- 1 Rowerzyści dostali drogę, której nie chcą (217 opinii)
- 2 Chwarznieńska do obwodnicy już gotowa (134 opinie)
- 3 Wrak nie do usunięcia przez biurokrację (211 opinii)
- 4 Dodatkowy lewoskręt odkorkuje Trasę WZ? (222 opinie)
- 5 Burza o "nowy" parking, który już istnieje (253 opinie)
- 6 138 policjantów z drogówki na torze (26 opinii)
Z tych krajów najczęściej ściągamy auta
"Panie, Niemiec płakał jak sprzedawał" - to zabawne powiedzenie wciąż jest bardzo aktualne. Nie zmienił się trend ani kierunek, z którego używane samochody trafiają do naszego kraju. Polacy wciąż hurtem przejmują samochody po naszych zachodnich sąsiadach. Niemcy ze zdecydowaną przewagą przewodzą w zestawieniu krajów, z których importujemy najwięcej aut. Skąd jeszcze polski kierowca chętnie sprowadza pojazdy?
Skorzystaliśmy z danych przekazanych przez ekspertów z firmy carVertical, którzy przeprowadzili analizę głównych kierunków importu używanych samochodów do Polski. Zestawienie bazuje na dziesiątkach tysięcy raportów historii pojazdów, które powstały w ostatnich dwóch latach. Zleceniodawcami byli Polacy kupujący auta używane. W każdym takim raporcie można znaleźć dane o miejscu poprzedniej rejestracji samochodu przed jego przyjazdem do Polski. I tak właśnie powstało to zestawienie.
Ogłoszenia.trojmiasto.pl
Niemcy i długo, długo nic
Niemcy to zdecydowanie najpopularniejszy kierunek obierany przez osoby sprowadzające samochody, czy to do użytku własnego, czy też na dalszy handel. Ponad połowa zamówionych w carVertical raportów dotyczyła samochodów uprzednio zarejestrowanych u naszych zachodnich sąsiadów. Niestety, większość tych aut miało za sobą mniejsze lub większe "przygody". Mało tego, przypomnijmy, że w lipcu Niemcy borykali się z powodziami. Zalane i podtopione samochody sprzedawane były w bardzo atrakcyjnych cenach. Ponoć sporo takich pojazdów trafiło do naszego kraju. Oczywiście sprowadzenie auta z Niemiec nie zawsze wiąże się z kombinowaną historią, bo wciąż to rynek pełen zadbanych i pewnych samochodów.
Drugie miejsce w zestawieniu zajmują Stany Zjednoczone (18 proc.). Mimo że kurs dolara nie jest najniższy i wynosi 3,95 zł, to USA pozostaje bardzo popularnym kierunkiem. Rynek amerykański kojarzy nam się przede wszystkim z dużymi silnikami, za którymi europejscy kierowcy już trochę tęsknią. Poza tym z USA można ściągnąć naprawdę interesujące, klasyczne "perełki".
Czytaj także:
Ile kosztuje import aut ze Stanów Zjednoczonych?
Nie jest tajemnicą, że w zasadzie każdy sprowadzony samochód ze Stanów Zjednoczonych doświadczył "przygody" drogowej. Import aut zza wielkiej wody jest również zdecydowanie bardziej skomplikowany niż sprowadzenie pojazdu z europejskiego kraju. Trzeba przebrnąć przez stertę dokumentów, zorganizować transport morski, doliczyć dodatkowe koszty (m.in. cło i akcyza), poczekać na przypłynięcie kontenera kilka miesięcy, a na końcu jeszcze dostosować pojazd do europejskich wymogów. Dziś firm specjalizujących się w pośrednictwie importu aut z USA jest multum, dlatego ten kierunek jest dziś dostępny jak nigdy.
Na najniższym stopniu podium uplasowała się Belgia. Według ekspertów z carVertical nieco ponad 8 proc. sprowadzanych aut pochodzi właśnie z kraju Beneluksu. Na kolejnych miejscach znajdują się: Francja, Holandia, Dania, Włochy, Szwecja, Czechy, Szwajcaria, Austria, Kanada, Hiszpania, Wielka Brytania i Japonia.
Czytaj także:
Niebawem kupowanie nowych aut tylko przez internet?
Opinie (77) 2 zablokowane
-
2021-10-24 09:11
Złom na kołach a nie auta. Wyeksploatowane kopcące graty stwarzające zagrożenie dla innych użytkowników dróg.
- 2 0
-
2021-10-25 06:42
Ta się wszyscy najlepiej znacie
A na nowe i tak nie stać . Licznik były i będą dodane bo to wy chcecie poniżej 200 tys to macie
- 0 0
-
2021-10-26 00:45
Nie trzeba sprowadzać, żeby kupić dobre, używane auto. Można skorzystać z oferty sprawdzonych poleasingowych aut, np. w programie Autonomia. Każdy samochód sprawdzany jest wg 117 punktów pod względem technicznym. Do tego kupujący nie martwi się o przebieg czy historię napraw, bo wszystko jest udokumentowane.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.