy zmienić sposób myślenia o mieście jako przestrzeni podporządkowanej autom i potrzebom kierowców, a zacząć myśleć o pieszych.

Za tym, by zakończyć romans miasta z autami przemawiają nie tylko kwestie natury estetycznej, ale też rachunek ekonomiczny

- Koszt budowy 100 metrów bieżących Trasy Słowackiego wyniósł ok. 4 mln zł. Dla porównania, budowa wydzielonej drogi rowerowej tej samej długości to koszt ok. 116 tys. zł, zaś wydzielenie pasa rowerowego tylko 12,5 tys. zł - wyliczał dr Piotr Kuropatwiński, pracownik katedry Polityki Gospodarczej Uniwersytetu Gdańskiego i wiceprezydent Europejskiej Federacji Cyklistów.

Równie kosztowne jest tworzenie miejsc parkingowych. Budowa jednego miejsca w parkingu wielopoziomowym w Warszawie w ramach systemu park&ride (dotychczas głównie takie parkingi buduje stolica z własnego budżetu), to wydatek od 25 do 45 tys. zł. Miejsce placowe to natomiast koszt od 3 do 24 tys. zł.

A ponieważ do parkingów trzeba dojechać, to oczywistą staje się budowa kolejnych dróg, a więc dalsza degradacja przestrzeni miejskiej.

Czy można zatrzymać to błędne koło?

Uczestnicy spotkania postulowali zmianę sposobu myślenia urbanistów, którzy powinni rozpoczynać planowanie przestrzeni od potrzeb pieszych i rowerzystów, a dopiero później brać pod uwagę wymagania kierowców aut.

Niezbędne do tego jest tworzenie większej liczby przejść przez ulice, zmiany w cyklach świateł (dłuższe i częstsze zielone dla pieszych), ograniczenie nielegalnego parkowania na chodnikach, promowanie alternatywnego względem auta sposobu przemieszczania się oraz polepszenie warunków przejazdu transportem publicznym (w tym wspólnych biletów na wszystkie środki komunikacji w całym Trójmieście).

- Należy działać na rzecz przyspieszenia komunikacji miejskiej, bo gdy porusza się ona wolniej niż samochód, to nigdy nie wygra z nim konkurencji. Trzeba również podnosić komfort przejazdu, bo klimatyzacja jest w większości aut, a tylko w niektórych środkach transportu - mówi Jacek Szmagliński, wiceprezes Pomorskiego Stowarzyszenia Sympatyków Transportu Miejskiego.

Czytaj też: Nasz test z 2010 r. - czym najszybciej dotrzeć z Żabianki do centrum Gdańska?

Michał Błaut z Obywatelskiej Ligi Ekologicznej zwrócił z kolei uwagę, że stosunek urzędników i planistów do pieszych najlepiej widać podczas remontów dróg i realizacji inwestycji drogowych: - Niejednokrotnie jest tak, że pieszym wyznacza się przejścia w taki sposób, że muszą wielokrotnie nadkładać drogi, cierpiąc przy tym najbardziej na trwających pracach.

Czytaj też: Pierwotna organizacja ruchu pieszego w rejonie Bramy Oliwskiej w związku z budową ul. Nowej Wałowej

Inny uczestnik spotkania apelował natomiast o lepszą organizację przestrzeni dla pieszych. - Starsze osoby mają problem ze swobodnym przemieszczaniem się. W przestrzeni brakuje odpowiedniej liczby ławek i innych udogodnień. Takie osoby zakupy traktują jak wyprawę, a często zlecają je innym osobom, na przykład wnukom. Odbija się to na ich stanie zdrowia, ale tym samym następuje też całkowity zanik mobilności - ci ludzie spędzają czas w domu - nie z własnej woli.

Zdaniem uczestników, ruch samochodowy do roku 2030 powinien być ograniczony, przy jednoczesnym wzroście ruchu rowerowego i pieszego oraz - co najmniej tak wysokiego, jak dzisiaj - udziału komunikacji miejskiej w przemieszczaniu się po mieście. Miedzy innymi taki wniosek, wraz z pozostałymi uwagami, zostanie przekazany władzom miasta i umieszczony w powstającej Strategii Rozwoju.

