• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Klasyk do 10 tys. zł. Czy to ma sens?

mJ
3 maja 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (87)
Czy zakup kilkudziesięcioletniego auta ma sens? Czy zakup kilkudziesięcioletniego auta ma sens?

W naszych ogłoszeniach nie brakuje samochodów "pełnoletnich". Poniżej prezentujemy wam kilka leciwych egzemplarzy, które mają potencjał i które nie kosztują więcej niż 10 tys. zł.



SERWIS OGŁOSZENIOWY TROJMIASTO.PL



Czy chciał(a)byś mieć auto klasyczne?

W marcu opublikowaliśmy artykuł zachęcający do zakupu auta klasycznego. Tekst cieszył się sporym zainteresowaniem, dlatego postanowiliśmy pójść za ciosem. Tym razem zaglądamy do naszych ogłoszeń i przedstawiamy wam youngtimery z potencjałem. Niemal wszystkie z nich osiągnęły już motoryzacyjną pełnoletność (25 lat) i mogą być zarejestrowane jako auta zabytkowe.

Pytanie, czy zakup youngtimera do kwoty 10 tys. zł, ma sens? Tak naprawdę wiele zależy od potrzeb kupującego. Jeśli auto ma być jedynie bazą do modernizacji - to zdecydowanie tak. Jeśli ten samochód ma być tzw. daily, czyli używanym do codziennego przemieszczania - to jego kondycja musi być dobra. W leciwych i tanich samochodach łatwo jednak naciąć się na minę, skarbonkę bez dna. Dlatego zakup należy dobrze przemyśleć, czy faktycznie potrzebujemy takiego auta.

VW Passat B2



Jeśli chcesz się wyróżnić na drodze, to ten samochód z pewnością to uczyni. Druga generacja kultowego VW Passata to już rzadki widok. Tym bardziej warto przemyśleć zakup. Z treści ogłoszenia wynika, że auto jest sprawne mechanicznie (wymieniono m.in. rozrząd, świece, regulator napięcia i filtry). Passat w nadwoziu hatchback wymaga poprawek lakierniczych. Po zdjęciach widać, że stan powłoki lakierniczej nie jest najlepszy.

Pod maską Passata z 1984 roku pracuje silnik benzynowy o pojemności 1,8 litra i mocy 90 KM. Przebieg: 237 tys. km. Cena: 7,2 tys. zł.

Citroen XM



A może są wśród was fani klasycznych "cytryn"? XM to bardzo ciekawa propozycja. Niestety, autor ogłoszenia dodał tylko jedno zdjęcie.

Z opisu wynika, że XM służy właścicielowi do codziennego użytku. Auto zostało wyprodukowane w 1995 roku (w jednej z rubryk w ogłoszeniu wpisano błędnie - 1985 rok). Napędza je 2,1-litrowy silnik wysokoprężny o mocy 109 KM. Citroen do tej pory przejechał 330 tys. km.

Auto zostało wyposażone w m.in. klimatyzację (która niestety nie działa), elektryczne szyby z przodu i z tyłu, podgrzewane i elektryczne lusterka boczne czy welurowe siedzenia.

Właściciel uczciwie wymienia w ogłoszeniu plusy i minusy. Do tych pierwszych zaliczył m.in. poprawione oraz zabezpieczone progi i "podłogę", a także przednie błotniki. Z minusów: schodzący klar z dachu oraz spojlera, zapocony silnik i kopcenie przy "depnięciu".

Auto zostało wystawione za 8,4 tys. zł.

Mercedes-Benz W124



Tego modelu raczej nikomu przedstawiać nie trzeba. Kultowe W124 ze świetnym, polecanym silnikiem 300D (oszczędny, 3-litrowy diesel). To zdecydowanie najmocniejsza strona tego samochodu.

Egzemplarz z ogłoszenia został wyprodukowany w 1992 roku, a aktualny właściciel wystawił go na sprzedaż w kwocie 9,9 tys. zł. W treści ogłoszenia można przeczytać: "malowany, klimatyzacja sprawna, akumulator trzeba naładować, bo auto stoi, niejeżdżone od kilku miesięcy".

Mercedes wymaga poprawek blacharsko-lakiernicznych.

Mercedes-Benz W124



Jest też tańsza i nieznacznie młodsza alternatywa. W124 w nadwoziu kombi z rocznika 1994. Pod jego maską pracuje 2,5-litrowy diesel. Auto przejechało do tej pory 490 tys. km. I nadal świetnie się czuje. W końcu to W124.

Właściciel zachwala bardzo dobry stan techniczny Mercedesa. Wspomina także o niepognitej "podłodze". Największą bolączką tego egzemplarza są ogniska rdzy na karoserii. W jednych rękach od czterech lat.

Cena: 6,5 tys. zł.

