• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jazda próbna przy sprzedaży auta. Kto prowadzi?

Michał Jelionek
14 czerwca 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Przetestowanie samochodu, który chce się kupić, to z punktu widzenia wielu kupujących najistotniejsza kwestia. Przetestowanie samochodu, który chce się kupić, to z punktu widzenia wielu kupujących najistotniejsza kwestia.

Jazda testowa przed zakupem używanego samochodu wydaje się oczywista. Ale czy dla każdego? No właśnie nie. Okazuje się, że spora część sprzedających nie pozwala potencjalnym nabywcom na prowadzenie wciąż niezakupionego auta. I jest to także zrozumiałe. Jak wobec tego rozwiązać problem jazdy próbnej przed zakupem?



Czy kupił(a)byś używany samochód bez odbycia jazdy testowej?

Z jednej strony są kierowcy, którzy nie wyobrażają sobie zakupu auta z fotelu pasażera, bez jazdy testowej. Kij ma dwa końce, a po jego drugiej stronie są sprzedający, którzy - z obawy przed ewentualnymi problemami - nie udostępniają swoich aut do prowadzenia innym, nieznanym osobom. Kluczyki przekazują dopiero po dopięciu wszelkich formalności i sprzedaży pojazdu. Jak zatem rozwiązać kwestię jakże ważnej jazdy testowej przed zakupem używanego auta? W końcu obie strony powinny być zadowolone.

Pokierujesz, kiedy kupisz



W pierwszej kolejności spoglądamy na temat jazdy próbnej z punktu widzenia sprzedającego. Pamiętajmy, że prowadzenie samochodu przed jego zakupem przez potencjalnego nabywcę to wyłącznie dobra wola właściciela, który przecież nie ma obowiązku udostępnienia swojego auta. Wielu sprzedających mówi wprost: chcesz prowadzić - najpierw kup mój samochód.

Problem w tym, że dla większości kupujących odbycie jazdy testowej za "kółkiem" przed zakupem jest wręcz obowiązkowa. Impas? Na to wygląda.

Tak naprawdę właściciele sprzedawanych samochodów mogą mieć wiele obaw. I to całkowicie zrozumiałe. Przecież nie znają człowieka, który przyjechał na oględziny. Główną obawą przed przekazaniem kluczyków nieznajomej osobie jest uszkodzenie pojazdu w kolizji. Poza tym nigdy nie wiadomo, jakie umiejętności prowadzenia auta ma kupujący i czy przypadkiem nie jest pod wpływem alkoholu (choć akurat to można wyczuć) czy innych środków odurzających.

Odmowa jazdy testowej z kupującym w fotelu kierowcy może nastąpić również wtedy, gdy potencjalny zainteresowany nie ma przy sobie stosownych dokumentów. Przede wszystkim aktualnego prawa jazdy. W takich przypadkach z reguły jazda się odbywa, ale kierującym pojazd jest jego właściciel.

Oczywiście są też tacy sprzedający, którzy w celu zatajenia defektów auta celowo nie zgadzają się na jakąkolwiek jazdę próbną - czy to sami prowadząc auto, czy z kupującym w roli kierowcy. To mocno podejrzane, dlatego nie ma sensu kontynuacji rozmów. Lepiej odpuścić ten samochód.



Jazda próbna: prowadzi kupujący



Prawdopodobnie większość sprzedających mimo wszystko nie ma problemu z udostępnieniem samochodu kupującemu do jazdy testowej. Z punktu widzenia osoby zainteresowanej kupnem to najlepsza opcja. Prowadząc auto, można wychwycić wszelkie nieścisłości.

Na co powinien zwrócić uwagę potencjalny nabywca przed ruszeniem w drogę? Przede wszystkim należy sprawdzić, czy auto jest zarejestrowane i ubezpieczone. Wiele osób kompletnie o tym zapomina, nawet o to nie pytając. Oczywiście na zabezpieczeniu na wypadek kolizji powinno zależeć także właścicielowi, ale to ty ryzykujesz nieco więcej.

Pamiętaj, że poruszając się po drodze publicznej pojazdem niezarejestrowanym i nieubezpieczonym, narażasz się na mandat. Sytuacja będzie o wiele gorsza, gdy tester spowoduje kolizję. Ale o tym poniżej.

Czytaj także:

Jak sprawdzić, czy auto jest ubezpieczone?



Zanim ruszysz - dokładnie sprawdź wszystkie dokumenty, zweryfikuj, czy należą do tego konkretnego auta. Bądź czujny szczególnie w komisach samochodowych, skontroluj, czy przypadkiem samochód nie ma dokumentów "na Niemca". Warto się upewnić, że handlarz faktycznie zakupił pojazd (np. umowa kupna). Jeśli wyczujesz jakiekolwiek kombinacje (np. przekładanie tablic rejestracyjnych z innego auta), zrezygnuj z jazdy.