Dokument ten nie będzie jednak miał żadnego przełożenia na inwestycje, takie jak: podporządkowanie ruchu w obrębie Targu i Siennego potrzebom kierowców, budowy parkingu kosztem pętli autobusowej Jana z Kolna czy planowany tunel pod Pachołkiem. Zupełnie inne wnioski niż podczas wtorkowego spotkania płyną też z analiz Biura Rozwoju Gdańska, które zaleca dalszą rozbudowę układu drogowego.

Czytaj też: Jak powinien wyglądać transport w Trójmieście?

Opinie (304) 4 zablokowane

  • (26)

    myślę że powoli

    • 50 5

    • (3)

      Ciekawe jak mam jezdzic rowerem do pracy do Wrzeszcza jak tam nie mam gdzie roweru postawic. Zacznijmy od parkingow rowerowych. Moga byc strzezone. I tak wyjdzie taniej niz drogi. W innym razie dalej wole auto.

      • 2 3

      • parkingi rowerowe powstają w niezłym tempie (2)

        • 2 1

        • (1)

          Nie, szczerze mówiąc to nie.

          • 0 3

          • to zaproponuj miejsce budowy kolejnego

            miasto czeka na inicjatywy oddolne

            • 1 0

    • NA pohybel ! (18)

      Na pohybel Europejskiej Federacji Cyklistów ! Demagogia do kwadratu. Nie życzę ci dziadu (do ciebie Kuropatwiński piszę), żebyś musiał na starość poruszać się rowerkiem po trójmiejskich górkach, albo stać w zamieci na przystanku. Albo we wcześniejszym wieku targać trójkę dzieci ze szkoły i zakupy za sklepu.

      • 29 19

      • moi rodzice jeżdżą na roworze cały rok - bo lubią (11)

        mają prawie 70lat. Jak się prowadzi puszkowy tryb życia, to podjeżdżanie do miejsc położonych w promieniu 10 km na rowerze rzeczywiście wydaje się szaleństwem.

        • 18 16

        • Sam sobie odpowiedziałeś - ...bo lubią a nie bo muszą (5)

          To jest bardzo duża różnica! Niech mniejszość nie zmusza większości do nieracjonalnych zachowań.

          • 18 9

          • są różne kryteria racjonalności

            dla mnie dojeżdżanie samochodem na odległość do 5 km w korkach nie jest racjonalne. Takich przejazdów jest ok. 40%. Chodzi o to, by na bliskie odległości były wygodne inne warianty, nie tylko przejazdy samochodem. Miasto budowane pod potrzeby "kierowców" nie rozwija się racjonalnie.

            • 1 0

          • socjalisci chca wszystkich zmusic aby bylo tak jak oni to widza (2)

            Charakterystyczne dla nich jest ze nie dopuszczaja racji innych

            • 8 8

            • na spotkaniu nie było ani jednego socjalisty

              • 2 0

            • Nikt Ci niczego nie narzuca

              Tak się składa, ze pod moimi postami oceny są 50 na 50.
              Wystarczy, żeby tym 50% umożliwić korzystanie sprawne korzystanie z innych środków transportu niż samochód, a tej drugiej połowie do głowy by nawet nie przyszło, że potrzebne są szersze drogi.

              • 9 3

          • jakby każdy rzeczywiście zastoanowił się ile MUSI

            jeździć samochodem, a ile MOŻE, to byś nie musiał stać w korkach. Ja jeżdżę autem 1 czasem 2 razy w tygodniu. Reszta komunikacją zbiorową, a najchętniej na rowerze.

            • 18 8

        • no tak, (4)

          bo przecież wszyscy pracują w promieniu 10 km od domu i wszystkie choroby wynikają z puszkowego trybu życia. Gratuluję rozumu.

          • 9 11

          • nie wszysstkie choroby z tego wynikają

            niektóre wynikają z siedzenia przy kompie

            • 2 1

          • bo rower generalnie jest tak na 10km (2)

            Niektórzy lubią więcej, ale dla większości to właśnie jest granica. Chodzi o ROZSĄDNIEJSZE korzystanie ze środków transportu. Wtedy starczy miejsca również na drodze dla tych, co dojeżdżają z dalszych odległości.

            • 9 4

            • (1)

              Mieszkalem we wrzeszczu, do pracy mialem 23km, jezdzilem rowerem do skm, skmka do Gdyni, i z Gdyni do pracy, w sniegach, deszczach i wiatrach, auto stalo w garazu. W ladniejsze pogody jezdzilem cale 23km.

