• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czytelnik: Auto elektryczne? Minimum 300 km zasięgu

mJ
12 lutego 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (325)
Nasz czytelnik mieszka w bloku i zastanawia się, czy zakup auta elektrycznego ma w ogóle sens. Na zdjęciu elektryczna Kia EV6 z zasięgiem około 500 km na jednym ładowaniu. Nasz czytelnik mieszka w bloku i zastanawia się, czy zakup auta elektrycznego ma w ogóle sens. Na zdjęciu elektryczna Kia EV6 z zasięgiem około 500 km na jednym ładowaniu.

Jeśli miałbym zdecydować się na zakup auta elektrycznego, to ten samochód musiałby oferować co najmniej 300 km zasięgu na jednym ładowaniu. Tak, żebym ładował go co 4-5 dni. Wówczas miałoby to jakikolwiek sens - napisał pan Michał. Czy zgadzacie się z opinią naszego czytelnika?



Kiedy kupisz swoje pierwsze auto elektryczne?

Napisał do naszej redakcji pan Michał, czytelnik portalu Trojmiasto.pl, który poruszył temat aut elektrycznych. Poniżej jego wiadomość.

Jak zapewne wiele osób mam mieszane uczucia co do kierunku, w którym zmierza motoryzacja. Mimo wielu niedociągnięć kładzie się bardzo mocny nacisk na elektryfikację. Obawiam się, że nie ma przed tym ucieczki.

"Elektryk" w... bloku



Zacząłem sobie wyobrażać moje życie, w którym posiadam auto elektryczne. Jak miałoby to wyglądać? Zasadniczym problemem jest fakt, że mieszkam w bloku. Możliwości ładowania są bardzo problematyczne. Nie posiadam miejsca w hali garażowej (choć wiem, że niewiele by to w tym przypadku zmieniło, bo przecież w halach nie ma ładowarek), a przecież nie będę zrzucał przedłużacza z trzeciego piętra, żeby naładować auto. Dlatego jedyną opcją jest skorzystanie z płatnych, ogólnodostępnych ładowarek.

W tych salonach kupisz auta elektryczne


Minimum 300 km zasięgu



Każdego dnia do pracy "wykręcam" około 60 km w dwie strony. Co przez pięć dni, od poniedziałku do piątku, daje w sumie 300 km. Z racji braku możliwości ładowania auta przy domu musiałbym ograniczyć liczbę tygodniowych wizyt na stacjach ładowania do minimum. Tym bardziej że muszę specjalnie do nich dojechać, bo ani w pobliżu miejsca zamieszkania, ani przy pracy nie ma takich urządzeń. To kolejny problem.

Dlatego też najważniejszym kryterium jest dla mnie zasięg. Musi być na tyle duży, żebym mógł ładować samochód co 4-5 dni.

"Elektrykom" mówię tak, ale pod warunkiem, że bez żadnych problemów, także zimą, takie samochody przejadą minimum 300 km. Zima to ważny poligon. Zdaję sobie sprawę, że w okresie zimowym zasięg w autach na prąd jest po prostu mniejszy.

Dopłaty do używanych aut elektrycznych? Dopłaty do używanych aut elektrycznych?

Wybór aut jest duży?



Wybór aut elektrycznych rzeczywiście jest coraz większy. Pamiętam, jak pierwsze "elektryki" pojawiały się na naszym rynku - ich zasięg oscylował w granicach 100-150 km na jednym ładowaniu. Dziś faktycznie większość samochód potrafi przejechać około 300 km. Wiąże się to oczywiście z dużym wydatkiem, bo dziś na niezłego "elektryka" trzeba wydać około 200 tys. zł. Cena to jedno, drugim problemem jest czas oczekiwania na wyprodukowanie takiego samochodu.

Hybryda ładowana z gniazdka - to powinna być przyszłość motoryzacji Hybryda ładowana z gniazdka - to powinna być przyszłość motoryzacji
mJ

Opinie (325) ponad 10 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Teraz wyobraźcie sobie,że znikają wszystkie auta spalinowe.

    Po pierwsze co ze stacjami benzynowymi ? Myślicie,że tak łatwo odpuszczą? Nie sądzę.

    Po drugie jak już będą elektryki wyobraźcie sobie jakie będą kolejki do ładowarek..Na stacje podjeżdżasz tankujesz max. 5 minut do pełna i jedziesz! Elektryk ? Chodź niewiadomo jakby się starali to nigdy nie dorówna "pistoletów" a to będzie generować kosmiczne kolejki!
    Elektryk nie na naszą infrastrukturę może za 50 lat ! :) Tego jest zbyt mało by teraz tak każdy chętnie zaczął jeździć elektrykiem !
    Hybryda to tak ! W korku się ładuje , nie truje i w to powinni bardziej iść nie elektryk!

