- 1 Burza o "nowy" parking, który już istnieje (94 opinie)
- 2 Dodatkowy lewoskręt odkorkuje Trasę WZ? (166 opinii)
- 3 Mapa pożarów aut w Trójmieście (132 opinie)
- 4 Po majówce podwyżki na stacjach paliw? (41 opinii)
- 5 Podsumowanie majówki na drogach (58 opinii)
- 6 Auto wjechało w pieszych i w budynek (311 opinii)
Carspotterzy: łowcy egzotycznych aut
Z pewnością wielu z was pamięta obrazki samochodów, które były dołączane do kultowych gum Turbo, albo albumy z naklejkami piłkarzy. Natrafienie na bardziej unikatowy model albo lepszego zawodnika wiązało się ogromną satysfakcją. Podobnie jest z car spottingiem. Poniżej tłumaczymy, na czym polega ta motoryzacyjna pasja.
- Sfotografowanie auta w salonie to żadna sztuka ani umiejętność. Car spotting polega na uchwyceniu rzadkich egzemplarzy w akcji, w normalnym ruchu drogowym, albo ewentualnie podczas postoju na publicznych parkingach - tłumaczy Łukasz z Car Spotted Pomorskie.
Osoby, które fotografują rzadkie egzemplarze, to spotterzy lub carspotterzy. W Trójmieście jest ich stosunkowo niewielu, można ich policzyć na palcach jednej ręki. Większość spotterów stanowią przyjezdni.
- Fotografujemy najlepsze okazy, a następnie chwalimy się i dzielimy naszymi zdobyczami na różnych fanpage'ach, forach czy stronach internetowych - wyjaśnia Filip Gurzyński, carspotter.
Z roku na roku liczba spotterów w Polsce rośnie. To hobby, którym zarażają się przede wszystkim młode osoby.
- To prawda. Jednak nie jest łatwo zostać dobrym carspotterem. Tych najlepszych wyróżniają oczywiście świetne zdjęcia niespotykanych modeli, ale także znajomości - dodaje Patryk Sibilewski, carspotter.
Ciężko porównać Trójmiasto do Monako, Londynu czy Dubaju, gdzie "upolowanie" wyjątkowego samochodu nie jest niczym nadzwyczajnym. W tych miejscach widok modeli ze stajni Ferrari, Lamborghini czy Bentleya nikogo nie dziwi. To codzienność.
- Za granicą jest zdecydowanie większy potencjał. Moja siostra podczas pobytu w Monako natrafiła na unikatową Pagani Zondę 760 LH, której wówczas właścicielem był sam Lewis Hamilton. Wciąż jej tego zazdroszczę. W Polsce spotkanie takich aut jest praktycznie niemożliwe - stwierdza Łukasz.
Nie jest tajemnicą, że najlepszym miejscem w Trójmieście na upolowanie egzotycznego egzemplarza jest Sopot, w szczególności okolice Sheratona i Grand Hotelu .
- Rzeczywiście, Sopot jest świetnym miejscem do "spotowania". Bez problemu można tutaj spotkać ciekawy model. Jednak poza sezonem nie jest już tak kolorowo. Najlepszym czasem dla carspotterów jest okres od majówki do końca sierpnia. Wówczas na wakacje do kurortu przyjeżdżają ludzie z całej Polski, ale i z zagranicy. Jest zatem co "łapać" - dodaje.
- Sopockie hotele, okolice gdyńskiego CH Klif , a także aleje łączące Gdańsk z Gdynią, czyli Grunwaldzka , Niepodległości i Zwycięstwa - to najlepsze miejsca w Trójmieście na spotkanie wyjątkowych aut - zdradza Patryk.
Nadchodzi zima, a to dla carspotterów oznacza kilkumiesięczną stagnację.
- Po sezonie "perełek" na drogach jest zdecydowanie mniej, ponieważ właściciele przesiadają się na tzw. daily, czyli samochody do codziennej jazdy. Powód jest prosty - jazda autem sportowym w warunkach zimowych, z dużą mocą i napędem na tył, po prostu jest niebezpieczna, łatwo o poślizg i uszkodzenie pojazdu - mówi Mateusz z Car Spotted Trójmiasto.
W naszym kraju zdecydowanie najlepszym miejscem na spotkanie egzotycznych modeli jest Warszawa. Ciekawie jest również we Wrocławiu, w którym można stanąć oko w oko z jedynym w Polsce modelem Bugatti Veyron czy Ferrari LaFerrari. "Ustrzelenie" rzadkiego egzemplarza to zazwyczaj czysty przypadek, szczęśliwy traf. Zdarza się jednak, że właściciele drogich samochodów sami informują carspotterów o swojej wizycie w danym miejscu, o danej godzinie.
- To faktycznie się zdarza. Jednak w miastach, w których car spotting jest bardziej popularny, spotterzy wymieniają się informacjami na żywo. Publikują zdjęcia danego auta z dokładną lokalizacją w grupie spotterskiej. W Trójmieście nie jest tak łatwo, ponieważ spotterów jest zbyt mało. U nas zazwyczaj jest to sytuacja losowa, trzeba po prostu wiedzieć, w jakich miejscach istnieje największe prawdopodobieństwo pojawienia się takiego auta - wyjaśnia Filip.
Spotkanie na trójmiejskich drogach aut ze stajni Bugatti, Koenigsegg, Pagani czy Zenvo graniczy z cudem. Póki co, carspotterzy z Trójmiasta muszą się zadowolić nieco tańszymi samochodami. Wśród najczęściej fotografowanych marek są m.in. Mercedesy AMG, BMW M-Power, Audi RS i Porsche. Nieco rzadziej udaje się "ustrzelić" Lamborghini, Ferrari, Maserati, Rolls-Royce'a czy Bentleya.
