• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nie jedź jak łoś: zapnij pasy bezpieczeństwa

Maciej Naskręt
4 września 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Przyjezdny? Za darmo. Gdańszczanin? Płaci
Pasy bezpieczeństwa należy zapinać zawsze po wejściu do auta. Pasy bezpieczeństwa należy zapinać zawsze po wejściu do auta.

Dlaczego nie zapinamy pasów bezpieczeństwa jeżdżąc autem? Bo jedziemy bezpiecznie, jesteśmy wysportowani, albo mamy auto z poduszkami powietrznymi. Obalamy te argumenty, bowiem stawką jest nasze życie i zdrowie.



Czy zapominasz o zapięciu pasów bezpieczeństwa?

Wielu kierowcom wydaje się, że wypadki pojazdów to głównie zderzenia czołowe. Nic bardziej mylnego. Zdarzają się przecież dachowania, uderzenia boczne, najechania na tył i potrącenia. Dochodzi też niejednokrotnie do uderzeń w przeszkodę. Jednym z wielu elementów, który bezpośrednio łagodzi skutki wypadku podróżujących autem, są pasy bezpieczeństwa. Mimo to liczni kierowcy i ich pasażerowie próbują nieudolnie obalić przydatność wykonanych z tkaniny lub tworzywa sztucznego, 3-punktowych pasów barkowo-biodrowych.

Nie zapinam pasa, bo jeżdżę bezpiecznie. Te przekonanie zdaje egzamin tylko w jednej sytuacji, gdy poruszamy się po płycie lotniska i nie ma tam innych aut. Niestety jeździmy po drogach, często pełnych samochodów. Mimo że poruszamy się autem bezpiecznie, pozostali uczestnicy ruchu mogą łamać wszelkie przepisy ruchu drogowego i spowodować kolizję. Pasy wtedy są niezbędne.

Nie zapinam pasów, bo kolega, który jechał w nich zapięty doznały na skutek wypadku złamania żeber. Ponownie błędna argumentacja. Kierowcy nie biorą pod uwagę, co byłoby gdyby znajomy jechał bez pasów. W zderzeniu czołowym głowa osoby nie zapiętej uderza w przednią szybę , a klatka piersiowa w kierownicę. Nogi z impetem rozbijają się o dolną obudowę kierownicy. Wskutek zderzenia dochodzi do uszkodzenia części ciała: czaszki, kręgosłupa, żeber (które może dodatkowo przebić serce), mostka, miednicy i nóg. Doznajemy znacznie więcej obrażeń, niż gdy jesteśmy objęci przez pasy bezpieczeństwa.

Jestem wysportowany, dlatego nie zapinam pasów. Brakuje w argumentacji jeszcze słowa "młody". Stanowisko postulują osoby, którym wydaje się, że wystarczy zaprzeć się nogami i rękoma tuż przed zderzeniem. Po pierwsze, można doznać złamania kończyn górnych i dolnych. Po drugie, jak wyżej zostało napisane, nie mamy wyłącznie zderzeń czołowych na drogach. Warto pamiętać, że w czasie kolizji bocznej lub podczas dachowania nie mamy jak i czym się zaprzeć.

Mam airbagi, które zadziałają zamiast pasów. Uzasadnienie godne dziecka uczęszczającego do przedszkola. Poduszka powietrzna - airbag - stanowi urządzenie, które współgra z pasami bezpieczeństwa. Gdy te nie są zapięte - nie ubezpieczają kierowcy lub pasażera (nie napinają się w czasie kolizji) - poduszka zazwyczaj nie wystrzela. Odbywa się to w myśl zasady: primum non nocere - z łac. przede wszystkim nie szkodzić kierowcy. W tej sytuacji osobie nieopiętej pasami pozostaje rozbić się na kierownicy.

Jeżdżę wolno po mieście i nie zapinam pasów. Nic mi nie grozi. Kolejny śmieszny argument. Podczas zderzenia prędkość auta gwałtownie maleje. Wystarczy jechać zaledwie 60-70 km/h, czyli z prędkością jaką zazwyczaj poruszamy się po mieście, by w chwili wypadku odnieść obrażenia ciała, nawet te śmiertelne. Nasz organizm nie jest w stanie zapobiec tak nagłemu wytraceniu prędkości. Nasz układ kostny, mięśnie są wstanie uchronić całe ciało przed uderzeniem ok. 20 km/h.

A po co w ogóle nam pasy na tylnym siedzeniu? Na pewno nie dla ozdoby, a dla bezpieczeństwa. Podczas wypadku osoby z tylego siedzenia, nie zapięte pasem bezpieczeństwa, mogą złamać pod wpływem ogromnej siły przednie siedzenia i spowodować obrażenia osób na nich siedzących. Dla jadących z przodu najlepiej byłoby, żeby pasażer z tylnego siedzenia wyleciał przez przednią szybę.

Kto płaci mandat za brak zapiętych pasów - kierowca czy pasażer? Kto płaci mandat za brak zapiętych pasów - kierowca czy pasażer?

