- 1 Mieszkańcy Bojana naprawili drogę w Gdyni (32 opinie)
- 2 Nowy Ford Mustang już w Trójmieście (58 opinii)
- 3 Po ośmiu godzinach otwarto obwodnicę (369 opinii)
- 4 Hamowanie przed autem to bandyterka (167 opinii)
- 5 Nie będzie podatku od aut spalinowych (167 opinii)
- 6 Korytarz życia i... cwaniacy (95 opinii)
Multipla i brzydale. Okropieństwa na ulicach
Nawet najlepszą ideę można zepsuć, nawet najsłuszniejszą ideologię wypaczyć, a najlepszy eksperyment pogrążyć. Dotyczy to także motoryzacji. Owocem wypaczeń, psucia i pogrążania są zaś w tej branży samochody, które potem musimy oglądać na naszych ulicach. Co ciekawe, znajdują one zawsze kilku zatwardziałych zwolenników. Najbrzydsze auta? Oto nasze typy.
1. Nissan Murano cabrio
2.Ford Scorpio
Problem tego samochodu stanowił wygląd tylnej części nadwozia w wersji sedan. W przód wkomponowano owale (atrapa, reflektory) znane z innych modeli Forda z wczesnych lat promowania w Fordzie stylu New Age (Escort od 1995 r. czy Mondeo od 1996 r.). Linia tylnych świateł w kształcie paska świetlnego sprawiła, że wizualnie tył Scorpio zrobił się ciężki. W 1998 roku postanowiono zaprzestać jego produkcji, a o skali klapy finansowej projektu niech świadczy to, że zrezygnowano nie tylko z nazwy "Scorpio" (budzącej zapewne niedobre skojarzenia), ale także z produkcji limuzyny klasy wyższej. I to po dziś dzień. Warto zaznaczyć, że wygoda Forda Scorpio i jego prowadzenie była bez zarzutu. W zmodernizowanym wtedy Scorpio wykorzystano starą płytę podłogową i silniki, do których wszyscy zdążyli się przyzwyczaić - benzynowy 2.0 DOHC nadal jest postrzegany jako silnik niemal doskonały, wytrzymywał do 800 000 km. Szkoda.
3.Renault Thalia
Francuska motoryzacja jest przepełniona miłością do samochodu, wszystkie Citroeny i Peugeoty mają i zawsze będą miały ducha ekscentryzmu, tego francuskiego lekkiego, odważnego stylu życia. Pierwszy Renault Thalia jest jednak inny. Całkowicie francuski. Tyle że nie jak Catherine Denevue czy Carla Bruni, lecz jak ser Camembert i przejrzałe jednoroczne wino. Mamy do tego samochodu jednak pewnego rodzaju szacunek. Stylistom udało się bowiem zaczarować kształtne Clio II w naprawdę najbrzydszego, małego sedana, który legitymował się 510-litrowym bagażnikiem, ale nie miał na przykład dzielonych siedzeń. Mimo to dziewięć lat na rynku i aż cztery face liftingi. Widać klienci tego chcieli.
4.Fiat Siena
"Szczena", "Smiena" "Ściema". Cudowny fiatowski projekt światowy, oparty na podwoziu Fiata Uno i jego najpopularniejsza polska odmiana. Dziś do kupienia za około 1000 złotych. Kolejny mały sedan stworzony został z potrzeby pokazania, że w samochodzie segmentu B można zaoferować bagażnik o pojemności 500 litrów. A reszta? Przeciętne prowadzenie, taka sama jakość montażu, strasząca w kabinie polakierowana goła blacha, a na meszku zmiany biegów... cerata. Do tego proste ale mało oszczędne silniki 1,4 i 1,6. Sytuację ratował naprawdę niezły motor 1,2. Rzadko się zdarza, by podstawowy silnik z palety zbierał takie noty. Dziś Siena to model prawdziwe schyłkowy, ciągnący się w ogonie wyżej postrzeganych Lanosów, Astr czy nawet Uno. Dzielnie sekunduje jej w tym Albea, zamysł był ten sam, tani sedan będący namiastką auta rodzinnego. Dzięki przeprojektowaniu tylnej części nadwozia, klienci otrzymali dodatkowo... pięć litrów bagażnika więcej w stosunku do poprzednika.
5.Tata Indica Vista
W dalszym ciągu oczy nasze spoczywają na włoskim projekcie 178. Tym razem w nieco innym wykonaniu. Lubicie wszyscy herbatę ? Herbata jest dobra. Można nie lubić kawy, ale herbatę można pić i z pewnością nikt nie ma na nią uczulenia. Indica Vista to pomysł jednego z największych dystrybutorów herbaty na cały świat. To samochód, który miał jeszcze raz pójść szlakiem przetartym ponad sto lat temu przez Forda. Myślimy oczywiście o modelu T. To auto miało spopularyzować samochody w miejscach, w których są potrzebne, ale ludzie tam nie mają dużych pieniędzy na zachodnie konstrukcje. Niestety, nie udało się. Nie tak dawno Tata oficjalnie wycofała się ze sprzedaży samochodów w naszym kraju, nie ma obecnie polskiego przedstawicielstwa tej marki, pozostały jedynie zobowiązania serwisowe, które wykonują niezależne warsztaty. Jednak sam koncern ma się dobrze, jest właścicielem m.in. marki Jaguar. Wielkim wydarzeniem miała być premiera najtańszego auta świata - modelu Nano. Niestety, okazało się, że w Europie nikt na to auto nie czeka.