Chrysler 300M



Krótkie zestawienie zamyka najmłodszy i zdecydowanie najmocniejszy w stawce - Chrysler 300M. Auto w tym roku osiągnie motoryzacyjną pełnoletność (25 lat). "Amerykaniec" do tej pory przejechał 270 tys. km.

Pod maską 300M pracuje silnik V6, to 3,5-litrowy "benzyniak" o mocy aż 254 KM. Właściciel w ogłoszeniu napisał, że auto jest zadbane, w 100-procentach sprawne, silnik bez wycieków, a stan blacharki bardzo dobry.

Kwota, którą chciałby uzyskać od kupującego, to 6,5 tys. zł.
mJ

Opinie (87) 3 zablokowane

Wszystkie opinie

  • Opinia wyróżniona

    Trzeba mieć świadomość, że wartość zabytkowych (9)

    samochodów rośnie, dopóki żyją ludzie, którzy marzyli o nich jak te samochody były nowe, a oni młodzi. Potem nie ma komu ich kupować, cena spada, nakłady poniesione na remont nie zwracają się.

    • 57 13

    • Ponadto, warto zauważyć, że przy dzisiejszej

      masowości produkcji, niskich cenach i krótkiego cyklu życia wszelakich przedmiotów, ciężko sobie wyobrazić za 50 czy 100 lat urok dzisiejszego żelazka (no bo takie z początku 20 wieku jeszcze jakiś ma) czy Kii Ceed.

      • 6 2

    • Coraz więcej osób, także młodych docenia prawdziwą motoryzację. (4)

      Czyli taką sprzed kilkunastu, kilkudziesięciu lat. Ludzie kupują auta produkowane przed ich urodzeniem. Bzdury piszesz, nie tylko starcy doceniają starszą motoryzację, a klasyki zawsze będą w cenie.

      • 13 2

      • ale opierasz się na "prawdach" anegdotycznych lub skali lokalnej (3)

        ja mówię o trendach kilkudziesięcioletnich, ogólnych zasadach, rozkładzie normalnym, globalnych statystykach. I mówię przede wszystkim o tym, że wartość nie będzie rosła w nieskończoność (adekwatnie do inflacji, wartości pieniądza w danych okresach). Jest ogólną prawdą, że większość tego rynku opiera się na sentymentach.

        • 6 9

        • (2)

          W czasach elektrykow wartosc klasykow bedzie coraz wieksza

          • 4 2

          • Tak zwlaszcza ze maja byc wysokie podatki za rejestracje i posiadanie tych aut (1)

            • 1 0

            • Opodatkujemy wszystko, co jest niezgodne z ekologią

              • 0 0

    • (2)

      Do pewnych modeli (bardzo popularne, duża skala produkcji, wiele zachowanych) może to mieć zastosowanie, ale generalnie moim zdaniem to pobożne życzenia. Nie jestem w stanie uwierzyć w kupno za choćby średnie pieniądze np. Challengera 1970 czy Plymoutha Cuda 70-74 albo chociażby porządnej wersji zwykłego Mustanga 69.

      • 4 0

      • Mi nie chodzi o średnie pieniądze tylko o to, że (1)

        taki Charger z lat 70 osiąga apogeum cenowe, np 150 tys USD, a z czasem, kiedy wymrą ludzie, którzy mają sentyment do tych aut, będą zapewne chętni, ale już za 100 czy 75tys (albo nadal nominalnie 150 tys, ale gdy wartość tego pieniądza w przyszłości wyniesie te 75 czy 100)

        • 6 6

        • Czym jest ten sentyment? Ja np. urodziłem się ponad 20 lat później niż zakończono produkcję takiego Chargera 1968-69, nie kojarzy mi się z moją młodością, nie marzyłem o nim jako dziecko czy młody nastolatek, bo nawet nie wiedziałem, że istnieje. Ale z czasem, gdy coraz bardziej interesowałem się motoryzacją, w którymś momencie "odkryłem" to auto i od tego czasu jestem jego wielkim "fanem". To nie jest sentyment, po prostu to auto bardzo mi się podoba, mimo że nawet nigdy takiego nie widziałem na żywo, a o sentymentach ciężko mówić, bo nie miałyby żadnych fundamentów. Niektóre modele po prostu bronią się same. Jako ciekawostkę napiszę, że Chargery z końcówki lat 70 czy 80 (i wiele podobnych modeli z okresu), bardzo mi się nie podobają i nie lubię ich wyglądu, a są przecież czasowo znacznie bliższe mojej młodości. Tak jak mówię, niektórych samochodów czas już nie tknie.

          • 4 0

  • (13)

    Auta o wieku 25 lat i więcej, za kilka tysięcy zł, do użytkowania na codzień?
    Czy one spełniają jakiekolwiek aktualne normy bezpieczeństwa i emisji spalin, czy to jeżdżące trumny na kołach i rozsiewacze raka?