Z kolei właściciel auta przed ruszeniem w drogę powinien się zabezpieczyć, spisując wszystkie dane prowadzącego - te z prawa jazdy i dowodu osobistego (tak na wypadek, gdyby kierujący spowodował kolizję czy np. po kilku tygodniach otrzymałby "prezent" w postaci zdjęcia z fotoradaru). Sprzedający powinien także ustalić sztywne zasady jazdy próbnej - wyraźnie nakreślić, czego nie może robić osoba testująca (np. sztywne trzymanie się przepisów, unikanie ostrego hamowania itp.). Nawet w przypadku, gdy auto ma ważne AC, warto poinformować kierowcę, że za naprawę ewentualnych szkód będzie musiał zapłacić z własnej kieszeni. Choć zawsze lepiej mieć to na "papierze".

Czytaj także:

Kiedy nie warto naprawiać auta z AC?



Kolizja podczas jazdy testowej



Jeśli podczas jazdy próbnej osoba testująca spowoduje kolizję czy też wypadek, szkody w innych autach zostaną pokryte z OC właściciela testowanego pojazdu. Sprzedający może, a wręcz powinien domagać się od osoby testującej zwrotu kosztów z tytułu utraty zniżek, a także za naprawę wyrządzonych w jego aucie szkód. Wyjątkiem może być sytuacja, w której to wcześniej występująca w samochodzie wada doprowadziła do kolizji - wówczas właściciel nie może żądać od potencjalnego nabywcy auta odszkodowania. Problem w tym, że niełatwo udowodnić, co mogło być przyczyną.

Aby uniknąć nieporozumień, jeszcze przed ruszeniem w drogę warto ustalić z zainteresowaną kupnem osobą, w jakim zakresie będzie odpowiadała za ewentualne straty. Najlepiej spisać protokół, w którym znajdą się wszystkie uzgodnienia.

Czytaj także:

Sprawca kolizji uciekł. Co robić?

Opinie (106) 2 zablokowane

  • ja mam na to dobry patent, stosuję go odkąd pamiętam (3)

    zawsze kupuje nowe auto z salonu, w zasadzie to nie kupuje tylko biore na 3-4 lata w leasing, po tym czasie oddaje i biore kolejne, nowe z salonu - zawsze mam super samochód, sie gra, sie ma

    • 3 6

    • ja zawsze biorę Bentleye

      ale nie leasing tylko gotówka w siatce i bez świadków

      • 5 1

    • Efekt tego jest taki, że całe życie płacisz raty i nigdy nie masz nic swojego. (1)

      • 3 1

      • akurat to nie problem

        ty też na jedzenie bierzesz coś tak jakby leasing i spłacasz co dwa dni w sklepie. Nie kupiłeś przecież zapasów do końca życia (ani abonamentu na nie zapłaconego z góry). Ale nie to jest problemem tylko to że gość trolluje, widać to w ostatniej części jego wypowiedzi. Bo jeśli nie trolluje to jest znacznie gorzej. Dowartościowuje się mimo że nikt go nie pytał... bo ma....................... małego. No cóż, trzeba to wreszcie powiedzieć.

        • 0 0

  • Kupiłem po jeździe próbnej jako pasażer...

    ...i jestem zadowolony z auta. Zakup 2 lata temu od osoby prywatnej, auto w automacie, dokumenty serwisowe były w porządku, historię sprawdził mi kolega w bazie serwisu. Przed jazdą powiedziałem co chciałbym żeby zostało wypróbowane (jazda na niskich wysokich obrotach, praca automatu w pełnym zakresie, hamowanie standardowe i bardziej gwałtowne, auto parkowanie itp.). Mogłem więcej uwagi poświęcić żeby posłuchać jak auto pracuje, czy nic nie stuka i nie puka. Przy manualu pewnie chciałbym sam sprawdzić jak działa ale poza tym nie wiedzę potrzeby żeby odbyć jazdę próbną jako kierowca. To czy mi wygodnie się siedzi sprawdziłem sobie na parkingu.

    • 9 1

  • Opinia wyróżniona

    Trochę zależy co się sprzedaje (4)

    Jeżdżę tzw. fajnymi autami, często zmieniam, kupuję, sprzedaję i tu jest silne zjawisko że zgłasza się masa chętnych którzy wcale nie są chętni kupić auta, ale chcą się nim przejechać.

    I niestety jeśli chodzi o fajne auta to trochę trzeba robić casting na tych chętnych, bo dzwoni cała masa ludzi, zazwyczaj już w czasie kilku minut rozmowy telefonicznej mogę wybadać czy osoba choćby wie co to jest za auto które rzekomo chce kupić, czy oglądała już inne oferty, skąd jest (bo jeśli chodzi o takie auta to raczej kupując robi się objazd całego kraju sprawdzić różne oferty).

