• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przywrócili go do pracy w PORD po 2 latach

Rafał Borowski
13 lutego 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Pan Marcin wrócił do pracy w Pomorskim Ośrodku Ruchu Drogowego pod koniec stycznia. Pan Marcin wrócił do pracy w Pomorskim Ośrodku Ruchu Drogowego pod koniec stycznia.

Po trwającej blisko dwa lata batalii sądowej egzaminator Pomorskiego Ośrodka Ruchu Drogowego został przywrócony do pracy. Sąd orzekł, że zwolnienie go z pracy było nie tylko bezpodstawne, ale również wadliwe pod względem prawnym. Rzeczywistym powodem wyrzucenia na bruk doświadczonego egzaminatora była niechęć przełożonego, który romansował z jego żoną. Poszkodowany bronił swoich racji samodzielnie - bez wsparcia adwokata czy radcy prawnego.



Z naszą redakcją skontaktował się Pan Marcin, egzaminator z Pomorskiego Ośrodka Ruchu Drogowego. Postanowił podzielić się z nami historią swojej walki o powrót do pracy, z której został zwolniony bez merytorycznego powodu.

- Chciałbym, aby wasi czytelnicy mogli dowiedzieć się, jak osoby piastujące państwowe stanowiska potrafią zniszczyć życie swoim podwładnym. Zwolnić pracownika na podstawie fałszywych dokumentów oraz zmyślonych powodów. Tak działo się w PORD, gdzie była pani dyrektor i jej zastępca zwalniali pracowników z pobudek osobistych. Tak też było i w moim przypadku - mówi nasz rozmówca.

Jakie masz relacje z przełożonym?

Przykładny pracownik



Pan Marcin uzyskał uprawnienia na egzaminatora na prawo jazdy w 2008 roku. Tym samym został najmłodszym przedstawicielem swojego zawodu w Polsce. Pierwszym miejscem jego pracy był ośrodek ruchu drogowego w Elblągu. Po kilkunastu miesiącach, tj. w kwietniu 2009 roku, został przeniesiony do Gdańska. Już dwa lata później, tj. w 2011 roku, mógł przeprowadzać egzaminy na wszystkie możliwe kategorie - od A1 do T włącznie.

- Cały czas podwyższałem swoje kwalifikacje, bym mógł być coraz bardziej szanowanym i dobrym pracownikiem. Udało mi się to. Zacząłem prowadzić zajęcia dla przyszłych egzaminatorów z Prawa o Ruchu Drogowym. Ale od 2014 roku zaczęło dziać się coś dziwnego. Zaczęły pojawiać się rożne dziwne notatki na mój temat oraz groźby ze strony mojego przełożonego - relacjonuje nasz rozmówca.

Grom z jasnego nieba



Pod koniec marca 2016 roku, egzaminator otrzymał wypowiedzenie umowy o pracę. Jako przyczyny wskazano kolejno: brak rękojmi należytego wykonywania obowiązków służbowych, naruszenie kodeksu etycznego zachowania pracowników PORD-u, zaniechanie noszenia odzieży służbowej, wielokrotne spóźnienia do pracy, nieusprawiedliwioną nieobecność w lutym 2016 roku oraz wreszcie utratę zaufania do pracownika.

Przed wyrzuceniem egzaminatora z pracy nikt z kierownictwa PORD-u nie przeprowadził z nim żadnej rozmowy na ten temat. W trakcie odczytywania treści dokumentu, kompletnie zaskoczony mężczyzna zasłabł, a na miejsce została wezwana karetka pogotowia. Gdy tylko doszedł do siebie, postanowił walczyć o swoje prawa i zdecydował się na batalię sądową z Pomorskim Ośrodkiem Ruchu Drogowego.

- Zarzuty, które zostały mi postawione, były po prostu wymyślone. A pan zastępca dyrektora mówił w kuluarach, że nawet jeśli uda mi się wygrać przed sądem, to i tak podczas procesu "wykończę się" z braku pieniędzy - kontynuuje pan Marcin.

Sąd przyznał rację zwolnionemu



Sprawa trafiła na wokandę Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe i toczyła się niemal przez dwa lata. Sędzia Anita Niemyjska-Wakieć oraz ławnicy Teresa RadomskaBogumiła Kalinowska zapoznali się z obszernym materiałem dowodowym - przesłuchali kilkunastu świadków i przeczytali kilkaset dokumentów, dostarczonych z archiwów PORD-u.

Wydany pod koniec listopada 2017 roku wyrok był jednoznaczny. Egzaminator został zwolniony bezzasadnie, a wręczone mu wypowiedzenie było wadliwe pod względem prawnym z powodu nieskonkretyzowania przyczyny oraz zbyt późnego poinformowania o treści dokumentu. Jednocześnie nakazano przywrócenie egzaminatora do PORD-u na dotychczasowych warunkach pracy i płacy. Orzeczenie jest już prawomocne, gdyż żadna ze stron nie odwołała się od niego.

