- 1 Od soboty spore utrudnienia na A1 (60 opinii)
- 2 Mamy najdłuższą estakadę w Polsce (72 opinie)
- 3 Apel policji do kierowców aut i motocykli (69 opinii)
- 4 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (257 opinii)
- 5 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (359 opinii)
- 6 W sobotę półmaraton, zmiany od piątku (207 opinii)
Między Godzillą a kwiatem wiśni. Lexus RX 350
Japonia dała światu mangę, sushi, cywilny poligon nuklearny, Godzillę, drzewka bonzai, pilotów kamikadze i kilka poważnych ikon motoryzacji. Jedną z nich są niewątpliwe samochody z logiem "L" na masce. Oto kolejny z nich - crossover klasy premium, czyli RX.
W cesarskich ogrodach panuje pełna harmonia. Spokoju namaszczonego przez bogów władcy Imperium Wschodzącego Słońca nic nie może zakłócić. Nie popadając już w dalszy patos, dodamy tylko, że za kierownicą RXa można poczuć się faktycznie jak cesarz. Idealnie wyprofilowane fotele, doskonałe trzymanie, podgrzewanie, wentylowanie, czarna skóra. Rozstaw przycisków na ostro poprowadzonej w stronę pasażera desce jedynie wygląda na chaotyczne. Nie wymaga przyzwyczajenia, a obsługa po kilku chwilach robi się prosta i intuicyjna. Całością można sterować za pomocą umieszczonego przy podłokietniku, delikatnego jak kwiat wiśni, dżojstika. Lexus na szczęście nie wpadł w pułapkę, w jaką wpadli europejscy producenci i maksymalnie uprościł sterowanie poszczególnymi funkcjami samochodu.
W trosce o bezpieczeństwo nawet w obrazie kamery cofania pojawia się komunikat przypominający o upewnieniu się czy można bezpiecznie wykonać manewr. Paris Hilton byłaby zachwycona, reszta kierujących może się poczuć potraktowana nieco nadopiekuńczo.
Ewolucja zewnętrznego designu Lexusa prowadzona jest w sposób przemyślany. To nadal RX, który swoją stylistyką znalazł sobie grono wiernych klientów. Jednak następca zyskał na drapieżności - ma m.in. ostro mocno poprowadzone linie. Agresywne? Tak, ale to agresja jak najbardziej harmonijna.
Silnik i skrzynia biegów
Moc jednostki napędowej RX 350 z napędem 4X4 godna jest Godzilli w szczytowej formie. 3,5 litrowy V6 z podwójnymi, zmiennymi fazami rozrządu krzesze 277KM (przy 6200 obr./min). Moc przenoszona na przednie koła rozpędza prawie dwutonowego SUV-a w niecałe 8 sekund do setki. W razie potrzeby dołączany moment obrotowy (346 Nm przy 4700 obr./min), może zostać przekazany na koła tylne poprzez elektronicznie sterowane sprzęgło lepkościowe.
Przy przyspieszaniu wrażenie jest piorunujące. Można poczuć się jak Tetsuo z kultowej mangi "Akira". Polecamy wyłącznie fanom (bardzo) szybkiej jazdy. Z silnikiem współpracuje automatyczna, sześciobiegowa skrzynia najnowszej generacji. Człowiek zawsze będzie szybszy, ale tu opóźnienie np. przy "kickdownie" jest prawie niewyczuwalne. Kolejny wielki punkt dla Lexusa.
Zużycie paliwa? To tak jakby pytać, ile kawałków ryby zużyto do przygotowania porcji sushi. Podawane przez producenta średnie zużycie w granicach 10 litrów jest jednak wartością nieco zaniżoną.
Właściwości jezdne
Tak jak zawodnicy sumo nigdy nie widzieli warzyw, tak kierujący Lexusem nie wyczuwa, że o trakcję pojazdu, bezpieczeństwo i komfort dbają liczne systemy bezpieczeństwa i to takie, które konkurencję wyprzedzają o dobrych parę długości. Jeśli dodać do tego pneumatyczne zawieszenie z regulowanym prześwitem to mamy łagodność Godzilli po cysternie waleriany. Samochodu nic nie jest w stanie wyprowadzić z równowagi. Prowadzi się idealnie neutralnie, a nawet na gorszych, wiejskich i bezasfaltowych drożynkach pełnych dziur i wybojów nie wpada w kołysanie.
Podsumowanie
Czy się to komuś podoba czy nie, Lexus najnowszym RXem pokazuje siłę japońskiej technologii nastawionej na luksus i bezpieczeństwo użytkownika. Bezwzględna jak oficer cesarskiej armii prawda jest jednak taka, że na własne podróże tak zaawansowaną technicznie maszyną (uwodzącą użytkownika niczym gejsza podczas rytualnie podawanej herbaty) mogą pozwolić sobie tylko nieliczni. W Polsce rynek aut luksusowych jest nadal wąski, choć systematycznie rośnie. W tej grupie klientów Lexus wypracował już sobie pozycję, a nowym SUV-em ma szansę tylko ją wzmocnić. Dla reszty motoryzacyjnej braci pozostanie np. obiektem fascynacji. Chyba, że ktoś owładnięty żądzą posiadania zdecyduje się na karoshi - japońską śmierć z przepracowania. Takiego poświęcenia jednak nawet Lexus nie jest warty.
Zobacz także
Opinie (45) 9 zablokowanych
-
2009-04-24 10:24
i kolejna darmowa reklama salonu leksusa w gdyni (1)
...z tekstem i artykułem ale reklama salonu jest jak się patrzy
- 8 1
-
2009-04-24 10:36
A jaka sugestywna. Jutro idę go kupić.
- 2 0
-
2009-04-23 12:41
masakra (1)
widziałem prototyp nowego Lexa w zeszłym roku, wyglądał bosko, a to??!! przód jeszcze jako-tako, ale tył:)
- 9 1
-
2009-04-23 20:14
jedyne co ma ładne to zegary :)
- 1 1
-
2009-04-23 13:22
No nareszcie. (1)
Już się nie mogłem doczekać nowego artykuły w dziale moto pisanego o brzasku w tramwaju na plecach śpiącej babci.
I nie zawiodłem się, pierwsze lepsze: "Agresywne? Tak, ale to agresja jak najbardziej harmonijna."
Jak dostanę kiedyś równo po łbie od dresiarzy to im to zacytuję.- 5 3
-
2009-04-23 14:27
ja wolę to: Zużycie paliwa? To tak jakby pytać, ile kawałków ryby zużyto do przygotowania porcji sushi.
:))))
- 2 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.