• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kierowca (przyszłemu) kierowcy wilkiem

Katarzyna Moritz
21 października 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Samochody nauki jazdy w centrum Gdańska często jeżdżą jeden za drugim. Samochody nauki jazdy w centrum Gdańska często jeżdżą jeden za drugim.

Każdego dnia na ulicach Trójmiasta przeprowadza się niemal 500 egzaminów na prawo jazdy. Do tego na ulice wyjeżdżają auta z ponad setki trójmiejskich szkół. Inni kierowcy tracą nerwy i pytają: czy nie można przenieść egzaminów w spokojniejsze rejony miasta?



- Pewnego razu chciałem wjechać z ul. Rzeźnickiej w ul. Toruńską. To banalny manewr skrętu w prawo, ale przede mną stanęła "elka" z napisem "egzamin". Tuż przed skrzyżowaniem dwa razy próbowała ruszyć, a następnie ostro hamowała. Za trzecim razem mało się z nią nie zderzyłem. Wybuchła kłótnia z egzaminatorem, a dziewczyna nie zdała - opowiada pan Andrzej.

Co sądzą o pomyśle kierowcy, kursanci i instruktorzy?



Takie przykłady można mnożyć. W Gdańsku poligonem, na którym jest najwięcej "elek", są okolice ulic Równej, Długich Ogrodów, Rzeźnickiej czy Toruńskiej. Zarówno uczący się, jak i zdający egzamin, często jeżdżą z prędkością 20 km na godz., nagle zmieniają pas ruchu, gaśnie im silnik. Nic dziwnego, że "zwykli" kierowcy narzekają.

- Faktycznie, zdający utrudniają ruch w mieście. Tymi samymi trasami jeżdżą jednak też kursanci, by jak najlepiej poznać je przed późniejszymi egzaminami. W samym Gdańsku jest kilkaset "elek", jeżdżących od rana do wieczora - wyjaśnia Antoni Szczyt, szef PORD-u.

- Żeby stać się pełnoprawnymi kierowcami, kursanci muszą poznać różnorodne warunki jazdy w mieście - ripostuje Robert Małek ze szkoły jazdy "Oliwka". - Korki w mieście i tak są, ale problem stwarza raczej coraz większa ilość samochodów. Poza tym, także umiejętności wielu kierowców pozostawiają wiele do życzenia.

Problem z "elkami", blokującymi ulice w śródmieściu, ma wiele miast. Łódzki ośrodek egzaminacyjny postanowił przenieść obszar egzaminów w spokojniejsze dzielnice. Czy w Gdańsku nie można postąpić podobnie?

- Sytuacja w mieście zmieni się, gdy zostanie zakończona budowa południowej obwodnicy Gdańska. Wtedy natężenie ruchu samochodów w centrum zmniejszy się - zapewnia Antoni Szczyt. Problem w tym, że obwodnica powstanie... w maju 2012 roku.

Jak rozwiązać ten problem? Czy przeniesienie egzaminów poza centrum to dobry pomysł? Napisz do nas, a propozycje przekażemy odpowiednim władzom.

Opinie (514) ponad 50 zablokowanych

  • no no (1)

    wieszo co chodzi ,a jak określenie na.....ć jest dla Ciebie odpowiednie do opisania stosunku analnego , to jesteś booomba laska - poznałbym taką echhh ... mało takich perw w gdańsku - kocham Cię i powiem że teraz do konca dnia bede myślał o nas

    • 0 0

    • Ostatnie odbyłem ciekawą rozmowę na temat ecodriving i jest to ciekawa koncepcja, która pozwala nam na obniżenie spalania. Czy ktoś stosuje z Was taką technikę jazdy i może się podzielić opinią z jej stosowania? Poprzez stronę https://swiadomykierowca.pl/ trafiłem na firmę, która zajmuje się takim zagadnieniem, ale przed skontaktowaniem z nimi chciałbym poznać opinię kogoś kto stosuje tą technikę.

      • 0 0

  • Films en streaming

    Bonuses Films en streaming

    • 0 0

  • spy twitter

    hacking messages twitter - spy twitter, spy twitter

    • 0 0

  • EnergycoinENRG

    EverexEVX - CryptoWILD, DigixDAODGD

    • 0 0

  • ytutu

    Zaczerpnij z kredytu konsolidacyjnego, który to ułatwi Ci spłatę Nowego zadłużenia łącznej wysokości chociażby do 150 000 zł kredyt konsolidacyjny. Niniejszy materiał nie przesądza oferty w rozumieniu Kodeksu cywilnego i ma koloryt wyłącznie informacyjny.

    • 0 0

  • ikbrvqzp@gmail.com

    Kierowca (przyszłemu) kierowcy wilkiem; egzamin, kierowcy, korki, centrum, elki - Korki w Trójmieście

    • 0 0

  • parking przy dworcu glownym w Gdansku (17)

    tam caly dzien widze "elki", okupuja miejsca parkingowe, blokuja przejazd, bo kursant uczy sie parkowac, przeciez mogliby w innym miejscu umawiac sie na jazdy.

    • 131 51

    • gdzie na przykład? (4)

      Egzaminy są tylko w największych miastach,
      a ludzie z mniejszych po co uczą się w zakorkowanych centrach?
      Muszą przyjachać aż pociągiem 100km.

      Nie lepiej zrobić więcej ośrodków
      w mniejszych miastach?

      Raz, że korupcja się ukróci,
      kolejek nie będzie i kasy na dodatkowe jazdy
      w przerwach między egzaminami
      dzięki temu nie trzeba wywalać.
      Zmniejszy się natężenie elek w największych miastach.
      Same plusy.

      Minus jest taki, że obecne szkoły dużo mniej zarobią.
      Szczyt, zrób coś jeśli potrafisz.
      Ile i komu dają "wiadomi właścicele szkół"
      czyli byli zawodowi żołnieże i inna ubecja
      za swój monopol?

      • 4 1

      • po czym świadczysz, że... (2)

        ... jeśli stworzone zostaną ośrodki egzaminacyjne w mniejszych miastach to korupcja się zmniejszy? Zmniejszy się ale TU, a w mniejszych miastach będzie "kwitła".
        Kto zapłaci za dodatkowe ośrodki, auta, egzaminatorów, kierowników, zastępców dyr. i w końcu samych dyrektorów?
        Korona Ci z głowy nie spadnie jak poczekasz i dwa razy dojedziesz na egzamin.
        BTW sam egzaminator nie może być właścicielem szkoły jazdy (co innego rodzina ;P)

        • 3 1

        • średnio podchodzi się 3.5 raza czyli 3 razy 1.5 miesiąca = 4.5 do 6 miesięcy (1)

          w tym czasie dokupi delikwent od 15 do 30h w szkołach
          czyli wyda 1050 -1800pln z kosztem egzaminu

          Kto zapłaci? To nie sa duże koszty
          a zysk jest nieporównywalnie większy dla obywateli.
          Ludzie muszą non stop przyjeżdżać na kurs.
          1.5mln ludzi mieszkających poza Trójmiastem.
          Kto jest za?

