- 1 Auto wjechało w pieszych i w budynek (284 opinie)
- 2 Mieszkańcy Bojana naprawili drogę w Gdyni (196 opinii)
- 3 "Podatek od aut spalinowych i tak będzie" (78 opinii)
- 4 Nowy Ford Mustang już w Trójmieście (112 opinii)
- 5 Po ośmiu godzinach otwarto obwodnicę (378 opinii)
- 6 Hamowanie przed autem to bandyterka (174 opinie)
Zmatowiałe i porysowane klosze? Pora na regenerację
Nie jest tajemnicą, że im człowiek starszy - tym niestety wzrok jest gorszy. Podobnie jest w przypadku samochodów. Z biegiem lat i przemierzeniu kolejnych tysięcy kilometrów, reflektory naszego auta najzwyczajniej się zużywają. Jednak w stosunkowo łatwy sposób możemy doprowadzić klosze lamp do świetnej formy. Podpowiadamy jak przeprowadzić kurację odmładzającą.
Prowadzenie samochodu po zmroku wymaga od kierowcy wzmożonej czujności i wytężonego skupienia. Największym utrudnieniem dla zmotoryzowanych jest oczywiście kiepska widoczność, którą dodatkowo pogarszają zużyte klosze. Zazwyczaj w takich sytuacjach staramy się wzmocnić i wydłużyć snop światła wymieniając żarówki na mocniejsze. Takowy zabieg może pomóc jedynie na chwilę, a i tak na dłuższą metę nie przyniesie pożądanych efektów. W takich sytuacjach powinniśmy pomyśleć o regeneracji lamp, którą możemy przeprowadzić we własnym zakresie. Jeśli nie czujemy się na siłach, zawsze usługę możemy zlecić fachowcom.
O ile z zewnętrznym matowieniem kloszy poradzimy sobie bez większych komplikacji - to już niemały problem mogą stanowić zmiany zachodzące wewnątrz lampy. Tutaj również możemy spotkać różnego rodzaju odbarwienia spowodowane działaniem tanich i kiepskich żarówek. Jeżeli lampy naszego auta nie świecą efektywnie, należy również sprawdzić stan odbłyśników (nie zalecamy regenerować ich samodzielnie). Ponadto, niekorzystnie na właściwości reflektorów wpływają wszelkie, nawet drobne nieszczelności, przez które do wnętrza lampy dostają się zanieczyszczenia i szkodliwe substancje (np. sól).
Czytaj także: Zadbaj o "oczy" swojego auta
Skupiamy się jednak na zużytych kloszach. Mamy tak naprawdę trzy wyjścia z sytuacji: kupić nowe reflektory, zlecić regenerację fachowcom albo odświeżyć lampy samodzielnie. Zakup nowego reflektora automatycznie wiąże się z odchudzeniem naszego portfela o dobre kilkaset złotych. Jest jednak sposób na uniknięcie tak dużego wydatku. Za niewielkie pieniądze możemy samodzielnie zregenerować klosze. To nic trudnego.
Jak to zrobić? Do tej czynności posłużą nam: arkusze wodnego papieru ściernego o gradacji 1000, 2000 i 2500 (ok. 10 zł), lekko ścierna pasta (w zależności od producenta ceny wahają się od kilku do nawet kilkudziesięciu złotych), taśma malarska (ok. 10 zł) oraz elektryczna polerka samochodowa. Jeśli nie posiadamy takiego urządzenia, alternatywnie możemy kupić za około 30 złotych specjalny uchwyt i filc polerski, które montujemy do wiertarki. Jeżeli nie mamy dostępu również do wiertarki - pozostaje nam siła własnych rąk, ale tego typu zabiegów nie polecamy.
Bierzemy się do pracy. Co istotne, regeneracja reflektora nie wymaga jego demontażu. Na początku dokładnie wymyjmy i osuszmy naprawianą powierzchnię, a następnie zabezpieczmy elementy sąsiadujące z kloszem. Najprostszym sposobem będzie oklejenie karoserii dookoła lampy zwykłą taśmą malarską. W następnym kroku pozbywamy się brudnej powłoki, a w ruch idzie papier ścierny. Powinniśmy stopniować gradację - zaczynamy od grubszej gramatury (np. 1000), a kończymy na drobniejszej (2500). Pamiętajmy o częstym namaczaniu w wodzie papieru ściernego. Na końcu wytrzyjmy lampę do sucha.
Kolejnym etapem jest już polerowanie klosza. Do tej czynności używamy pasty lekko ściernej i polerki samochodowej. Środek dozujemy na filc i przy lekkich obrotach rozpoczynamy finalny proces. Po niedługiej chwili naszym oczom powinien ukazać się bardzo zadowalający efekt. Zmatowiała powierzchnia lampy zamieni się na zupełnie przejrzysty, niemalże nowy klosz. Drobna uwaga: pamiętajmy, że szlifujemy tworzywo sztuczne, zatem nie przesadźmy z obrotami, bo możemy uszkodzić plastikową powłokę. Regeneracja jednego reflektora nie powinna zająć nam dłużej niż godzinę. Opcjonalnie, naszą pracę powinna zwieńczyć konserwacja specjalnym preparatem chroniącym przed szkodliwym promieniowaniem UV, który niestety nie należy do najtańszych.
Reasumując, regeneracja lamp to prosta czynność. Wystarczy poświęcić jej kilka godzin, aby ujrzeć powalający efekt naszej własnoręcznej pracy. Ponadto, niezbyt skomplikowany zabieg w znacznej mierze poprawi naszą widoczność, a tym samym zwiększy bezpieczeństwo na drodze. Nie zapomnijmy o zaoszczędzonych złotówkach i bezcennej satysfakcji z samodzielnej i jakże dobrze wykonanej roboty.
- niskie koszty
- krótki czas
- brak konieczności demontażu lampy
- zdecydowana poprawa widoczności auta
- ulepszenie wyglądu pojazdu
Opinie (56) 4 zablokowane
-
2015-04-16 23:21
pasta Tempo i 10 min. pracy
załatwia sprawę w podobny sposób
- 2 0
-
2015-04-17 04:38
Dziadostwo (1)
Jak powyżej a nie artykuł.Nic nie wnosi prócz demolki lamp
- 1 3
-
2015-04-17 09:14
Jakiej demolki?
- 1 0
-
2015-11-20 10:02
badanie, porownanie.
http://matowereflektory.pl/matowe-reflektory-a-bezpieczenstwo-i-policja/
- 1 0
-
2018-08-01 20:43
polecam udac sie do profesjonalistow
Ja ostatnio czyściłam u http://www.reflektory.autogamma.pl/ i jestem zachwycona efektami. Naprawde poszło sprawnie. Najlepsze jest to, że odesłałam do nich kurierem moje reflektory i oni mi to zrobili ze tak powiem " zdalnie " bez ruszania sie z domu :D
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.