              Jak ja to zrobilem ze zyje ? Nie wiem jakis cud chyba.
              Ale jak jechalem tym rowerkiem to az milo sie patrzalo jak auto ktore cie wyprzedzalo w sopocie stoi w korku w Gdansku, a ty go dogoniles bez problemu :)

              • 6 4

              • chwalisz się czy żalisz?

                • 4 3

      • Nie bójcie się rowerów:) (5)

        No nie, kolejny co mu przeszkadza pogoda, górki, wiek, dzieci... Wszystko byle nie wsiąść na rower.
        Ale mu nie przeszkadza coraz więcej wybetonowanej przestrzeni, hałas, smród, zdenerwowani ludzie stojący w korkach... To po prostu miód na jego serce:)

        Ale przyznam szczerze, też taki byłem. W tym roku powiedziałem dość i pomimo 46 lat, rozwalonego kręgosłupa od ciągłego siedzenia, górek w drodze z pracy do domu, deszczu jak dzisiaj za oknem, jeżdżę rowerem i o dziwo - jeszcze żyję, nie choruję i samopoczucie lepsze:)

        • 20 11

        • .. (4)

          Ja jezdzę rowerem w lato i samochodem zimą. I nie jezdze rowerem do sklepu i z powrotem tylko robie trase Gdansk - Gdynia Orłowo - Gdańsk prawie codziennie (dla kondycji i samopoczucia :) ) Bynajmniej tez nie wleke się tą trasą przez caly dzien, a wrecz staram sie jechac tempem kolarskim. Po tej dosc przydlugiej przedmowie powiem Wam: Tak. Zimno, deszcz, snieg, wiatr przeszkadzaja mi bardziej niż smród, beton i korki. Jazda na rowerze powinna sprawiac przyjemnosc, a jak patrze na wszystkich rowerzystów brodzących w deszczu 5 km/h, to ostatnie co wyczytuje z ich twarzy to przyjemnosc. Pozdrawiam

          • 8 5

          • ... (3)

            Jak się lubi sport i ma charakter, to deszcz i zimno nie jest problemem. Oczywiście ważny jest odpowiedni strój, ale dzisiejsze technologie zapewniają pełen komfort w tym zakresie.
            Niestety, dziś wygodnictwo powoduje, że siła charakteru w ludziach zanika.
            Ja dziś jechałem rowerem pomimo deszczu, nawet miałem wywrotkę na błotnistym odcinku, ale dojechałem, płucka dotleniłem i mam energię na dalszy ciąg dnia/wieczoru.
            Czego i innym forumowiczom życzę:)

            • 6 3

            • na pewno (2)

              Na pewno sie dotleniles tymi spalinami z tej wywrotki.Zadns to rsdosc wciagac spaliny.Tez popieram rower ake jak się czasem przejade rowerem przy ulicy to dostsje zgagi ze smrodu spalin wiec zadna to przyjemność. Wiec pogadamy za pare lat jak zejdziesz na raka.

              • 2 3

              • (1)

                A jadąc samochodem, to zapachy fiołków wdychasz:)?
                Kolejny nie trafiony argument. Są potwierdzone badania, które mówią, że lepszy jest jakikolwiek ruch nawet w mieście, niż unikanie go z powodu tzw. spalin.
                Zresztą co tu dużo tłumaczyć, moda na ruch przyszła do nas z zachodu, gdzie spalin więcej, a średnia długość życia mimo to wyższa, bo ludzie tam dawno poszli po rozum do głowy i rzadziej korzystają z samochodów.
                Czy to nie dziwne, że w Berlinie, gdzie pogoda jak u nas, jest dużo mniej samochodów na 1000 mieszkańców niż w Gdańsku?
                Nie chcę na siłę nikogo przekonywać do roweru, ale podam przykłady:
                - kolega z pracy ma 5km z domu do biura prostej jak drut drogi - jedzie samochodem
                - facet z warsztatu, gdzie zostawiłem na przegląd swój samochód (tak, też czasami korzystam) zdziwił się, gdy z bagażnika wyciągnąłem rower, bo on ma 3km do pracy, ale woli samochód bo cieplutko
                - sąsiadka ma 4 km prostej drogi bez górek do pracy w szkole , gdzie zawsze problem z parkowaniem, a w domu nie ma luksusów, do pracy jeździ samochodem.
                Gdzie tu sens? Jak nie ma być korków?