          • 2 1

          • teraz na egzamin sie max 5 dni czeka!!!

            • 0 0

      • żołnierze

        szuszuszu

        • 1 1

    • moze i tak ale sa inne aspekty (2)

      a gdzie ma sie nauczyc ,tez kiedys szanowny kolega uczyl sie jezdzic i co zapomnial juz jak to bylo ,,lepiej chyba zeby taki kursat nauczyl sie parkowac w takich warunkach niz zeby potem jak uda mu sie zdac egzamin zarysowal panu samochod bo uczyl sie parkowac w spokojniejszym miejscu gdzie mial tyle miejsca co dusza zapragnie.

      pozdrawiam i prosze o troche wyrozumialosci

      • 2 0

      • pieprzenie (1)

        ja sie uczylem parkować na placu miedzy pachołkami i jakoś do tej pory ani razu nie zadrapałem zadnego samochodu. Moj samochód lśni i jeżdże ponad 50 km/h w mieście. Ja ktos chce sie nauczyc jezdzic to i na wlasnym podworku sie nauczy. zero wyrozumiałości

        • 0 2

        • dobra, daj namiary na te podwórka na których mozna się samemu uczyć

          i żeby policja nie atakowała, wiadomo.

          • 0 0

    • (1)

      A pomyślałeś, że te Elki mają tam po prostu wykupione miejsca parkingowe? Płacą, to stoją. Nie umiesz znaleźć miejsca parkingowego, to Twój problem

      • 4 3

      • jakie wykupione miejsca parkingowe? przeciez to zwykly parking miejski z parkometrami! i jakoś nigdy nie widziałem, zeby jakiś instruktor płacił za postój...poza tym mają zwyczaj stać w tej alejce między dwoma rzędami zaparkowanych samochodów, tarasując przejazd...

        • 1 1

    • TO PRAWDA (1)

      Główne miejsce to dworzec pkp. nie można zaparkować bo elka stoi w poprzek trzech miejsc parkingowych, jak mi się udało zaparkować to elka mnie zastawiła. Przychodzę z gościem którego chce odwieźć do miejsca docelowego a widzę w lusterku wstecznym jak kursant ustawia lustreka poprawia się na miesjcu, ustawia kierownice itd a to trwa . Czekam na włączonym silniku ,wsteczne światła się świeca i CZEKAM. 3 minuty, 5 minut i po tym wychodze i opier... nie kierowcę tylko nauczyciela który mi odpowiada że ja też się uczyłem. No szlak mnie trafia jak słyszę te głupie argumenty. Sądzę że umawiać się można gdzie indziej. Jak się uczyłem to przygotowania do jazdy odbywały się na placu manewrowym gdzie nikogo nie było i ja miałem czas.

      • 4 6

      • Opinia została zablokowana przez moderatora

    • parking przy dworcu glownym w Gdansku (1)

      Co do parkingu to się zgadzam. Parkowania można uczyć się gdziekolwiek i rozsądek nakazywałby wybrać parking daleko od centrum. Poza tym kiedyś parkowania uczono na placach manewrowych i było dobrze. A żeby kursant nie uczył się tylko parkowania "na słupki" to można postawić dwa zezłomowane auta i niech się uczy człowiek w spokoju a nie na ruchliwej ulicy.

      • 24 3

      • Co do parkowania to racja. Powinni sibie wybrać inne miejsce na takie manewry.
        A jeżeli chodzi o miejsce spotkań to jakby nie było jest to miejsce spotkań nie tylko "elek". Tam w ogóle się spotykają ludzie.

        • 1 0

    • To prawda.

      • 0 0

    • głupie gadanie gdzieś muszą się uczyć.każdy przez to przechodził i inni kierowcy jakoś sobie radzili a tu wielkie hallo

      • 2 1

    • zgadzam sie

      elka elką elką pogania

      • 1 0

  • To może traktory koparki i inne maszyny,

    też wygonimy z centrum oni też robią korki, roweżyści też twożą korki może ich też wygonimy???

    • 0 0

  • to żałosne (23)

    w centrum Gdańska "L" uczą się ruszać i zmieniać pasy ruchu. Przyjeżdżają do nas Niemcy i nadziwić się nie mogą. Zawsze mam złośliwe pytania, czy to jakiś zlot Fiatów Punto czy jakaś inna tajna organizacja ?
    To wszystko, jak zwykle, mialo być dobrze, a wyszło jak wyszło...

    • 25 88

    • To odpowiedz (19)

      grzecznie i z kulturą że to nie jego sprawa. Wszyscy narzekają na L a ciekawe czo oni wszyscy uczyli się jeździć "w spokojnych dzielnicach". Ludzie narzekają na L że jeżdzą "niebezpiecznie"? To przypomnijmy:
      - Przy zmianie pasa należy zasygnalizować kierunkowskazem;
      - Jak się pali zielona strzałka to należy się zatrzymać przed sygnalizatorem i dopiero można skręcać;
      - Nieuzasadnione użycie sygnału dźwiękowego jest zabronione;
      - Po mieście w ciągu dnia wolno jeździć do 50 km/h;
      -Jeżeli na jezdni jest tylko jeden pas ruchu, chociażby szeroki na 2 samochody, i ciągła linia to nie można wyprzedzać nawet jak się zmieści na tym pasie.

      • 23 3

      • Brawo!! (13)

        - zmianę pasa widać bez kierunkowskazu. Chodzi o pokazanie, że się to zamierza zrobić.
        - podaj ile metrów przed sygnalizatorem trzeba się zatrzymać na zielonej strzałce? Czasami sygnalizator jest za przejściem dla pieszych. Mam stawać na pasach?
        - denerwują cię klaksony zirytowanych kierowców na twoje cyrki na drodze zagrażające ich samochodom?
        - nigdy nie słyszałeś o terenie zabudowanym? Ja po estakadzie w Gdyni (to jest miasto) jeżdżę 70km/h. Wlepisz mi mandat?
        - po czym poznajesz, że jest tylko jeden pas ruchu?

        Szkoda, że takich ludzi jak ty jest przerażająca większość.

        • 7 49

        • ale z Ciebie śledziowa peezda

          • 0 0

        • Kierowca w Gdyni !