    • 13 66

    • Trumne masz w mozgu... (4)

      • 28 7

      • (3)

        To sobie zobacz jak się zachowują auta z lat 90. w testach zderzeniowych w porównaniu z nowymi. I jeszcze weź poprawkę na ćwierć wieku rdzewienia.
        W życiu bym do takiego starego grata nie wsiadł.

        • 2 14

        • To nie wsiadaj, duzo Uberow Fabiami jezdzi wiec chetnie dowioza cie gdzie chcesz. (2)

          • 8 1

          • (1)

            Dziękuję, ale mam swoje auto, rok produkcji 202x i wiem co kupiłem i czym jeżdżę.

            • 1 9

            • No i ?

              Nikogo to nie obchodzi , co i czym i kiedy jeździsz i co się z Tobą dzieje

              • 9 1

    • 25letnie auta jezdza normalne po drogach. 1998 rok to masz za miastem co drugie audi, vw. Klasyki polskiej wsi :D

      • 18 0

    • (5)

      Nie masz pojęcia o czym piszesz a przeglądy techniczne to jak przechodzą ?

      • 4 8

      • Wszyscy wiedzą jak przechodzą przeglądy. Znam kogoś kto zrobił przegląd złomu bez maski.

        • 1 3

      • (1)

        Pod Kartuzami to i martwy koń na taczce przejdzie przegląd techniczny.

        • 9 0

        • i to jeszcze 'korespondencyjnie'

          • 0 0

      • Normalnie, przeglad przechodzi kazde sprawne technicznie auto nawet jak ma 50lat

        • 4 0

      • Zabytki maja dożywocie

        • 0 0

    • Rozsiewają raka auta ?!hmmm

      Zobacz w jakim mieście żyjesz. Mega przemysłowym. Jest rafineria,ciepłownia,port przeładunkowy. Mnóstwo syfu. A ty zawracasz sobie głowę auta

      • 0 2

  • Te auta mają po 20 czy więcej lat i jeżdża. Współczesne nia mają na to najmniejszych szans po znacznie krótszym czasie.
    Dopóki korozja ich nie zeżre, są znacznie bardziej godne zaufania. No i ich ewentualna naprawa jest o niebo prostsza.

    • 26 5

  • Najgorsza to jest ruda (2)

    Nie ma na nią silnego i brak części zamiennych w niektórych modelach.
    Pozatym auta z duszą mają to coś.

    • 20 0

    • Mercedesy na maxa zgnite ale za to kupisz do nich kazda dowolna czesc - bez wzgledu na rocznik :)

      • 3 1

    • Rada nie tyka Audi A8 od roku 94, czyli

      Od prawie 30 lat. Całkowicie aluminiowa karoseria, ma ja jeszcze Audi A2 i Porsche Macan.

      • 0 0

  • (3)

    300m to nie klasyk

    • 14 0

    • Bardziej krolowa lawet/postojow

      • 3 0

    • Tak samo Baleron.

      • 1 1

    • I ten ze zdjęcia ma za małe koła.

      Jeśli ktoś oszczędza 100-200 zł na oponach, to nie wróżę nic dobrego.
      Dziwne, że taki sztrucel znalazł się w tym zestawieniu.

      • 1 0

  • (1)

    Żadne z tych prezentowanych aut nie jest klasykiem tylko współczesnym śmieciem . Klasykiem jest np Syrena , Warszawa, Fiat 125 P czy Polonez a z zagranicy to Trabant , Skoda 105 czy Wartburg 312 i 353 . To nie są żadne klasyki tylko śmietniki

    • 10 22

    • Warszawa i fiat 125 to też nie polskie samochody.

      • 7 2

  • Teraz auta mają się psuć.

    Tydzień temu kupiłem sobie klasyka ,jak ktoś tego nie czuje niech nie pisze i nie krytykuje , to jest pasja i hobby i to prywatna sprawa kto na co wydaje kasę.

    • 21 4

  • Praktycznie wszystkie mercedesy odpadaja na klasyka (1)

    bo to jedna wielka zgnielizna. Dziura goni dziure i nie ma do czego spawac. Mercedes tylko jesli mamy duzo kasy, garaz, sprzet, czas na renowacje :)

    • 9 6

    • Chcesz mieć Mercedesa klasyka?

      To nie może mieć mniej niż 60 lat. Tylko takie są wieczne ale ich cena poraża.

      • 0 0

  • (1)

    Niedługo jak wymrze pewne pokolenie to niestety już nikt nie wykona w tych autach prostych napraw. Z laptopikiem głupa nie popali już obecne pokolenie wymieniaczy części. Druga sprawa, że te "klasyki" i nie tylko klasyki nie są warte tych pieniędzy. Ot handel w Polsce. Wyżyłować cenę.