    • 0 0

  • przecież to nie ma służyć do jazdy

    Auta elektryczne są tylko krokiem ku powszechnej blokadzie dostępu do prywatnych samochodów. Tacy ludzie jak pan Michał pewnie nigdy nie kupią sobie elektryka bo: nie będzie ich stać, a korzystanie będzie wyjątkowo uciążliwe, zaś kupowanie używanych będzie bez sensu bo koszt wymiany baterii będzie porównywalny z ceną nowego auta. Za 30 - 40 lat jak już rozpadną się auta spalinowe, które będziemy mogli kupować tylko do 2035 roku okaże się, zostaniemy zmuszeni przepisami i różnymi zasadami do korzystania wyłącznie z transportu publicznego lub współdzielonego.

    • 0 0

  • A gdzie te auta ładować ??? W salonie sprzedaży ? (1)

    • 0 0

    • rozejrzyj się, ładowarki są już wszędzie

      • 0 0

  • Pamiętajcie jedno

    Ropa kiedyś się skończy. Na 100% nie ma przed tym ucieczki. A prąd możemy wytwarzać z odnawialnych źródeł. Kwestia skali i kosztu, co będzie co raz korzystniejsze.

    • 0 0

  • Wkrótce niemal każde miejsce postojowe będzie miało gniazdko. Wtedy problem się rozwiąże.

    • 0 0

  • Teraz ludzie szukają powodu i wytłumaczenia dla kupna auta elektrycznego. A to trzeba podejść inaczej (36)

    Przede wszystkim zapomnij o elektryku, jesli nie masz PV na dachu i własnego domu. Bieganie do ładowarki publicznej to bezsens, tak samo jak szukanie auta z kilkusetkilometrowym zasięgiem. To ślepa uliczka. Zsięgu może być mało - np 150-200 km, bo elektryk to daily car. Masz tani prąd, szybko ładujesz, nawet ze zwykłego gniazdka, jeździsz autem za dnia, wieczorem podłączasz do prądu, jak telefon. Do zadań typu trasa, wyjazd masz spalinowca. Wiem, że zaraz typowy komentator-malkontent będzie marudził, że "nie po to - blebleble" ale aby cieszyć się samochodem elektrycznym trzeba mieć powód, kasę i infrastrukturę. Kupowanie elektryka tylko po to, by pokazać sąsiadom, że się ma to tak jak kupowanie telefonu za 4 czy 10 tys. Można, tylko po co.
    N sam koniec tzrzeba mieć świadmośc cen samego auta jak i kosztów stałych jak przeglądy - a te moga sięga nawet 5=6 tysięcy rocznie. Nie wspomnę o kosztach serwisowania w przypadku aut z dużym przebiegiem i rocznikiem.

    • 75 3

    • Matko boska co za bzdury... (7)

      Pomijam inne kwestie, ale serwisEV6 robi się raz na dwa lata, kiedy wymienia się płyn hamulcowy i płyn chłodzący system baterii i kosztuje to w tej chwili w ASO około 1300-1400PLN brutto. Nie ma żadnych innych kosztów. Ładowanie nawet na drogich ładowarkach komercyjnych, przy obecnych cenach paliw, jest ekwiwalentem spalania na poziomie 3-4 litrów diesla... (Dla porównania przyjąłem ceny na Orlen Charge i moje zużycie średnie w zimie na poziomie około 19kWh/100km).
      Warto słuchać ludzi, którzy mają elektryki, a nie tych, którzy coś przeczytało w Internecie, nigdy nie mieli elektryka, ba! nigdy nawet nim nie jechali, ale uważają się za ekspertów w dziedzinie eketromobilnosci.

      • 5 7

      • (6)

        Nowe auto spalinowe też się serwisuje rzadko. Zapewne częście niż EV ale w podobnych cenach.
        Pytanie co się stanie jak w Polsce będą jeździć 5-10 letnie używane samochody elektryczne. Koszt naprawy pogwarancyjny będzie oscylowal w kosztach utrzymania używanych samochodów premium. No i nie zrobisz tego u Miecia w miejscu co przypomina warsztat. Nie mówić już o tym że większość samochodów używanych które przyjeżdżają do nas w zachodu (EV i spalinowek) do samochody z przygodami powypatkowymi (mniejszymi czy większymi)

        • 7 2

        • Ale skąd to wiesz? (5)

          Masz jakieś dane czy znowu gdybanie? Koszty serwisu aut konwencjonalnych też urosły kosmicznie, więc naprawdę trzeba porównywać jabłka do jabłek, a nie pisać to, co akurat pasuje...