          Jesteś niestety padliną drogową. Tacy co nie używają kierunkowskazów muszą być bardzo ubogimi ludźmi (domyślam się ,że ponieważ widać ,że TY skręcasz to nie włączasz kierunkowskazu i oszczędzasz żarówki bo one kosztują ?!) Ale z Ciebie mizerny kierowca. Kierunkowskaz jest montowany w aucie nie po to żeby ozdabiał tylko po to ,żeby było widać wokół ciebie na drodze ,że zmieniasz pas jazdy. Jeżdżę dosyć szybko (często te +20 więcej) i przeszkadzają mi tacy bezmigaczowi i zagrażają także. Pamiętaj ,że nawet jak ten co jedzie blisko Ciebie zauważy Twój zamiar manewru, zahamuje to wszyscy dalej z tyłu niekoniecznie. Miałem do czynienia z paniusią o identycznej inteligencji jak Twoja: staczała się tuż przede mną na mój pas nie włączając kierunkowskazu. Dopiero wciśnięcie klaksonu na maksa ją otrzeźwiło a ja już byłem na krawężniku bo byłaby mi i sobie pięknie skasowała cały bok auta. Nie cierpię takich burakówjak Ty.

          • 1 2

        • Kierowcą w Gdyni to Ty może jesteś,ale logicznego myślenia to Ci troche brakuje....

          • 3 1

        • sygnalizator

          Masz się zatrzymać w takim miejscu, żeby nie utrudniać przejazdu drogą poprzeczną, a jednocześnie, żeby móc dokładnie obserwować otoczenie. Z tego wynika, że możesz się zatrzymać nawet za sygnalizatorem. Masz się zatrzymać i to wszystko.
          Zamiar był taki, żeby kierowca, który się zatrzyma mógł faktycznie się rozejrzeć, a nie poruszać się (nawet z małą prędkością) w kierunku, w którym nie patrzy, skręcając, przejeżdżając między pieszymi na pasach itp...
          Zatrzymać się, żeby przepuścić pieszych, jeśli są pasy, potem dojechać do miejsca, skąd wszystko widać i znów się zatrzymać, a potem nareszcie można jechać.
          Nie jestem zwolennikiem tego pomysłu, ale przynajmniej rozumiem jak to działa...

          • 2 0

        • "- zmianę pasa widać bez kierunkowskazu. Chodzi o pokazanie, że się to zamierza zrobić."
          na przykład przez wyciągnięcie łokcia za okno? człowieku, kiedy ja mam się domyślić, że jełop, który nigdy nie włącza kierunkowskazu, zamierza skręcić? kiedy wjadę mu w du...ę? widać, że niektórym myślenie szkodzi, praca również...

          • 11 0

        • (7)

          Kierowca z Gdyni, szok, że ty masz prawo jazdy:/
          -Przed sygnalizatorem zatrzymujesz się na linii warunkowego zatrzymania
          - Codziennie widzę jak te klaksony są używane na skrzyżowaniu Grunwaldzka-Miszewskiego, wobec ludzi którzy czekają w kolumnie na skręt w lewo przez baranów dla których zielona światło oznacza, że mają prawo jechać, choćby po drodze mieli zabić 10 osób.
          -po mieście jeździ się 50km/h chyba, że znaki stanowią inaczej
          -jeden pas ruchu jest wszędzie tam, gdzie nie ma oznaczenia stwierdzającego, że są dwa lub więcej.

          Szkoda, że takich ludzi jak ty jest przerażająca większosc..

          • 28 5

          • (6)

            Walisz takie bzdury, że mi się nie chce nawiązywać dyskusji. Ale odpiszę na coś innego.

            Jest nas więcej? Naprawdę?
            To się dostosuj do większości, bo wpadniesz w depresję od tych klaksonów codziennie.

            • 4 24

            • (3)

              Nie chce ci się nawiązywać, bo nie masz nic mądrego do powiedzenia i widzisz, że swoim poprzednim postem się ośmieszyłeś, znawco przepisów:) nara

              • 11 3

              • przepis srepis, też nie piszesz mądrze

                Co nie znaczy że zgadza się ze wszystkim co pisze kierowca z Gdyni.



                Na Hutniczej w Gdyni przy wjeźździe na estakadę

                jest szeoko bez podziału na pasy.

                Bardzo niejasna sytuacja.

                Ludzie wypracowali metodę

                i jeździ się super

                ale według "z******isów" nielegalnie.

                Chyba by cię ch.. strzelił gdybyś się chciał trzymać dosłownie

                "srepisów".



                One powstały by ułatwiać a nie utrudniać.

                Nie dajmy z siebie zrobić bezmyślnych wariatów.

                • 3 3

              • (1)

                mój Boże co za tłuk !
                skąd Ty się człowieku urwałeś ??
                jedno co by tłumaczyło to to że nigdy w życiu nie byłeś ani na kursie ani na egzaminie tylko kupiłeś papierek i jeździsz sobie jak sie sam nauczyłeś
                drugie , to może jesteś starym taksiarzem i masz w nosie wszystko
                innego wytłumaczenia nie widze ...
                jestem przerażona tym co przeczytałam !!
                chyba że to jakaś biedna podpucha

                • 12 1

              • chciałam dodać że mam wielką nadzieje że nie trafie nigdy na Ciebie na drodzę

                • 6 1

            • (1)

              no widac, ze jestes typowym burakiem szosowym - zero pojecia o przepisach ruchu. NIe przeraszam, znasz przepisy ale te ktore sobei sam w glowie ulozyles.

              • 4 0

              • moja wypowiedz tyczy sie: "

                Kierowca w Gdyni."

                • 5 0

      • tak, po mieście do 50 ale nie można jezdzic 20 i w ten sposób utrudniać ruchu (wykroczenie).

        • 1 0

      • Strzlka (1)

        ...zazwyczaj sie swieci a nie pali...

        • 1 0

        • teraz fieranki się świecą

          ;P

          • 2 0

      • Strzlka

        ok ja tez nie lepszy - miala byc strzalka :-)

        • 1 0

      • wyprzedzanie

        Wyprzedzać możesz tam, gdzie jest tylko jeden wydzielony pas ruchu, nawet jeśli jest linia ciągła oddzielająca pasy. Nie wolno przekroczyć tej lini to raz. Zupełnie inną sprawą jest ot, że często w tym samym miejscu obowiązuje zakaz wyprzedzania (znak pionowy). Jak nie przekraczasz linii rozdzielającej pasy to możesz wykonać manewr.

        • 1 0

    • a Jak w Niemczech uczą się jeździć??

      Pytam z ciekawości bo w Ameryce podobno się jeździ ze starszym kierowcą , potem zpolicjantem. a jak to wygląda na zachodzie??

      • 0 0

    • o właśnie. A jak w Niemczech uczy się jeździć??

