- 1 Hamowanie przed autem to bandyterka (148 opinii)
- 2 Nowy Ford Mustang już w Trójmieście (4 opinie)
- 3 Po ośmiu godzinach otwarto obwodnicę (366 opinii)
- 4 Nie będzie podatku od aut spalinowych (157 opinii)
- 5 Korytarz życia i... cwaniacy (95 opinii)
- 6 "Popis" tego kierowcy to kiepska reklama dla marki BMW (328 opinii)
ProCeed: Kia, za którą się obejrzysz
16 kwietnia 2019 (artykuł sprzed 5 lat)
Kia nie przestaje zadziwiać motoryzacyjnego świata. Po stworzeniu pierwszego GT w historii marki (czytaj: Stinger), teraz przyszła kolej na nadwozie shooting brake, czyli designersko wyglądające sportowe kombi. Poznajcie Kię ProCeed.
Kia ProCeed to po pierwsze: absolutna nowość w ofercie koreańskiego producenta. Nie mylić z pro_cee'dem, czyli trzydrzwiowym hatchbackiem drugiej generacji. To dwa zupełnie inne modele. A po drugie: to premierowy shooting brake w klasie kompaktowych aut popularnych. Sportowego kombi jeszcze w segmencie C nie było. Można zatem powiedzieć, że Kia za jednym zamachem otworzyła dwa rozdziały w historii swojej marki.
Salony samochodowe w Trójmieście
Okazuje się, że kombi wcale nie musi być nudne. Dlatego też ktoś kiedyś wymyślił shooting brake. Auta w tym nadwoziu mają dobrze wyglądać, być funkcjonalne jak typowe kombi, no i oczywiście dawać frajdę z jazdy. I właśnie takie jest ProCeed.
Projektanci Kii wykonali naprawdę świetną robotę i stworzyli gustownie prezentujące się kombi ze sportowym pazurem. ProCeed jest jednym z nielicznych modeli, przy którym zastanawiasz się, co jest ładniejsze: przód czy tył. Ja stawiam na tył z wyraźnie opadającą linią dachu, zgrabnymi obłościami i ciekawie poprowadzonymi światłami, które przypominają nieco te z Porsche Panamery. Dodatkowego smaczku, a raczej sportowego charakteru ProCeed, dodają czarne i czerwone wstawki.
Zgarbiony dach ma swoje plusy i minusy. Dobrze wygląda, ale niestety zabiera przestrzeń bagażową. Dach ProCeeda opada dość wyraźnie. Jak podaje producent - szyba tylna pochylona jest pod kątem aż 64,2 stopnia. Dlatego też bagażnik jest w stanie pomieścić 595 litrów, a nie 625, jak w przypadku klasycznej wersji Ceeda Kombi.
Niemieckim projektantom udało się bardzo korzystnie wyważyć proporcje tego auta, a tym samym wycisnąć z nadwozia kombi sportowy charakter. ProCeed jest dość niski, ale za to szeroki. W porównaniu do standardowego Ceeda jest o 5 cm dłuższy i o 4,3 cm niższy. Mierzy 4605 mm długości, 1800 mm szerokości i 1442 mm wysokości. Rozstaw osi ma 2650 mm.
Czytaj także: Kia Ceed - jest coraz lepiej
A jak te wymiary przekładają się na przestronność kabiny? Trzeba przyznać - nie jest źle. Osoby zasiadające zarówno w pierwszym, jak i w drugim rzędzie (pomimo mocno opadającego dachu) nie powinny narzekać na brak wolnej przestrzeni.
Samo wnętrze niczym szczególnym nie zaskakuje. Jest przyzwoicie skrojone z całkiem dobrych materiałów. Klienci mają do wyboru dwie wersje wyposażenia: GT i GT Line.
Obsługa multimediów na 7-calowym bądź opcjonalnie, 8-calowym ekranie dotykowym jest dość intuicyjna i działa bez zarzutów. Niestety, nie idzie to w parze z jakością wyświetlacza. Obraz z kamery cofania - mówiąc delikatnie - nie powala. Na przyszłość, wypadałoby to poprawić.
Czarna podsufitka, spłaszczona u dołu kierownica, metalizowane listwy na progach, łopatki przy kierownicy, dobrze "trzymające" fotele, no i czerwone szwy na tapicerce - to elementy stylistyki wnętrza, które nie pozwolą zapomnieć o sportowym charakterze tego auta.
Czytaj także: Stinger - tak, to naprawdę Kia
Dwa słowa o silniku. Pod maską demonstracyjnego egzemplarza pracuje najmocniejszy z dostępnych silników, czyli "benzyniak" o pojemności 1,6 litra i mocy 204 KM (265 Nm maksymalnego momentu obrotowego). Jednostka została zestrojona z dwusprzęgłowym, 7-biegowym automatem. Auto do "setki" przyspiesza w 7,5 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 225 km/h.
To naprawdę bardzo przyjemna i żwawa jednostka, która na pewno da sporo przyjemności z jazdy przyszłym właścicielom. Mało tego, w GT zastosowano nieźle brzmiący wydech z aktywnym tłumikiem. Dzięki czemu ProCeed delikatnymi pomrukami daje o sobie znać na drodze.
W zależności od stylu jazdy i częstotliwości używania trybu "sport", średnie spalanie powinno oscylować w granicach 9 litrów paliwa na 100 km.
Kia ProCeed dobrze wygląda, nieźle jeździ i co istotne, cena nie jest z kosmosu. Cennik bazowej wersji z litrowym silnikiem o mocy 120 KM otwiera kwota 94 990 zł. Z kolei ceny topowej wersji GT startują od 109 990 zł (z manualną skrzynią). Dopłata za automat wynosi 5 tys. zł. Demonstracyjny egzemplarz został wyceniony na niespełna 125 tys. zł.
Auto do testów użyczyła firma JD Kulej.