          • 2 8

          • Kurczowo trzymasz się idei elektryków, ciebie się nie przekona (3)

            Nie szkodzi, za parę lat przekonamy się jaka jest prawda.
            Obecna prawda co do serwisu elektryków jest taka, że mechanik musi miec uprawnienia, w tym elektryczne. To niejako zamyka kwestie tanich serwisów. Do tego wystarczy jakiś skłądak po dzwonie zrobiony w ruskim garażu i od razu zamawiaj kontener do gaszenia tego szajsu. O ile przeżyjesz.

            • 7 2

            • A ty stoisz po drugiej stronie i kurczowo wymyślasz argumenty przeciw.
              Prawda jest prosta, elektryk ma dzisiaj sens tylko dla pewnej grupy ludzi. Nie spełniasz wymagań, to nie kupuj elektryka. Równie dobrze możesz udowadniać, że nie ma sensu kupować Kamaza żeby wozić dziecko do szkoły. Co nie znaczy, że komu innemu Kamaz nie sprawdzi się do transportu piachu na żwirowni.
              Ja elektryka kupiłem, bo mam z tego same plusy: robię codziennie 64km, ładuję się za darmo w pracy, skracam czas dojazdu o jakieś 30-45 minut bo mogę jechać buspasem a jak się wybiorę na zakupy, to auto zostawiam w strefie za darmo.
              Możesz sobie wymyślać co chcesz, ale w moim przypadku elektryk to strzał w dziesiątkę. Jak w 2025 roku zabiorą buspasy i darmowe parkowanie to najwyżej sprzedam. Choćby poszedł za 20% wartości to zaoszczędzona kasa i czas są warte znacznie więcej.

              • 1 0

            • Że co? (1)

              Uprawnienia elektryczne? A w spalinowych autach nie ma elektryki i akumulatora?

              Co za bzdury wymyślasz.

              • 0 2

              • W spalinowych autach nie ma napięć rzędu 800V

                • 1 0

          • W Polsce nowe auta kupują głównie firmy i garstka bogatych ludzi. Większość Polaków jeździ samochodami które mają minimum 10 lat (średnia auta w Polsce to 16 lat). Jak nas przymusza do jazdy elektrykami to na gwałt trzeba będzie szukać używanego elektryka.
            Taki przykład, zobacz co można kupić teraz za 70-100 tys zł. W tej kwocie (podejrzewam że średnia kwota na auto używane jest niższa) możesz przebierać w ofertach aut benzynowych, za to elektryków jest garstka. Za to do kwoty 50tys zł to możesz kupić elektryka bez baterii.

            Może trwałość obecnych elektryków będzie super i za te 5-10lat będzie można kupić coś sensownego z dobra bateria. Choć mam pewne obawy co do jakości aut jakie będą handlarze nam importować do kraju.

            • 4 0

    • (23)

      Jedno proste pytanko:

      Jak chcesz ładować auto w nocy z fotowoltaiki?

      • 4 12

      • Nie chcę (7)

        Nawet za dnia nie naładuję z PV. Chodzi o to, że mam tańszy prąd również za dnia.

        • 9 1

        • (6)

          Nie masz. Możesz mieć.
          Jak sam przyznałeś, naładowanie auta w nocy z własnej fotowoltaiki możliwe nie jest. Bazujesz zatem na ładowaniu auta z sieci energetycznej, przy czym koszt takiego rozwiązania obniżasz sobie, sprzedając zakładowi energetycznemu prąd wyprodukowany za dnia w swoich panelach PV.
          Zgadza się?
          Zatem są to zdarzenia zupełnie niezwiązane. Po prostu twoje panele PV są dodatkowym źródłem dochodu dla twojego gospodarstwa. Rownie dobrze mógłoby to być jakiekolwiek inne dodatkowe źródło.
          Zgadza się?
          Zatem wiązanie posiadania auta z posiadaniem PV nie ma sensu.
          Zgadza się?
          Nasuwa się zatem kolejne proste pytanie: jak chcesz zbilansować ekonomicznie kolosalny pobór prądu (a zatem i jego koszt) na naładowanie auta, jeśli zakład energetyczny nie będzie zainteresowany kupnem prądu od ciebie?
          Po prostu: nie będziesz miał komu sprzedać prądu wyprodukowanego ze swojej fotowoltaiki za dnia - i to dodatkowe źrodło dochodu odpadnie?