Romans żony z kierownikiem męża



Jak to możliwe, że pracownik o bardzo dobrej reputacji, często otrzymujący premie uzależnione od wielu czynników, został tak potraktowany przez swojego pracodawcę? Jak wynika z pisemnego uzasadnienia wyroku, prawdziwym powodem wyrzucenia pana Marcina na bruk była wyłącznie niechęć do niego ze strony Andrzeja P., ówczesnego zastępcy dyrektora PORD-u. I była ona głęboko umotywowana względami osobistymi.

Wyrzucony egzaminator był żonaty z inną pracownicą PORD-u. Na przełomie 2013 i 2014 roku w ich małżeństwie doszło do poważnego kryzysu. Pan Marcin zwierzył się szefowi ze swojego problemu, gdyż uważał go za przyjaciela. Nie miał pojęcia, że jego przełożony... jest w związku z jego żoną. Wkrótce wiadomość o romansie rozniosła się wśród pracowników ośrodka, a P. rozpoczął usilne starania, aby pozbyć się podwładnego.

- Andrzej P. był przyjacielem rodziny żony powoda (...) Powód zwracał się do P., którego uważał za przyjaciela, o wsparcie psychiczne. Nie wiedział wtedy, że P. jest w związku z jego żoną (...) W 2014 roku w aktach powoda na polecenie P. zaczynają pojawiać się notatki służbowe, wskazujące różnego rodzaju uchybienia powoda. Notatki częściowo były niekonkretne, nie wskazując rodzaju uchybienia (...) Notatki były wpisane do akt na wyraźne polecenie P. (...) Znamienne, że notatki te pojawiają się od momentu, gdy między małżonkami (...) rozpoczął się kryzys małżeński, w który zaangażowany był P. Wcześniej ich nie ma - czytamy w pisemnym uzasadnieniu wyroku.

Przełożony przed sądem: "zapomniałem wszystko"



Przesłuchiwani w postępowaniu świadkowie wyraźnie wskazali, że wypowiedzenie umowy o pracę z panem Marcinem zostało sporządzone na podstawie wytycznych zastępcy dyrektora PORD-u. Tymczasem przed sądem, Andrzej P. nie był w stanie przypomnieć sobie powodów podjęcia decyzji zwolnienia podwładnego i - wbrew zeznaniom innych świadków - powoływał się na skargi ze strony jego bezpośrednich przełożonych.

- Potwierdza to zeznania powoda, iż stosunek P. do niego mógł być motywowany tylko okolicznościami osobistymi (...) Podkreślenia wymaga fakt, iż świadek ten często zasłaniał się niepamięcią, nadto częściowo jego zeznania są sprzeczne z zeznaniami innych świadków. Znamienne, iż świadek (...) wskazał, iż sporządził wypowiedzenie na polecenie i według wytycznych P., ten twierdził, iż nie pamięta, kto wnosił o rozwiązanie stosunku pracy (...) Trudno uznać, iż świadek wszystko zapomniał, szczególnie jeśli przyczyny byłyby poważne i istotne (...) - czytamy w dalszej części pisemnego uzasadnienia wyroku.

Przykład dla innych



Zgodnie z wyrokiem sądu, niesłusznie zwolniony egzaminator wrócił do pracy w PORD pod koniec stycznia. Choć cieszy się z powrotu na dotychczasowe stanowisko, to jednocześnie podkreśla, że kosztowało go to sporo nerwów i samozaparcia. Warto wspomnieć, że bronił swoich racji samodzielnie, czyli bez wsparcia adwokata czy radcy prawnego. Wyjaśnił, że podzielił się z naszą redakcją swoimi doświadczeniami, aby dać nadzieję i przykład innym, którzy podobnie jak on zostali bezzasadnie zwolnieni.

- Sprawa w sądzie trwała prawie 2 lata. Broniłem się sam, bez adwokata. I pierwszy raz w przypadku tej firmy pracownik został przywrócony na dotychczasowych warunkach pracy i płacy. Udało mi się. Ale to była długa i ciężka droga, przez którą musiałem przejść. Poradziłem sobie, choć nigdy nie zapomnę tego, co w moim życiu się działo przez te ostanie lata. Dziś chciałbym podziękować obecnemu kierownictwu za ciepłe powitanie w miłej atmosferze. Mam nadzieję, że już nikogo nie spotka taka niesprawiedliwość - kwituje nasz rozmówca.
Na koniec warto wspomnieć, że Andrzej P. już od dawna nie jest pracownikiem PORD-u. Został z niego zwolniony z powodu wyroku karnego z czerwca 2016 roku, skazującego go za przestępstwo korupcyjne. Małżeństwo pana Marcina rozpadło się, a jego była żona zrezygnowała z pracy w ośrodku. Tym samym, jak podkreślił sąd, przywrócenie niesłusznie zwolnionego egzaminatora nie mogło stworzyć niezręcznej atmosfery.

