• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szukamy pierwszego auta dla młodego kierowcy

Michał Jelionek
1 marca 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Kupujemy samochód dla świeżo upieczonego kierowcy. Kupujemy samochód dla świeżo upieczonego kierowcy.

Zazwyczaj osoby bardzo młode przymierzające się do zakupu pierwszego w życiu auta dysponują ograniczonym budżetem. Z pewnością kupno wymarzonego samochodu należy odłożyć o przynajmniej kilka lat. Na początku liczy się ekonomiczność, bezpieczeństwo i funkcjonalność. Jaki pojazd wybrać?



Pierwsze samochód w życiu do kwoty 15 tys. zł. Który wybierasz?

Sporo młodych kierowców ma to szczęście, że pierwszy samochód otrzymują w prezencie za przejście w dorosłość. Inni wybiórczo korzystają z wymuskanego pojazdu taty. My jednak doradzamy tym, których takowe szczęście ominęło i zdani są wyłącznie na siebie i własny portfel. Portfel, który w bardzo łatwy sposób, przez zły wybór może zostać dosłownie zrujnowany.

Samochód odzwierciedla naturę człowieka. Młode osoby to osoby przebojowe, bezkompromisowe, wciąż poszukujące wyzwań. Na samym początku naszej przygody z motoryzacją, o aucie z takim charakterem zapomnijmy. Poza tym, posiadając kilka tysięcy złotych należy skupić się na bardziej ekonomicznych aspektach aniżeli sportowa stylistyka i osiągi. Lista kryteriów kupna pojazdu przez młode osoby powinna zaczynać się od: niewielki koszt, niskie spalanie i bezpieczeństwo.

Znajdź swój pierwszy samochód w naszym serwisie ogłoszeniowym

Oczywiście, osoby uparte postawią na swoim, kupią kilkunastoletnie auto, które kiedyś wojowało świat a dzisiaj jest kompletnym rupieciem i niestety, skarbonką bez dna. A to, szczególnie dla młodych może być bardzo bolesne. Jak tego uniknąć? Przede wszystkim przy zakupie pierwszego auta emocje należy odłożyć na bok. To zły doradca. Kierujmy się tylko i wyłącznie zdrowym rozsądkiem. Świeżo upieczony kierowca nie może zaprzątać sobie głowy ciągłymi naprawami i wymianami wyeksploatowanych części. Ma przede wszystkim szlifować swoją technikę jazdy. Co zatem kupić?

Ilu kierowców - tyle opinii. My poszukujemy auta do 15 tys. zł. Jak się okazuje, za tę kwotę można znaleźć bardzo mocnych reprezentantów. Poszukujemy aut głównie z segmentów A i B, a naszymi priorytetami są: niezawodność, niewielkie spalanie, tanie części, nienaganny wygląd oraz komfortowy dodatek, czyli klimatyzacja. Wybraliśmy siedem modeli, w których naszym zdaniem nieopierzeni kierowcy najlepiej zdadzą drogowy egzamin, nabierając przy tym bezcennego doświadczenia.

1. Volkswagen Polo

VW Polo. VW Polo.
Polo na naszej liście nie jest niespodzianką. To chyba najczęściej wybierany samochód przez świeżych kierowców. Niewielkie auto miejskie należy do grupy tych bardzo solidnych, w końcu zostało zbudowane przez Niemców. Za "polówkę" czwartej generacji z rocznika 2007 zapłacimy około 15 tys. zł. Stosunkowo duży przebieg nie powinien zrobić na nas wrażenia. To naprawdę bardzo poprawny pojazd, z którego niezawodności będziemy cieszyć się przez kolejne tysiące kilometrów. Wielu kierowców rekomenduje model z ekonomiczną jednostką 1.4 (benzyna bądź diesel).

2. Opel Corsa

Opel Corsa D. Opel Corsa D.
Auta należącego do koncernu General Motors nie trzeba nikomu przedstawiać. Corsa to najczęściej kupowany model Opla, a model oznaczony literką D, produkowany w latach 2007-2014 sprzedano w liczbie 2,8 mln egzemplarzy. To dużo. Młodzi kierowcy powinni poważnie rozważyć zakup czwartej generacji niemieckiego auta. Corsa D zachwyca bardzo ciekawą stylistyką. Ponadto, Opel oferuje nam szeroką gamę jednostek silnikowych. My postawilibyśmy na benzynę 1.2 z 86 KM bądź 1.4 z 90 KM. Za model z 2008-2009 roku zapłacimy 14-15 tys. zł.