      Pytam z ciekawości bo w Ameryce podobno się jeździ ze starszym kierowcą , potem zpolicjantem. a jak to wygląda na zachodzie??

      • 0 0

    • Przyjeżdżają do nas Niemcy...?

      Cudowny argument ! Ale mam lepszy: przyjeżdżją do nas Anglicy i nadziwić się nie mogą, że jeździmy po prawej stronie !

      • 8 0

  • (28)

    Oczywiście, że można przenieść egzaminy w spokojniejsze części miasta. Wtedy wszystkie elki będą jeździły tam i tam będą zdawać egzamin. Problem będzie, jak taki ktoś, po zdaniu egzaminu sam pierwszy raz wjedzie do większego miasta. Wtedy może być większy kłopot niż z elką!

    • 427 23

    • USTAWIC ZAKAZ WJAZDU (2)

      Dla samochodow z tablicami:GWE,GKA,GST,GKW i sytuacja sie poprawi ! To co wyprawiaja kierowcy tych aut prosi sie o pomste do nieba.A zwlaszcza mlodzi w swoich e36 i golfach..

      • 13 4

      • GKA, GDA, GKS, GWE, GST wieśniaki (1)

        ŚWIĘTA RACJA ! GKA, GDA, GKS, GWE, GST TO wieśniaki z powiatu nie umieją jeździć powinni miec zakaz wjazdu do cywilizacji.

        • 1 2

        • i jeszcze...

          i jeszcze GPU :)

          • 0 0

    • ilość L-ek (egzaminy) można zmniejszyć (4)

      wystarczy, że nie będą na siłe uwalać większości ludzi (często jeżdzących poprawnie i bezpiecznie) w celu ponownego wyciągnięcia kasy z ich kieszieni i będzie L-ek o wiele mniej. Bo jak oblewają większość to każdy jedzie przynajmhniej 2x.

      • 14 4

      • średnio 3.5 raz się zdaje, zgadnijcie dlaczego nei ma rankingu szkół pod względem zdawalności? (3)

        bo ich właściciele to byli koledzy z wojska

        • 5 3

        • 3.5?????? (2)

          jezoo. nie mialem pojęcia że aż tak oblewają chamki. czyli jest to najtrudniejszy egzamin w życiu - dobre.
          w ogóle to jest ciekawy egzamin, bo jedzi się do pierwszego błędu, często zupełnie nieistotnego zdarzenia.
          na normalnych egzaminach z którymi ludzie maja do czynienia w swoim życiu jest raczej tak, że jest wyznaczony czas i potem się ocenia całość, a tu proszę... zasady z doopy.

          • 4 4

          • hm? (1)

            widzę, że kolega prawka jeszcze nie ma. Błąd musisz popełnić dwukrotnie i to nie jakiś bzdetny. Zapraszam do poczytania warunków oblania egzaminu. Chyba, że za pierwszy błąd uznajesz rozbicie auta, w takim układzie sorry za koment...

            • 5 2

            • no nie do końca, są błędy kończące od razu egzamin

              błędem nie jest to , że
              np powiesz płyn silnikowy zamiast olej silnikowy :)
              i nie wytłumaczysz panu że olej to też płyn
              ale wystarczy żeby zaczął z ciebie kpić i coś sobie pomrukiwać pod nosem

              • 0 0

    • Niech się uczą w mieście, a nie na pustych ulicach (1)

      będzie mniej problemów później. Jak widzę elkę to po prostu przepisowe ograniczenie zaufania się u mnie zwiększa i tyle. Kierowcy wyluzujcie.

      • 11 1

      • haha

        jedzie przepisowo bo instruktor boi sie o swoje auto ! :D i dynamika jazdy zerowa

        • 0 1

    • W Gdansku nie jest jeszcze tak zle (8)

      Polecam Koszalin - tam jest taka inwazja, ze powstal w centrum jeden wielki plac manewrowy.

      • 5 0

      • Co ty nie powiesz... (6)

        Ja kiedys stojąc na switłach naprzecikwko urządu wojewódzkiego (rondo europejskie?) widziałem 11 elek !! 7dem koło mnie, 2 naprzeciwko i 2koło samego urzędu wojewódzkiego. MASAKRA !

        • 15 3

        • (4)

          trochę wyrozumiałości! każdy z nas też się przecież kiedyś uczył jeżdżąc L-ką!

          • 39 10

          • (2)

            ale nie z cala klasa naraz;)

            • 17 3

            • (1)

              Ja rowniez apeluje o wiecej wyrozumialosci. Po to elki sa oznakowane, zeby zachowywac odpowiednia odleglosc. Naprawde wszyscy byliscie wysmienitymi kierowcami od pierwszych godzin kursu?:D
              Elki nie moga uczyc sie jazdy w szczerym polu, nie moga tam tez zdawac egzaminow, bo to jest perspektywicznie niebezpieczne. Ja nie chce, zeby potem taki "polny" kierowca wyjechal na ruchliwa Grunwaldzka.

              • 19 6

              • jak ktos stoi 2e zmiany swiateł to jak na niego nie trabić ?!

                jak ktos nie potrafi ruszyc to nie powinien z placu wyjezdzac !

                • 13 7

          • jestem tego samego zdania, na elki sie nie wqrzam, bo nikt nie rodzi sie kierowca, troche wyrozumialosci "zawodowcy"

            • 25 5

        • Ja miałem coś podonego jak chciałem wyjechać z Toruńskiej. Stanąłem na światłach i po minucie zoriętowałem sie, że 2 eLki stoją przedemną, 5 obok na pasie i przynajniej jedna zamną. Otoczyły mnie z każdej strony, a że lekko pod górke to zaczałem sie modlić żeby każdem udało sie spokojnie ruszyć :)

          Poza jednym skoczkiem innym sie udało :P

          • 11 2

      • To takie wrażenie jest, Koszalin jest po prostu o wiele mniejszym miastem, a Elek mamy myślę w sam raz.

        • 1 0

    • ?? (5)

      ranny czy poranny;)

      • 3 5

      • zakrwawiony znaczy sie (4)

        • 2 0

        • (3)

          ranny ptaszek ? ała to musiało boleć :/

          • 5 0

          • obtarty taki, ałć! (2)

            • 0 0

            • trza bylo na sucho w kuper;P? (1)

              • 1 1

              • bez polityki proszę!

                • 2 0

    • nie zgodze sie. problem lezy w nauce i przekazywaniu wiedzy.. i kluturze jazdy.

      • 5 2

    • wystarczy,że L-ki nie będą jeżdzić między 7-9 .W popoludniowych korkach to i tak bez różnicy.

      Zresztą jak dla mnie mogą jeżdzic daleko od srodmiescia bo i tak na kursie niczego sie nie nauczą.

