• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czym podróżujemy po Trójmieście? Aut więcej, taksówek mniej

Szymon Zięba
3 grudnia 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 

Rośnie liczba samochodów w Trójmieście. Na tysiąc mieszkańców w Gdańsku i Gdyni auto posiada około 650 osób, a w Sopocie - aż 760. Wciąż wiele pojazdów to maszyny ponad 20-letnie, choć na drogach coraz częściej spotkać można samochody także stosunkowo nowe, które mają mniej niż pięć lat. Sukcesywnie rozbudowywana jest także sieć buspasów oraz komunikacja miejska.



Zepsuł ci się samochód, a musisz dojechać do pracy. Jaki środek transportu wybierasz?

Samochodów na drogach jest coraz więcej i to trend, który dotyczy nie tylko Gdańska, Gdyni czy Sopotu, ale całej Polski. Mimo starań samorządów miast, by "wyprowadzić" auta z centrów aglomeracji, ruch rośnie i - jak wynika z prognoz ekspertów - rosnąć będzie.

To wnioski płynące z raportu Głównego Urzędu Statystycznego, który dotyczy sytuacji społeczno-gospodarczej w trójmiejskiej aglomeracji. Z badań ekspertów wynika, że wartość wskaźnika dotyczącego liczby zarejestrowanych aut na tysiąc osób jest coraz większa.

- Wielkość tego wskaźnika plasuje nasz kraj w ścisłej europejskiej czołówce, co w kontekście zrównoważonego rozwoju nie jest zjawiskiem pozytywnym, a z uwagi na jego szybkie tempo zmian niebawem Polska może znaleźć się w pierwszej trójce (w latach 2010-2018 omawiany wskaźnik dla Polski zwiększył się) - zauważają autorzy raportu.

Na drogach więcej aut, ale więcej tych starszych



Jak sytuacja wygląda w Trójmieście? Najwięcej zarejestrowanych pojazdów na tysiąc osób odnotowano w Sopocie - 782. W Gdańsku i Gdyni na tysiąc mieszkańców przypada po 650 aut.

Na lokalnych drogach wciąż jednak łatwiej spotkać auto ponad 20-letnie niż samochód, który ma mniej niż 5 lat (choć liczba stosunkowo nowych pojazdów rośnie).

Co ciekawe, po pomorskich drogach jeździ coraz mniej taksówek przy jednocześnie większej liczbie prywatnych samochodów.

Mniej taksówek na Pomorzu, ale nie w Sopocie i Gdyni



Analitycy GUS wskazują, że w 2019 r. w województwie zarejestrowanych było 7376 taksówek (o 131 mniej niż w 2018 r.). Na przewóz osób taksówkami wydano 7364 licencje (o 584 licencje mniej niż w 2018 r.).

W 2019 r. na terenie OMGGS (obejmuje Trójmiasto i kilkanaście sąsiednich gmin) zarejestrowane były 6783 taksówki (o 154 mniej niż w 2018 r.), co stanowiło 92 proc. ogólnej liczby taksówek zarejestrowanych w województwie pomorskim. Na przewóz osób wydano 6771 licencji (o 157 mniej w skali roku).

Czytaj też: Czy w Trójmieście jest za mało taksówek?

Wyjątkowe pod tym względem są Gdynia i Sopot, gdzie rok do roku taksówek było więcej. Podczas gdy w 2018 r. po tym pierwszym mieście kursowało 2260 aut z napisem "taxi", rok później było ich już 2313. Z kolei w Sopocie liczba taksówek wzrosła z 633 w 2018 do 713 w 2019 r.

Coraz dłuższa sieć buspasów na Pomorzu i w Trójmieście



Sukcesywnie rozbudowywana jest także komunikacja miejska, coraz więcej jest również buspasów.

Buspasy w Trójmieście



Na terenie OMGGS w 2019 r. buspasy mierzyły w sumie 13,3 km (o 6 km więcej w odniesieniu do roku poprzedniego oraz o 11,3 km więcej w odniesieniu do 2014 r.), co stanowiło 98,5 proc. łącznej długości buspasów w całym województwie.

Opinie (367) 8 zablokowanych

  • Czym podróżujemy? I niby tylko autem jak w krajach trzeciego świata?

    • 8 10

  • Bądźcie pewni

    Czwarta Rzesza niedługo wszystkiego zabroni. Cieszcie się autem dopóki możecie.

    • 27 13

  • Ale ale (2)

    Gdzie kolejne tysiace pojazdow zarejestrowanych w gwe, gks i gks, ze o flotowych WE nie wspomne.

    • 30 2

    • (1)

      I wszystkie nol, nbr, nil itd.

      • 8 2

      • I wszystkie zsl cb ctr cwl cli

        • 3 2

  • Najpierw (2)

    Wybudujcie porządne obwodnice potem budujcie ile bus pasów chcecie.

    • 20 16

    • Ok, podaj adres zamieszkania. Zbudujemy koło twojego domu bez ekranów akustycznych, skoro tak lubisz hałas z autostrady.

      • 10 7

    • obwodnice czego, gdzie?

      jedna i druga w budowie to za malo? czy moze estakade po zatoce z drugiej strony, bys mogl z roboty w porcie do oksywia dojechac?

      • 5 2

  • Opinia wyróżniona

    (54)

    W Wielkiej Brytanii od dłuższego czasu wdrażany jest plan tzw. "zielonych dróg" faworyzujących ruch pieszy i rowerowy. Władze centralne przeznaczyły na ten cel aż 250 mln funtów. Okazało się jednak, że po serii absurdalnych decyzji dotyczących ograniczania ruchu pojazdów mieszkańcy wielu brytyjskich miejscowości powiedzieli dość. Rady miast wycofują się właśnie z wdrożonych zmian przyznając, że decyzje - zamiast pomagać - skutecznie utrudniają życie lokalnej ludności.
    Cytowany przez "The Telegraph" Paul Osborn - radny londyńskiej dzielnicy Harrow - mówi wprost, że forsowane przez władze centralne zmiany "nie zostały specjalnie przemyślane" i że "nie ma na nie prawdziwego popytu ze strony mieszkańców".
    W Brighton and Hove ponad 2700 mieszkańców (!) podpisało się ostatnio pod petycją wzywającą władze do usunięcia wytyczonych niedawno dróg rowerowych określają je dosłownie mianem "głupich pomysłów", które "niszczą lokalne biznesy".
    zródło: Interia.pl

    • 139 53

    • (11)

      Przytaczasz słowa radnego odpowiednika polskiej konfederacji. Gratuluję.

