- 1 Wojskowa flota aut wyprzedała się na pniu (53 opinie)
- 2 OMT: bajpas nie dla ciężarówek (53 opinie)
- 3 Zwężenie na Estakadzie Kwiatkowskiego (26 opinii)
- 4 15-latek autem na minuty uciekał policji (116 opinii)
- 5 W trakcie jazdy odpadło mu koło (74 opinie)
- 6 Dziki parking taksówek przy stacji PKM (136 opinii)
Progi zwalniające wyposażone w diody LED i własne źródło zasilania - na taki pomysł wpadli Chińczycy. Czy rozwiązanie zdałoby egzamin na trójmiejskich drogach?
Wielu kierowców pewnie na własnej skórze odczuło efekt szybkiej jazdy po progu zwalniającym. Kończyło się to zazwyczaj hukiem amortyzatorów, próbujących stłumić ogromną energię po wjechaniu na próg, albo, co gorsza, oberwanym zderzakiem. Najechania z dużą prędkością wynikają głównie ze zwykłego gapiostwa lub niewidocznego oznakowania progu, a nie z miłości do szybkiej jazdy. Czy można wiec im zapobiec?
Okazuje się, że tak. Wizjonerzy z Chin: Zhang Yakun, He Siqian i Zhu Ningning wymyślili bardziej przyjaznego kierowcom tzw. leżącego policjanta.
Ich prototyp stawia o wiele mniejsze siły oporu niż znane nam z trójmiejskich dróg statyczne progi zwalniające, które często są niewyprofilowane. Podczas pokonywania innowacyjnej drogowej przeszkody, gumowe elementy konstrukcyjne osadzone na zawiasach dostosowują się do kształtu koła. Takie rozwiązanie minimalizuje tworzenie się naprężeń działających negatywnie na układ jezdny samochodu.
Próg zwalniający wykonany przez Chińczyków wyposażony jest w diody LED. Nie wymagają one jednak zasilania z sieci zewnętrznej. Konstruktorzy zadbali o zasilanie wewnętrzne. Wprowadzili przetworniki energii mechanicznej na elektryczną oraz baterie lub kondensatory, które wspólnie sprawiają, że diody mają zapewnioną energię niemal zawsze. Stąd samochody przejeżdżające po progu zwalniającym wyzwalają mimochodem energię elektryczną.
Ile takie urządzenie miałoby kosztować? Konstruktorzy o tym nie wspominają. Stwierdzają jednak, że ich drogowa nowinka jest kolejnym krokiem po silnikach hybrydowych, która umożliwi odzyskiwanie energii, wytracanej podczas podróży samochodem.
Co na to kierowcy? Większość nie chce słyszeć o usprawnieniu. Żadają usunięcia wszystkich progów z trójmiejskich ulic bez znaczenia na to czy są podświetlane, czy też nie. Jednak są głosy popierające pomysł Chińczyków.
- Na początku pewnie tzw. leżący policjant wzbudzałoby strach z racji dodatkowego oświetlenia diodami. Jednak po krótkim czasie rozwiązanie przyjęłoby się. Niestety, z uwagi na mechanizmy wewnątrz progu należałoby je serwisować, a to generowałoby dodatkowe koszty dla zarządcy drogi - przekonuje pan Józef Ignatowicz kierowca z Sopotu.
Próg zwalniający z diodami LED to prototyp, więc na jego pojawienie się na drogach trzeba poczekać. Rozwiązanie drogowe musi przejść jeszcze szereg testów. Nie ma tez firmy, która gotowa jest kupić patent od chińskich wynalazców.
Opinie (72) 1 zablokowana
-
2011-03-09 19:18
Zaleją świat
Mówi się, że Chiny zaleją świat i to się zaczyna pięknie nam sprawdzać. Tylko czy aby na pewno w takie coś nie będzie w stanie np. uderzyć piorun???
- 0 0
-
2011-03-09 21:31
a zimą sraka
i rozpacz ... zajmijcie sie łataniem dziur ....
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.