                • 4 3

              • Wiesz, latam rowerem (wypowiedzialem sie wyzej posty)
                ale rower bie jest jednak dla kazdego, nauczycielka tyle o ile musi normalnie wygladac, jak niepada to ok, ale jak ją złapie w drodze ?
                tak samo ktos kto pracuje w biurze z klientami, a nie ma prysznica.
                ale mechanik... :d
                ludzią sie nie chce, bo trzeba cos robic

                mimo to "rower jest ok!"

                • 3 1

    • na d*pie

      dziury w drogach zniszczą nasze auta, emerytury nie pozwolą na paliwo aby nie mówić o mechaniku. skm wynajmie wszystkie skm innym województwom czy sąsiadującym państwo a ta resztka zdechłych śmierdzących pleśnią kolejek całkiem stanie. Jak będziemy się poruszać? Na d*pie będziemy siedzieć a nie poruszać bo państwo lepiej traktuje meneli alkoholików a nie pracujących za 1500zł!
      Ludzie, otwórzcie oczy i powiedzcie NIE nieuczciwym politykom, którzy wyprzedają nasze miasto pod bloki, bloki, bloki...

      • 0 1

    • Powoli to jest już

      w 2030 w tym tempie przyrostu korków nie będziemy jeździć w ogóle. Ciekawe czy wiecie, ale średnia prędkość miejskiego rowerzysty mającego dobrą kondycję fizyczną jest już podobna do średniej prędkości poruszania się samochodem po mieście, która w moim przypadku wynosi 29km/h (ta samochodem, rowerem mam ok 20km/h ale jest wielu szybszych ode mnie). Tylko że rowerem odpadają korki, koszty paliwa i inne koszty eksploatacyjne auta, które wolniej się zużywa i starczy na dłużej. Nie chodzi o to, żeby w harcerskim plecaku wozić 30kg zakupów z centrum handlowego na rowerze, tylko usiąść i dokonać odpowiednich rachunków i przeorganizowania trochę swojego życia.
      Można do pracy rowerem a raz w tygodniu na zakupy samochodem, zamiast codziennie samochodem i codziennie tracić po pracy 2h w korkach i w markecie.
      Brzmi to jak podporządkowanie swojego życia rowerowi, ale tak nie jest. Do rachunku trzeba włączyć wartości takie jak zdrowie, czas, wygodę, swoją sylwetkę i inne, które się zyskuje/traci jeżdżąc samochodem czy rowerem. Wielu narzeka że nie ma czasu na aktywność fizyczną, a mogli by ją mieć codziennie. Można, tylko trzeba chcieć.

      • 2 0

    • ten gka golf

      za te 20 lat dalej będzie

      • 1 0

  • kompromis ? (3)

    Drogi dla rowerów ? I owszem ale proszę pamiętać , że miasto rozbudowuje się w kierunku obwodnicy a tam są wzgórza. O ile zjechać rowerem jest łatwo, to wrócić znacznie ciężej co odstręcza potencjalnych rowerzystów. Poza tym rowerem nie pojedziemy zimą oraz nie pojadą nim osoby , które mają spory dystans do pracy. Rozwiązaniem jest moim zdaniem budowa takich jezdni, które pozwalałyby jechać środkom komunikacji miejskiej swobodnie, czyli po wyznaczonym uprzywilejowanym pasie. Polecałby też większą troskę o bezpieczeństwo w komunikacji miejskiej, owszem nie jest źle ale , żeby przekonać podróżnego w garniturze i krawacie musi on mieć odpowiednie warunki aby zrezygnował z samochodu. Kolejną sprawą jest dowóz dzieci do szkół , dopóki szkoły będą daleko położone od miejsc zamieszkania rodzice będą dowozić dzieci do szkół i jednocześnie generować korki. Szczególnie ważne są tzw dzielnice południowe i zachodnie oraz trasy dojazdowe do centrum ponieważ z tego kierunku napływa najwięcej samochodów . Budowa parkingów samochodowych przy rozwiniętej trakcji publicznej jest moim zdaniem najwłaściwszym rozwiązaniem zmniejszenia napływu samochodów spoza trójmiasta i dzielnic zewnętrznych , ale powtarzam, warunki dojazdu muszą być komfortowe i szybkie.