3. Chevrolet Aveo

Chevrolet Aveo. Chevrolet Aveo.
Model Aveo T250 to bardzo przyzwoity i całkiem atrakcyjny samochód z segmentu B. Początkowo produkowany przez koncern GM Daewoo, a następnie Chevrolet. Dzisiaj, za niewielką sumę możemy mieć stosunkowo świeże auto z rocznika 2008-2009. Rozsądnym i oszczędnym wyborem będzie małolitrażowa jednostka 1.4. Jazda tym samochodem nie da się zbyt mocno we znaki naszemu portfelowi, a i przyjemność prowadzenia tego pojazdu będzie wysoka. Za Aveo z rocznika 2009 zapłacimy około 14 tys. zł.

4. Nissan Micra

Nissan Micra. Nissan Micra.
Trzecia generacja japońskiego auta miejskiego po raz pierwszy została zaprezentowana w 2002 roku, a pięć lat później przeszła modernizację. To najmniejszy, ale niezwykle udany reprezentant Nissana. Micra od lat cieszy się ogromną popularnością. Silnik 1.2 i 65 KM nie jest demonem prędkości, ale doskonale poradzi sobie w miejskiej dżungli. Nissan Micra z roku 2007 kosztuje około 13-14 tys. zł.

5. Hyundai Getz

Hyundai Getz. Hyundai Getz.
Koreański "maluch" z całą pewnością nie zalicza się do najpiękniejszych samochodów świata. Miało być przede wszystkim ekonomicznie, i jest. Ocenę wyglądu pomińmy. Co przemawia za Getzem? Cena, niezawodność i tanie zamienniki. Za pojazd z rocznika 2007-2008 zapłacimy 10-11 tys. zł. Niestety, minusem auta są jego osiągi, które delikatnie mówiąc - nie należą do najlepszych. Jeżeli nie przykładamy wagi do designu, a pragniemy zachować jak najwięcej złotówek w kieszeni - Getz będzie dobrym wyborem.

6. Volkswagen Lupo

VW Lupo. VW Lupo.
Pod lupę wzięliśmy równiez... Lupo. To młodszy brat Polo i zdecydowanie najmniejszy model ze stajni Volkswagena. Filigranowy hatchback to doskonały wybór dla osób, które ponad wszystko stawiają oszczędność. Na rynku wtórnym najłatwiej natrafić na benzynowe bądź wysokoprężne opcje silnikowe 1.4, 75 KM. Spalanie na poziomie 5-6 litrów na 100 km/h brzmi bardzo zachęcająco. Za kwotę 8-9 tys. zł możemy zakupić auto z rocznika 2004-2005, które przejechało około 100-120 tys. km. Alternatywą może być Seat z bliźniaczym modelem Arosa.

7. Kia Picanto

Kia Picanto. Kia Picanto.
Ten model, podobnie jak inny koreański reprezentant na naszej liście - Hyundai Getz, nie grzeszy motoryzacyjną aparycją. W Picanto liczy się oszczędność. Koreański "maluch" doskonale pasuje do miejskich wojaży. Silniki? Mamy do wyboru trzy jednostki napędowe: benzynowe 1.0 (62 KM) i 1.1 (65 KM) oraz wysokoprężny 1.1 (75 KM). Za rocznik 2005-2006 zapłacimy około 9-10 tys. zł.

Modeli samochodów w tym zakresie cenowym jest oczywiście zdecydowanie więcej. Warto pochylić się nad m.in.: Citroenem C3, Seatem Ibizą, Toyotą Aygo, Hondą Jazz, Skodą Fabią czy Mitsubishi Colt. Pamiętajmy jednak, że zakup auta to dopiero połowa sukcesu. Teraz należy wykupić polisę ubezpieczeniową, a nierzadko również nowy komplet opon czy akumulator. Młodzi kierowcy przed wyborem OC powinni zastanowić się nad opcją współwłaściciela pojazdu. Może to być członek rodziny posiadający zniżki. Wówczas dodatkowe wydatki nie będą aż tak bolesne dla naszej kieszeni. Wybór należy jednak do was.

Opinie (201) 9 zablokowanych

  • Ciekawe... (31)

    Artykuł to chyba mała pomyłka :) Widzę, że jest napisane o samochodzie do 15 tys. ale ciekawe jakiego młodego i świeżo upieczonego kierowce stać na to żeby wydać 15 tys. Mam na myśli tutaj ludzi z normalnego "szarego" społeczeństwa a nie dzieciaki z bogatych rodzin.. (nie mam nic do Was, cieszcie się, z tego co macie bo zazdrość jest bez sensu).