      • 23 40

      • (1)

        Nie wiedziałem że wolno cytować tylko rowerofanatykow z FRAG i im podobnych.

        • 48 12

        • można cytować różne opinie, ale warto samodzielnie myśleć i wyciągać wnioski

          Wprowadzanie wpisów świadczących o wyłącznie dwubiegunowym postrzeganiu świata nie ma wielkiego sensu.

          • 5 11

      • Czyli rozsądnego człowieka. Gratuluję. (8)

        • 19 10

        • ciekawe, jakie kryteria "rozsądności" człowieka stosujesz (2)

          negowanie zagrożenia coronawirusem według mnie jest przesłanką do uznania kogoś za "rozsądnego inaczej". Bez komentarza.

          • 6 8

          • Zagrożenie to jest tak niewielkie... zatem negowanie go nie jest wykroczeniem przeciwko rozsądkowi. (1)

            • 3 3

            • szkoda, że kilkadziesiąt tysięcy niezaszczepionych ofiar, które mogły się zaszczepić, nie wiedziało o tym

              • 3 3

        • Ja tylko przypomnę, że konfederacja chce karać aborcję po gwałcie lub chorobie dożywociem (4)

          Ale za zabicie samochodem przedszkolaka na pasach proponują mandat 500PLN. Ja gratuluję potężnego fikołka moralnego przy definiowaniu "rozsądku"

          • 15 8

          • (2)

            Przekręcasz jak każdy lewak.

            • 5 8

            • Nic gorszego niż zaorać kuca faktami :D

              Zaraz będzie "wyjęte z kontekstu" odcinek 2137...

              • 5 3

            • A jak to było naprawdę?

              • 1 0

          • Część Konfederacji głosowało przeciwko

            • 2 2

    • Zaraz będziesz miał minusy od wiadomego lobby. (2)

      Mniejsze miejscowosci na Zachodzie od pewnego czasu odchodza od wysokich oplat postojowych i znacznego ograniczania ruchu pojazdow. Powod: wyludnianie sie centrow miast, upadek handlu i gastronomii. U nas sa tendencje odwrotne. Jak zwykle jesteśmy o 10 lat spóźnieni. Tyle czasu nam potrzeba, zeby wyciagać wnioski z błędnych decyzji.

      • 34 12

      • nie ma to jak stosowanie wiedzy anegdotycznej i przyklejanie etykietek (1)

        W Kopenhadze proces uwalniania kolejnych ulic i placów od jeżdżących i parkujących samochodów był konsekwentnie wdrażany od ponad 50 lat. Badano jednocześnie liczbę ludzi odwiedzających lokale położone przy tych placach i ulicach a także obroty sklepów i lokali gastronomicznych. Wyniki jednoznacznie potwierdziły sens takich działań. W krajach anglosaskich, w których stosowano przepisy budowania w pewnych strefach miasta wyłącznie domów jednorodzinnych doprowadziły do bipolarnego rozwoju: możesz tam mieszkać albo w wieżowcu w centrum, albo na pozbawionym dobrej komunikacji publicznej przedmieściu. Bez koordynacji sensownej gospodarki przestrzennej z polityką komunikacyjną stawiającą na poprawę komfortu i bezpieczeństwa pieszych, rowerzystów i klientów komunikacji publicznej centra miast będą się faktycznie wyludniać, ale to ze względu na brak zdecydowanego zakwestionowania roli samochodów w życiu mieszkańców. Albo płacisz za parking, albo tracisz czas i pieniądze na szukanie wolnego miejsca. Życzę sukcesów w podejmowaniu rozsądnych decyzji.

        • 7 6

        • W Gdańsku rządzą deweloperzy

          Większość będzie niedługo mieszkała w 100 piętrowych wieżowcach na 15 metrach2

          • 0 1

    • a tak z kolei mówią po drugiej stronie politycznej (1)

      "The London election proves that measures to make streets safer are a vote-winner, says a former Labour leader of Ealing council" źródło: The Guardian

      • 13 2

      • To ta gazeta, która jest tak obiektywna, że mówi wprost na kogo głosować (socjal-liberałów) a na kogo nie (konserwatystów)?

        Jak otwarcie wspiera lewicę, to nic dziwnego, że przekonuje do lewicowej wizji świata.

        • 8 7

    • W miastach w UK nie ma tak szerokich ulic/autostrad jak w polskich miastach (11)

      Szczególnie w Gdańsku Trójmieście
      Tam - UK - zrobienie buspasa to w większości przypadków wyłączenie ulicy z ruchu dla kierowców
      W Gdańsku ulice są mega szerokie i spokojnie można robić buspasy - w większości przypadków nie trzeba będzie zamykać ruchu dla samochodów

      • 15 17

      • Hahaha, ty gdzieś w życiu byłeś....? (6)

        A widziałeś chociażby Aleje Jerozolimskie w Warszawie, albo Kazimierza Wielkiego we Wrocławiu?
        Czy porównujesz tylko Gdańsk z UK ?