      • 8 3

    • większego miasta, tzn Warszawy ??

      :D

      • 1 1

  • Problemem jest to, że kierowcy nie stosują się (54)

    często do przepisów. W rezultacie powstaje dysonans - z jednej strony przepisy, które prawo nakazuje przestrzegać, z drugiej strony 'nikt się do nich nie stosuje' (słynne już przekraczanie prędkości o 20km/h). Chcesz jechać zgodnie z przepisami? Staniesz się zawalidrogą, którą inni kierowcy będą starali się jak najszybciej ominąć. W tej sytuacji nie wiadomo co bezpieczniejsze (jeśli ktoś ma na celu bezpieczną jazdę). To rozdwojenie wytycznych jak należy jechać - powoduje, że pojawia się niepewność i napięcia, które prowadzą do kolizji i ŚMIERCI DZIECI NA PASACH. Rodzice DENATÓW wołają o pomstę do nieba, lżą kierowców, którzy nie stosują się do ograniczeń prędkości - kierowcy odpowiadają 'nikt się nie stosuje!'. Polskie piekiełko.

    Przykład? Proszę bardzo: Przed zieloną strzałką należy się zatrzymać. Tak - a potem ruszyć. Kto tak robi? Ostatnio zrobiłem tak - delikwent z tyłu, był tak nagrzany, że wyminął mnie lewą stroną (na czerwonym), i wjechał mi przed maskę ustawiając się do skrętu w prawo (tak jak ja). Dodam tylko że to był... TAKSÓWKARZ, dla którego jest to praca, a więc i dobrze zna przepisy i zasady bezpieczeństwa itd.

    Panowie, kierowcy, panowie drogowcy - albo albo! Albo zlikwidować część znaków i ograniczeń, albo kodeks drogowy do łapki, i przed snem poczytać, pouczyć się. Może nawet powtórny egzamin (cykliczny co 5lat), coby sobie przypomnieć jak przysłowiowy znak 'wygląda' i co oznacza?

    Elki stanowią zatory na drodze - HAHAHA, mhehehe HEHEEHE - bo jadą praktycznie, bezpiecznie i zgodnie przepisami. Czy znacie jakieś śmiertelne potrącenie pieszego z udziałem elki 'egzamin'? Ja nie.

    Pozdrawiam myślących

    • 279 27

    • bombardier, ty jesteś jakiś zdewociały kierowca w tico! (24)

      Tak czytam twoje rozważania na trójmieście.pl na temat jazdy samochodem i wnioskuję, że jesteś jakimś drogowym niedorozwojem. Nie potrafisz myśleć, więc tępo stosujesz się do przepisów. One już pomyślały za ciebie.
      Raczej już się nie nauczysz, że drogi i sytuacje na nich są zawsze inne i trzeba się dostosować MYŚLĄC samodzielnie.
      Przed zieloną strzałką trzeba się zatrzymać, żeby upewnić się, że można bezpiecznie przejechać. Skoro stałem przed strzałką jeden samochód dalej za nim, to nie będę się jak debil zatrzymywał znowu 3 metry dalej. Ty tak widocznie robisz.
      I nie pozdrawiaj myślących. Oni i tak gardzą niemyślącymi.

      • 19 49

      • "zrobiłem tak bo..." (11)

        chwalisz się na publicznym forum, że łamiesz przepis - zastanawiasz się jest to z pożytkiem dla Ciebie?

        Tak nie robi człowiek myślący.

        Pozdrawiam MYŚLĄCYCH

        • 24 11

        • przepisy a rzeczywistość (10)

          bombardier, pewnie jeździsz samochodem tylko na trasie dom-praca i z powrotem. Jeździł byś gdzieś indziej i dalej, to byś stwierdził ile w Polsce jest absurdów i bezsensu na drodze. Tępe przestrzeganie przepisów nie robi z Ciebie bohatera narodowego, ale realne zagrożenie na drodze.
          Prawie 100% kierowców włącza kierunkowskazy gdy skręca (nawet na zakrętach), bo tak jest w przepisach i są dumni, że je przestrzegają. Nikt nie włączy kierunkowskazu, że ZAMIERZA skręcić i zaraz będzie hamował, albo, że zamierza zmienić pas ruchu i trzeba na niego uważać, bo pewnie chce wyprzedzić albo ominąć.
          To, że ktoś skręca, to widzę bez kierunkowskazu. Ale tak jest w przepisach i społecznicy narodowi będą ich bronili jak lwy.
          Ja przepisy w Polsce traktuję tylko jako wykładnię do udowodnienia z czyjego OC ściągnąć odszkodowanie, a i tak to nie jest pewnik, bo każdy zapłacony prawnik odpowiednio te przepisy zinterpretuje.

          • 13 27

          • Przepisy sa po to zeby je "tepo przestrzegac" (5)

            Jesli sie nie podobaja to staraj sie je zmienic( w koncy sami je sobie ustalamy) albo oddaj prawo jazdy i nie stwarzaj zagrozenia dla spoleczenstwa.
            Prezentujesz typowe polskie myslenia ktore coraz bardziej sie rozprzestrzenia po Pomorzu

            • 23 3

            • a przestrzegasz np. obowiązku zgłaszania do urzędu meldunkowego wyjazd poza miasto na okres dłuższy niż tydzień? (1)

              Jest takie prawo...

              Powodzenia w przestrzeganiu WSZYSTKICH przepisów.

              A co zrobisz jeżeli na jednym słupie będzie zakaz i nakaz jazdy w prawo? (widziałem takie zdjecie) Zatrzymasz się na dordze i dalej nie pojedziesz?

              Trzeba myśleć a nie "tepo przestrzegac".

              • 7 4

              • Brak przestrzegania przepisów meldunkowych raczej nie zaskutkuje wypadkiem na drodze, więc przykład trochę nie na miejscu, a co do tych znaków, to ciekawe, co ty byś zrobił, widząc takie znaki? Pewnie na pałę byś wjechał w ulicę, nawet gdyby to był wylot z jednokierunkowej.

                • 0 0

            • Popieram, popieram (2)

              100 % racji

              serdecznie pozdrawiam

              • 13 7

              • (1)

                Ty bombardier pracujesz gdzieś w ogóle. Czy na odległość z domu zajmujesz się trójmiastem.pl?
                Posiedź jeszcze trochę, bo muszę teraz jechać do Gdańska.

                • 6 22

              • Ale ty gościu jednak jesteś tępy

                daj se już siana z tym pierniczeniem o tępym przestrzeganiu przepisów i idź do szkoły się uczyć. I zdaj najpierw egzamin na prawo jazdy.