    • 253 30

    • (16)

      a jaki samochod proponujesz? grata za 5 tys, ktory rozkraczy sie na pierwszym skrzyzowaniu? polskie spoleczenstwo jak zwykle biedne, a samochody schodza jak cieple buleczki, nowe, uzywane.

      • 28 50

      • (6)

        Nie, lepiej jeździć autobusem, niż kupić byle co. Tylko realia takie są, że 15 tys. to sporo dla przeciętnej osoby. Jeden znajomy dał 2/3 tej kwoty za swój samochód. Drugi dał trochę więcej niż 15, ale musiał brać kredyt.

        Mój 1szy samochód jeszcze nie nadszedł, ale to dlatego, że nie jest mi niezbędny, a byle grata nie chcę kupować.

        • 24 5

        • (5)

          Eeee... Tak, zaściankowe myślenie polaka. Lepiej autem niż autobusem, nieważne że rok produkcji 95, zaraz koło odpadnie, a co 2 ruszenie trzeba pchać, ważne że nie jak plebs, autobusem.

          Powiem Ci ... kolego, bo podejrzewam że jesteśmy w podobnym wieku. (25lat)
          Stać mnie na samochód, nawet i za 15tys jak nie więcej, mam też motocykl, nie skuter, ale prawdopodobnie wnioskując po twojej wypowiedzi ma silnik taki jak Twój golf, mimo to motocykl większość czasu stoi w garażu i przygotowywany jest tylko na długie podróże turystyczne.
          Na co dzień poruszam się autobusami, a jak mieszkałem w Gdańsku to SKMką i autobusem, a w ładną pogodę rowerem. Czemu nie wydaję kasy na auto ?
          Proste.
          Po co mam jechać (aktualnie) 5km do pracy autem, czy kiedyś 23km, skoro na zdrowie mi wyjdzie spacer na przystanek czy podróż rowerem ?
          A co moje to w kieszeni - na koncie oszczędnościowym (w moim przypadku akurat na podróże)
          Podróż motocyklem obliczyłem kiedyś, wychodziło 700zł miesięcznie na paliwo... to 20% wypłaty. Bilet miesięczny to 200zł, a rower za 2000 się już dostanie.
          Zakupy ?
          Proste, rodzina, znajomi, zawsze ktoś pożyczy jak się dba. Oddam za paliwo, kupie wino i po sprawie.

          Dzieci do szkoły ? Autkiem ?
          Niech to, zawsze się zastanawiałem jak ja i moi bracia daliśmy sobie w życiu radę, jak to od 1 klasy jeździło się autobusem samemu do szkoły z 10km ? Cud że żyjemy ufff...

          Ale zaściankowe myślenie polaka, to :
          O sąsiad ma nowego golfa chyba rok 1999, Basia, musimy kupić tego z 2001r !
          A i przebij mu najlepiej opony jeszcze i zbuntuj pół rodziny i sąsiadów, tak nie może być.

          Pozdrawiam ludzi cywilizowanych i rozsądnych ...

          A potem ... miejsca parkingowe, korki, miejsca parkingowe, znowu korki, części drogie, mechanicy złodzieje, miejsca parkingowe ... ŻAL

          • 19 30

          • (2)

            oj dziecko, dziecko:) widac zes malo w glowce zycia zgromadzil. Majac 2 dzieci w 2 roznych szkolach i pracujac do tego na 3 koncu miasta proponujesz mi autobus? bo ty sobie dawales rade? wiesz ile teraz jest szkol? Wiekszosc szkol ma 2 zmiany w szkole. Ja wiem, ze skoro mieszkasz z rodzicami to nie wiesz co to znaczy praca. Ale czlowiek pracujacy nie ma czasu na spacery kilka razy dziennie do szkoly z dziecmi, po dzieci, bo ty zmotoryzowanych nazywasz kims lepszym niz plebs w autobusie. JEsli nie masz wlasnego zycia, rodziny oracy to autobus jak najbardziej. Ale jak dorosniesz i bedziesz miec rodzine i prace, nie w najbizszym markecie na kasie, tylko taka jak lubisz za rozsadne pieniadze to pogadamy dzieciaku:) LEdwo od mleka cie odciagneli a ty starszym radzisz jak maja zyc. Poprawiles mi humor na wieczor.