    • 11 4

    • Nie masz racji. Właśnie starsze samochody, dające się w miarę łatwo naprawić mają większe szanse na długą eksploatację. Aktualne modele, a zwłaszcza elektryki będą po paru latach od zakupu utylizowane, a nie naprawiane. Ot, ekologia.

      • 7 6

  • Opinia wyróżniona

    Dwa pytania do tych, którzy mają klasyki (9)

    Jaki samochód i ile musieliście zainwestować? Nie chodzi mi o cenę zakupu, tylko naprawy i utrzymanie, ile to pochłania.
    I czy żałujecie czy nie?

    • 12 7

    • Przed zakupem warto.

      Zainwestować 200-300 zł w mechanika który zajrzy do takiego pojazdu i określi wielkość zużycia elementów które co jakiś czas trzeba wymieniać (np: hamulce, wycieraczki, sprzęgło itp.) Zakres korozji na elementach pod spodem.
      Takie badanie pojazdu trwa 15-20 min. i mechanik od razu powie co trzeba zrobić na już i za ile on to zrobi, a co powiedzmy za pół roku.
      Warto zmienić akumulator ( o ile zamierzamy korzystać z pojazdu dłużej niż pół roku) bo wtedy jest pewność że wszystkie urządzenia elektryczne otrzymują właściwe zasilanie.
      Warto zrobić gruntowny serwis klimatyzacji uzupełnić olej by układ był dobrze smarowany odgrzybić całość powymieniać filtry ( bo stwierdzenie że Niemiec płakał jak sprzedawał może oznaczać że ostatni serwis był robiony 5 lat temu i lada moment klima padnie z powodu zatarcia a wówczas naprawa czy wymiana może kosztować blisko połowy wartości pojazdu) A jeżdżenie bez klimy czy ogrzewania to nie jest fajna sprawa. Nie po to kupuje się taki pojazd żeby tak podstawowe urządzenia nie były sprawne.

      • 5 6

    • Nie żałuje , jedni wydają kasę na rozrywki ja na moje auto zabawa przemija auto robi się coraz lepsze i ładniejsze , jeśli chodzi o kasę to mniej więcej 2 razy tyle co przy eksploatacji nowego auta ale satysfakcję z pracy i efektu nie przeliczysz na kasę.

      • 12 0

    • jezdzilem nieco mlodszym (2)

      koreanskim cudem techniki i do 18-stki jako tako sie trzymal, ostatnie 2-3 lata to pasmo licznych awarii i ostatecznie w wieku 21 lat poszedl w inne rece za cene katalizatora. Stare auta srednio nadaja się na daily, chyba ze masz warunki zeby samemu przy nich wszystko robic. Koszt serwisu w tej chwili jest taki, ze jest to zupelnie nie oplacalne.

      • 3 5

      • (1)

        20 letni lanos kolo klasyka to moze kiedys stal na swiatlach co najwyzej ;)

        • 13 1

        • Lanos, czy nie lanos

          To nie ma większego znaczenia, chodzi o to, że w przypadku 20paro letniego Daily, gdzie tłuczesz 15 tys. km rocznie sypac się będzie coś w miarę regularnie, natomiast jeżeli będziesz trzymać pod kocem i wyjeżdżać kilka raz w sezonie na jakiś zlot, to jest szansa, że auto nie będzie stało non stop u mechanika i będzie dawać jakąś radość z użytkowania

          • 3 1

    • E34 (1)

      Mam E34, podstawowe M50B20 w automacie, 1991, kupione 2 lata temu za 18k.
      Oryginalny lakier, niezniszczony welur, bez rdzy.
      Na dzień dobry do wymiany nagrzewnica bo ciekła, drobiazgi w elektryce (3k).
      Do wymiany wszystkie listwy drzwi i błotników bo spuchły, kilka wahaczy.
      W 2 lata wydałem z 7k na to auto, na daily się nie nada bo szybko zgnije

      • 7 0

      • Problemy w elektryce po ponad 30latach

        W nowych autach problem w elektryce po dwóch latach haha. Wszystko zależy co się kupiło. Bo np starego mercedesa lub BMW nic nie przebije jakością i komfortem

        • 2 7

    • Za opla dałem koło 20 tys.

      • 0 0

    • W124

      Kupiony za 25 tyś. Do tej pory włożyłem ok 20 tys i pewnie włożę nastepne 10 tys. Traktujemy to jak hobby i zabawkę

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Premiera MINI Cooper F66

Premiera MINI Cooper F66

Sprawdź się

Sprawdź się

Do którego koncernu motoryzacyjnego należy marka Porsche?

 

Najczęściej czytane