Za jazdę autem bez zapiętych pasów bezpieczeństwa grozi mandat w wysokości 100 zł i 2 punkty karne. Należy pamiętać, że w najgorszym wypadku karą może być utrata życia.

Przepisy ustawy Prawo o ruchu drogowym dopuszczają poruszanie się autem bez zapiętych pasów. Zwolnione z tego obowiązku są:
- osoby mające orzeczenie lekarskie o przeciwwskazaniu do używania pasów,
- kobiety o widocznej ciąży,
- kierujący taksówką osobową podczas przewożenia pasażera,
- instruktorzy lub egzaminatorzy podczas szkolenia lub egzaminowania,
- funkcjonariusze policji, BOR-u i innych agencji rządowych podczas wykonywania czynności służbowych,
- zespoły medycznego w czasie udzielania pomocy medycznej,
- konwojenci podczas przewożenia wartości pieniężnych,
- osoby chore lub niepełnosprawne przewożone na noszach lub w wózku inwalidzkim.

Opinie (104) 4 zablokowane

  • Nie zapinam pasów

    Nie zapinam pasów z przyzwyczajenia. Zapinam je jedynie jak widzę radiowóz,a potem odpinam,bo nie wygodnie mi w nich. Przez 2 lata po tym jak ktoś we mnie wjechał pasy się zablokowały. Po 2 latach je zrobiłem,ale przyzwyczajenie robi swoje. Ciężko to zmienić. Z rozwalonymi pasami jest bezpieczniej,bo zablokowane się nie zwiajły i były ciągle napięte. Przy wypadku kark złamany. Czasami lepiej jechać i bezpieczniej bez pasów w zależności jak one działają.

    • 0 0

  • +

    Zapięty pas naprawdę uratował mi życie podczas dachowania,wcześniej nie zapinałam i bardzo szybko zmieniłam zdanie, po tym jak bocznie uderzył we mnie inny kierowca-obyście nigdy nie musieli się przekonać o konieczności ich stosowania.

    • 1 0

  • po raz kolejny widzimy (26)

    że obywatel nawet w swoim samochodzie nie moze jechać bez pasów by np. mieć życzenie podczas wypadku zginać... dawniej i w czasach przed wojną secesyjną w ameryce mówiło się na takich "niewolnicy" bo to nasi panowie nakazują nam teraz zapinać pasy zebysmy żyli i placili podatki.
    niewazne ze pod grenoble w autobusie dzieki braku pasow ludzie wyrzuceni poza autokar nie spłonęli żywcem - wazne ze sp. gosiewski wydumał opcję pasów w busach... żeby sprawiedliwie i solidarnie wszyscy w takim wypadku spłoneli.
    szkoda ze wielki dziennikarz naskret o tym nie wspomina - ale to pewnie dlatego ze ci co mieli pasy i w wypadku samochod sie spalil już nie mogą nic powiedzieć, ze brak pasów uratował im życie....
    niedlugo trzeba będzie w samochodzie miec na sobie kamizelke odbalskową kask z latarką, wywieszoną za okno czerwoną chorągiewkę i max prędkosc to bedzie 30 km/h ... a podobno europa sie smieje ze to polska jest ciemnogrodem... wyobrazacie sobie by przy obecnych przepisach bracia wright odbyli testowy lot - bez karetki, bez nadzoru, bez bhp , w konstrukcji bez projektu podpisanego urzędnikiem ??? buahahahaha..

    • 16 28

    • (3)

      dodałbym jeszcze do tego poczucie (subiektywne) bezpieczeństwa po zapięciu pasów. innymi słowy, jak człowiek zapnie paski to mu się wydaje, że teraz to można jechać! nic mi się nie stanie, jestem bezpieczny!

      pod pozorem dbania o bezpieczeństwo odbiera się człowiekowi naturalne prawo decydowania o sobie samym. chociaż zapinanie pasów to błahy przykład, jest przecież zus, akcyza, setki durnych podatków, zakazów i nakazów.

      przyszło nam żyć w świecie, w którym prawo i jego twórcy autorytarnie dbają o bezpieczeństwo i dobro obywatela. obyśmy nie dożyli takich, gdzie państwo będzie dbać np. o regularne wydalanie moczu i każdy pojazd będzie wyposażony w cewnik, a prowadzenie bez cewnika będzie karane mandatem.
      wtedy też znaleźliby się obrońcy tego pomysłu z przykrym Maciejem Naskrętem na czele: nie jedź jak łoś, bądź krową i muuuuucz!

      • 4 5

      • a ja sie zgadzam

        i rzygać mi się chce jak czytam komentarze w stylu lektora z TVN Turbo z programu pirat. I tak w mieście nie zapinam pasów i nikt nie zmusi mnie do tego. Jesteście dobrze zryci "na obwodnicy można jechać 110 więc bede jechał tyle lewym pasem i nie puszczę nikogo kto jedzie za mną bo szybciej nie można" pier|)olnij się w głowę osiołku.