        • 13 5

        • Byłem w ponad 160 miastach 60 krajów Europy, Azji i Ameryki Północnej (5)

          Widziałem w Utrechcie miejsce, w którym zlikwidowano pseudoautostradę miejską zbudowaną kiedyś w śladzie kanału otaczającego to piękne miasto przyjazne dla pieszych, rowerzystów i pasażerów transportu publicznego, a więc dla wszystkich mieszkańców, którzy niekiedy także decydują się na przejazd samochodem. Warto porównać Gdańsk z Amsterdamem: rzeki Amstel i Ij są bardzo podobne do Motławy i Raduni. Szkoda jedynie, że Gdańsk nie wykorzystuje swojej szansy tworzenia wzdłuż nich atrakcyjnych promenad pieszo- rowerowych. Aleje Jerozolimskie w Warszawie niedługo zostaną przebudowane z założeniem zwężenia przestrzeni jezdni, poszerzenia chodników i stworzenia wygodnych dróg dla rowerów. W każdym razie powstaną tam także naziemne przejścia dla pieszych, obok istniejących tam od czasów Gomułki lub Gierka przejść podziemnych.

          • 6 13

          • (1)

            Byłem w ponad 160 miastach 60 krajów Europy, Azji i Ameryki Północnej ale nadal klapki na oczach. Płaski Amsterdam i brukselski faszyzm rowerowy. Rower to świetna rekreacja w wolne dni ale jeździj codziennie zimą na rowerze np z centrum na Morenę albo do południowych dzielnic. Porównania Gdańska do Holenderskich miast kończą się na starówce i jeden kanał mamy Motławę, poza tym to bardziej górskie miasto.

            • 12 5

            • byłem w miastach o dużo surowszym klimacie i bardziej urozmaiconej rzeźbie terenu niż miasta Trójmiasta

              w wielu z nich udział liczby przejeżdżanych (również zimą) kilometrów rowerem do pracy w ogólnej liczbie przejeżdżanych kilometrów sięgał kilkunastu procent. W miastach Szwajcarii i Austrii dużo bardziej "górskich" od Gdańska, Sopotu czy Gdyni popularność roweru jako środka transportu (a nie "rekreacji" czy "sportu") jest dużo wyższa, nie wspominając o roli rowerów wspomaganych elektrycznie, który problem "górskości" miasta praktycznie eliminują. Albo myślisz, albo silisz się na mnożenie argumentów na rzecz przyjętej z góry tezy. Taki styl pokazuje wyraźnie różnicę między myśleniem a racjonalizowaniem swojego sposobu myślenia.

              • 3 10

          • (1)

            Dookoła Utrechtu masz sieć dróg ekspresowych i autostrad, i to w promieniu zaledwie 3km od centrum. Tam się kanalizuje ruch samochodów, i nie trzeba jechać samochodem przez centrum, można je tymi drogami łatwo objechać, nie nadrabiając dużo drogi, a dzięki temu w centrum jest miejsce dla rowerów.

            W Amsterdamie masz osobne sieci dróg dla samochodów i rowerów, nazywają się hoofdnetten i plusnetten. W hoffdnett dla samochodów kanalizuje się ruch samochodów, nie masz rowerów, i ma samochód ma tam zapewnioną płynność ruchu, i główna droga tej sieci (S100) okrąża centrum w promieniu 2km. Dzięki temu tu również nie trzeba jechać samochodem przez centrum, można je tym hoofdnettem łatwo objechać, nie nadrabiając dużo drogi, a dzięki temu w centrum jest miejsce dla rowerów.

            W Gdańsku też mamy potencjał na wyznaczenie dróg dla samochodów (np. Okopowa, Wały Jagiellońskie, Podwale Przedmiejskie itp.), na których kanalizowałby się ruch samochodowy, na których miałyby one absolutny priorytet i dzięki nim samochody mogłyby łatwo objechać centrum, i dzięki temu zostawić centrum na atrakcyjne promenady pieszo-rowerowe i w dużej części uwolnić od samochodów.

            Niestety w ostatnich latach jest jakiś dziwny trend, żeby właśnie te drogi ruchu przyspieszonego przeznaczone dla samochodów korkować przejściami dla pieszych czy robić tam pasy rowerowe. Skutek jest taki, że są coraz większe, bo te drogi są potrzebne i muszą być przepustowe, inaczej całe miasto stoi.

            A jeśli chodzi o Warszawę, to ta decyzja wywołuje tam duże protesty (nie mniejsze niż przejście obok Bramy Wyżynnej) i korki na Alejach Jerozolimskich i Trasie Łazienkowskiej będą teraz całodobowe.

            • 9 2

            • miasta, które stosowały Twoje propozycje budowy pseudoautostrad przez lub w pobliżu centrum

              już od kilkudziesięciu lat stoją w korkach. Stanie w korku na sześciopasmowej ni to ulicy miejskiej ni to pseudoaustrady jest dużo bardziej uciążliwe niż stanie w korku na jezdni ulicy 2x1 pas, a koszt budowy takich pseudobezkolizyjnych udogodnień przekracza wyobraźnię. Twoje argumenty są typowymi tekstami osoby mającymi realną trudność w uznaniu, że samochód naprawdę nie jest jedynym, a nie powinien być głównym środkiem lokomocji w pobliżu centrum miasta. Tekst o Utrechcie nie jest zbyt trafiony: przecież rezygnacja z funkcjonującej tam pseudoautostrady miejskiej jest bardzo podobna do idei zwężania Alei Jerozolimskich w Warszawie. Po prostu w Twojej głowie nie mieści się prosta prawda, ze jak się poprawi warunki ruchu ludzi, to wiele osób zrezygnuje z przekonania, że nie ma możliwości zmiany preferencji komunikacyjnych i zmiana kierunku przesuwania granicy kompromisu na rzecz osób wybierających inne niż samochód środki lokomocji ma głęboki sens i jest popierane również przez właścicieli samochodów.

              • 2 5

          • Sorry, ale porównanie Gdańska, który posiada dwie drogi przez centrum miasta...

            do Amsterdamu, który ma kilkadziesiąt dróg alternatywnych, to jakieś nieporozumienie.