          • 6 9

          • Póki co zakład odkupuje (4)

            A te wszystkie tragedie które opisałeś przestaną mieć znaczenie, gdy będzie możliwe i opłacalne montowanie własnych banków energii. Czekam tylko aż stanieją akumulatory i od razu przejdę na off-grid.

            • 8 3

            • (3)

              > Póki co zakład odkupuje

              Kluczowe jest "póki co".
              Inwestycja w PV czy magazyn energii to wydatek, który (być może) się zwroci po wielu lat. Przy "przewidywalności" naszej sceny politycznej realia ekonomiczne mogą się zmienić z dnia na dzień. Można oczywiście zamieść temat pod dywan i się pocieszać, że za kilka lat sprzedaż własnej energii z PV zrekompensuje wydatek na ładowanie elektryków.

              > gdy będzie możliwe i opłacalne montowanie własnych banków energii.

              Nawet jeśli będzie opłacalne (w co szczerze wątpię) to nie zawsze będzie możliwe.
              W zasadzie ograniczy się to do osob dosyć majętnych (bo to droga inwestycja) z własnym, niemałym, domkiem.
              Nie bardzo widzę magazynowanie energii w mieszkaniu w bloku :)

              "Póki co" jedyny sens paneli PV widzę w ogrzewaniu domu i cwu. Z "magazynem energii" w postaci sporego (1000-2000l) zasobnika ciepłej wody. Tyle, żeby bezproblemowo zgromadzić dobowe zapotrzebowanie na ogrzanie chaty zimą.
              Na szczęście PV (w przeciwieństwie do wiatraczków) jest przewidywalna i następnego dnia słońce wstanie bez względu na politykę, No chyba, że nastanie zima atomowa :D

              • 5 6

              • Ale ogrzewanie domu to identyczna sytuacja jak z elektrykiem (2)

                Słońce świeci głównie latem i w dzień, a najbardziej potrzebujesz prądu do ogrzania zimą i to w nocy.

                • 5 0

              • (1)

                1. Trzeba mieć zapas mocy z PV, aby zimą, przy krótkim i słabym oświetleniu, wystarczalo na pokrycie dobowego zapotrzebowania na energię.
                2. Pojemny* zasobnik ciepłej wody załatwia temat dzień/noc
                3. Latem możesz nadmiar prądu zużyć na klimę :D

                --
                * 1000l wody dla podgrzenia o 50° potrzebuje dostarczenia ok. 60 kWh. Tyle też jest w stanie oddać. Oczywiście, w praktyce wykorzystuje się jedynie część (i taką samą część z powrotem podgrzewa), żeby spadek temperatury wody w zasobniku nie był nadmierny.(powiedzmy 10-15°)

                • 2 0

              • Ło paaanie, to ty offgrid budujesz

                No to faktycznie wszystko co piszesz zgadza się. Jednak 99,99% właścicieli fotowoltaiki jest ongrid i dobowa produkcja nie ma żadnego znaczenia, liczy się wyłącznie roczna

                • 2 0

          • Nieprawda

            Powiązanie pv z posiadaniem auta ma sens, bo nie możesz postawić pv 30 MWh rocznie gdy dom pobiera tylko 3 rocznie. Auto zwiększa Twoje domowe zużycie i tu jest powiązanie auta z pv.
            Po drugie, nie energetyka ma niedobór produkcji w dzień i nadprodukcję w nocy, dlatego m.in. tania taryfa jest w nocy. Jest praktycznie niewyobrażalne żeby nie kupowali twojego prądu w środku dnia, poza jakimiś wyjątkowymi jednorazowymi sytuacjami

            • 0 1

      • Kolejny który nie rozumie jak działa fotowoltaika

        W ciągu roku produkujesz 8 MWh, samochód zużywa 4, dom 3. Nieistotne że w nocy prąd jest z węgla, istotne że mimo ładowania auta prądem z węgla elektrownia spaliła 8 MWh węgla mniej

        • 1 1

      • Ale weź doczytaj jak to działa (3)

        W uproszczeniu: dzień pchasz w sieć, w nocy odbierasz z sieci.

        To bez wiekszego sensu od strony energetycznej patrząc, ale dla konsumenta korzystne.

        No i mozna mieć własny magazyn - spoko styka na codzinne dojazdy. A tylko do tego na razie elektryki sie nadają.

        • 3 1

        • (2)

          Magazyn w piwnicy. W sumie nie głupie... Do pierwszego pożaru

          • 4 4

          • Prąd w domu

            Nie głupie do pierwszego pożaru.
            Woda w domu. Nie głupie do pierwszego zalania.