        • 1 0

      • to, że ci się tak wydaje nie oznacza, że wszysscy mają te same halucynacje (1)

        tobie się wydaje, że się zmieniasz w supermena jak zapniesz pasy?
        ręce opadają.

        • 5 0

        • tak! dokładnie tak!
          psychika człowieka działa w ten właśnie sposób, że jak się zapnie pasy to jej (psychice) wydaje się, że jest bezpieczniej. cieszę się, że to zauważyłeś.

          jeżeli masz jeszcze wątpliwości to mam kilka porównań: jazda na motorze z kaskiem i bez, jazda 100km/h maluchem i dobrą limuzyną, próba przejścia się prostą drogą 10 metrów z zamkniętymi i otwartymi oczami, itd.

          psycha działa zawsze, a rzeczywistość się nie zmienia.

          • 0 1

    • "obywatel nawet w swoim samochodzie nie moze jechać bez pasów by np. mieć życzenie podczas wypadku zginać" (11)

      Jak będzie chciał sobie zginąć to niech sobie skoczy z wieżowca. Ale w samochodzie bez pasów może mieć wypadek, w wyniku którego będzie leczony/rehabilitowany z naszych pieniędzy. Dlatego ma zapinać pasy. Bo nie mam ochoty utrzymywać takich debili z publicznych pieniędzy.

      • 8 3

      • (7)

        ale sory - a on nie placi jak i ty ? - to tez jego pieniądze - tez placi składki wiec dlaczego mu odmawiasz ? co za zakichany lewak !!! to czemu palacze i narkomani sa uprzywilejowani i mogą sie truc i też się lecza "za nasze" ??? co za lewactwo na forum !!!

        • 3 4

        • a wiesz buraku jeden ze nawet jak bedziesz placił składki całe zycie (6)

          To one i tak niestarcza na leczenie twojej głupoty!Bo koszty leczenia są tak wysokie zeby pokryc leczenie takiego idioty jak ty musi 100 ludzi placic składki wiec to oni mają prawo zadac od takiego pajaca jak ty by przestrzegał przepisów a jak chesz soboie bez pasów jechac to na tor wyscigowy !!Stwarazsz niebezpieczeństwo dla innych dlatego masz pas zapinac jak sie niepodoba to kup sobie rower :)

          • 5 3

          • (3)

            czy ty pajacu nie rozumiesz ze zapianjac pasy czujesz sie bezpieczniej i zgodnie z zasada rownosci wciska sie pedal gazu mocniej ??? czy jestescie takimi kretynami ze nawet tak prostej przyczyny i skutku nie jestescie w stanie zrozumiec ?? jestescie zwykłym pastewnym bydłem - miał racje drzewicki i bismarck i cala reszta ktora okreslila was polaczki jako dojne bydło ktore ma mniej mozgu niz ameba !!!! nie załsugujecie ani na autostrady ani na godnego przywodce - wam kury szczac prowadzic wiesniaki umysłowe !!!

            • 1 4

            • Masz rację (1)

              Zlikwidujmy jeszcze:
              - poduszki powietrzne
              - barierki przy drodze
              - szyby samochodowe pozamieniajmy na takie jak w oknach
              - zderzaki
              - wszelkie inne zabezpieczenia

              Wtedy zniknie całe poczucie bezpieczeństwa i wszyscy zaczną jeździć wolno i ostrożnie i nie będzie wypadków...

              Skąd się tacy durnie jak ty biorą?

              • 5 0

              • Durniem to ty jesteś

                Chodzi o to, że każdy odpowiada za swoje życie. Wszelkiej maści lewactwo chce nas przymusić do robienia czegoś na siłę, albo karać. Argument ze służbą zdrowia jest bez sensu, gdyż jest on UBEZPIECZENIEM, a nie zwrotem kosztów leczenia. Jednak idąc tym tokiem myślenia, ja płacę ze swoich składek za wasze raki płuc (palacze) choroby wątroby (pijacy) itd. Kompletny, typowy dla lewaków bełkot.

                • 0 2

            • szkoda mi ciebie niemcu

              • 0 1

          • (1)

            pokrzycz czemu niepracujacym i niepłacacym pijakom i nakromanom pozwalasz sie leczyc za "swoje" pieniadze...
            hahaha

            starszne lewactwo ale wynika to z tego zescie wielkie bydło albo ktos wam tu kaze takie bzdury wypisywac.... banda czerownych głupich pijawek i bezmozgow.. juz wkrotce islam was wyczysci poprawni politycznie analfabeci

            • 3 5

            • pogubiłeś się w swoim zacietrzewieniu kopernikusie.

              • 0 0

      • jak wyleci z samochodu to może upaść na drogę i spowodować karambol

        albo będzie porozrzucany po okolicy i będzie trzeba szukać kawałków
        albo jeszcze lepiej, wylatując kogoś zabije.