            • 4 0

      • problem jest w tym ze przez miasta w Polsce od lat przechodziły drogi krajowe (3)

        do czego doprowadzi wyłączenie centralnej drogi przez miasto? Jak bocznych żadnych nie zbudowano.

        • 5 2

        • nie potrzeba jej wyłączać, warto przemyśleć sposób na jej zwężenie

          Aleja Kazimierza Jagiellończyka nie przechodzi przez centrum naszej aglomeracji.

          • 1 6

        • nie pisz, że żadnych nie zbudowano, bo to nie jest prawda (1)

          Dla odciążenia Okopowej i Wałów Jagiellońskich od ruchu tranzytowego zbudowano w Gdańsku za ponad 800 milionów złotych tunel pod Martwą Wisłą.

          • 1 2

          • Czyli co?

            Z Oruni do Zieleniaka powinienem jechać tunelem?

            • 1 0

    • (5)

      Zastanawia mnie czy te stare samochody aby na pewno sa takie nieekologiczne. Nawet najlepiej utrzymany 20letni samochod bedzie oczywiscie emitowal wiecej szkodliwych zwiazkow podczas eksploatacji ale z drugiej strony slad ekologiczny powstaly z utrzymywania go przy zyciu jest z pewnoscia mniejszy niz wyprodukowanie nowego. Jestem niemal pewien, ze lepiej dla srodowiska i lokalnych miejsc pracy jest utrzymywac samochody jak najdluzej w sprawnosci niz wymieniac samochod na nowy co kilka lat.

      • 21 3

      • Nierealne. (2)

        Prezesi koncernów samochodowych i akcjonariusze musieliby pogodzić się z drastycznym spadkiem dochodów. Nowe rzeczy produkuje się nie dlatego, że stare się zużyły, tylko dlatego, że biznes musi się kręcić. Jednym z największych nonsensów ekonomicznych jest mierzenie przyrostu produkcji przemysłowej. Jak długo musi przyrastać i czy rzeczywiście trzeba każdą posiadaną rzecz wymieniać jak najczęściej, bo pokazała się jej nowa wersja? Sami w pogoni za nowością nakręcamy tę kretyńską spiralę konsumpcjonizmu. Nowy samochód co 3 lata, nowy telewizor co dwa lata, nowy telefon co roku i tak dalej.

        • 7 2

        • (1)

          Tez juz wiele lat temu zauwazylem, ze spadek dochodow spolek gieldowych wywoluje strach w oczach akcjonariuszy. Nic to, ze dochody nadal sa duze ale jest spadek i trzeba bic piane, ze jest zle.

          • 5 1

          • U nich panikę wywołuje już nie tyle spadek dochodów, co spadek wzrostu dochodów. One nadal rosną, tyle że nie tak szybko - i już to wywołuje panikę. Ten mityczny "wzrost" to taki złoty cielec naszych czasów.

            • 4 0

      • Miałbyś rację, gdyby w samochodach nie trzeba było nic wymieniać. (1)

        Bo tak, po 20-30 latach i tak więcej w taki samochód wsadzisz, niż jakbyś kupił nowy po 10-15.

        • 1 4

        • chłopie włożysz raz a porządnie i masz auto na ileś tysięcy km

          • 0 1

    • Chciałem tylko zaznaczyć że ponad 2700 osób które podpisało petycje w Brighton and Hove to zaledwie 0,92% ludności tej dzielnicy

      • 8 2

    • Każda istotna innowacja społeczna napotyka opór (2)

      Kiedyś parlament brytyjski podjął uchwałę przeciwko oświetleniu gazowemu, ponieważ jego posłowie nie wyobrażali sobie, że może istnieć lampa, która nie ma knota. Obecnie władze miast brytyjskich wychodzących z błędnego koła niezrównoważonego rozwoju, które będą bardziej konsekwentne, osiągną sukces. Kopenhaga, uwalniająca kolejne ulice i place od jeżdżących i parkujących samochodów od ponad pół wieku od wielu lat osiąga najwyższe miejsca w rankingach jakości życia. Mamy wybór: albo wydawać nieprzytomne ilości pieniędzy na "darmowe" parkingi dla samochodów w pobliżu centrum, albo obciążać użytkowników samochodów kosztami, które generują ich zachowania komunikacyjne i stawiać na poprawę komfortu i bezpieczeństwa ruchu pieszych i rowerzystów w centrum miasta. Wybór należy do nas.

      • 5 8

      • (1)

        Kraje zachodnie smrodzily, kopcily i zatruwaly srodowisko juz wtedy, kiedy u nas jezdzono furmankami a buty zakladalo sie na nogi na progach kosciola zeby sie nie zuzyly. Te kraje zbudowaly swoje potegi na wyzyskiwaniu reszty swiata i teraz odcinaja od tego kupony i stac je na ekologie. Nas nie stac. Nie powinnismy zamykac naszych kopaln, nie powinnismy przyjmowac rozwiazan gdzie ekologia dusi nas ekonomicznie bo bedziemy wiecznie niewolnikami. Zyski zdrowotne z czystego powietrza zamienimy na straty powodowane przez biede i zaleznosc gospodarcza.

        • 12 2

        • Kasperek, to ty?

          jeśli ironia, to szyta bardzo grubymi nićmi. Jeśli faktycznie uważasz, że lepiej być bogatym i chorym od smogu niż zamożnym i zdrowym, to tylko współczuć. Nakłady na poprawę komfortu i bezpieczeństwa ruchu pieszego i rowerowego w miastach wykazują się najwyższymi wskaźnikami opłacalności.

          • 2 8

    • Na Londynie Wielka Brytania sie nie konczy. Moge Ci z doswiadczenia powiedziec, ze w wiekszosci miast masz g..., a nie sciezki rowerowe. Jedziesz po ulicy i modlisz sie, zeby Cie samochod nie sprzatnal.

      • 5 0

    • czekam do wiosny by znowu na hulajnogę wskoczyć.

      jest szybsza od komunikacji.