            • 3 0

          • Nie każdy mieszka w bloku

            • 1 2

      • Proste z magazynu energii naładowanego w dzień (9)

        • 5 2

        • (8)

          Masz taki magazyn w domu?
          Nie?
          EOT ;]

          • 4 8

          • Mam 15kWh Huawei (7)

            • 6 2

            • (6)

              Super! Gratulacje!
              Pojemność twojego magazynu wystarczy zatem (nie uwzględniając strat) na naładowanie auta w (powiedzmy) 15-20%.
              Brawo Miszczu! ;]

              • 3 7

              • Wystarczy na doładowanie na 100km (5)

                Dziennie przejeżdżam jakieś 20-30km

                Do tego zaraz PV zacznie działać od 4 rano, a ja do pracy jadę o 9, wracam po 17, a PV będą produkowały prąd do 22. Tak więc 9h ładowania i prawie cały weekend z PV.

                • 2 2

              • (4)

                No i brawo ty. Teraz powiedz ile osób w Polsce ma podobne warunki do Ciebie? Ile osób będzie miało takie warunki w 2035?

                • 4 5

              • każdy kto chce będzie miał (2)

                Nie ma co rozważać o problemach ludzi których i tak nie stać na elektryka czy nawet nowe auto spalinowe.

                • 2 5

              • Jeśli po 2035 będzie tak jak teraz, z wyjątkiem tego że nie będzie można sprzedawać nowego auta spalinowego to ok. Tylko co jeśli UE nałoży takie podatki na paliwo że biednych nie będzie stać na jeżdżenie swoimi starymi autami?
                Spojzcie na osiedla typu Zaspa przymorze. W większości przypadków nie ma tam garaży podziemnych, na parkingach gdzie mogłyby stać ładowarki, stoją już nowe bloki.

                Ja nie mam nic przeciwko elektryfikacji. Mam problem z UE która chce wymusić na nas ta elektryfikacje, nie patrząc na to jak poszczególne kraje są do tego przygotowane.

                • 4 1

              • tacy będą jeździć komunikacją przecież

                • 1 2

              • A co to ma do rzeczy?

                Było napisane, że auto elektryczne jest OK pod pewnymi warunkami.

                • 3 0

    • Skoro bieganie do ładowarki publicznej to bezsens (1)

      to pewnie stację benzynową w ogródku też posiadasz?

      • 2 7

      • Co ty bredzisz? Jaki sens w ogóle ma twoja wypowiedź? Najpierw myslimy, potem piszemy. Nie odwrotnie.

        • 6 2

    • (1)

      Gdzie jest tani prąd?

      • 4 6

      • w Europie

        • 7 4

  • A ja (21)

    mam stare BMW 525 w dieslu z 2000 roku i jestem bardzo zadowolony.
    1. Samochód już się zamortyzował, nie traci na wartości
    2. Samochody w tych czasach w porównaniu z obecnymi były robione jak czołgi, praktycznie nic się nie psuje
    3. Jak już coś trzeba wymienić, kosztuje to grosze
    4. Nie mam potrzeby zaimponowania sąsiadowi z klatki obok
    5. Nie interesuję mnie co sądzą o mnie ludzie w pracy gdy podjeżdżam starym samochodem
    6. Nie martwię się o niego, jak mi padnie,to zepchnę go do rowu i pójdę na PKS
    7.Nie rozumiem tych wszystkich kierowców w SUV'ach w leasingu co muszą dobrami materialnymi coś sobie i innym udowadniać.
    Miłej niedzieli

    • 103 16

    • Jak mozna takie bzdury powielać naprawy kosztuja grosze? a to bardzo ciekawe i naturalnie nic sie nie psuje hahaha (2)

      • 6 2

      • (1)

        Coś kosztują ale 300-500 to przysłowiowe nic w porównaniu z 5000 tyś za przegląd. Dodam że Tesla przy stłuczce to całkowita szkoda. A rachunek za Audi elektryka przy stłuczce na pasach kiedy nie wychamował UP to 240 000 zł

        • 1 1

        • Tanie naprawy to były, ale z 5-8 lat temu jak mechanik za godzinę roboty brał 50-70zł.
          Dzisiaj mechanik bierze za godzinę 200, a w ASO marek premium potrafią brać 800, naliczając po 200zł za 15 minut.

          • 0 0

    • (1)

      Rozumiem, że jakbyś był bogaty i kupno nowego samochodu nie było żadnym wyzwaniem finansowym to dalej byś śmigał starym sztruclem?

      • 2 3

      • Nie jeździłbym nowym na pewno nie elektrycznym tylko benzynką 300 koni.