        • 1 1

      • jazda bez pasów

        tak! ale tylko dla osób prywatnie ubezpieczonych. Karetka przy stwierdzeniu że pacjent nie miał zapiętych pasów, powinna wystawic rachunek za obsługę debila.

        • 4 1

      • i to jest koronny argument za prywatną służbą zdrowia. dzięki!

        • 2 1

    • A pomyślałeś może... (8)

      ... o tych przypadkach gdy ludzie, którzy nie mieli zapiętych pasów zginęli właśnie dlatego, że zostali "wyrzuceni poza samochód". Czy na 1000 koziołkujących samochodów przeżyje więcej osób z zapiętymi pasami czy nie?
      Stosując twoją pokrętną argumentację można udowodnić wszystko. Np. znam przypadek, gdy koleś przeszedł przez przejście dla pieszych na czerwonym świetle i to uratowało mu życie, bo w grupę czekających na zielone światło wjechał samochód. Czy to jest dowód na to żeby przechodzić na czerwonym świetle?

      • 13 5

      • (7)

        sprawa jest prosta logicznie lewaku - siedząc w czołgu z pasami wciskasz gaz do dechy bo zwiększa sie poczucie bezpieczeństwa. bez pasow i z nozem przy szyi jechałbys wolno i ostrożnie... z pasami dokłądnie na odwrót.. wy lewaki biegu rzeki kijem nie zawrócicie i nie obalicie podstaw !

        • 5 11

        • Daj spokój on, tego nie zrozumie (5)

          Lewak zostanie lewakiem

          • 4 5

          • co to jest lewak? (4)

            ten, który wspólnie ze zrzutek utrzymuje państwo?
            ten, który wspólnie układa wały przeciwpowodziowe?
            ten, który podzieli się tym co ma z potrzebującym?
            ten, który myśli o wszystkich a nie tylko o sobie?
            ten, który uważa, że samorząd to podstawa demokracji?

            czy może idiota z nożem na szyi pędzący bez pasów
            bo mu wszystko wolno w dupie ma wszystkich innych?

            • 6 1

            • zastanów się o co ci chodzi (3)

              A potem pisz post. Zapięcie pasów rodzi złudne poczucie bezpieczeństwa, więc jest dokładnie odwrotnie.

              • 2 5

              • wmawiasz to sobie (2)

                nikt inny tak nie myśli

                • 3 0

              • nieprawda (1)

                bo ja tez tak uwazam

                • 1 1

              • jak sobie wmawiasz nieprawdę i wierzysz w to to chyba czas na doktora

                może jeszcze wierzysz w krasnoludki
                i sierotkę Mariolkę?

                • 0 1

        • Świetny pomysł prawiczku. Wprowadźmy nakaz jechania z nożem przy szyi.

          • 7 0

    • sprytnie mieszasz prawdę z kłamstwem

      to prawda, że jesteśmy niewolnikami
      a perfidną głupota jest pokazywanie wyjątków
      jako reguły

      • 8 1

  • Ten przepis to jakieś bzdury... (11)

    Ten przepis to jakieś bzdury. O ile się nie mylę to:
    Po pierwsze - próby samobójcze o ile nie stanowią zagrożenia zdrowia lub życia innych osób nie są w Polsce karane
    Po drugie - płacę różne ubezpieczenia obowiązkowe i dobrowolne w tym również kosztów leczenia.
    Po trzecie. Jeżeli w aucie jedzie sam kierowca, to w razie wypadku fakt nie zapiętych pasów nie stanowi żadnego niebezpieczeństwa dla innych uczestników ruchu...
    Więc wolnoć Tomku w swoim aucie...i nic nikomu do tego

    • 4 8

    • Kolejny oszołom. (8)

      • 0 3

      • Zapewne piszesz o sobie (7)

        jw.

        • 1 1

        • (6)

          Nie, piszę o Tobie i Tobie podobnych......w razie wypadku koszt leczenia jest dużo większy niż składki, które odprowadzasz na fundusz zdrowia, a płacić nikt nie chce za Twoje leczenie, więc jak Ci się nie podoba zapinanie pasów to możesz jeździć rowerem.

          • 1 1

          • Składka jest ubezpieczeniem (5)

            A nie bezpośrednim zwrotem kosztów leczenia, zastanów się co piszesz. Poza tym mam NW.

            • 3 0

            • (4)

              Hahaa......jesteś młody i nie wiesz jak działa system ubezpieczeń. Poczytaj trochę a potem komentuj.

              • 0 3

              • Bzdury (3)

                Prawo jazdy zrobiłem w 1988, resztę sobie dopowiedz. Poza tym pasy nie dają 100% bezpieczeństwa, łamią kręgosłupy, nie wspominając o pożarach samochodów po wypadku. Po prostu decyzja powinna należeć TYLKO DO MNIE, a nie do urzędników.