Miejsca

Opinie (277) ponad 100 zablokowanych

  • ZA długo (9)

    Taki proces powinien trwać maks. 6 miesięcy.

    • 198 2

    • Za długo?! Chyba nie wiesz ile pracy jest w sądach!

      Jest za mało etatów w sądach, przez co sędziowie mają bardzo dużo pracy na bardzo mało czasu. W np. sądzie okręgowym na jeden wydział (tu do cywilnego) w skali roku wpada: około 1800 spraw na rozpatrzenie w jeden dzień, około 1300 skarg na przewlekłość i około 1000 spraw normalnych. Na 9 sędziów. Daje to nam tylko około 21 spraw normalnych i skarg na miesiąc. Oczywiście nie licząc tylko "jednodniówek". Dodatkowo trzeba pamiętać, że z każdą sprawą trzeba się zapoznać, później trzeba ją rozpatrywać, wzywać świadków, rzeczoznawców i bóg wie jeszcze czego... Do tego mają jeden dzień zawsze wycięty z pracy bo mają tzw. wigilię, na której omawiają najbliższe sprawy. Teraz jeszcze weszła ustawa, by sprawy trafiały przypadkowo do sędziów, a nie jak do tej pory - do tego co ma więcej wspólnego z daną dziedziną. To też utrudnia pracę, bo ciężko PAMIĘTAĆ WSZYSTKO I WSZYSTKIE KODEKSY, więc trzeba się naszukać. Dodatkowo trzeba wspomnieć o WSPANIAŁYCH osobach, które nie wstawiają się na wezwanie, przez co się też procesy przedłużają...

      Tak, sądy pracują mozolnie i długo, ale nie dla tego, że ludzie tam kawkują i plotkują jak to jest w urzędach, ale z braku etatów, których nie daje Minister Sprawiedliwości. Zatem wszelkie pretensje proszę kierować w tamtą stronę :)

      • 0 1

    • No, ale przecież dobra zmiana w sądach nastąpiła. Zbyszek Ziobro przyspiesza sprawy. (2)

      Losowania sędziów do spraw, Zbyszek odwołuje prezesów sądów, które orzekają powoli, jednym słowem cud, miód i orzeszki teraz jest w sądach. Cytując kampanie Fundacji Narodowej nt. sądów - "Czy chcesz, żeby w sądach było tak jak do tej pory?"

      • 7 4

      • (1)

        jasne, trzy lata temu było lepiej

        kogo chcesz oszukać?

        • 3 9

        • Przynajmniej sędziowie nie byli bezpośrednio zależni od polityków. A jeśli chodzi o przewlekłość postępowań, to nie zależy to od sędziów, tylko od stanowionego prawa i regulaminów postępowań sądowych - tego powinna dotyczyć reforma sądownictwa a nie tylko zmian kadrowych i przejęcia władzy sądowniczej przez PiS.

          • 5 1

    • A potem proces męża beretty z gachem żony - 6 sekund

      • 1 0

    • Mądrala (3)

      A skąd wiesz czy wszyscy świadkowie się stawiali do sądu w terminie, co zeznawali?

      • 14 1

      • W normalnym kraju w takim procesie, jak raz się nie stawią

        Ich zeznania nie są brane pod uwage. Podejrzewam, że świadkowie pana Andrzeja byli zdyscyplinowani.

        • 7 0

      • Powinno być tak, że jeśli świadek nie stawi się to korzyść dla skarżącego. Sam iczestniczę w sprawie już dwa lata i połowa świadków nie zgłasza się, przez co sprawa trwa i trwa.... To powinni ziobryści zmienić w pierwszej kolejności.

        • 13 3

      • I te ciągłe "alarmy bombowe"

        • 6 2

  • Nowy dyrektor Pan Nowak jest świetnym człowiekiem, zrobi porzadek w tym całym pordzie (6)

    • 150 11

    • Andrzej P.

      W dzienniku bałtyckim pl jest artykuł z 8.02.2017 w sprawie wyroku na podstawie którego wyleciał z PORDu. Jest tam nazwisko.

      • 5 0

    • Taaa razem z tatusiem instruktorem :) :) :)

      • 5 4

    • Teraz dopiero jest tam kibel !

      • 5 9

    • (2)

      to mówiłem ja Jarząbek Wacław

      • 41 3

      • Trener drugiej klasy (1)

        Niech nam żyje prezes sto lat!

