- 1 Od soboty spore utrudnienia na A1 (57 opinii)
- 2 Mamy najdłuższą estakadę w Polsce (72 opinie)
- 3 W sobotę półmaraton, zmiany od piątku (206 opinii)
- 4 Apel policji do kierowców aut i motocykli (63 opinie)
- 5 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (256 opinii)
- 6 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (358 opinii)
Skradziono kamper wart 250 tys. zł
W nocy z 24 na 25 listopada z ul. Warszawskiej 42 w Gdańsku skradziono vana przerobionego na kampera. Charakterystyczny, czerwony volkswagen T6 z zabudową kempingową wart jest około 250 tys. zł. Ostatnimi czasy domy na kółkach stały się dość cennym łupem dla złodziei.
Jego kamper zbudowany na bazie VW T6 jest dość charakterystyczny - ma wyraźny czerwony kolor z czarnymi wstawkami, duże, czarne alufelgi, przyciemniane szyby czy rozwijaną markizę. Dodatkowo na karoserii znajdują się naklejki z nazwą firmy Camper4Mountain. Numer rejestracyjny pojazdu to NNM 23476.
Właściciel za przekazanie informacji na temat jego pojazdu przewiduje nagrodę.
Hipotezy na kradzieże kempingowych volkswagenów są dwie.
Po pierwsze, pojazdy mogą być kradzione w celu pozyskania części, które na rynku wtórnym są dość mocno poszukiwane i cenione. A po drugie, niewykluczone, że pojazdy są przerzucane do innych krajów w całości, w których to zostaną zalegalizowane i ponownie przekazane na rynek. W przypadku tego konkretnego egzemplarza obie wersje są raczej nietrafione. Samochód został zabudowany na moje indywidualne zamówienie, w profesjonalnej firmie. Wszystkie elementy zewnętrzne są bardzo charakterystyczne. To chociażby jedyny taki kolor, 10-ramienne felgi z indywidualnym kolorem czy opony typowo "kamperowe", czyli z indeksem typu C. Proszę mi uwierzyć, na rynku takich kół się do kamperów nie montuje - dodaje.
To, co jednak najciekawsze, dzieje się we wnętrzu kempingowego vana. Pojazd został wyposażony w m.in. zabudowę meblową z minikuchnią, otwierany dach namiotowy czy indywidualne obszycia (kierownicy, gałki zmiany biegów czy tapicerki na fotelach).
Rodzaje kamperów dostępnych na rynku
To wszystko jest do rozpoznania na pierwszy rzut oka ze względu na kolory i unikatowość zabudów firmy, która zajęła się przeróbką. Nie produkują tego w tysiącach egzemplarzy - zwykłą "Californię" łatwo podmienić, ale takiego VW już nie - zaznacza właściciel.
Kampery stały się cennym łupem dla złodziei, bo same w sobie sporo kosztują, budowane są na bazie popularnych marek vanów, a do tego doliczyć należy wyposażenie dodatkowe.
Właściciel skradzionego pojazdu informację o utracie pojazdu udostępnił w mediach społecznościowych w piątek. Opublikowany post został lawinowo rozpowszechniony - udostępniono go ponad 1,1 tys. razy.
W Szwecji ukradł "dom na kółkach", wpadł w Gdyni
W dziewięć minut okradli kampera, nagrał ich monitoring
Opinie (129) ponad 10 zablokowanych
-
2022-11-29 13:30
Ola zapytajcie
- 2 0
-
2022-11-29 13:26
kampowanie fajne, ale wolę zwykłe Volvo kombi z dużą paką i się normalnie pospać, ugotować mogę na kuchence
przenośnej kempingowej, "dwójki" i tak się nie robi w tym kamperze.....więc po co? Na dodatek kradną!
- 5 1
-
2022-11-29 13:18
A wystarczyło zbudować go na pedżocie, czy innej renówce
Nawet pies by na koło nie chciał sikać....
Wszyscy wiemy, że gdyby grupa Vag chciała wyłapać kradzione samochody i ich części to by proceder upadł, a że wolą sprzedać nowe - to ja od czasu podobnej przygody nie kupuję Vagów....- 5 1
-
2022-11-29 13:14
Zycie. Na biednego nie trafilo aczkolwiek przykra sprawa. Zlodzieja dopasc i wpier... na rynku pala po plecach tak co mu sie odechce dotykac cudzego!
- 2 7
-
2022-11-29 12:52
od zawsze kradli Carevelle i Multivany
trzymają wartość jak głupie.
- 14 0
-
2022-11-29 10:09
(1)
Może przeróbka nie miała homologacji i straż zabrała ?
- 9 20
-
2022-11-29 10:27
Znam przypadek gdzie do autoryzowanego serwisu MB nie w Gdańsku został oddany samochód. Zamiast być 4 godziny,
to właściciel został poinformowany że czegoś tam nie ma, coś źle z numerów wyszło przy zamówieniu części i
samochód musi zostać co najmniej 2 dni u nich.
Właściciel dostał samochód zastępczy, swojego Mercedesa odebrał 3 dni później.
A w następnym tygodniu Mercedes zniknął. Na monitoringu było widać jak jakiś koleś po prostu podszedł, otworzył,
odpalił i tyle go było widać. Poszły uzasadnione podejrzenia że kluczyk został podrobiony podczas przedłużonego
postoju w serwisie. Jak się okazało jeden ze stróży który miał pełny dostęp do serwisu i kluczy, był ojcem jakiegoś
gangusia.
Co to ma wspólnego z zaginionym kamperem? Niech sprawdzą dobrze kto go pilnował i jaka ekipa zajmowała się
zabudową.- 10 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.