        • 2 0

    • Bzdury piszesz (1)

      Stare auto psuje się co chwilę. Wiem bo miałem i nie pisz bzdur bo tu marka nie ma znaczenia

      • 2 5

      • Taa chyba francuza miałeś

        albo jakiegoś gruza po Niemcu 174 tys km tylko Mirek handlarz zapewniał a w rezultacie 874 to i mogło tak być

        • 3 1

    • Prawda (2)

      I fajnie, każdy ma co lubi. Niestety za niedługi czas nie wjedziesz nim nawet w okolice centrum.

      • 10 11

      • Oczywiście (1)

        Że wjadę. Tylko będę jechał w ryzyku:)
        Poza tym, do centrum to jest uber, rower, tramwaj i autobus. Jakoś mnie to nie przeraża. Pożyjemy, zobaczymy :)

        • 15 10

        • Ryzyko

          Będzie duże bo teraz automaty sprawdzają np miejsca parkingowe. Wystarczy, że miniesz takie auto ... A co ubera, tramwaju itd to właśnie o to chodziło ustawodawcy. Dawno nie widziałem tak kulturalniej dyskusji. Pozdrawiam:)

          • 3 0

    • współczuję (6)

      problem jest taki że ci co jadą za tobą muszą mieć maskę gazową na głowie.
      20 letni diesel to kopciuch i truciciel

      • 4 28

      • Ekoterroryzm w europie (2)

        Najpierw chiny musza ograniczyc emisje co2 zeby cokolwiek zmienilo sie dla klimatu to raz, dwa w polsce gdzie znaczaca czesc energii pochodzi z elektrowni weglowych prad jest bardzo malo ekologiczny wiec ten 20 letni dizel tak zle nie wypada przy nich, trzy obecnie jest problem z utylizacja zuzytych lopat turbin wiatrowych, baterie z samochodo elektrycznych na razie tez raczej ida na smietnik wiec suma summarum te wlektryki takie super wko jescze nie sa.

        • 17 3

        • Chiny sprzedają u siebie najwięcej elektryków na Świecie. (1)

          • 0 10

          • Które będą napędzane przez nowe elektrownie węglowe

            które Chiny już budują albo planują budować

            • 12 4

      • 20 lat temu tylko (2)

        takie Diesle jeździły w całej Europie i jakoś nikt nie prowadził w maskach gazowych i ludzie nie padali jak muchy na krawężniki :)
        Poza tym, myślisz, że zakup nowego samochodu jest bez wpływu na ślad węglowy ?

        • 32 5

        • (1)

          20 lat temu diesla miały tylko ciężarówki i autobusy. Teraz dodatkowo połowa osobówek. Czekam na ON za 10 zł, jak obiecywali.

          • 2 19

          • 20 lat temu to chyba nie było ciebie na świecie, że takie głupoty opowiadasz.

            • 25 1

    • (3)

      Tyle, że za chwilę tym trupem będziesz mógł jeździć tylko na wiosce, bo do miasta cię nie wpuszczą

      • 8 18

      • I bardzo dobrze (2)

        Z drugiej strony auto 23 lata to już długo nie pociągnie

        • 5 10

        • No to jak nie pociagnie (1)

          to się zmieni. Po co zmieniać jak ciągnie - to jak z kobietą :)

          • 18 3

          • Na BEV xD

            • 4 0

  • gdy zabronia jazdy spalinowymi to zniknie z ulic w Polsce 70% aut!! Bo ludzi niebedzie stac na elektryka przez kolejne 20lat! (3)

    dopłaty niedługo sie skoncza a wprowadza podatki za ładowanie prądem!
    Taki własnie maja plan na korki w miastach itp.I to jest własnie program POKozycji zlikwidowac wszsytko co sie da by biedota dotował bogatych to jest PO lewica i hołownia dokladnie taki sam plan!!
    A wy jeszce ich POpieracie i na nich głosujecie!
    200 ts zl za najtaszego elektryka a po 5 latach na złom bo wymiana akumul;atora to 70% wartosci auta nieoplacalna!

    • 13 5

    • Dokładnie.

      • 0 0

    • Piszesz odwrotnie niż jest

      • 0 0

    • Jak na razie to tylko PiS premier buduje fabrykę elektryków....

