- 1 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (273 opinie)
- 2 Stacje tankowania wodoru w Trójmieście (83 opinie)
- 3 Paraliż drogowy na północy Gdyni (192 opinie)
- 4 Wyścigi zdalnie sterowanych modeli (11 opinii)
- 5 Ten kierowca musi kochać Jezusa (136 opinii)
- 6 Pomorskie Targi Autokosmetyki po raz drugi (26 opinii)
Demolka w Kolibkach, czyli wraki w akcji
Odpadające koła, pourywane lusterka, powybijane szyby i wrzące chłodnice - w niedzielę Adventure Park Kolibki po raz siedemnasty zamienił się w tor wyścigowy dla wraków. Największym sprytem w tej samochodowej rozróbie wykazała się doświadczona w wyścigach Wrak Race załoga "Zadymy", która zgarnęła tytuł.
Wydarzenie zapowiadaliśmy w oddzielnym artykule oraz kalendarzu.
Imprezy z cyklu Wrak Race za każdym razem, niezależnie od pogody, przyciągają do Kolibek tłumy widzów spragnionych widowiskowej demolki na torze. A przecież im aura gorsza - tym lepiej, bo to dodatkowe utrudnienie dla dzielnie radzących sobie wraków. A te lekko nie mają, bo w każdym wyścigu czyhają kłopoty w postaci innych złomów, których kierowcy szukają zaczepek. Z reguły to właśnie tacy zawodnicy przygodę z Wrak Race kończą najszybciej.
- Wielu kierowców nie oszczędza swoich samochodów. Są tacy, którzy przyjeżdżają do Kolibek, żeby sprawdzić wytrzymałość aut i od początku wariują na torze, inni mają z góry zaplanowaną strategię omijania kraks. I to właśnie tacy zawodnicy potem jadą w wielkim finale. Moje auto startuje już w drugim Wrak Race, także można powiedzieć, że jest to weteran - zdradza Łukasz, uczestnik imprezy.
W walce o zwycięstwo liczy się przede wszystkim rozwaga zawodników, bo w tym nietypowym wyścigu kluczem do sukcesu jest liczba przejechanych kółek, a nie najszybszy czas okrążenia. W niedzielę byliśmy świadkami łącznie dziesięciu emocjonujących biegów, w których ścigały się 53 wraki.
- Tor był dziś bardzo wymagający. Zalegające błoto skutecznie utrudniało jazdę zdezelowanymi pojazdami, ale o to w tym wszystkim chodzi. Zabawa była przednia. Polecam każdemu, kto jeszcze nie miał okazji spróbowania swoich sił w tym wyścigu - zachęca Tomek, uczestnik Wrak Race.
Lista defektów, które pojawiają się podczas wyścigów, jest bardzo długa. Najlepiej zorganizowani, a zarazem najbardziej zdeterminowani zawodnicy zabierają na zawody zespół mechaników, który w przerwach między biegami, w dość spartańskich warunkach, prostymi sposobami stara się doprowadzić wrak do stanu używalności. Jednak zdecydowana większość kierowców nie dysponuje żadnym zapleczem, licząc poniekąd na łut szczęścia i wytrzymałość swoich bolidów.
- Rzeczywiście, niektóre zespoły sumiennie przygotowały się do imprezy. Ja byłem zdany wyłącznie na siebie. Nie zabrałem ze sobą żadnego mechanika, ale inni zawodnicy chętnie pomagali - dodaje Michał, uczestnik.
W 17. edycji Wrak Race najlepsza okazała się załoga dobrze znanej "Zadymy". Na drugim stopniu podium uplasował się Paweł Dettlaff z zespołu "Garden-Ar Waliśledź", a na trzecim Radosław Nowak, reprezentujący Hondę Gdańsk. Nagrodę największego pechowca otrzymali gospodarze, którzy wystartowali w wyścigu... jednorożcem. I co ciekawe, kierowcą tego auta była jedyna kobieta w całej stawce. Zresztą stylizacje pojazdów to bardzo istotny element Wrak Race. Tytuł najlepiej "przebranego" samochodu otrzymał Konrad Gorlik za stylizację w stylu "Mad Max".
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie (26) 3 zablokowane
-
2017-10-30 17:12
...
Wy cymbalu nagle obroncy srodowiska, a co 2 po krzakach sr* i takimi wrakami na codzien jezdzi...
- 13 3
-
2017-10-31 06:35
Wszystko fajnie... ale możeby tak we wrześniu taka impreza zrobić a nie pod koniec pazdziernika jak p***ziawa za oknem
- 9 0
-
2017-10-31 14:52
niszczom takie klasyki!!!!111111 (1)
- 1 0
-
2017-10-31 15:56
Jakie klasyki?
Te zajechance? Klasyki stoja w garazach pod kocykami a na wraku tylko prochno bez przyszlosci, chociaz troche frajdy
- 1 0
-
2017-10-31 18:15
Fajna zabawa. Autka potem się pomaluje i sprzeda jako wojskowe Macierewiczowi
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.