    • 15 2

    • "powtarzam, warunki dojazdu muszą być komfortowe i szybkie." (1)

      - a co nam szykują po powstaniu PKM? Utrudniony dojazd i przesiadki w komunikacji miejskiej! Taki jest kierunek rozwoju Gdańska

      • 1 2

      • to co piszesz ma sens jeśli myślisz tylko o jeździe samochodem

        wyobraź sobie inne punkty widzenia. Jak decydenci miasta będą wyłącznie myśleć o samochodach, to nigdy nie będzie warunków do szybkiej i komfortowej jazdy

        • 0 0

    • Zgadzam się w 100%!

      • 2 1

  • Jak większość w europie zachodniej - na rowerach ! (5)

    A jeśli i to nie pomoże to może jak w Rzymie - w dni parzyste jeżdżą ci co mają numery parzyste ,a w dni nie parzyste ci co mają nie parzyste.

    • 6 11

    • (2)

      skąd tym cyklistom bierze się ta większość na rowerach - bzdura totalna z kilkanaście procent może jeździ a w Holandii max 30%.

      • 7 4

      • w Groningen 55% (1)

        • 1 3

        • nie minusuj jeśli nie sprawdzisz

          • 1 0

    • Roma (1)

      O tym, kto może danego dnia korzystać z auta, decyduje ostatnia cyfra numeru rejestracyjnego

      Zgodnie z rozporządzeniem rzymskiego magistratu w środę w godzinach od 8.30 do 13.30 i od 16.30 do 20.30 zakaz ruchu dotyczy aut z ostatnią cyfrą nieparzystą. W czwartek jeździć nie mogą z kolei "parzyści". Za złamanie tego zakazu przewidziano mandat w wysokości 155 euro.

      • 2 2

      • jesli tak jest to to jest paranoja

        A jak ktos musi jechac w czwartek ..;)

        • 3 1

  • dominująca forma przemieszczania

    dominującą formą przemieszczania się będzie wózek inwalidzki napędzany elektrycznie.

    Nie będzie żadnych pociągów, samochodów, a już tym bardziej tramwajów czy autobusów, ponieważ w kraju gdzie średnia wieku wynosi 70 lat zwyczajnie nie będzie miał kto nimi jeździć.

    • 0 1

  • Więcej przejść dla pieszych i zakazy parkowania na chodnikach!!!! Jeżeli to jest rozwiązanie na zakorkowane miasto to gratuluje pomysłu!!!! Idiotyzm, doprowadzi to jeszcze większych korków i jeszcze większej frustracji.

    • 0 2

  • Miasto dla ludzi nie dla samochodow

    cale miasto predkosc 30km/h, swiatla zielone dluzej znacznie dla pieszych, miasto pelne zieleni w ktorym przyjemnie spedza sie czas. Bambry zostawiaja auta kolo obwodnicy I przesiadaja sie na transport miejski. Nielimitowany wjazd jedynie dla hybryd I pojazdow elektrycznych. Doskonaly I bardzo tani transport publiczny. Dodatkowo w kraju podatek coroczny za samochod, diesel 5 krotnie drozszy niz benzyna. Pierwszy samochod w rodzinie zwolniony z oplat. Wysokie kary za palenie smieci w piecach.

    • 2 0

  • tak tak..

    zwalcie wszystko na tych okropnych kierowców aut którzy nie mają ochoty jeździć SŁABĄ komunikacją. autobusy stoją w korkach i są przeludnione, tramwajem ciężko dojechac w 90% miejsc w Gdańsku. Do tego w lato w komunikacji miejskiej można się rozpłynąć z gorąca, a zimą panuje większe błoto niż na zewnątrz. Auta nigdy nie znikną, najlepszym przykładem sa kraje dużo bardziej rozwinięte, buduje się tunele a nie marudzi że mamy za mało ścieżek rowerowych, na rowerze można jezdzić przez nie więcej niż pół roku, a przez te pół roku 1/3 dni jest albo znacznie za ciepła na rower, albo zbyt deszczowa. Przestańcie się łudzić że rowery zastąpią samochody bo tak nigdy nie będzie, jedyne co ma jakaś przyszłość to ogromna rozbudowa tramwajów (szybkich tramwajów a nie ślimaków jeżdzących 50km/h - w zagranicznych miastach jeżdzą po 80) i budowa wielkich parkingów przesiadkowcyh na skraju miasta. A póki tego nie ma odczepcie się od samochodów. Pozdro

    • 3 3

  • konie (1)

    Fajnie by było jeździć do pracy koniem.
    Zamiast parkingów pastwiska, drogi mogą sobie być wyboiste, paliwa nie trzeba wydobywać, bo rośnie na wierzchu, koń pamięta drogę do domu, więc można prowadzić po piwku, no i zagadać jest do kogo :)))

    BIPP!!!