            • 14 4

            • Od 18 roku mieszkam sam.
              Na reszte nie chce mi się odpisywać bo nie ma sensu ;)

              • 1 0

            • 2+2=3

              f... logic.....a co z osobami ktore prowadzic auta ze wzgledów zdrowotnych nie mogą ? tez są dziećmi bez pracy z mleczkiem mamusi ? takowe mimo wszystką muszą jechać z dziećmi na drugi koniec odcinka aby dowieść je do szkoły jak oni żyją...przeciez to jest niemożliwe...no patrz a jednak

              • 1 0

          • żal ??

            nie wiem w jakim świecie żyjesz, ale głupoty piszesz

            • 3 0

          • :)

            A więc kolego (mam nadzieję, że się nie obrazisz za zwrot) Do rzeczy... Pierwsze auto skoda favorit 94r dostałem bo miał iść na złom. Czeska produkcja w auto wkładałem ok 200-300zł ROCZNIE i jeździło do tej pory. Musiałem się przesiąść w kombi bo urodziły mi się dzieciaki. Stać by mnie było na auto powyżej 10tys ale kupiłem skode felicje w kombi z 98r. Prawie trafiłeś z golfem bo tylko silnik jest z VW. Auto kupione za 1700zł, na dzień dobry było do wsadzenia jakieś 500-600zł (sprzedający poinformował co jest do zrobienia) pieniądze zainwestowałem i jak wiesz co kupujesz sprawdzisz silnik to dla mnie najlepszy zakup. Auto jeździ, nie boję się nim jechać w trasę, spala ok 8 litrów. Nic się nie rozpada ani nie odpada.
            Przy dzieciach są sytuacje, że się nie da komunikacją (jeśli masz dzieci to wiesz jak jest). Mam trochę więcej lat niż Ty i nie miałem takiego komfortu że do szkoły jeździłem samochodem...
            Ja miałem inne priorytety.. Wolę wydawać pieniądze na dzieci niż inwestować w samochód ale znam takich o których piszesz, że musza się pokazać jak ktoś ma lepsze auto od nich.
            Nie mam możliwości jeździć do pracy komunikacją czy rowerem bo komunikacją zajęło by mi to prawie 2h rowerem również. I wolę wydać te 400-500zł na paliwo ale wrócić samochodem z pracy w 20-30min i poświęcić czas dzieciom bo bywają dni, że są nadgodziny, wychodzę kiedy śpią, jak wracam to mam może 1-2h żeby spędzić czas z nimi :)

            • 31 2

      • no popatrz jakie to dziwne (2)

        mam auto które ma 30 lat, ale to ja ostatnio ciągałem 4 inne samochody po serwisach. i to takie samochody, na które ciebie napewno nie byłoby stac za gotówkę.
        to jak to koresponduje z tymi gratami za 5tys, które jezdzą i jeżdzą i z tymi gratami za 100tys., które trzeba ciągac do serwisów, bo to sie nawet do naprawy nie nadaje przez zwykłego mechanika, tylko trzeba naprawiac u elektronika, a najlepiej u hakera albo szamana z amazońskich lasów ?

        • 9 2

        • (1)

          no i co z tego, ze masz grata 30 letniego. Chwalisz sie czy zalisz? KAzdy wie, ze graty 30 letnie mozna szybciej naprawic niz nowki sztuki. W nowych spierdzili sie jeden element, wymieniasz cala czesc. A ty jezdzac syfem nie tylko robisz krzywde sobie, ale tez zatruwasz srodowisko

          • 4 16

          • co za brednia

            sam zatruwasz środowisko nawet nie wiedząć o tym,
            co ci szkodzi, że facet ma auto 30letnie,
            skoro jeździ nim tyle lat to jest sprawne, nie jest składane z dwóch
            ani nic takiego.
            Nie ma nakazu kupowania najnowszych aut i najnowszych komputerów
            i co tam jeszcze popadnie.

            • 10 0

      • kupić za 5k jeśli ma się dobry garaż (3)

        na pierwszy rzut włożyć 2k, potem drugie 2k
        i ma się pewne auto

        • 12 3

        • (2)

          popieram - sama miałam z tym problem - dostałąm auto w prezencie fiata brava 1.2 za 4 tyś - zadbany bez rdzy z 2000r - musiałam wsadzić jeszcze 4 ale teraz nie ma zmiłuj -zmieniam tylko olej i za nic w świecie nie zamienię go teraz na gracika za 10 patyków żeby znowu 4-5 w niego wsadzić żeby go doprowadzić do stanu użyteczności.