      • 4 0

  • Jeżdżę EV6 od roku, przejechaliśmy nią około 10.000km (16)

    Auto niezawodne i całkowicie bezawaryjne. Zużycie średnie z całego roku niewiele przekracza to, które obiecuje producent 18.6 vs 17.7kWh/100km. Przy tym przebiegu w mieście jedno ładowanie tygodniowo lub 3 ładowania na 2 tygodnie wystarczają, przy czym ładuję tylko tak, jak zaleca Kia czyli 20-80%. Z ładowaniem żadnych problemów, korzystam albo z Orlen Charge albo z ładowarki na Lotosie, ale jest też sporo ładowarek Greenway i Energii (w systemie Orlen Charge). Zasięg w lecie to spokojnie 400-500km w mieście w zależności od stopnia naładowania baterii (przy ładowaniu do 80% zasięg realny to 400km). W zimie jest gorzej i nie ma się co oszukiwać, zasięg spada o około 10% przy temperaturach do 0 stopni i o 20-25% przy temperaturach ujemnych. Zależy oczywiście czy jest garaż czy nie. W sytuacji gdy auto non-stop będzie stało na zewnątrz, w zimie zasięg będzie realnie wynosił około 300-330km w mieście. Większość obiegowych opinii o elektrykach pochodzi od ludzi, którzy nigdy nimi nie jeździli, więc potencjalnego kupującemu polecam kontakt z użytkownikami, którzy na bazie swoich doświadczeń są w stanie coś sensownego o prawdziwego powiedzieć i doradzić.

    • 7 24

    • A da radę tę Twoją gablotę załadować bez telefonu? (2)

      Tak po prostu za gotówkę jak na stacji?

      • 1 1

      • Da rade - na Lotosie za 69 PLN bez limitu kWh. (1)

        Czyli zima 69 PLn za 270-300 km jazdy.

        • 3 0

        • A po 5 latach wydasz te oszczędności na nową baterię i jeszcze słono dopłacisz.

          • 0 0

    • Max3miasto masz elektryka, więc to jasne, że będziesz go chwalił (1)

      Nawtykali ci bajek przy sprzedaży, zapłaciłeś fortunę za blaszaka i występuje u ciebie szereg błędów poznawczych, oprócz tego jesteś po prostu zaślepiony drogim zakupem i za nic nie jesteś w stanie go skrytykować :)

      • 9 4

      • Nie, bazuje na doświadczeniu i argumentach a nie bzdurach wyczytanych

        W Internecie przez śliniących się do 20-letnich BMW pryszczatych nastolatków. Nie twierdzyz elektryki są najlepsze, mam też drugie auto, spalinowe. Chodzi mi tylko o to, żeby dyskusje prowadzić merytorycznie a nie na zasadzie - słyszałem, czytałem czy udaje mi się...

        • 2 0

    • Ten mityczny zasięg 500lm to w lecie, ale przy prędkości mniejszej niż 120 km/h

      Elektryki widuję na trasach w Niemczech, z reguły wloką się prawym pasem.

      • 3 1

    • 150tys przez 7 lat zrobisz tylko w samym miescie! I zapomniałeś oddac o haczykach bo niema obecnie aut które dostaje 7 lat (1)

      na opony tez dostajesz? hahah to jak płatna reklama i jeszce jedno najtanszy modek 210tys !!!
      wiadomo nikt najtanszego nie kupuje praktycznie tez niema ich nawet w sprzedarzy !!

      • 3 2

      • Bzdura

        Ostatnio przez 7 lat to zrobiłem 80 tys

        Dojeżdżając codziennie do pracy, jeżdżąc do teściów do Krakowa na święta itp i jeżdżąc dwa raz w roku w góry Austria/Szwajcaria

        • 1 3

    • (6)

      Ile lat wytrzyma ta bateria w polskich warunkach, na mrozie zwłaszcza? Wydaje mi się, że za 5-7 lat będziesz pozbywał się tego samochodu za 50% wartości albo już teraz zacznij odkładać na nową bateryjkę. Jak cię stać na taką rozrzutność to gratuluję, choć nie zazdroszczę ani trochę bo mam inne priorytety w życiu.

      • 7 1

      • No nie... (4)

        Kia daje 7 lat gwarancji lub 150.000km na cały samochód włącznie z baterią. Jeśli będziesz ładował od 20 do 80% większą część ładowań, Kia obiecuje około 90% pojemności baterii po takim okresie lub takim przebiegu. Także to kolejny mit. Być może gdyby ciągle ładować od 10 do 100% na ładowarkach 350kW to degradacja baterii będzie większa, ale nawet Tesle ładowane w Niemczech czy Norwegii na takich ładowarkach przejeżdżały na jednym pakiecie baterii po 250-300 tysięcy kilometrów.