- Swego czasu w Trójmieście można było spotkać pierwszy polski egzemplarz Porsche 918 Spyder, który niestety został sprzedany do Warszawy. Na nasz facebookowy profil trafiały zdjęcia ciekawych egzemplarzy Ferrari - 458 Speciale, Dino 246 GT czy 365 GTB/4 Daytona. Były prawdziwe petardy w postaci De Tomaso Pantery i Lancii Stratos. Pojawiło się Lambo Aventador w kolorze Verde Ithaca, którym porusza się znany dziennikarz. Osobiście bardzo lubię zdjęcia Nissana GT-R Nismo, a także BMW M5 w limitowanej wersji 30 Jahre Edition. To jeden z dwóch jeżdżących po Polsce egzemplarzy. Jest ich jedynie 300 na całym świecie - wylicza Łukasz.
- Wśród moich ulubionych zdobyczy jest Alfa Romeo 8C Competizione. Złapanie Alfy jest najlepszym przykładem na to, jak bardzo nieprzewidywalny jest car spotting. Wiosną 2015 roku przechadzałem się po Sopocie. Było zimno i ponuro. W takiej aurze unikatowych aut po prostu się nie spotyka. Nagle usłyszałem coś ciekawie brzmiącego. Odwróciłem się, a obok mnie przemknęła bardzo rzadko spotykana 8C. Zdenerwowałem się, bo nie udało mi się zrobić żadnego zdjęcia. Jednak na całe szczęście właściciel auta postanowił zatankować Alfę. Dorwałem ją na stacji benzynowej i zrobiłem kilka zdjęć. Od tamtego czasu nikt więcej nie widział jej na ulicy, ale ponoć cały czas znajduje się w Trójmieście. Z kolei moim marzeniem jest uchwycenie Ferrari F40. Wierzę, że kiedyś będę miał okazję stanąć oko w oko z tym pięknym autem - zakończył Filip.
Czytaj także: Strzela do statków. Rozmowa z shipspotterem
Opinie (58) 1 zablokowana
-
2016-11-09 18:11
300 konne Megane GT220 w kolorze Blue Malte
w prawdzie nie Ferrari F40 ale jest ich niecałe 20 w Polsce
- 4 3
-
2016-11-09 18:18
Lambo (3)
Takie auta powinny mieć zakaz poruszania sie po drogach publicznych. Wyjatkowo ostre krawędzie przednie karoserii działaja jak gilotyna przy kolizji z człowiekiem na przejściu dla pieszych. Kilkanascie lat temu z podobnych powodów Jaguar zaniechał umieszczania miniaturki jaguara w skoku na przedniej masce swoich pojazdów.
- 7 7
-
2016-11-09 18:53
(2)
Możesz mi dać statystykę takich zdarzeń w ostatnich 5 latach w Polsce?
- 7 0
-
2016-11-10 08:30
(1)
Na Podlasiu takie auta pustoszą całe wioski
- 5 0
-
2016-11-10 09:33
potwierdzam
Byłem, widziałem. Zostały tylko pustostany :)
- 3 0
-
2016-11-09 18:32
Cześć
Volvo Sugga ja by chciał zobaczyć.
- 3 0
-
2016-11-09 18:51
Syrena Bosto sie liczy na mieście
- 8 1
-
2016-11-09 20:58
wystarczy do Straszyna podjechać (4)
tam są Panowie handlujący autami których łączna wartość z aukcji na portalu a przekraczała niejednokrotnie 30 000 000 pln. Tak tak ...nie walnąłem się w zerach
- 2 0
-
2016-11-09 21:46
Chcesz mi powiedzieć, że ktoś ma na sprzedaż ponad 2000 pasków b5 w idealnym stanie?
Nie wierzę- 4 0
-
2016-11-09 22:00
(1)
30 milionów? To co to za auta albo jaka ich ilość?
- 1 0
-
2016-11-10 00:25
to sobie sprawdź
koleś prawdę pisze
poszperaj na alledrogo- 3 1
-
2016-11-10 08:32
Starych złotych
- 0 1
-
2016-11-09 21:01
Lamborghini miałem, nie polecam (1)
niskie podwozie, haczy o każdy krawężnik przy parkowaniu. Fajnie się tym przejechać po autostradzie, ale do miasta się nie nadaje. Siedzi się w dodatku za nisko, jak niemiec w okopie, i nic nie widać ani z przodu, ani z tyłu.
- 6 2
-
2016-11-10 05:25
Wyjmij rękę z gaci i wstawaj bo na stoczni czekają na ciebie
- 2 3
-
2016-11-10 02:56
A co powiecie o Saabie 9-4x ?
- 1 1
-
2016-11-10 05:24
I taki chlopek z aparatem napedza ego bogacza gdy widzą
Poczciwego biednego polaka który sie ślini ma widok ich bryki i jak dziecko z podnieceniem robi zdjęcia...
- 2 2
-
2016-11-10 05:42
w europie egzotyczny to jest passat kombi z lat osiemdziesiątych
a u nas każda szanująca się ekipa remontowo budowlana spod Kartuz takiego rodzynka ma w swej stajni
- 4 1
-
2016-11-10 09:25
(1)
Wolę fotografować ptaki w Chałupach.
- 0 0
-
2016-11-10 15:08
typowy gej
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.