        • 18 3

        • Niech zyje nam

          • 6 3

  • Zawsze wina jest po obu stronach... żony i teściowej! (1)

    A na poważnie, to zarówno jednostronność aŁtora jak i brak możliwości wypowiedzenia się pozostałych osób w sprawie dyskredytuje cały wątek, artykuł i opinie. Dajcie sobie spokój i weźcie się za swoje życie prywatne. Który i która jest bez winy? Aaa? Być może zwolnienie pana X było niewłaściwe, może bezprawne, a być może rzeczywistość ma inne dno. Dajcie sobie spokój ludziska i popielcie grządki... albo pozamiatajcie przed swoimi drzwiami - bród powoli wyłazi...

    • 6 2

    • klejny gdybacz

      Sąd ustalając stan faktyczny w sprawie oparł się na dowodach, a nie na "może".

      • 3 1

  • Brawo! Gratulacje.Powodzenia w życiu prywatnym. Wszystko się ułoży, potrzeba czasu.

    • 6 0

  • powrot do pracy...

    znam przyklad gdzie sad rejonowy w Gdyni, wydzial pracy od 6 lat ( od 2012r.) nie moze wydac postanowienia w sprawie nieslusznego zwolnienia z pracy z naruszeniem kodeksu pracy,
    w tym okresie byly sie aż 3 rozprawy sadowe ....

    • 4 0

  • Zdrada

    Dokładnie wiem co Pan czuje. Ja zostałam zdradzona przez swoją szefową i w konsekwencji zwolniona tak jak Pan z pracy. Po ponad dwóch latach wróciłam do tej pracy ale szykany jakie zafundowała mi była już szefowa razem z dyrektorką były nie do opisania. Wszystko to działo się w instytucji oświatowej, zajmującej się wychowaniem dzieci. Jestem już na emeryturze ale ta zdrada wciąż boli strasznie. Trudno zapomnieć o tych wszystkich przeżyciach, pomówieniach w sądzie. Niech się Pan trzyma.

    • 7 0

  • brawo (4)

    pewnie ciężki okres za panem ale teraz to będzie tylko lepiej. kobiety są na świecie i to dobre więc kiedyś spotka pan miłość swojego życia. szefostwo nowe i ludzie zadowoleni to pracować będzie miło. Gratulacje jestem pełna podziwu.

    • 27 0

    • sam odbił d...pę innemu ! cha,cha

      • 1 0

    • (1)

      gdzie te dobre są, co? no gdzie? proszę o jakiś ślad albo namiar gps, ewentualnie współrzędne geograficzne...

      • 4 0

      • W Rosi

        • 2 0

    • Pocieszę cię. To facet i nie miewa okresów.

      • 0 0

  • Dlaczego nikt nie zajął się przełożonym Casanova? (4)

    • 190 0

    • Nie rozumiem czemu jego dane są ukrywane (2)

      każdy może sprawdzić kim jest i jak wygląda Andrzej P były wicedyrektor PORD.
      Jeżeli jest się człowiekiem na publicznym kierowniczym stanowisku i dokona się przestępstwa to powinno to być dodatkowo piętnowane!!
      tak przy okazji, ten romans to jakiś żart? po zobaczeniu zdjęcia tego pana, okazuje się że to nie żaden Romeo, on by się na jego giermka nie nadawał, bo jeszcze koń by uciekł :D
      żona musiała to zrobić po prostu 'na złość'!

      • 10 2

      • debillll

        • 0 0

      • po prostu lubi

        te z pisu tak mają

        • 2 1

    • goscia z taka fryzura tez bym zwolnil

      • 3 12

  • Nowa dyrekcja i kulisy (1)

    Czy to normalne , że ojciec dyrektora jest instruktorem pamiętającym dawne dziwne czasy ? Przyjeżdża ze swoimi kursantami na egzamin i jak egzaminator ma nie puścić takiego kursanta, którego szkolił ojciec dyrektora w obawie o pracę ? Czy tak jest dobrze i transparentnie ? W PORD nic się nie zmienia za chwilę wybuchnie kolejna gruba afera. P.S. Szczególne pozdrowienia dla Mirosława - już wiedzą :)

    • 13 0

    • Czy to prawda , że ojciec obecnego dyrektora PORD i były dyrektor Andrzej P. to koledzy ?

      Jeśli tak to sytuacja jasna - nic się nie zmieniło

      • 0 0

  • Jaka jest prawda Panie Marcinie?!... bez honoru..... (1)

    Trzeba było ze swoją kobietą wstawić zdjęcie do artykułu!

    • 3 6

    • Ktoś się minął z prawdą w artykule???

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Premiera MINI Cooper F66

Premiera MINI Cooper F66

Sprawdź się

Sprawdź się

Firma JD Kulej to przedstawiciel marek:

 

Najczęściej czytane