                • 0 0

              • (2)

                Sam piszesz bzdury, masz prawko kilka lat a jeszcze nieczego się nie nauczyłeś.....i do tego próbujesz budować reguły przytaczając wyjątki......a poza tym decyzja to czy zapniesz pasy czy nie cały czas należy do Ciebie....możesz sobie zawsze załatwić zaświadczenie lekarskie o przeciwskazaniu używania pasów i wtedy będziesz czuł się jak ptak.

                • 0 0

              • Z kim ja rozmawiam? (1)

                Naucz się liczyć do dwudziestu. Poza tym jesteś jakimś zatwardziałym lewakiem, dyskusja jest bez sensu. Ja nie chce nic załatwiać, ja chcę mieć WYBÓR i sam decydować o sobie. Masz ochotę zapinać pasy - twój interes, ale nie decyduj za mnie. Co to za mentalność?

                • 0 0

              • Misiek, coś się tak tych lewaków uczepił,...tylko to jedno znasz słowo?

                • 0 0

    • I tu się mylisz kolego (1)

      Państwo nadopiekuńcze zadba o Ciebie, że byś nie zrobił sobie krzywdy. A jak nie to... Hitler też dbał o zdrowie swojego narodu i zakazywał palenia.

      • 2 2

      • ależ ty się wijesz i lawirujesz

        nie potrafisz uzasadnić
        czemu ci się to wszystko wydaje,
        halucynacje kolego,
        niedobrze.

        • 0 0

  • (3)

    Też pytałęm kierowców czemu nie zapinaja pasów.
    Bo ciężko wyjąć telerfon/fajki z kieszeni. ( można to zrobić wsześniej )

    Mało kto wie ale nie zapięcie pasów przez kierowcę w 90% przypadków kończy się tez wybiciem wszystkich przednich zębów.

    • 24 0

    • tylko jest inny jeszcze problem (1)

      o którym jakoś nikt nie napisał.
      W mieście często dochodzi do kolizji bocznych, na przykład ktoś nam wjeżdża w drzwi. I wtedy, jeżeli pasy są zapięte, mamy bardzo poważne obrażenia miednicy, ponieważ nie ma możliwości przesunięcia ciała w bok. A popękana miednica to bardzo duże prawdopodobieństwo potężnego krwotoku wewnętrznego (pęknięta kość miednicy ma wyjątkowo ostre krawędzie).
      Gdyby pasy nie dociskały tak do fotela, taki wjeżdżający nam w drzwi pojazd po prostu przepchnął by ciało w bok. To też powoduje obrażenia, ale nie tak śmiertelnie ryzykowne.

      Dlatego ja osobiście wolałem przepisy Kodeksu Drogowego sprzed kilkunastu lat, które nakazywały jazdę w pasach poza terenem zabudowanym, natomiast w mieście pozostawiały to w gestii kierowcy (mógł zapiąć pasy jak chciał, ale nie musiał).

      • 0 3

      • A podstawowe prawa fizyki znasz Ty?....bo coś mi się wydaje, że nie masz o tym najmniejszego pojęcia.

        • 1 0

    • A po fuj mi fęby?

      • 6 0

  • do zwolenników zapinania pasów (1)

    na forum pojawiło się wiele kontrowersji związanych z różnicami zdań "zwolenników zapinania pasów" i "zwolenników wolności". trochę muszę to uporządkować bo przepaść się powiększa.

    zwolennicy wolności nie uważają, że pasów nie wolno, nie trzeba lub nie wypada zapinać. mało tego, większość z nich te pasy zapinało i będzie zapinać. wolnościowiec chce zrozumieć otaczający go świat i zależy mu na świadomym i niezależnym podejmowaniu decyzji w swojej własnej sprawie.
    nikt nikogo nie namawia do nie zapinania pasów, a jedynie namawia do zrozumienia, że to jest na tyle dziecinny problem, że każdy człowiek poradziłby z nim sobie sam. bez udziału polityków, prawników, policji...

    • 2 0

    • Zgadzam się. Często trzeba przypominać, że zwolennik BRAKU PRZYMUSU nie jest zwolennikiem ZAKAZU, tylko zwolennikiem WYBORU.

      Tak jak zauważył autor powyższego posta, idealna separacja "zwolenników wolności" od "zwolenników zapinania pasów" nie jest prawdą. Wśród zwolenników wolności znajdą się i zwolennicy zapinania pasów, jak i zwolennicy ich niezapinania. Łączy ich jedno: Wolność jako nadrzędna cnota. Wolność wyboru zapięcia pasa, lub jego niezapięcia.

      Na jednej płaszczyźnie odbywa się dyskusja na temat przydatności pasów, ich wpływu na bezpieczeństwo. Na innej płaszczyźnie ścierają się zwolennicy wolności (np. zapięcia pasa, ubezpieczenia się) ze zwolennikami totalitaryzmu (obowiązek zapinania pasów, przymusowe ubezpieczenie). Te dwie płaszczyzny często się mieszają, i wiele osób nie potrafi ich od siebie odróżnić.

      • 0 0

  • Czasami nie zapinam pasów bo nie lubie.