      • 2 3

    • Łoł, aż 2700 mieszkańców. (3)

      To prawie większość UK. To też prawie tyle samo, co ilość komentujących tu nienawidzących ruchu innego niż samochodowy :D A tak serio, to temat zielonych dróg jest ciekawy i godny zgłębienia, tyle że osoba pisząca powyższy komentarz totalnie go przeinaczyła i przedstawia jako coś złego :D. Ja wiem z pierwszej ręki że to się dobrze sprawdza, zresztą nie tylko w UK, Hamburg ma to samo.

      • 1 6

      • (2)

        Wczoraj na ponad 470 000 mieszkańców Gdańska rowerem przy UG przejechało 236 osób. ŁOŁ!!!!

        • 9 1

        • dlaczego nie uwzględniłeś liczby osób jeżdżących tą trasą pociągami SKM

          • 0 4

        • Podziel to przez 2. Do celu i z powrotem

          • 2 0

    • "niszczą lokalne biznesy" - to samo przecież mówi się u nas (1)

      Wystarczy spojrzeć jak np. Wajdeloty "umiera" po ograniczeniu ruchu i parkowania :D

      • 7 5

      • dokładnie tak jak "umarła" Stągiewna po uwolnieniu jej od jeżdżących i parkujących samochodów

        • 4 4

    • Brighton and Hove ma 290 885 mieszkańców

      Więc te 2700 osób to dokładnie 0,009282 całkowitej liczby mieszkańców.
      Obudź się.

      • 5 5

    • Bzdety piszesz koleś z tą likwidacją dróg

      rowerowych.

      • 2 3

    • Czyli to co obecnie na ślepo wprowadzają w Gdańsku.

      • 0 0

    • Brighton and Hove (Albion FC)

      to klub z Premier League.
      Miasto to Brighton.

      • 1 0

    • Zapraszam na rower, teraz, z Gdyni na Osową, po drodze zakupy

      • 1 1

    • Polaki na własnej skórze muszą się o tym niestety przekonać

      • 0 0

    • Ten dzban wstawia te brednie od lat typu kopiuj wklej .Zródło dzbanie z brukowca.

      Na interi mozna tez przeczytać ze wczoraj kosmici wyladowali i ze hitler zyje :)
      Druga sprawa ze jego wiarygodnosc jest zerowa i to ze pochodzi to z interi nie jest wiarygodne wcale

      • 0 1

  • Szkoda że statystyki nie uwzględniają też kilku aut na osobę (1)

    Moje 4 auta w sumie mają ponad 100 lat ;)

    • 13 3

    • moje dwa mają razem 39 lat, więcej niż ja :)

      • 0 0

  • Nowych przybywa tylko na firmy. Większość tak na serio to samochody firmowe które nawet nie maja rejestracji trójmiejskiej .

    • 28 8

  • Hipokryzja i tyle. (3)

    Ciekawe ilu ekooszołomów wmawiającym wszystkim rower bus i skm wsiada potem do swojego auta i wraca do domu XD

    • 40 13

    • I jeszcze się zastanawiają:

      "Którym dziś pojechać?"

      • 11 3

    • ja jezdze tylko komunikacja, zarabiam 20k, jestem informatykiem

      ale nie musze sie spieszyc do roboty, bo pan szef bedzie krzyczal i premie utnie. Widzisz bogactwo dzis to czas i wygoda, czytanie ksiazki w SKM czy patrzenie sie na drugi samochod w korku

      • 5 8

    • Ci na pewno aut nie mają koleś. Więc nie pisz

      bzdur.

      • 1 3

  • Opinia wyróżniona

    (45)

    A wszystko przez mizerną komunikację. Jest po prostu słaba. Przesiadki, rzadko kursują, kultura pasażerów itd. Komunikacja na płn Gdyni to porażka, na południe Gdańska też. Z dzielnicami za obwodnicą również. PKM co godzinę lub dwie. Samochód to jedyne wyjście dlatego ich tyle jest.

    • 379 41

    • (4)

      Albo wywalamy kasę na drogi, co prowadzi do jeszcze większego przywiązania do auta i potrzeby budowy kolejny dróg albo przerywamy te błędne koło i inwestujemy w komunikację miejską. Innego rozwiązania nie ma.

      • 44 31

      • (1)

        Więc inwestujmy w komunikację. Chętnie będę nią jeździł do pracy. Do przystanku PKM mam 100 metrów. Ale niech kursuje co 15 minut. Odkąd ją uruchomili skorzystałem jeden raz. Zjazd z Karwin do Gdyni. W życiu tyle nie czekałem na kolejkę. Potem jeszcze pokój przed Wzgórzem pół godziny. Pieszo był bym szybciej.

        • 59 4

        • Podobnie

          w dodatku w godzinach szczytu jest ich jak na lekarstwo i jeżdżą tak przepełnione, że człowiek na człowieku stoi, a na peronie musi stać często po 5 minut, żeby wszyscy się przepakowali. Z Gdyni pomiędzy 16-18 powinny odjeżdżać w kierunku Osowej i Jasienia kolejki co 15 minut, a nie 2 na godzinę.

          • 26 2

      • "inwestujmy"

        Inwestycja jest działaniem z określonym celem i kryteriami oceny. Za które ktoś odpowiada.
        W wykonaniu urzędników funkcjonuje to na zasadzie "panu Bogu świeczkę a diabłu ogarek".
        Realizowane są partykularyzmy aktualnej ekipy a nie realne potrzeby.

        Komunikacja miejska również potrzebuje dróg i trzeba je budować. Tramwaj nie sprawdza się na koniecznych do obsługi dystansach i jego konkurencja (o środki) z koleją ma znamiona walki plemiennej.