                • 9 3

          • NIESTETY (1)

            Co do kierunowskazów masz poniekąd rację - kierowcy zamiast wcześniej dać znać, że zamierzają wykonać manewr i włączyć kierunek najpierw - nim zahamują albo nim już skręcą - włączają go już w czasie manewru... Niestety z dwojga złego - lepsze już to niż to co można zaobserwować ostatnio jako jakąś chorobę debili zwących się "kierowcami". Od kilku miesięcy w Polsce nastała moda na niewłączanie kierunkowskazów WCALE - i jeżdżą tacy debile slalomem między ludźmi bez kierunka - bo ciężką pracą jest nacisnąć kierunkowskaz - DO SZAŁU MNIE TO DOPROWADZA. Kiedyś taki debil jechał wypasioną furą Władysława IV w Gdyni. Jechał, szalał, wymijał - jak wyminął mnie to mu dałam długimi. Zatrzymał się obok przerażony - otworzył okno i pyta się czemu świeciłam, czy ma coś z autem :o - a ja na to: Tak - albo biedną okrojoną wersję auta Ci sprzedali w salonie albo masz awarię - bo kierunkowskazy nie działają - uśmiechnął się jak debil i pojechał - to dopiero CZUB! Takim debilom się wydaje, że te światełka są dla niego - ale nie trzeba mieć zbyt wysokiego IQ żeby skumać, że to info dla innych o jego chęci wykonania manewru!

            • 15 1

            • Jechałam raz za taką w malutkim BMW

              Jechałam i to długo, kilkanaście minut. Nie właczyła kierunku ani razu.
              W końcu stanęłam obok niej na pasie, otworzyłam okno i pomachałam.
              Jak uchyliła swoje, to jej powiedziałam blondynkowym tonem: "Ma Pani auto zpesute! Nie działają Pani kierunkowskazy, ani lewy ani prawy."
              Miała tyle przyzwoitości, że spiekła raka.
              Durna Dżaga :-)

              I z moich obserwacji wynika, że takie zachowanie - brak kierunków - przejawiają najczęściej właściciele BWM i nie ważne czy starych, czy nowych.

              • 4 0

          • "Nikt nie włączy kierunkowskazu, że ZAMIERZA skręcić i zaraz będzie hamował, albo, że zamierza zmienić pas ruchu i trzeba na niego uważać, bo pewnie chce wyprzedzić albo ominąć." kurcze, myślałam, że wykazuję trochę oznaki myślenia - ale tego zdania nie rozumiem za cholerę...

            • 0 7

          • Jeżdżę tak by nie robić zatorów na drogach, prędkość w mieście 70km/ aczkolwiek prędkość trzeba dostosować do warunków panujących na drogach, gdy jest dużo ludzi i samochodów to oczywiste iż trzeba wziąć poprawkę że ktoś wyskoczy na drogę albo auto nagle zahamuje, lecz co najmniej połowa kierowców o tym nie myśli , wystarczy myśleć i być spostrzegawczym a złego diabli nie wezmą nawet gdy będzie ponad kodeksem, a pro po stwierdzenia "To, że ktoś skręca, to widzę bez kierunkowskazu." Sytuacja, jedziesz 80km nagle ktoś bez kierunku , hamuje i będzie skręcał - w tym wypadku chyba zobaczysz jak skręca gdy znajdziesz się w jego bagażniku, wczesna sygnalizacja zmiany pasa ruchu jest konieczna i bardzo ułatwia jazdę pozostałym !

            • 16 1

      • Do Kierowcy w Gdyni (6)

        No żal mi Ciebie chłopie. Napisz jakimi trasami jeździsz, to się spotkamy. Z Twoją jazdą mam jak w banku naprawę i lakierowanie z Twojego OC.

        • 3 6

        • Czesiu. Zapraszam na Estakadę w Gdyni, a potem na obwodową. (5)

          Skręcam na Kartuską w Gdańsku. Być może będziesz pierwszy, który ściągnie odszkodowanie z mojego OC. Jak na razie wszystkim sześciu (z sześciu w ogóle) się to nie udało mimo, że dali by się zabić, że to ja byłem winny.
          I jeżdżę takim pseudo terenowym autem z orurowaniem dookoła. Wiedz, że takie grube chromy są bardzo drogie w wymianie. Na kołach mam dwudziesto calowe felgi aluminiowe, jak byś chciał je trafić.
          A ja się będę śmiał. Cielak dał mi się wjechać pod koła i jest na 100% pewny, że niewinny. Drogówka rozwieje twoją pewność, a sąd grodzki sprawi, że zaczniesz mnie nienawidzić zamiast żałować.

          • 2 6

          • (3)

            No git. Jak Cię spotkam, będę jechał na Kartuskiej przed Tobą 40, ciekawe, w którym miejscu mnie wyprzedzisz? Założę się, że na podwójnej ciągłej. A ja wtedy przyspieszę , bo będziesz w moim martwym polu i Cię nie będę widział. Ciekawe, czy jakiś "Cielak dał mi się wjechać pod koła".

            • 0 0

            • (2)

              Kolego raczej za mało i za krótko jeździsz. Samochód też masz pierwszy w życiu. Albo w ogóle nie masz i od ojca pożyczasz.
              Pewnie, że cię wyprzedzę na podwójnej ciągłej. Nawet tego nie zauważysz. Chyba, że masz stado koników pod maską i potrafisz wystartować z 40 do 100 w 2 sek.
              I nie licz, że będę twoją furmankę popychał zderzakiem. Szkoda mi czasu na takich frajerów pouczaczy drogowych.

              • 0 0

              • Widzę, że dyskusja przybiera chamski obrót, więc na koniec mogę Ci powiedzieć, że swoimi chromami i szybką jazdą pewnej części ciała sobie nie wydłużysz, zakompleksiony frajerze.

                • 0 0

              • Mam nadzieję, że się prędzej czy później uderzysz w drzewo lub słup na Kartuskiej.
                Może przy tej okazji mózg Ci rurami chromowanymi obudują...

                • 0 0

          • Nie no, kolego

            miałeś już 6 stłuczek?? Ty się tym nie chwal na forum publicznym, to znaczy, że ty nie potrafisz jeździć. Oddaj prawko na policję boś zagrożeniem. :)

            Z ciekawości, te sześć 'przypadków' to w ciągu jakiego okresu czasu? :)

            cyrk na kółkach...

            • 8 0

      • on nie ma prawka ani fury ani kobiełki, taki gawędziarz teoretyk (2)

        tylko rękoczyny nie są mu obce

        • 6 2

        • rekoczyny i biedny kot, miau (1)

          • 2 0

          • kto rękoczyni kota podlega ekshumacji i się kompromisuje kurdeeee

            normalnie nie wytrzymię

            • 2 0

      • właśnie pokazałeś pokaz debilstwa

        • 0 0

      • ciekawe

        to zrobisz jak sie nie zatrzymasz a bedzie jechał koleś ma ścigaczu z prędkościa 250 km/h albo ktos z rejestracja GWE starym golfem z paczką na liczniku.