    • 0 2

  • A co mam zrobić, jak pasażer odmawia zapiecia pasów? (12)

    Mam go za chabety wyciągnąć z auta i wlać???

    • 26 5

    • To twoje auto... (3)

      zawsze możesz go wyprosić - niech zasuwa na piechotę jak mu pasy nie odpowiadają. To przede wszystkim kierowca odpowiada za bezpieczeństwo przewożonych przez siebie pasażerów. Jeśli nie chcą się dostosować, to nie jadą. Metoda wypróbowana i skuteczna.

      • 27 0

      • (2)

        Łatwo powiedzieć - wyproś z auta. A jak to jest teściowa?

        • 2 3

        • Żaden problem z teściową. Tam jest przystanek - jedziemy czy już Mamusia wysiada?

          • 2 0

        • To nie problem, bo...

          ... teściową wozi się w bagażniku :P

          • 10 0

    • Jeśli Cię złapie policja (1)

      to mówisz funkcjonariuszowi, że przed ruszeniem poinformowałeś pasażerów o obowiązku zapięcia pasów. Wtedy jest szansa, że punktów nie oberwiesz, a mandat i tak płaci ten co nie zapina

      • 1 16

      • Możesz opowiadać policji dowolne bajki. Ale mandat i tak zapłacisz TY!

        • 3 2

    • Ja kiedyś jednemu koledze kazałem wysiąść. (1)

      I wracał do domu z buta.
      To, czy w razie zderzenia wyleci przez przednią szybę z powodu braku pasów akurat mało mnie obchodzi, ale to, czy wylatując przy okazji przetrąci mi kark po drodze już owszem.

      • 32 0

      • Jak wyleci przez przednia szybe to ty bedziesz musiał zania zaplacic

        Powinno cie obchodzisz bo przednia kosztuje kupe kasy. a trup ci zania nie zaplaci.

        • 9 0

    • Argument "nie ruszę dopóki nie zapniesz/zapniecie pasa/ów"

      zazwyczaj działa.

      • 10 1

    • ja swoich pasażeów nauczyłem (1)

      przy wsiadaniu zanim ruszymy tłumaczę im, że jak jadą ze mną, to lepiej niech pasy zapną dla własnego dobra (tu jakiś przykład niebezpiecznej sytuacji).

      Gdy to nie pomoże i dalej nie zapną, to zanim wyjedziemy z osiedla funduje im ostre hamowanie w niespodziewanym momencie, bo mysz/ślimak/dżdżownica na drodze. Po tej sytuacji leci na mnie stos wyzwisk, ale wszystkie pasy są pozapinane :)

      • 49 1

      • dzięki, przetestuję ;)

        • 9 0

    • mozesz wyciagnac freda... wtedy masz ich z glowy :)

      • 14 0

  • (5)

    Nie zapinanie pasów powoduje, że nie mogę przekroczyć bariery psychologicznej, i docisnąć bardziej gazu w większej ilości sytuacji na drodze, bo czuję, że nie obroni mnie żaden pas, czy inne cudo techniki. Dzięki temu, możliwe że uratowałem życie niejednemu pieszemu. Zwłaszcza tym, którzy dwójkami chodzą nocą na serpentynach, środkiem pasa, po nieoświetlonej drodze z Kartuz do Sulęczyna. Oraz tych, którzy kompletnie pijani zygzakują po ul. 3 Lipy czy wyskakują zza zaparkowanych samochodów na osiedlowych uliczkach.
    Nie zapinanie pasów powoduje też, że zwiększa się mój dystans do samochodu jadącego przede mną, co bardzo przydaje się w większości nieprzewidzianych sytuacji. Jadę bez zapiętego pasa, więc czuję wyraźnie, że nie mogę przy 80km/h wisieć komuś na zderzaku, w przypływie ogromnego, ślepego zaufania do drugiego kierowcy. Z tego samego powodu podczas hamowania zerkam w lusterko, czy nie spowoduje to zbyt dużego zaskoczenia dla jadącego za mną. Dzięki temu przetrwałem jakoś na letnich oponach ostatnią zimę, z -30 stopniami Celsjusza i skutą lodem ulicą Chłopską.

    Podobno państwo przymusza przepisami i mandatami do schodzenia z roweru przy przechodzeniu przez przejście dla pieszych. Nie zszedłem, i uderzył we mnie samochód, którego kierowca nie patrzył na drogę, w którą wjeżdżał "z zielonej strzałki". Zderzak samochodu uderzył w rower, który wypadł spode mnie i poleciał 10m dalej. Ja upadłem na ziemię, i lekko stłukłem kolano. Gdybym prowadził rower, a zawsze prowadzę go po jednej stronie, uderzony przez samochód rower połamałby mi nogi. Przyznał to po cichu policjant, który spisywał zeznania po wypadku. Ale nie mógł tego powiedzieć na głos, bo "przepisy są przepisami". Ja od przepisów wolę zdrowy rozsądek i wolną wolę.