          • 8 2

          • (1)

            no wiec auto nie kosztowalo cie 4 tys tylko 2 x tyle. Nie mozna kupic dobrego, bezpiecznego samochodu za 4 tys. ludzie! Podstawa bezpieczenstwa to pewne auto i dobre opony. Plus rozwaga mlodego.

            • 4 9

            • zgadza się, lepiej wydać 4 plus 4 niż 15 plus 15

              drugie 4 sobie rozłożysz w ciągu roku, nie musisz od razu wszystkiego naprawiać,
              najczęściej auto zużywa się stopniowo, w garażu ci powiedzą w jakiej kolejności trzeba robić i za ile i sobie zaplanujesz.

              • 3 0

      • (1)

        widzę że masz ogromną wiedzę na temat samochodów, jestem pod wrażeniem tak trzymać!

        • 30 9

        • wnioskujesz po 5 tysiacach? gratuluje wrozko:)

          • 5 3

    • dla "szarych" obywateli

      są kolorowe autobusy - jak za mało zarabiasz to się zwolnij albo idź do szkoły

      • 1 1

    • rozważania

      No, normalne szare społeczeństwo - czy to jest normalny szary przeciętny człowiek, który nie potrafi swoją ciężka pracą zarobić pieniędzy na dobry samochód dla siebie i dla swojego szarego dziecka???

      • 0 1

    • pierwsze auto, które kupiłem w wieku ... 24 lat za własne pieniądze, to był 18letni maluch

      jakoś specjalnie się nie psuł, rdzewiał, kaszlał ale jeździł

      • 1 0

    • (6)

      Dzieciaki z bogatych rodzin dostają na 18-tkę samochody warte kilkaset tysięcy złotych, bo niby jaki samochód kupisz za 15tys. zł? Tyle kosztuje dobry rower, a nie samochód. Poza tym który bogaty rodzic chciałby, żeby jego dziecko jeździło zardzewiałym złomem? Pomyśl trochę zanim kolejny raz napiszesz, że 15tys. zł to jakiś majątek. Tyle młodzi ludzie przy kasie wydają na wakacje, a nie na samochód.

      • 22 44

      • ooh ,wprost urzekła mnie ta niesamowita opowieść bogacza z BMW.....

        • 8 1

      • (2)

        Ejjj

        • 0 2

        • :* (1)

          po prostu uwielbiam mężczyzn z wyobraźnią, a jakoś ostatnio Cię brakowało...

          • 12 0

          • mi też brakuje tej wyobraźni

            jak tak sobie poczytam niektóre komentarze na trojmiescie to od razu widzę, jak cięzka robotę odwalili moi rodzice wychowujac mnie na tolerancyjnego człowieka. Mamo i tato - jestescie wielcy!

            • 17 2

      • Masz rację, ale mowa była jednak o innej klasie majątkowej.

        • 13 0

      • brakowało mi Twojej fantazji

        kierowco BMW

        • 49 2

    • Popieram

      Auto to jedno, a ubezpieczenie?
      razem ze wzwyrzkami jak wyjdzie poniżej 3tyś to można się cieszyć, mówię o samym OC.

      • 0 1

    • Mój pierwszy samochód był (1)

      za 150 zł, duży fiat ale nie jeździł po drogach ale po polu, dostałem go na 17 urodziny, miałem nauczyć się samochodu.
      Na każdy następny samochód zarobić musiałem sobie sam (studiując dziennie jednocześnie)
      Drugi za 3 tys. stara fiesta
      trzeci golf 2 za 7 tys.
      czwarta almera za 15 tys.

      Auto nie jest rzeczą niezbędną więc dzieciaki same powinny sobie na nie zarobić, jak nie potrafią to jeździć autobusami. Kupowanie aut przez rodziców i to jeszcze drogich to absolutna głupota. Poza tym pierwsze auto powinno być tanie, bo zawsze ucząc się jeździć coś w nim uszkodzisz, a to przekłada sie na koszty napraw.

      • 25 0

      • Dla porównania dodam, że znajomy

        Kupuje swoim dzieciom auta. Zawsze musi to być mercedes i jednemu synkowi kupił już czwartego, bo poprzednie trzy rozbił. To nic, ważne, że mu się nic nie stało, taki kochany i mądry synek.

        • 15 0

    • Najlepszy samochód to taki

      na który Cię stać.