6.Fiat Multipla
Taki brzydki, że aż... piękny. Fiat Multipla był ogromnym zaskoczeniem dla wszystkich. Na dodatek sam Fiat beztrosko umieszczał jeszcze napisy na tylnej szybie: "Poczekaj aż zobaczysz ją z przodu". Był to bardzo pionierski samochód, jako pierwszy na świecie miał system trzech osobnych foteli z tyłu i z przodu, co czyniło go sześcioosobowym vanem. Kokpitu samochodu nie można pomylić z żadnym innym, jeden z niemieckich dziennikarzy na premierze Multipli powiedział: "Wygląda jak pasmo gór w Alpach". Wszystko wskazywało, że to się może udać. W roku 2000 auto otrzymało nagrodę "Samochodu Roku" programu "TopGear", rok wcześniej Multipla została wystawiona na nowojorskiej wystawie "The Difrent Road's" jako dzieło sztuki. Sam Jeremy Clarkson też ją tak nazywał. Multipli nie pomagały reklamy z Michaelem Schumacherem w roli głównej. Koncern planował roczną sprzedaż na poziomie 45 tys. sztuk, nigdy jednak nie osiągnęła ona zakładanego pułapu. Multiplę reanimowano, wypuszczając "wygładzoną" wersje po liftingu, lecz było już za późno. Fiat twierdził że samochód zostanie pojazdem niszowym, ale chciał na niej coś zarobić. Dziś wielu ekspertów twierdzi, że w przyszłości ten model Fiata może być poszukiwany przez kolekcjonerów.
7.Ssangyong Rodius
On jest naprawdę inny. Na rynku jest wiele siedmiomiejscowych aut. Nie brakuje tych z ogromnymi bagażnikami, podobnie jak tych z napędem na obie osie. Ale Ssangyong Rodius jest tylko jeden. Tylko on ma siedem miejsc, gigantyczny bagażnik i napęd na cztery koła. I do tego serce na licencji Mercedesa. A wszystko to z założenia miało być jak komfortowy jacht. Nazwa Rodius to hybryda słów Road i Zeus. Wynika stąd, że Rodius zawsze aspirował do roli króla drogi. Ale widocznie na żadnym tronie nie było dla niego miejsca, mimo iż został zaprojektowany przez czołowego stylistę Kena Greenley'a, byłego szefa Królewskiej Akademii Sztuki (Royal College of Art) w Londynie. W rankingu dziennika "The Daily Telegraph" na najbrzydszy samochód świata, Rodius zajął zaszczytne trzecie miejsce. Gratulujemy. Użytkowo to auto nie ma się czego wstydzić, tylko jego kierowca musi. Chyba że ma w planach nauczyć je pływać.
Opinie (74) 2 zablokowane
-
2014-03-31 13:46
(1)
niech ktoś powie że takiej by nie chciał??
- 4 1
-
2014-04-01 20:55
mam
A ja taką jeżdżę,jest super.
- 1 0
-
2014-03-31 14:21
Brzydale:
Multipla, Siena, Indica, Rodius. Rufę Rodiusa projektował chyba ktoś od fizyki cząstkowej.
- 0 0
-
2014-03-31 22:12
(1)
A gdzie daewoo tico???????????????
- 5 1
-
2014-04-02 12:09
i jeszcze cienki
- 0 1
-
2014-03-31 22:25
Renault Vel Satis
Niedawno odkryty brzydal. Samochód w większości pierwszego i ostatniego właściciela.
- 6 2
-
2014-03-31 22:25
Pierwsze Porsche Cayenne (1)
to dopiero był brzydal
- 4 0
-
2014-04-01 21:15
Drugie: Panamera.
- 1 0
-
2014-03-31 22:44
Chrysler PT Cruiser
Ktoś projektując ten samochód chciał nawiązać do lat 30 ubiegłego wieku... niestety wyszedł karawan do wożenia trumien. Wygląda strasznie
- 2 3
-
2014-04-01 00:31
Brakuje już tylko Suzuki Ignisa. (2)
Jak w tytule wiadomości.
- 1 1
-
2014-04-01 09:39
(1)
I tego nowego małego gówienka od Chevroleta.
- 0 0
-
2014-04-02 00:12
Aveo.
- 0 0
-
2014-04-01 19:46
Według mnie na liście najbrzydszych powinien znaleźć się Ford Ka(ł).
- 2 0
-
2014-04-01 20:53
mulcia
Narzekają ci którzy nim nie jechali,to tak samo jak z góry zakładam,że czegoś nie lubię ale nigdy tego nie smakowałem,pozdrowienia dla właścicieli muciek Henryk 01 stg
- 3 0
-
2014-04-01 21:22
Bmw X3
Brzydkie, głupie auto.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.