• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Skrzydlaty oldtimer: Mercedes W111

BawoMartPs
24 czerwca 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 

Kosztowny także i dziś - Mercedes W111



Produkcja Mercedesa W111 trwała tylko 9 lat i zakończyła się 46 lat temu. Mimo to, jest to do dziś jeden z najbardziej rozpoznawalnych modeli firmy ze Stuttgartu. Stało się tak za sprawą skrzydeł i kontrolowanej strefy zgniotu. Pierwszej jaka pojawiła się w samochodach osobowych.



Kiedy w połowie lat pięćdziesiątych XX wieku Mercedes wprowadzał do produkcji nową gamę samochodów, pierwszych skonstruowanych po wojnie od podstaw, konstruktorzy tej marki mieli świadomość, że czas już rozpocząć projektowanie kolejnej generacji, która nadąży za szaleńczym tempem rozwoju motoryzacji.

Na deskach stylistów pojawił się więc nowy projekt, zrywający z pontonowymi zaokrągleniami, pełen prostych linii i chromu oraz z rozświetlonym panoramicznymi szybami wnętrzem. Inżynierowie firmy zdecydowali, że ewolucja projektu pójdzie w kilku kierunkach.

Modelem W110 oznaczono najtańszy model, wyposażony w zubożone wnętrze i czterocylindrowe silniki. Pozbawiony chromów i jedną okrągłą lampę. Niedawno wymyślone, błyszczące lakiery pozostawiono dla modelu W111. Posiadającego więcej miejsca pod maską, większą przednią lampę, bogatsze wnętrze i więcej chromu. W zależności od zamożności klient mógł pozwolić sobie na odmianę S i Sb oraz wyposażoną we wtrysk paliwa wersję Seb, będącą tylko krokiem do luksusowego modelu 300, noszącego oznaczenie W112.

Charakterystyczną cechą wszystkich modeli W111 były wyciągnięte końcówki kantów bagażnika, które układały się w charakterystyczne płetwy. Niemcy nazwali ten zabieg stylistyczny Heckflosse. W Polsce mówiliśmy na te auta "skrzydlaki".

Niewielkie skrzydełka miały nawiązywać do stylistyki ówczesnych amerykańskich krążowników, co miało pomóc W111 na amerykańskim rynku. Kolejną ciekawostką, jaka pojawiła się w tym modelu, była pierwsza kontrolowana strefa zgniotu.

W czasie gdy Volvo pracowało nad poprawą skuteczności pasów bezpieczeństwa, Mercedes eksperymentował z bezpiecznym pierścieniem, uniemożliwiającym kierowcy nabicie się na kolumnę kierownicy, oraz specjalną strefą, która amortyzowałaby energię uderzenia, nie przenosząc jej na kabinę kierowcy. W sztywnej płycie podłogowej umieszczono punkty kotwiczenia opcjonalnych pasów bezpieczeństwa. Emblemat z trójramienną gwiazdą zamontowano na kulowym przegubie, dzięki czemu w chwili zderzenia odchylał się do tyłu.

Pod maską potężnego, prawie 4,9-metrowego samochodu umieszczono zmodernizowany, 115-konny sześciocylindrowy silnik o pojemności 2,2 litra. W przypadku, gdy zamiast dwóch gaźników, paliwo podawane było do cylindrów za pomocą układu wtryskowego Boscha, moc wzrastała o pięć koni.

W111 mimo nowoczesnej sylwetki i wielu idących z duchem czasu rozwiązań miał też pewne wady. Do najbardziej dotkliwych zaliczano przestarzałe, bębnowe hamulce, oraz tylną, wahliwą oś, która znacznie ograniczała walory trakcyjne.

W tym miejscu warto przypomnieć ciekawostki, które można było otrzymać jako wyposażenie dodatkowe. Lista obejmowała kilkaset pozycji: halogeny, radia samochodowe, elektryczny dach, automatyczną skrzynię, aż do telefonu TeKa-De B72, który kosztował prawie 40 procent ceny W111.

Produkcja W111 zakończyła się w 1965 roku, po wyprodukowaniu prawie 297 000 egzemplarzy. Przez kolejne trzy lata z taśm schodziła zmodernizowana odmiana 230S, która nie cieszyła się wielkim wzięciem. Sprzedano tylko 41 000 sztuk tego modelu.

Skrzydlate Mercedesy cieszyły się dużą popularnością także w Polsce. Można je było zobaczyć jako samochody rajdowe na trasach Mistrzostw Polski, grały w filmach, między innymi w "Nie Lubię Poniedziałku", potem stały się ulubionymi warsztatami pracy taksówkarzy, którzy często wyrzucali silniki benzynowe, montując w ich miejscu diesle.

Dziś W111 to niezwykle widowiskowy i wdzięczny weteran, którego ceny dochodzą do 70 tys. zł. Jazda tym autem nie różni się przy tym specjalnie od użytkowania współczesnego samochodu. Trzeba tylko pamiętać o hamulcach, które bywają kłopotliwe zwłaszcza w gęstym ruchu. Nie ma tu też dużych lusterek, zmiana pasa wymaga więc czynności wstępnych i rozglądania się wokół przez spore szyby. Pewna wprawa konieczna jest także przy zmianie przełożeń, ponieważ lewarek umieszczono w prawie zapomniany już sposób, przy kierownicy.
BawoMartPs

Opinie (45) 2 zablokowane

  • klasyk to klasyk :)

    • 1 0

  • Wiecie ze Hitler miał problem z wiatrami

    a teraz wyobraźcie sobie że jego oficerowie którzy jedli z nim posiłki też mieli
    Fotele w tym sprzęcie zdecydowanie powinny być zutylizowane.

    • 1 2

  • Bardziej kreci mnie

    odpicowany Trabant, ale faktem jest, ze Skrzydlaczek ladny.

    • 0 0

  • artykuł spoko

    ale zdjęcia masakryczne, w ogóle nie pokazują piękna tego auta.

    • 3 0

  • merc (1)

    jak by ktos chcial mercedesa w115 mam na sprzedaz cena 29tys zl

    • 0 2

    • a trzymaj go sobie dalej, może cena ci urośnie do 50 000 ?

      • 1 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Premiera MINI Cooper F66

Premiera MINI Cooper F66

Sprawdź się

Sprawdź się

Toyota Mirai to auto zasilane:

 

Najczęściej czytane