    Nie mam nic przeciwko zapinaniu pasów bezpieczeństwa w pojeździe. Ale jestem zdecydowanie przeciwko przymusowi ich zapinania. To jest totalitarne traktowanie dorosłego człowieka jak bydlaka, którego trzeba przypiąć łańcuchem pod groźbą bata. I tak ten, kto nie chce, pasów nie zapnie, a ten, kto zapomni... zapomni! Niesamowite! Nakaz zapiania pasów nie radzi sobie z takimi prostymi, życiowymi sytuacjami! Bez względu na nie dorosły człowiek nie powinien być z góry traktowany jak niewolnik. Chce ryzykować życie - jego sprawa. Możemy próbować go przekonać, ALE NIE ZMUSZAĆ.

    Jeśli nie zapięcie pasów bezpieczeństwa zwiększa śmiertelność wypadków drogowych, to państwo powinno takie jeżdżenie pochwalać - będzie miało mniej do rozdania zrabowanych nam wcześniej pieniędzy.

    Przeszkadza wam opłacanie leczenia głupoty innych z waszych pieniędzy? To może najwyższy czas przestać rzucać faszystowskie hasła o tym, że państwo musi przymuszać dorosłych ludzi do dbania o siebie "bo wam to przeszkadza", i czas zacząć domagać się przywrócenia wolności, i zniesienia socjalizmu w Polsce?

    • 5 3

    • brak logiki (1)

      "Jeśli nie zapięcie pasów bezpieczeństwa zwiększa śmiertelność wypadków drogowych, to państwo powinno takie jeżdżenie pochwalać - będzie miało mniej do rozdania zrabowanych nam wcześniej pieniędzy."
      Ale zmniejsza się podstawa płacących podatki - zastanowiłeś się nad swoimi argumentami? Może warto, a na pewno nie jest za późno.

      "Podobno państwo przymusza przepisami i mandatami do schodzenia z roweru przy przechodzeniu przez przejście dla pieszych. Nie zszedłem, i uderzył we mnie samochód, którego kierowca nie patrzył na drogę, w którą wjeżdżał "z zielonej strzałki". Zderzak samochodu uderzył w rower, który wypadł spode mnie i poleciał 10m dalej. Ja upadłem na ziemię, i lekko stłukłem kolano. Gdybym prowadził rower, a zawsze prowadzę go po jednej stronie, uderzony przez samochód rower połamałby mi nogi. Przyznał to po cichu policjant, który spisywał zeznania po wypadku."
      Może gdybyś nie wjeżdżał, a wprowadzał rower na przejście to kierowca by zauważył takiego pieszego - właśnie po to jest ten przepis.

      "Nie zapinanie pasów powoduje, że nie mogę przekroczyć bariery psychologicznej, i docisnąć bardziej gazu w większej ilości sytuacji na drodze, bo czuję, że nie obroni mnie żaden pas, czy inne cudo techniki."
      Ktoś już to wcześniej napisał - zdemontuj sobie poduszki i inne zabezpieczenia, wtedy będziesz jeździł jeszcze bezpieczniej.

      • 0 0

      • "Ale zmniejsza się podstawa płacących podatki - zastanowiłeś się nad swoimi argumentami? Może warto, a na pewno nie jest za późno."

        Zarazem zmniejsza się liczba odbiorców transferowanych pieniędzy. Gdyby państwo nie potrzebowało pieniędzy (dlaczego ich obecnie potrzebuje?), nie forsowałoby żadnego rozwiązania, tylko pozostawiło ludziom wolną wolę.

        "Może gdybyś nie wjeżdżał, a wprowadzał rower na przejście to kierowca by zauważył takiego pieszego - właśnie po to jest ten przepis."

        Jechałem z wizytą, padał deszcz, a ja nie miałem błotników. Z tego powodu jechałem tempem pieszego, by nie ochlapać sobie pleców. Zdążyłem z taką prędkością przejechać trzy pasy pierwszej jezdni, dwa tory tramwajowe, i półtora pasa kolejnej jezdni Wałów Jagiellońskich na skrzyżowaniu z Huciskiem. Przez cały czas nie byłem niczym zasłonięty, nie ma tam żadnych przeszkód terenowych. Kierowca musiał wiązać sobie sznurowadło, albo wycierać z pary tylną szybę, gdy we mnie wjeżdżał. Kiedy się zatrzymał przez długi czas nie wiedział, co się stało. Nie miał do mnie pretensji, bo nie wyjechałem mu nagle spod ziemi.

        "Ktoś już to wcześniej napisał - zdemontuj sobie poduszki i inne zabezpieczenia, wtedy będziesz jeździł jeszcze bezpieczniej."

        Może i to zrobię, moja decyzja. I tak nie mam ich w swoim samochodzie zbyt wiele. Skoro tak mi radzisz, zapewne rzeczywiście widzisz zależność między poczuciem własnego bezpieczeństwa, a odpowiedzialnością za bezpieczeństwo innych na drodze. Właśnie dzięki temu, jeśli kiedyś spotkamy się na drodze, nie usiądę Ci na zderzaku i nie będę się ścigać na jednopasmowej drodze.