        • 12 3

      • żadne miasto deklarujące chęć inwestowania i inwestujące w komunikację miejską

        nie osiągnęło znaczącego efektu zmiany zwyczajów komunikacyjnych mieszkańców. Sukces w tej sferze osiągnęły jedynie te miasta, które radykalnie zakwestionowały rolę samochodów w mieście i postawiły zdecydowanie na poprawę komfortu i bezpieczeństwo dostępu pieszych i rowerzystów do przystanków komunikacji zbiorowej: zwłaszcza lokalnej kolei. Inaczej mówiąc, Trójmiasto jest jedną z niewielu aglomeracji w Polsce, które stawiając zdecydowanie na elektryfikację PKM, wzrost częstotliwości połączeń SKM i PKM, rozbudowę ich sieci oraz zdecydowaną poprawę dostępu pieszych i rowerzystów do wszystkich ich stacji ma szanse wyjścia ze ślepej uliczki niezrównoważonego, prosamochodowego rozwoju. Ekspertów twierdzących, że nie da się skłonić mieszkańców do zmian zachowań komunikacyjnych
        i tym samym zmniejszyć liczbę samochodów w przeliczeniu na mieszkańca posłałbym na zieloną trawkę.

        • 6 20

    • Diagnoza w punkt (1)

      Do tego postulaty budowy i poszerzania dróg, dostawiania parkingów, budowy tuneli dla pieszych itd. Jakby je wprowadzić, aut na mieszkańca byłoby 1000 i już w ogóle nigdzie by się nie dało dojechać.

      • 17 23

      • Bzdury gadasz. Trend zwężania drug, budowania przejść dla pieszych na poziomie drogi czy ograniczenie prędkości "dla bezpieczeństwa" to tylko szpachlowanie komunikacji zbiorowej. W Gdańsku działa polityka po co podnosić konkurencyjność komunikacji zbiorowej jak można obrzydzić inne formy. Wiele lat jeździłem pod trójmieście komunikacją, do pracy nadal jeżdżę, ale od kilku lat poza pracą to prawie wszędzie jeżdżę samochodem. Dlaczego? Przejazd tramwajem to średnio 16 km/h a więc przejazd przez Gdańsk to około 1,5 h a o autobusach nie wspomnę. Poza tym powrót z różnych części Gdańska nocnymi to zazwyczaj 2 przesiadki. Pozostaje kwestia wygody. Komunikacja miejska jeździ albo nie. Ciągle są awarie wypadają kursy a człowiek stoi w deszczu albo mrozie. Wiaty są ciasne na wielu przystankach ludzie się nie mieszczą więc jest nieprzyjemność czekania np. 15 minut w deszczu. Gdyby komunikacja była sprawna i szybka to dużo ludzi by z niej skorzystało chociażby dla tego, że idąc do znajomych, pubu, restauracji mogli by się napić.

        • 18 3

    • Ale co "wszytsko" przez mizerną komunikację?! (12)

      W artykule podano jakieś tam statystyki... dotyczące samochodów itp., więc w czym problem? Każdy jeździ czym chce i czym mu wygodnie. Proste. Nikt nie jest przywiązany ani do autobusu ani do samochodu. Tendencyjne oceny przemycane w ww. artykule to stek bzdur... tak jak cała idea "zrównoważonego rozwoju" (cokolwiek to jest). Samochód to najwygodniejszy i najprzyjemniejszy środek transportu, dlatego jest ich coraz więcej. I to dobrze.

      • 21 13

      • Z tą przyjemnością to bym nie przesadzał (7)

        Stanie w korku to nic fajnego.

        • 8 9

        • (5)

          Zawsze lepiej stać w korku niż w autobusie.

          • 15 6

          • Bo ja wiem? (4)

            W autobusie sobie przynajmniej film obejrzę...

            • 7 12

            • W autobusie nabitym po dach? (3)

              Nie ma miejsca żeby wziać pełny wdech, a co dopiero oglądać filmy czy czytać książki.

              • 11 4

              • Kiedy ostatnio jechałeś autobusem?

                • 6 2

              • (1)

                O czym piszesz. Jakie autobusy nabite po dach. Generalnie po miescie poruszam się rowerem, ale zdarza mi się czasami ( raz, dwa w miesiącu) skorzystać z autobusu i zawsze mam miejsce siedzące. Gdynia może w Gdańsku jest inaczej.

                • 6 7

              • Wolne miejsce haha

                przeważnie tramwaje są przepełnione (jeżdżą za rzadko i jest ich za mało) zdarza się, że stoję na przystanku w oczekiwaniu że może kolejny będzie mniej zatłoczony. Autobus tak samo, jeszcze jeździ co 10, a nawet 20 min i stoi w korku (południe Gdańska).

                • 7 1

        • Uwielbiam korki. Odpoczywam. Korek po pracy jest super.

          • 1 0

      • nie można opierać rozwoju systemu komunikacyjnego o subiektywną tezę (3)

        że "samochód to najwygodniejszy i najprzyjemniejszy" środek transportu i traktować go na równi z innymi sposobami poruszania się po mieście (lub go, tak jak przez ostatnie kilkadziesiąt lat) uprzywilejowywać, nie stosując prostych środków obciążania użytkowników samochodów kosztami, które ich zachowania komunikacyjne generują. Jazda samochodem po coraz bardziej zatłoczonych ulicach już dawno doprowadziła mnie i wielu moich znajomych do wniosku, że są od samochodu wygodniejsze i bardziej sprzyjające zdrowiu a także dużo przyjemniejsze sposoby docierania do pracy. Mógłbym tu je wymieniać, ale jak ktoś ma, tak jak wielu cierpiących na samochodozę, tunelowy sposób myślenia, to sobie daruję. W każdym razie proponuję spróbować w zimowy poranek po obfitych opadach śniegu wybrać się na spacer wzdłuż Doliny Radości i nie tracić pół godziny życia na odśnieżanie samochodu.

        • 6 13

        • Nie można to finansować "rozwoju" komunikacji w oparciu o wspólne pieniądze... (1)

          Albowiem to są też moje pieniądze, a miedzy tobą a mną nie ma zgody jak i na co powinny być w tym zakresie wydatkowane, dlatego tez nie powinny być ani nam zabierane ani tez wydatkowane.

