- 1 Od soboty spore utrudnienia na A1 (67 opinii)
- 2 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (265 opinii)
- 3 Mamy najdłuższą estakadę w Polsce (72 opinie)
- 4 Apel policji do kierowców aut i motocykli (79 opinii)
- 5 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (360 opinii)
- 6 W sobotę półmaraton, zmiany od piątku (207 opinii)
Skoda Kodiaq odwiedziła gdański salon
5 grudnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat)
Skoda Kodiaq przez dwa weekendowe dni gościła w salonie Skoda Plichta na Szadółkach. Samochód w Trójmieście sprzedaje się świetnie, mimo iż po raz pierwszy można go było przez chwilę zobaczyć na własne oczy. W salonach oficjalnie pojawi się najprawdopodobniej za trzy miesiące.
Skoda to marka o mocnej i ugruntowanej pozycji na naszym rynku. W rankingach sprzedaży Skody od lat okupują czołowe miejsca, na rynku wtórnym samochody z Mlada Boleslav też nie czekają długo na kolejnych właścicieli.
Pierwszy duży suv Skody, Kodiaq też może być spokojny o rynkowe powodzenie. Jak mówią sami sprzedawcy, samochód bardzo dobrze sprzedaje się "w ciemno". Spora grupa oglądających Kodiaqa w czasie weekendowego "postoju" auta w salonie przyszła zobaczyć, jak na żywo wygląda pojazd, który zakupiła.
Czytaj także: Skoda Kodiaq - szykuje się hit sprzedażowy
Czy Kodiaq robi dobre wrażenie? Na żywo wygląda bardzo zgrabnie. Mimo sporych rozmiarów - 4,7 metra długości i 2,79 m rozstawu osi nie sprawia wrażenia sarkofagu na kółkach. A na tę przypadłość cierpi spora grupa suvów o tych rozmiarach.
Bardzo dobre wrażenie robią materiały w kabinie. Siedzenia w prezentowanym egzemplarzu pokryto prawdziwą skórą, a nie ekologiczną. Plastiki też są dobrej jakości, wydają się nawet przyjemniejsze w dotyku niż te we flagowej limuzynie - Superbie. Nikt nie będzie narzekał też na ilość miejsca. Z przodu jest go bardzo dużo, z tyłu po maksymalnym odsunięciu do tyłu foteli miejsca na stopy, na kolana i nad głową nie zabraknie nawet dla pasażerów o wzroście 1,90 cm.
Ceny? Zaczynają się od 89 900 złotych. Tyle kosztuje Kodiaq z podstawowym silnikiem benzynowym 1.4 TSI o mocy 125 KM i w bazowej wersji wyposażenia Active. Kolejne wersje wyposażenia to Ambition oraz Style. W gamie silników znalazły się jeszcze benzynowy 1.4 o mocy 150 KM, 2.0 TSI o mocy 180 KM oraz diesel, 2.0 TDI o mocy 150 lub 190 KM. Oprócz bazowej wersji 1.4 125 KM wszystkie pozostałe można nabywać zarówno z pełnoprawnym napędem 4x4, jak i z automatyczną skrzynią DSG.
Wersje, które mogą liczyć u nas na sporą popularność to 2.0 TSI/180 KM DSG 4x4 - 129 350 złotych w wersji Ambition oraz 138 700 złotych w wersji Style. Najmocniejszy diesel - 2.0 TDI/190 KM DSG 4x4 to odpowiednio 140 350 złotych i 149 700 złotych.
Konkurentami Kodiaqa będą na naszym rynku nie tylko np. koreańskie suvy o podobnych wymiarach - Kia Sorento czy Hyundai Santa Fe. Skoda znajdzie się w zasięgu zainteresowania także tych kierowców, którzy myśleli np. o zakupie Mitsubishi Outlandera (od 95 990 zł za dwulitrowy silnik benzynowy o mocy 150 KM) lub Nissana X-Trail (od 99 400 zł -1.6 Benzyna 163 KM). Mniejsze, a zarazem droższe od Kodiaqa są Toyota RAV4 i Honda CR-V.
Klienci, którzy chcieliby obecnie zapoznać się z samochodem lub odbyć jazdę próbą, muszą uzbroić się w cierpliwość.
- W salonie Kodiaq dostępny będzie najprawdopodobniej w drugiej połowie pierwszego kwartału 2017 roku - informuje Katarzyna Węsierska odpowiedzialna za marketing w Skoda Plichta.