      Jak cię stać na pierwszy samochód za 100 tys - twoja sprawa, ale licz się że przez pierwsze 100 tys km obszargasz go trochę, więc pytanie czy warto.
      Jak cię stać na pierwszy samochód za 15 tys - jak wyżej. Itd... Trzeba jednak założyć że ilość uszkodzeń spowodowanych przez młodego kierowcę będzie nieproporcjonalnie duża w porównaniu do szkód spowodowanych przez doświadczonego. Oby nie wyszło tak, że koszt napraw poobijanej blacharki wyjdzie ponad te 15 tys, co Redakcja proponuje ;) Generalnie to tak podobnie jak z inwestowaniem: inwestuj tylko to, co gotów jesteś stracić bez uszczerbku dla siebie.

      Do nauki najlepszy jest bezpieczny (czytaj duży), tani, niezbyt szybki. Jak się delikwent nauczy, polubi i odłoży parę groszy, to sobie kupi auto i za 15 i za 50 i za 150 tys. Na "pierwsze koty za płoty" to jednak max 5 tys.

      • 28 1

  • (1)

    Żadnej toyoty. Kiepski serwis i strasznie drogie naprawy - przestrzegam wszystkich

    • 1 3

    • Wiele osób które posiadają Corollę nie narzeka bo do mechanika jeździ tylko na wymianę oleju.

      • 0 0

  • Picanto ma bardzo mały bagażnik

    jak wyzej.

    • 0 0

  • Najlepszy samochód może być zajechany. (1)

    Warto poświęcić więcej czasu na szukanie, oglądanie, bez gorączkowania się.

    • 21 0

    • Dokładnie. Bo potem biorą się legendy o tym jakie to wszystko awaryjne....

      • 0 0

  • Najlepsza jest pełnoletnia "hybryda"...

    z przodu Volvo, z tyłu VW Golf

    • 1 0

  • żadne z powyższych

    Powyżej nie wymieniono samochodów tylko babskie wozidełka. Jeżeli ktoś nie ma pojęcia o motoryzacji i wcale go nie obchodzi to kupi byle co, byle się nie psuło. Nie mam nic przeciwko takim ludziom, nie każdy musi być pasjonatem motoryzacji.
    Natomiast dla młodego motomaniaka tylko auto z duszą! Jakiś fiacik panda z przed 90 roku, leciwy golfik I-II a dla zamożnieszych coś w stylu mx5 albo E30 (najlepiej cabrio) - wiek i przebieg nieważny, ważne aby było dobrze utrzymane i bez wspomagaczy typu esp, asr i inne upośledzające śmieci, mechaniczne wspomaganie + abs i niech się uczą jak samochód zachowuje się na śliskim zakręcie, szybko do takich dotrze, że prędkość przeznaczona jest tylko na tory z szerokim poboczem :).
    "Jeżeli odchodząc od swojego samochodu nie oglądasz się aby na niego spojrzeć to znaczy, że kupiłeś niewłaściwy samochód" - i ze swojej swojej strony dodam, że wcale nie musi kosztować majątku ;).

    • 1 2

  • moje 1 auto było

    prosto z salonu i po 5latach się rozbiłam bo brawurowo jeździłam. Nie nauczyłam się ani o tym jak bezpiecznie jeździć, ani ekonomicznie. Nastepne było dla idiotow, z automatyczną skrzynią biegów i gadające do mnie. W końcu kupiłam sobie staruszka, klasyka, które naprawiałam sama, niemalże młotkiem i kluczem ;) Ale nauczyłam się szacunku do aut i... bezpiecznej jazdy, bo po wypadku przestałam jeździć 160 po drogach mokrych z zwirem na poboczu... sporo mnie to nauczylo ale dojrzalej patrze i teraz kupując już piąte auto w moim życiu, dostosowane do moich potrzeb ale dające mi margines na moją pasję, jaką odnalazłam w mechanice pojazdu.

    • 1 1

  • pierrwszy pojazd niech lepiej kupi sobie rower bedzie taniej i przyjemniej

    • 1 0

  • (14)

    Pierwszy samochód powinien być jak najświeższy, czyli jak najmłodszy. Najlepiej nowy, ale jeśli kogoś nie stać na nowy to lepiej niech kupi niższej klasy, ale młodszy. Młody kierowca nie ma jeszcze dużego doświadczenia w prowadzeniu pojazdów, więc nowy albo mało wyeksploatowany samochód sprawi, że zostanie zminimalizowane ryzyko związane z usterkami technicznymi mogącymi prowadzić do wypadków. Poza tym uważam, że pierwszy samochód nie powinien być zbyt mocny - z tego samego powodu co poprzednio - do mocy trzeba się przyzwyczajać powoli i stopniowo. Najpierw trzeba pojeździć czymś słabszym.