    Bo nawet jak się trafia jakiś fan marki, który niekoniecznie ma pieniądze żeby kupić auto, ale wiele wie o modelu, to nawet chętnie go przewiozę (oczywiście ja za kierą), pogadamy na zasadzie że może nie dziś, ale może kiedyś jeszcze się spotkamy.

    Natomiast jest cała masa napaleńców którzy chcieliby wsiąść za kierę takiego auta, spalić lacza no i na koniec powiedzieć że się jeszcze muszą zastanowić.

    Ale za kierownicę nikogo nie wpuszczam - raz że to nie jest auto proste go ogarnięcia, a nie mam ochoty potem się z kolesiem szarpać o obrysowaną felgę która możliwe że kosztuje więcej niż jego zarobki.

    • 32 8

    • Zapominalki

      Zapomniałeś dodać że jeszcze poza sprzedażą "fajnych fur" wypisujesz bzdury w internetach...

      • 13 3

    • (1)

      Mam podobnie. Choć mnie "kupowacze" zmęczyli już do tego stopnia, że wolę oddać samochód np. do warszawskiej Autoreduty i mieć proces pokazywania samochodu z głowy. Szkoda mojego czasu nawet na odbieranie telefonów.

      • 3 8

      • pOpieram , Szymszyl ze Srulem prowadzą koMis .

        • 0 0

    • wow polski fachowiec...

      ale muszę cię zmartwić - w tym kraju oprócz ciebie jest jeszcze 38 milionów fachowców, którzy znają się dosłownie na wszystkim... w tym także na kupnie i sprzedaży samochodów, samolotów i helikopterów, a mniej więcej 50% naszego społeczeństwa ma także doświadczenie i wiedzę w sprzedaży wahadłowców...

      • 2 1

  • Co ona tam wypatrzyła przed maską, że tak głowę zadziera???

    • 5 0

  • Przejazdkowicze.

    ..... Taki nowy sposób spędzania czasu. Wybierają drogie auta lub zabytki. Byle się przejechać. Proponuję 3k zastaw na jazdę próbną. Odpuszczają.

    • 9 0

  • Do wszystkich właścicieli komisów, handlarzy, osób prywatnych. Tak - znalazłem ogłoszenie przez internet, tak kupiłem "online" - nawet nie widziałem auta na żywo, wystarczył opis, historia auta (serwisowa) i renoma spółki, która jest na rynku ponad 20 lat. Nie wymienię z grzeczności nazwy, ale dodam, że firma z Poznania ;) Tak przyjechało na lawecie - z nowymi oponami, serwisem klimatyzacji i zatankowane :) Czy jestem zadowolony? Powiem tak, jeśli jesteście klientem wymagającym to jest to idealna opcja dla "wygodnych". p.s. Auto przez następne 20tys km to zobaczy jedynie stację benzynową a serwisom będę machał przez szybę. Jest to jedna z opcji, w mojej ocenie, która będzie zyskiwała na popularności. Oczywiście, tradycyjne metody, nadal będą miały powodzenie. Jedno jest pewne, nigdy nie kupię auta "po przygodach" - za bardzo dbam o bezpieczeństwo mojej rodziny.

    • 5 0

  • Sprzedającemu zależy na zbyciu pojazdu? Jeżeli tak, na pewno nie będzie miał zastrzeżeń co do konieczności wykonania jazdy próbnej przez kupującego. Proste. Nie ma nic do ukrycia. A gdbanie, że może być kolizja itd. Bzdury. Z takim podejściem można z domu nie wychodzić, przecież się możesz przewrócić już za progiem :) Bez przesady!

    • 2 9

  • To zdanie jest nielogiczne

    "Sprzedający powinien także ustalić sztywne zasady jazdy próbnej - wyraźnie nakreślić, czego nie może robić osoba testująca (np. sztywne trzymanie się przepisów, unikanie ostrego hamowania itp.)"
    To powyższe zdanie jest nielogiczne wynika z niego , że osoba testująca nie powinna sztywno trzymać się przepisów.
    moim zdaniem powinna!

    • 2 0

  • Kto prowadzi ?

    Mechanik.

    • 0 0

  • niedługo bez prawnika i detektywa

    człowiek nawet do kibla nie wejdzie... a tak odnośnie tematu - w życiu sprzedałem 7 swoich samochodów, zawsze przez ogłoszenie, i zawsze kupował pierwszy chętny, który dzwonił w dniu ukazania się ogłoszenia, nigdy nie miałem jakiś dziwnych historii o których tu piszecie, gotówka zawsze do ręki, raz tylko wydanie samochodu po tym jak kasa zaksięgowana na koncie, jazdy próbne były po podpisaniu oświadczenia, że odpowiada za szkody i po okazaniu prawa jazdy... ale żeby pisać referat na ten temat to jeszcze o tym nie pomyślałem...

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Premiera MINI Cooper F66

Premiera MINI Cooper F66

Sprawdź się

Sprawdź się

Za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o 50 km/h kierowca straci prawo jazdy na okres:

 

Najczęściej czytane