        • 0 1

    • 2009-10-21 06:26 2009-10-22 00:27 Problemem jest to, że kierowcy nie stosują się

      Masz racje ! Jestem Instruktorem i wiem cos o tym ! Pozdrowienia Łukasz

      • 1 0

    • NIE DO KOŃCA MASZ RACJĘ z tymi L-kami (5)

      Kiedyś Marek Hołowczyc powiedział jedną bardzo mądrą rzecz. Będąc posłem chciał (na wzrór innych krajów rozwiniętych) postulować o stworzenie tzw. miasteczek do nauki jazdy. Byłyby to wyznaczone miejsca gdzie zaimprowizowano by miasto, ulice i tam kierowcy - rozpoczynający dopiero naukę jazdy nauczyliby się wstępnie obsługiwać auto a jak już załapią ruszanie manewry i nabiorą pewnych umiejętności - to mogą ruszyć na miasto - prawdziwe. U nad problem jest taki, że rusza się od razu. Ja ucząc się na prawko - wczesniej nie miałam nigdy styczności z samochodem, nie wiedziałam jakie są pedały w aucie a mój egzaminator - stary dziadek - wsadził mnie do auta i mówi "jedziemy do miasta" - a ja zdębiałam - sama wiedziałam, że dla siebie i dla innych będę "dramatem" na drodze - nawet nie zaczęliśmy od placu - tylko miasto - powiedziałam dziadkowi, że nie wiem co do czego jest w samochodzie bo rodzice nie mieli auta - i się dziadek dopiero obudził. Po kilkunastu jazdach zmieniłam pana na innego - i TO BYŁ SKARB. Pan uczył mnie żwawości, tempa na drodze, szybkiej oceny sytuacji, obserwacji tego co dookoła, uczył, że ze skrzyżowania trzeba uciekać a nie na nim stawać i dopiero zastanawiać się, gdzie chcę jechać - co robi większość kierowców, ruszania "z życiem" na zielonym - bo za mną inni też chcą zdążyć przejechać na zielonym, parkowania z myslą o innych a nie egoistycznie - mam dużo miejsca i jestem tu sama! Pan Rysio z Gdyni z PZMotu - to SKARB! Mam prawko od 2000 r. i uważam się za dobrego kierowcę (Ps. zdałam za I razem). Pozdrowienia dla Pana Rysia!

      • 8 0

      • pytanie ?

        kim jest Marek Hołowczyc?

        • 0 1

      • ????????????

        • 0 0

      • faktem jest że są takie przpadki, że (1)

        wsiadasz do elki po raz pierwszy i instruktor - daje kurs 'na miasto' - EHEHE, sam tak miałem. Musiałem wytłumaczyć panu instruktorowi, że wolałbym zacząć od placyku - tak też się stało (w końcu płacę, żądam, nie?)
        Ale ten przypadek jest ułamkiem procenta wszystkich elek (na 100 spotkanych elek, pewnie tylko kilka siedzi 'po raz pierwszy za kółkiem')

        Tak by to wyglądało.

        PS. Miasto zdałem za pierwszym razem.

        • 1 2

        • PS. Miasto zdałem za pierwszym razem. !?!

          A co, placyk za drugim?

          • 4 3

      • a ja za czwartym więc umiem lepiej

        a to o czym mówisz wiadomo przed kursem
        bo dotyczy tez pieszych.
        Npo chyba że ktoś jest debilem
        ale na to nie ma lekarstwa.

        • 2 0

    • (5)

      "Elki stanowią zatory na drodze - HAHAHA, mhehehe HEHEEHE - bo jadą praktycznie, bezpiecznie i zgodnie przepisami. Czy znacie jakieś śmiertelne potrącenie pieszego z udziałem elki 'egzamin'? Ja nie."

      bo ty jeszcze wielu rzeczy nie znasz.
      ruszanie 10 sekund po zapaleniu zielonego, zero dynamiki (nie mówię o szarżowaniu tylko płynnym ruszaniu/przyspieszaniu) i gwałtowne ruchy to nie jest praktycznie i bezpiecznie.

      • 19 28

      • (2)

        mułowata jazda bez dynamiki to tylko wina pani/pana siedzącego po prawej stronie...

        sam zdawałem jakies dwa lata temu egzamin i nie jeździłem jak muł po drogach - ruszanie płynne w chwilę po zapaleniu zielonego, dynamiczna jazda po mieście a to wszystko dzięki egzaminatorowi, który "był z jajami" i nie pozwolił na mułowatą jazdę...

        druga sprawa to kursant - jeśli nie ma "zmysłu prowadzenia samochodu" to będzie jeździł jak dupa wołowa i tego nic nie zmieni nawet egzaminator który będzie go uczył...

        • 11 2

        • 100000000 % RACJI (1)

          Z całością Twojego postu się zgadzam! Dokładnie TAK - zmieniłam instruktora i to był najlepszy RUCH z mojej strony. To jak jeździ dany kierowca zależy w duuuuużej mierze od nauczyciela. A jesli nawet dobry nie pomoże to poprostu wniosek taki, że nie wszyscy są urodzonymi kierowcami, a niektórzy się do tego totalnie nie nadają - niezależnie od ilości przejechanych km albo od czasu jaki posiadają prawko!

          • 6 0

          • Ja miałem krzyczącego instruktora który miał takie jaja że z przerażenia nauczyłem się płynnej jazdy po +- 5h na mieście :p

            Więc coś w tym faktycznie jest.

            • 3 2

      • no tak winne L-ki

        jednam z moich obserwacj wynika, ze DUŻA część zawalidróg któzy myślą o niebieskich migdałach na czerwonym a potem z 10 sek opóźnieniem startują to te ciapy które mają prawko od 10 lat i zdawali na maluchach.

        L-ka jest po to by uczyć ludzi w KAŻDYCH warunkach, aby było bezpiecznie trzeba uczyć młodych kierowców jazdy tam gdzie jeździć będą.

        • 11 1

      • oczywiście nie mam nic do L w centrum miasta, niech sobie jeżdżą. dobremu kierowcy nie przeszkodzą.

        • 24 2

    • (3)

      pamiętaj tylko, że tam hamulec posiadają 2 osoby w tym egzaminator, a co 2 głowy to nie jedna ;) dlatego nie znasz takiego przypadku

      niemniej jakby tak wszyscy jeździli zgodnie z przepisami, korki były by większe.

      który ujemny plus lepszy?