    Śmieszą mnie małoletnie głupki, które zamiast kupić np. młody, świeży, mały samochód miejski wolą kupić starą, zdezelowaną, dużą limuzynę albo pseudo sportowy samochód, na którego utrzymanie ich nie stać. Bo takim niby się lepiej "lansować". Potem zawijają się wokół drzewa wracając z podkartuskiej dyskoteki, bo po pierwsze nie potrafią panować nad tego typu samochodami (wymiary, masa, moc), a po drugie zdarza się, że w takim złomie coś się urwie w zawieszeniu albo pod maską wybuchnie pożar np. z powodu sparciałych ze starości przewodów paliwowych. Po trzecie nie stać ich np. na opony i prawidłową eksploatację takich samochodów, więc jeżdżą na łysych gumach, a napraw dokonują sznurkiem i drutem.

    Dlatego na koniec jeszcze raz powtórzę jak mantrę - wybierajcie samochody jak najmłodsze, najlepiej nowe i dostosowane do waszych możliwości finansowych, a także do umiejętności prowadzenia. Aha, i uważajcie na "igiełki" z Allegro - pamiętajcie, że nie ma nic za darmo. Jak ktoś oferuje samochód z cenie złomu to na 99,99% jest to złom. Niemiec płakał jak sprzedawał? Pewnie tak, ale płakał ze śmiechu, że znalazł się idiota chcący jeździć takim próchnem.

    • 58 24

    • Im nowszy tym lepszy?

      Zgadzam się że pierwszy samochód nie powinien być jakoś szczególnie mocny. Co do wieku auta to bym się sprzeczał, uważam że po pierwsze auto musi być sprawne technicznie , wiek to sprawa podrzędna. Jeśli młody,młoda pracuje i sama płaci za naprawy proszę bardzo pomagam daję 20 tys resztę dopłaca z swoich i niech biorą co im się podoba ale klepie za swoje. Jeśli za moje kupuje sprawne auto za 10 tys i niech jeździ jak rozbije nie będę płakał. Pojeździ 2 -3 lata trupa sprzedajemy kupujemy lepsze. Mam jeszcze jedną uwagę co do typu auta, dla dziewczyny kupiłbym auto z segmentu C lud D i to w kombi. Jak się nauczy jeździć takim to z Polo , Clio czy Yarisem nie będzie najmniejszego problemu.

      • 1 0

    • nie do końca się zgadzam

      nowe to znaczy mniej trwałe (teraz robią samochody na 10 lat, no chyba że Japończyk), poza tym jak nowe to AC. Kogo młodego stać na AC, a rozbić łatwo. Oczywiście zgadzam się, że nie ma co kupować 20 letniego BMW, bo to skarbonka.

      • 1 0

    • A więc wszystko jasne, "kierowca BMW" to dealer aut (5)

      W życiu nie słyszałem większej bzdury żeby świeżo upieczony kierowca kupował nowe auto. Sam kupiłem trupa i jeszcze po 2 latach zdarzało mi się sprzęgłem zaryć czy hamować z piskiem przez progiem zwalniającym. Młodzi kierowcy to najwięksi mordercy silników nie mówiąc już o sprzęgle czy maglownicy, skrzynia też dostaje jak pacjent jest mało utalentowany. Życzę powodzenia w zakupie małolatowi nowego auta

      • 3 2

      • (3)

        Słabo trafiłeś, z dilerami aut mam tyle wspólnego, że mam kilka wizytówek dilerów. Jak młody dostanie nowy samochód to będzie go bardziej szanował niż jak dostanie szrota za 10 tysiaków. Poza tym nie każdy ma zespół downa, żeby hamować z piskiem opon przed progiem zwalniającym albo katować samochód. Zwłaszcza na początku przygody z motoryzacją kiedy jeździ się bardzo uważnie i powoli. Udało ci się sprzęgłem "zaryć"? W takim razie "zdolny" jesteś, bo ja mimo, że jeżdżę automatami od kilkunastu lat to nadal potrafię jeździć bez najmniejszego problemu samochodami z manualnymi skrzyniami. Albo ma się smykałkę do jazdy albo się nie ma i nie zwalaj winy na młody wiek, bo niejeden młodzian by cię zawstydził za kółkiem.