    • 5 1

    • Dobry pomysł!

      Co za ekonapęd!

      • 0 1

  • Znam tę sprawę zw wszystkich trzech stron:

    ...ponieważ bywam i kierowcą, i rowerzystą i pasażerem ZKM.

    - ROWER - bardzo fajny, jeżdżę rowerem do pracy kiedy tylko mogę. No właśnie: wtedy kiedy mogę. Mam tez jeździć w w śniegu i w ulewie? Nie, dziękuję. Spróbujcie pojeździć w ulewie albo poprzewracać się na oblodzonych ściezkach. Miłego. Mam np. wracając z pracy zrobić zakupy (dla 4 osób, około 20 kg wszystkiego będzie) - jak mam to zabrać na rower? Jak mam pojechac z dziećmi do lekarza rowrem? Władować na przyczepkę? I to jest bezpieczne rozwiązanie???
    Kolejna sprawa - podjeźdźcie sobie rowerem na Morenę ul. Wileńską. Gdańsk jest pagórkowaty (nie wszędzie oczywiście). Wyobraźcie sobie wycieczkę z dwójka dzieci w przyczepce rowerowej z Moreny na Żabiankę do lekarza i z powrotem. Ile czasu mi to zajmie? Jak sądzicie, podjadę z przyczepką pod Jaśkówkę?

    - ZKM - próbowałem. Wychodzę na przystanek, jestem 3 minuty przed autobusem. I czekam... czekam... czekam... 6 minut spóźnienia, czyli 9 minut w zimnie (plus dojście do przystanku). Raz z powrotem 184 mi uciekł, na nastepny czekałem jakies 25 minut. Chyba jeden wypadł z rozkładu. Do tego dochodzi obcowanie z żulerią, zapachy od towarzyszy podróży, przesiadki gdy sie chce dojechać gdzieś indziej niż do centrum...

    - AUTO - wbrew pozorom Gdańsk wcale nie jest aż tak zakorkowany. Dojazd do pracy autem zabiera mi ok. 12-15 minut, podobnie jak rowerem. Na dłuższe dystanse auto jest szybsze, o ile oczywiście wiemy jak uniknąć najgorszych korków w najgorszych miejscach. W aucie tez nie czuć tak bardzo spalin jak na rowerze.

    Nie jestem ortodoksem rowerowym ani samochodowym, zamroczonym ekologiem czy wygodnickim panem. Ale jak czytam takie artykuły to mnie krew zalewa. Niech sobie pan Kuropatwiński ładuje dzieci na rower i jedzie do lekarza, albo wraca z 5-ma siatami zakupów do domu autobusem, z czekaniem na mrozie i przesiadkami. Pozdrawiam pana.

    • 7 1

  • Dyskryminacja

    Dyskryminacja aut osobowych trwa już od jakiegoś czasu(pomysły prezydenta miasta)natomiast forowanie rowerzystów i pieszych doprowadza do tego że czują się jak święte krowy i lezą bezmyślnie przez ulicę w miejscach nie wyznaczonych lub na czerwonym świetle.
    Rowerzyści mają być równoprawnymi uczestnikami ruchu a nie muszą znać podstawowych zasad tego ruchu,co często widać na jezdni.Aspekt klimatyczny pomijam jako oczywisty.
    Jeszcze jedno czy ktoś z tych mądralińskich sprawdził jaki wpływ na kasę miejską miało by drastyczne zmniejszenie wpływów z warsztatów samochodowych i stacji benzynowych.

    • 3 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Premiera Volvo EX90

dni otwarte

Premiera Volvo EX90

dni otwarte

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Sprawdź się

Sprawdź się

Midibus widoczny na zdjęciu przejeżdża przez:

 

Najczęściej czytane