        • 2 6

        • 250kkm to ja w 15 lat nie zrobię (2)

          • 3 0

          • Czyli nie ma problemu... (1)

            • 0 0

            • No nie ma

              Robię tyle co przeciętny Polak do 10 tys rocznei

              • 0 0

        • A co to jest 150 tys. km dla kogoś kto jeździ samochodem? A jak nie jeździsz to po co ci taka zabawka? Obiecanki cacanki z tą gwarancją i pojemnością. Jak co do czego przyjdzie to się okaże, że to twoja wina, że bateria nagle siadła albo się  zapaliła. Poza tym to też zależy od tego jak jeździsz. A to, że ktoś gdzieś tam na czymś przejechał ma się nijak do tej konkretnej baterii, którą masz. Pogadamy za 5 lat.

          • 5 2

      • za 7lat to by sprzedawał za 50% wartosci benzyniaka i by go sprzedał a elektryka nikt zużytego nie kupi!!

        wiec elektryk za te 7lat moze isc tylko na czesci bo reszta wymiana nieopłacalna

        • 4 1

    • Tyle jeżdżę rowerem.

      Chiny dały mi przykład jak żyć i być zdrowym. Jem mąkę z owadów 100zł/kg i jestem eko. Czekam na punkty za poprawność ale to wejdzie za parę lat.

      • 4 2

  • Co to jest 300km? (10)

    Śmiech na sali. Nie tknę palcem tych zabawek dopóki nie będą miały przynajmniej 700km zasięgu.

    • 17 1

    • A jaki średni zasięg ma kompakt ze zbiornikiem 40l? (9)

      Bo wg mnie max 400km...

      • 2 8

      • (7)

        Nie wiem czym ty jeździsz ale moja Toyota Yaris ma bak 42L i pali 6L/100 w cyklu mieszanym. Robię bez łaski 600-700km na baku. Do tego zawsze mam kanister 10L ze sobą co daje mi dodatkowe 100km+.

        • 6 0

        • Yaris nie jest samochodem kompaktowym... (6)

          To miejskie jezdzidelko więc porównywanie z większym autem, czy elektrycznym czy salonowym nie ma sensu. Bo każde większe auto będzie palić więcej. Ale na szczęście nie każdy musi jeździć Yarisem

          • 1 5

          • (4)

            Drugi mam o ładowności 1.5T mój ty geniuszu. A do lekkich dojazdów, po bułki czy na spacer - mam Yarisa. Owszem, duży pali więcej, ale nie aż tak dużo (8-9L w cyklu mieszanym). I mam w nim dodatkowe kanistry, łącznie 40L, więc zasięg również b. duży - lekko 700-800km.

            • 3 1

            • Ciągle wozisz kanistry? (3)

              Serio, w XXI wieku? Kiedy stacje są co 5-10km??? Hahahaha, weź się człowieku nie kompromituj... Moim drugim autem nie jest Ferrari tylko Touareg 3.0TDI, który na 100litrowym zbiorniku robi na długich trasach 1000km, bez konieczności wożenia pieryliarda zapasowych litrów w bagażniku czy na pace... No ale jak kto woli....

              • 3 3

              • (2)

                Jak się z miasta nie ruszasz to może i masz stacje co 5-10km. Poza tym mówię chyba wyraźnie, że kanistry mam w samochodzie 1.5T czyli bagażowym gdzie tych kanistrów w ogóle nie widać w środku, a nie w żadnym bagażniku. Piszesz takie bzdury, że widać, że mam do czynienia z dzieckiem mentalnym, które w parę lat nie przejedzie tego co ja w miesiąc, więc z kim i o czym ta rozmowa w ogóle?

                Jak dla mnie to możesz i czołgiem 100/100 jeździć. Twoje pieniądze, twoja sprawa. Ale nie próbuj mnie zmuszać jakimiś prowokacjami, żebym przyjął twój chory system wartości i myślenia. Już i tak wystarczy, że wywaliłeś kasę na elektropadło, które za chwilę będziesz złomował. Ale i tacy są potrzebni na świecie, na kimś trzeba kasę robić.

                • 1 2

              • Zapakuj swojego Yariska na pakę swojego Latka (1)

                I ciesz się życiem... Hahahaha Uwielbiam takich ludzi jak ty, mam bekę przez pół dnia. Takie tabletki na ból d.py widziałem ostatnio. Weź sobie, może ci ulży

                • 1 1

              • Wyglądasz na typowego, zakompleksionego i**otę.

                • 0 0

          • Nie każdy ma kompleksy, żeby do miasta jeździć Ferrari tylko dlatego, że go stać na to.

            • 1 2

      • Mój samochód ma zbiornik 75l i wg producenta zasięg 1800km na trasie

        • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Premiera MINI Cooper F66

Premiera MINI Cooper F66

Sprawdź się

Sprawdź się

Liftback to:

 

Najczęściej czytane