        W moim samochodzie jest tylko jedna poduszka powietrzna - w kierownicy. Pasażer z boku nie ma jej w cale. Och jej, i co teraz? Delegalizujemy samochód? Wprowadzamy mandaty za brak poduszki? Bardzo prawdopodobne, że tak kiedyś będzie. Moja metoda jest inna: z pasażerami jadę spokojniej. A to, że nie ulegają paranoi i wsiadają do mojego samochodu, bez poduszek powietrznych dla pasażerów - to ich wolna decyzja.

        • 0 0

    • powinieneś pójść na reedukację (1)

      nieprawidłowo oceniasz rzeczywistość,
      żyjesz przed komputerem
      w świecie fantazji,
      traktuj to jako opinie lekarską.

      • 1 0

      • Brak konkretnego argumentu, do zignorowania.

        • 0 0

    • tak, psychiatra byłby wskazany

      zdecydowanie

      • 0 0

  • to u nas (7)

    w innych krajach dochodzą jeszcze kierowcy stop and go, czyli np. kurierzy i dostawcy sklepowi. Generalnie jestem przeciwnikiem pasów w miastach poniżej 50 km/h, ruch jest jednostajnie opóźniony a kontakt z przeszkoda, byle nie drzewo czy slup, rozłożony w czasie wiec uderzenie jest słabe, niestety przy czołowym jest dużo gorzej, za to tych wypadków jest stosunkowo mało.

    • 6 39

    • głupi (3)

      Mózg to Ci chyba wyparował...

      Nawet przy 20-30 km/h uderzając głową w szybę możesz dorobić się krwiaka mózgu...

      Choć Ty pewnie go nie posiadasz więc rozumiem Twoje myślenie... :(

      • 20 3

      • gdybym (2)

        kontynuował twój tok myślenia to nazwał bym cie głupia blondynka, a po co?
        W przeciwieństwie do wielu na forum zaliczyłem niezłego dzwona bez pasów i wiem co mowie, z samochodu to cały był bagażnik a poległy slup betonowy znaku drogowego i drewniany slup telefoniczny.
        Mimo to, ze zaliczyłem ząbkami kierowanie skończyło się na kilku szwach.
        Potem miałem dwa samochody w jednym nie musiałem mieć pasów, bo nie miał mocowań, a w drugim już musiałem, od tej pory zapinam je kiedy mogą mi uratować życie a nie je utrudniać.

        • 1 11

        • opamiętaj się

          A ja miałem zderzenie czołowe w mieście. Kierowca z naprzeciwka zasłabł i zamiast skręcić na łuku drogi to pojechał prosto we mnie. Jechałem przepisowo poniżej 50km/h... co z tego skoro on jechał z góry i wg. biegłego miał ponad 90km/h?
          Gdybym ja oraz moja rodzina nie miała zapiętych pasów to by nas tu nie było.
          Pirotechniczne napinacze połamały mi żebra, ale plecak co leżał na nogach mojej córki co siedziała z tyłu, to wyleciał przez przednią szybę.
          Mam nadzieję że przejrzysz na oczy i zmienisz zdanie bo nikt z nas nie zna dnia ani godziny gdy znajdziemy się w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiedniej porze.

          • 1 0

        • Teraz już wiem czemu gadasz jak potłuczony. Przywaliłeś łbem w kierownicę.

          • 9 1

    • G.. prawda!!!

      Czołówka, przy założeniu że oboje macie tyle samo na liczniku np 60 km/h, będzie miała taki sam skutek jak walnięcie w mur przy tej 60-ce. Powód - w pierwszym przypadku zderzenie rozkłada się na podwójna masę twojego samochodu i auta tego pechowca w którego walniesz (oczywiście drugie założenie to zbliżona masa obu samochodów). Sprawdzili to nawet "pogromcy mitów", w którymś tam odcinku i zgadnij co wyszło??

      • 0 0

    • to właśnie przy małych prędkościach pasy przynoszą najwięcej pożytku (1)

      ech, człowieku, poczytaj
      a najlepiej skocz sobie z wysokości 3m na twarz
      i powiedz, czy 30km/h to dużo czy mało.

      • 12 1

      • testy zderzeniowe odbywaja sie przy predkosci 50 km na godzi ne a niektóre nawet przy 30km na godzine

        jesli tego nierozumiesz w skocz na rowerek rozpedz sie do 30 km jesli niepotrafisz to wejdz na górke i hamuj hamulcem przedniego koła przy tej predkosci.
        Wylecisz jak z procy i sie przekonasz wtedy jak to mała predkosc jest jak przezyjesz to zrozumiesz.

        • 0 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Premiera Volvo EX90 (1 opinia)

(1 opinia)
dni otwarte

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Premiera MINI Cooper F66

Sprawdź się

Sprawdź się

BMW i3 to samochód z napędem:

 

Najczęściej czytane