        • 4 5

        • (2)

          No pewnie po co hamować przed progiem kiedy się go w ostatniej chwili zauważy, lepiej jest w niego wjechać z prędkością 60. Smykałkę powiadasz, popatrz nawet Hołowczyc twierdzi że potrzebne są 2 lata na "bycie kierowcą" i to wcale nie rajdowym. Poza tym, aby coś szanować to czasem trzeba umieć a po kilkunastu godzinach nauki nie koniecznie się to umie. Co to zespołu downa to jesteś typowym przedstawicielem wizerunku Polskiego kierowcy który to nigdy nie popełnił błędu za kółkiem, smykałkę to ty masz ale pierd... bzdur na forum

          • 2 4

          • (1)

            Poleciłbym wybrać się do okulisty jeśli nie widzisz progów zwalniających oraz (o zgrozo!) znaków je zapowiadających. Poza tym młodemu radzę jeździć przepisowo, czyli w mieście na większości dróg 50km/h. Z takiej prędkości przeciętny samochód hamuje do zatrzymania na dystansie ok. 10-15 metrów już nie wnikając w to czy wliczamy czy nie wliczamy czasu reakcji. W każdym razie nie jest to kilometr, z 15 metrów chyba nawet ślepy zauważy próg. Czy w kontekście tej wiedzy nadal twierdzisz, że się nie zbłaźniłeś i to ja "pierd...bzdury"? Trzeba mieć chyba -20 dioptrii albo refleks 90-latka, żeby na spokojnie i bez pisku opon zwolnić z 50km/h do ok. 20km/h, czyli prędkości, która pozwala na swobodne pokonanie progu zwalniającego. Dalej nie chce mi się dyskutować, bo niestety w tym przypadku nie mam z kim.

            • 4 3

            • Tak, oczywiście, w Polsce wszyscy jeżdżą maksymalnie 50km/h a szczególnie ci w BMW. Progi na szadzi i pod śniegiem są bardzo widoczne, niemal ta samo jak "Czajna ksenon" - kolejny znak rozpoznawczy Polskiego króla szos.
              Dziękuję ci za opis prawidłowego pokonania progu zwalniającego, naprawdę nie wiedziałem, teraz moje życie stanie się dużo łatwiejsze o pozostałych uczestników ruchu drogowego o wiele bardziej bezpieczne.
              Dyskusja natomiast, z kimś kto przejechał setki tysięcy kilometrów nie popełniając żadnego błędu faktycznie jest bezsensowna, szkoda że na forum Trójmiasto się marnujesz

              • 3 3

      • Jak wychowałeś tak masz, nie mierz wszystkich swoją miarą. Są rozsądne dzieciaki.

        • 3 2

    • czynkaczento

      A ja polecam Czynkaczento :)))

      • 3 0

    • (2)

      Ciężko to przyznać, ale popieram w całej rozciągłości. A minusują pewnie nastoletni miłośnicy zabytkowej niemieckiej motoryzacji, z której korzystają ubrani w spodnie z trzema paskami. Tacy tankują LPG za 20zł i myślą, że 20-letni Golf jest lepszy od 5-letniego samochodu na F (np. francuski, Ford albo Fiat).

      • 15 7

      • (1)

        no akurat samochody na F to jest straszne G, bez względu ile mają lat...

        bo Francuzi dobrzy są w produkcji wina i serów, ale nie samochodów :)

        • 1 10

        • ty masz na pewno Franek na imię .... i G... wiesz...

          • 5 0

    • haha :)

      Dobre dobre :) Kupujcie nowe Tata Nano bo NOWE :) i tanie HAHA :D Może od razu skuter bo nowy i bardzo tani, albo komunikacją bo kupują nowe tramwaje :D Ja pierdziele LUDZIE wiek auta nie znaczy o jego stanie technicznym itp.

      • 2 4

    • Brawo!

      • 4 2

  • Jak do 15 tys ?.

    Sam jeżdżę autem za 10 tys i to był wielki dla nas wydatek więc jak córka sobie uzbiera my sie dolorzymy to kupimy sejczeto golfa 2 lub 3 . Niech sie cieszy i uczy prawdziwej jazdy bez esp I asr dzieki temu doceni technologie w przyszłości

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Distinguished Gentleman's Ride (1 opinia)

(1 opinia)
w plenerze, zlot, imprezy i akcje charytatywne

Event w Audi City Gdańsk

warsztaty, dni otwarte

Sprawdź się

Sprawdź się

Co to jest ACC?

 

Najczęściej czytane