      Pozdrawiam bardziej myślących

      • 4 14

      • hahaha jakby jeździli zgodnie z przepisami t ruch byłby płynny i korki mniejsze

        • 0 0

      • (1)

        skąd stwierdzenie, że "jakby tak wszyscy jeździli zgodnie z przepisami, korki były by większe"?
        Wg mnie jest właśnie odwrotnie. Przykład? Wjeżdżanie na skrzyżowanie, gdy nie jest możliwy zjazd z niego. Kolejny?

        • 21 1

        • koszmarne skrzyżowanie Misyewskiego-Grunwaldzka i tarasowanie tramwaju

          jest tego dowodem. Jakby się ciule w blachosmrodach nie pchały to nie byłoby scen dantejskich z tramwajem na środku stojącym i czekającym na przejazd. Zastanawia mnie czemu policjanie zbiera tam mandatów...

          • 6 0

    • A bombardier ma kota (4)

      i jest singlem.

      • 2 6

      • nie wszyscy geje są singlami, po co zaraz uogólniać (3)

        mru mru

        • 4 1

        • no prosze Cie bardzo.. (2)

          nie obrazaj gejów, napisalam tylko ze ma kota.
          Walcz ze stereotypami.

          • 3 0

          • Opinia została zablokowana przez moderatora

          • przecież nie mówię że wszyskie koty są gejami

            tururu

            • 2 0

    • Zgodze sie z Toba co do stosowania przepisow i ich omijania. Jesli chodzi o Elki to wkurza mnie jeszcze co innego. Bezmyslnosc tych ktorzy ich ucza. Przyklad? Prosze bardzo. Od jakiegos czasu PORD jest w Gdyni na Opata Hackiego, pod Estakada. Codzienne jezdze do pracy ta ulica, nastepnie Zakret do Oksywia, coby wjechac na Estakade w strone Pogorza. Dojezdzajac do Morskiej masz nakaz skretu w prawo i trzy, zaznaczam trzy pasy ruchu - "skrajnie prawy", z ktorego wjezdzasz tylko i wylacznie na Estakade; "srodkowy", z ktorego mozesz jechac prosto lub rowniez skrecic w prawo na Estakade, oraz "lewy", ktorym tez pojedziesz albo prosto, albo w lewo zawijajac pod Estakada i dalej w strone centrum Gdyni. No i teraz stoi taka sobie niesmiala Eleczka z instruktorem, kursantem za kierownica, i BLOKUJE calkowicie wszystkim kierowcom wyjazd bo zamiast wjechac na skrajny prawy (ktory nota bene jest wolny), wlaczyc kierunkowskaz i zjechac na srodkowy, a nastepnie na "lewy", zeby zawrocic i jechac w strone centrum, stoi taka bida i czeka az jej sie zwolni srodkowy. No to ja sie pytam co robi ten za przeproszeniem kretyn, ktory nazywa sie instruktorem? Przeciez scyzoryk sam w kieszeni sie otwiera. Stoje grzecznie za ta Elka jakies 10 minut, probujac przemawiac sobie do rozumu, ze przeciez ja tez sie te 15 lat temu uczylam i trzeba wziac na wstrzymanie, ale jak za toba ustawia sie z dobre 20 innych aut to po prostu zaczyna czlowieka trafiac. Naprawde, nie mam nic przeciwko Elkom, ale chyba niektorzy instruktorzy tez powinni pomyslec uczac nie tylko przepisow, ale tak zwanego pomyslunku. Od czegos te kierunkowskazy w koncu sa prawda?

      • 2 0

    • (1)

      jeżdzisz codziennie w okolicach długich ogrodów i toruńskiej ? ja tamtędy codziennie wracam z pracy , elki powodują korki , uwierz mi . Wystarczy że L nie "wystartuje na zielonym i poczeka jedną zmianę świateł i juz mamy ogromny korek

      • 1 2

      • nooo mega korek

        zwłaszcza, że tam na jednej zmianie świateł przejadą max 4 auta

        • 1 0

    • a ja popieram bombardiera (1)

      1. Chcielibyście, żeby egzaminy i nauka były na jakimś zamkniętym torze? Ale byłby płacz, jakby ci wszyscy ludzie potem zaatakowali ulice a ile stłuczek.

      2. eLki jeżdżą zgodnie z przepisami, jeździjcie tak też to nie będziecie się na nie wk.... W większości przypadków i tak chodzi wam tylko o to, że jadą przepisową prędkością i ani km więcej, kiedy wam się strasznie spieszy :) bo tak gdzie jest 50 oni jada 50 a wy byście chcieli 70, tam gdzie 80 oni 80, a wy byście chcieli 100. A poza tym jak oni prawym pasem, to co to za kłopot wjechać na lewy, wyprzedzić i z powrotem prze nią na prawy? Pytanie retoryczne. Jest kłopot. Bo lewym pasem zap... tacy jak wy sfrustrowani, jerzdżacy praktycznie, a nie zgodnie z przepisami, przekraczający prędkość, a w dodatku tak jak wy "kulturalni i uprzejmi" czyli prędzej zjedzą kierownicę niz was wpuszczą, i cieszący się, że to wy musicie się wlec za eLką a nie oni.

      3. komentarz do monologu o kierunkowskazach. Nie słyszałem, żeby spowodował wypadek ktoś kto włącza często kierunkowskaz, nawet jeśli jest to sygnalizowanie skrętu tam, gdzie nie można pojechać inaczej. Co to cię chłopie boli, że ktoś kierunek włączył, ani aku mu to nie rozładuje, ani dużo wysiłku go to nie kosztuje, ani czasu. Mały ruch dłonią. A ciebie to już na pewno nie kosztuje nic, że ktoś używa przed tobą kierunku. Lepiej nie, niech wrzuca Bo wystarczy, żeby raz zapomniał a będzie to kosztować wiele osób nerwów, czasu, kasy i zdrowia. Lepiej niech wrzuca więcej niż mniej. Byleby tylko nie wrzucał lewego kierunku kiedy skręca w prawo ;)

      • 17 3

      • szczerze gratuluje

        ja tez go podpieram

        • 2 0

    • heeh ghhehe yhh

      yhh heehhe ghe yhhh hehe - samohut jehac i trombic na uczniuf yhhhhe

      • 0 4

    • przekrocz prędkość o 10 km/h

      JESTEŚ MORDERCĄ DZIECI NA PASACH buahahahahahahaha

      • 6 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pomorskie Targi Autokosmetyki 2024

10 - 25 zł
Kup bilet
targi

Dni testowe w promotocykle chwaszczyno

dni otwarte

Pomorska Giełda Modeli Samochodów

kiermasz

Sprawdź się

Sprawdź się

Co to jest ASR?

 

Najczęściej czytane