          Co ma spacer wspólnego lub w czym stanowi kontrę wobec jazdy samochodem, czy to dla przyjemności czy z konieczności dojazdu do pracy?!

          • 6 2

          • jeżeli nie potrafisz odróżnić spaceru na krótką odległość (np. do stacji SKM)

            od przejazdu samochodem na tak krótką odległość, to mogę CI tylko współczuć. Oczywiście w wielu przypadkach dojście piesze i przejazd kolejką nie jest substytutem przejazdu samochodem, ale około 50% przejazdów samochodem odbywa się na odległość nie większą niż 5 km, a na taką odległość przejazd np. rowerem lub rowerem wspomaganym elektrycznie jest szybszy i przyjemniejszy, zwłaszcza w godzinach szczytu. Twój wpis, tak jak wiele innych, podobnych, świadczy jedynie, że jazda samochodów ogranicza wyobraźnię i redukuje możliwość generowania skojarzeń dostępnych przeciętnie inteligentnemu uczniowi nie mającego dostępu do samochodu.

            • 1 7

        • Spacer

          Już widzę ten poranny spacer zimą z dwójką dzieci w wieku przedszkolnym, które w drodze do pracy trzeba odstawić do placówki po czym jeszcze z 10 km maszerować do pracy. Dotarcie na miejsce by pożarło z 3 h, już wolę odśnieżać auto.

          • 13 1

    • (12)

      No ale dlaczego tam zamieszkałeś? Skusiło cię "15 min do centrum"? To, że samochodem, we wtorek w nocy nie dopisali? Ale chciałeś w to wierzyć, prawda?

      • 11 18

      • Gdzieś trzeba mieszkać (9)

        Próba wsadzenia wszystkich do centrum miasta to fatalny pomysł. Może i by miał wszędzie blisko, ale przy okazji budując dla niego blok zabudowaliby ostatni wolny zielony skwer z zielenią i znowu byłoby wycie aktywistów że "wycinają drzewa", "betonują centrum", "rak trawiący miasto", "makabryła" itd., i mieliby rację.

        Żeby w centrum były tereny zielone to nowe bloki trzeba budować na peryferiach, i zbudować szybką infrastrukturę kolejową ORAZ drogową do centrum, żeby osoby mieszkające na peryferiach były w stanie szybko dojeżdżać do pracy w centrum koleją ORAZ samochodem.

        • 31 7

        • (7)

          Ale po co pracować w Centrum? Pracuję za obwodnicą. Mieszkam na Karwinach.

          • 4 10

          • No i cudnie, gratulacje, ale chyba nie rozumiesz, jak generalnie funkcjonują miasta: (6)

            większość miejsc pracy jest zlokalizowana w centrum, większość mieszkań - na peryferiach. Tak jest wszędzie na całym świecie. I do tego modelu trzeba dostosować komunikację publiczną, co wcale nie jest takie trudne, niektóre miasta europejskie radzą sobie z tym świetnie.

            • 19 4

            • (5)

              Wszytko fajnie, tylko Gdańsk nie ma "centrum" a co najwyżej "centralny pas" wzdłuż linii kolejowej. I o ile przemieszczasz się tylko tylko wzdłuż niej, to komunikacja działa. Jesli oddalisz się od niej dalej niż ~2km - umarł w butach.

              • 15 6

              • jeszcze nie umarł (4)

                wystarczy, że zauważy że może dojechać do stacji SKM w ciągu 10 minut rowerem z odległości rzędu 5 km.

                • 3 8

              • (1)

                i wrócić do domu też w 10 minut? Przykładowo mieszkając na Chełmie czy Ujeścisku wjechać pod górę Cienistą o takim nachyleniu, że często nawet młode osoby nie dają rady i wprowadzają rower pieszo, gdzie sam ten odcinek (700 metrów) zajmuje z 10 minut?

                • 13 0

              • Chełm na ile wiem jest położony od stacji Gdańsk Śródmieście o więcej niż 5 km

                tak czy inaczej proponuję rozważyć rower wspomagany elektrycznie. Najważniejsze jest poszerzanie wyobraźni a nie mnożenie tez mających charakter wymówek ("niedasizm")

                • 0 7

              • (1)

                i co potem z tym rowerem? pchać do skmki jakby w godzinach szczytu za dużo miejsca w niej było?

                • 11 1

              • niedługo na dworcu PKP Gdańsk Główny i Gdańsk Wrzeszcz powstaną dwuwarstwowe parkingi dla rowerów

                a jak dobrze pójdzie osoby parkujące samochody przy tych węzłach przesiadkowych po wniesieniu opłaty za parkowanie otrzymają na odwrocie informację: "Dziękujemy za sponsorowanie darmowego, strzeżonego parkingu dla rowerów". Takie działania znakomicie sprzyjają zmianie nawyków komunikacyjnych: zamiast Park & Ride zamieniają się w Bike & Ride z coraz większych odległości. ;-)

                • 0 7

        • próba twierdzenia, że zwolennicy zrównoważonego rozwoju 3miasta chcą wszystkich "wsadzić" doo centrum

          jest typowym wpisem człowieka, który, z całym szacunkiem do jego zdolności do refleksji, nie dostrzega, że modelowa aglomeracja - taka jaką mogłoby być Trójmiasto - jest policentryczna. Gdyby postawiono na poprawę jakości serwisu SKM (takt 5 minutowy lub częstszy) oraz radykalną poprawę dostępności jej przystanków dla pieszych i rowerzystów, to wzdłuż centralnego pasma aglomeracji mogłoby zamieszkać dużo więcej osób uwolnionych od potrzeby posiadania i korzystania z samochodu

          • 2 1

      • (1)

        Że niby gdzie zamieszkałem? I po co mam jeździć do Centrum? Jadę tam kilka razy w roku. Stereotypy jakieś.

        • 7 2

        • też tak mam. Pierwsza robota na Suchaninie i tak 3 lata, aż przyszedł kryzys w branży i nas wszystkich wywalili, potem praca zdalna przez 5 lat dla firmy z Niemiec, w tym samym czasie przez 2 lata w biurze w Oliwie. Znów kryzys i załamanie w branży więc znalazłem robotę na Elbląskiej, ale tylko żeby przezimować jak znajdę lepszą ofertę. Znalazłem... przy lotnisku :D - 3 lata. Teraz się korpo przeniosło do Wrzeszcza, ale biurek jest mniej niż ludzi bo docelowo praca zdalna, co tylko utrwalił Covid :) i tak zleciały 2 lata. Wychodzi mi na to że najlepszym miejscem do pracy jest mój dom :) Bez znaczenia lokalizacja bo większość mojej kariery zawodowej przepracowałem zdalnie.

          • 4 0

    • W punkt. (3)

      Komunikacja w Trójmieście to dno. Różnice pomiędzy dojazdem samochodem a komunikacja do niektórych miejsc nie jest liczona w minutach a w wielokrotności czasu dojazdu samochodem. Szansa na poprawę - żadna. Bo tramwaje nie rozwiążą problemu, a brakuje odwagi, żeby budować szybkie linie autobusowe (takie co to nie robią wycieczki objazdowej). Cala komunikacja stoi na światłach, nigdzie nie widać tego "pierwszeństwa". Niby rozwiązaniem jest rozbudowa SKMki, ale na to potrzeba środków. A te jak wiadomo w najbliższym czasie są raczej niemożliwe do zdobycia. Budżet Centralny przywłaszcza Podatki, i nawet teraz z nowym ładem zrobi to ponownie (Bo najkorzystniejsza forma rozliczania się to ryczałt, z którego środki trafiają od razu do budżetu centralnego, z pominięciem budżetu samorządowego )

      • 24 2

      • Oczywiście

        Dodam tylko, że jeśli potrzeba środków na rozbudowę SKMki to może samorząd Gdańska zamiast organizować warsztaty za 47 tyś. złotych po tytułem "profesjonalne darcie ryja", kupować rydwany za ponad 100 tyś. i inne tego typu wynalazki, zaczął pracować na rzecz tego do czego został powołany. Organizację życia miasta tak aby było przyjazne dla wszystkich mieszkańców.

        • 12 4

      • jeśli ktoś mi powiedział, że czegoś się nie da zrobić, spróbowałem sam i okazało się, że się dało

        Unia Europejska na pewno dałaby środki na wymianę taboru i poprawę funkcjonowania SKM (np. budowę pary torów do Pruszcza lub nawet do Tczewa, a także z Chyloni do Wejherowa), tylko trzeba przywrócić w naszym kraju podstawowe zasady praworządności i skorzystać z funduszy Zielonego Ładu. Resztę domyślcie się drodzy internauci sami.

        • 4 4

      • Popieram

        Popieram opinię. Mieszkam na południowej dzielnicy Gdańska. Okolice Niepołomickiej, zawsze zakorkowana w godzinach szczytu. Ja akurat ją omijam, pracując na Lotos jadę od strony południa do domu. Chciałem kiedyś spróbować pojechać komunikacją ale trzy przesiadki i czas 1g 20 minut to przesada :-) w jedną stronę...

        • 11 1

    • (1)

      ale za to masz ECS, Rydwan, i marsze LGBT

      mało Ci? :)

      • 6 5

      • a ty masz elektrownię w Ostrołęce, przekop Mierzei Wiślanej i dwie srebrne wieże

        Mejza w pakiecie. Mało CI?!

        • 3 2

    • Denko mam 3 sportowe in3 motory i hu

      • 0 1

    • Ja nie mogę odżałować, że usunęli autobus 142

      Niby dubluje się z tramwajem 12, ale to jakaś bzdura. Obecnie Słowackiego tylko 227 jedzie przez Morenę, ale on nie zajeżdża do dworca we Wrzeszczu

      • 1 0

    • Do tego rzadkie kursy przez tunel pod Martwą Wisłą

      Ludzie są po prostu zmuszeni do jazdy samochodem, bo po prostu nie ma jak się dostać na drugą stronę tunelu

      • 1 0

    • Tylko samochód. Nie wyobrażam sobie korzystania z komunikacji miejskiej

      • 2 0

    • Zakaz ruchu aut starszych niż 4 lata i po kłopocie

      • 0 2

    • Bruksela wprowadza zakaz rejestracji aut spalinowych od 2025 roku Tusk o tym nie mówi gdy pytaja odmawia dopowiedzi!!

      • 0 0

  • Z tym zrównoważonym rozwojem już przesadzają (1)

    Zrównoważony rozwój to wykorzystywanie zasobów w taki sposób aby zaspokoiły potrzeby obecnego i przyszłego pokolenia. Więc co ma większą ilość aut do zrównoważonego rozwoju? Te pojęcie już zaczęto wykorzystywać wszędzie i przestało mieć znaczenie. Niech "eksperci" najpierw pomyślą czy przypadkiem nie chodzi o zrównoważony transport.

    • 17 7

    • Zrównoważony rozwój oznacza też, że nie pochłaniamy już więcej terenów pod budownictwo i nie eksploatujemy coraz więcej nieodnawialnych surowców. A teraz spójrzmy na Południe, ciągłą presję na auto i jednocześnie statystyki, z których wynika, że liczba gdańszczan praktycznie jest stala (+-10k) od 30 lat. Marnujemy przestrzeń w imię szybkich zarobków dla dewelopera i drenowania budżetu miasta przez kilka dekad (czytaj: obciazenie kolejnego pokolenia).

      • 5 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Premiera MINI Cooper F66

Premiera MINI Cooper F66

Sprawdź się

Sprawdź się

Co to jest ASR?

 

Najczęściej czytane