• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Igła od pierwszego właściciela? 80 proc. miało kolizję

ms
21 stycznia 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Sprzedawca zapewnia cię, że jego auto jest bezkolizyjne, garażowane, używane przez niepalącą kobietę? W 80 procentach przypadków kłamie. Kliknij i zobacz więcej wniosków z testów używanych aut na sprzedaż. Sprzedawca zapewnia cię, że jego auto jest bezkolizyjne, garażowane, używane przez niepalącą kobietę? W 80 procentach przypadków kłamie. Kliknij i zobacz więcej wniosków z testów używanych aut na sprzedaż.

80 proc. ofert to auta pokolizyjne, a 44 proc. ma cofnięte liczniki - tak wynika z analizy trójmiejskiej firmy Motoraporter, która na zlecenie kupujących bada stan używanych samochodów wystawionych na sprzedaż w całej Polsce.



Cofnięte liczniki to tylko jeden z problemów, które dotykają rynek aut używanych w Polsce. Sprzedawcy aut mają często tak wiele do ukrycia, że ponad jedna trzecia z nich w ogóle nie zgadza się na oględziny samochodu przez eksperta. Firma Motoraporter, która w imieniu kupujących sprawdza stan sprzedawanych aut, już po raz kolejny przygotowała raport opisujący sytuację na rynku aut używanych, tym razem podsumowując rok 2013. Badania przeprowadzono na podstawie oględzin i raportów obejmujących kilka tysięcy wystawionych do sprzedaży samochodów używanych.

Czytaj także: Kupujesz używane auto? Zobacz na co uważać

- Mamy dostęp do różnorodnych danych, które zbieramy podczas wykonywania i przygotowywania raportów z oględzin dla naszych klientów. Sytuacja panująca na rynku samochodów używanych od lat nie zmienia się na lepsze. Wiele z oferowanych pojazdów ma zatajoną lub zafałszowaną historię. Bardzo często nabywca nie jest świadomy, jaki jest stan auta, który właśnie kupił. Warto zauważyć, że zjawisko oszustw nie tyle nagle się pojawiło, co przez lata proporcjonalnie wzrastało - wyjaśnia Marcin Ostrowski, prezes spółki Motoraporter.

Chcesz kupić samochód od właściciela, a nie z komisu? Zobacz ogłoszenia motoryzacyjne w serwisie ogłoszeniowym trojmiasto.pl


Większość z importu i z zatajoną historią

W 44 proc. przypadków ekspert miał podstawy sądzić, że w aucie dokonano korekty stanu licznika,
62 proc. pojazdów miało stan techniczny niezgodny z opisem w ogłoszeniu,
63 proc. sprawdzonych samochodów nie uzyskało pozytywnej rekomendacji ekspertów,
80 proc. sprawdzonych samochodów okazało się pokolizyjne, wbrew wcześniejszym deklaracjom sprzedających
Ponad 80 proc. samochodów sprawdzonych przez pracowników firmy pochodziło z importu. Udział takich ofert zwiększył się o 11 proc. w stosunku do danych sprzed sześciu miesięcy. Większość pojazdów oferowanych była przez osoby zawodowo zajmujące się handlem samochodami używanymi. Zaledwie 25 proc. ogłoszeń pochodziła od osób prywatnych.

W wielu przypadkach trudno na pierwszy rzut oka ocenić czy historia auta opisana przez sprzedającego jest zgodna z prawdą. Wiele sprzedawanych samochodów nie ma dokumentów potwierdzających historię serwisową. Część sprzedawanych aut ma zatajoną lub sfałszowaną historię.

- Bardzo często zdarza się, że podczas poszukiwania samochodu kupujący muszą odbyć długą podróż, tylko po to, żeby na miejscu przekonać się, że sprzedający mocno podkolorował rzeczywistość i auto jest w dużo gorszym stanie, niż opisywano w ogłoszeniu - opowiada Marcin Ostrowski. - W ten sposób traci się czas i nerwy, ale przede wszystkim pieniądze. Eksperci Motoraportera spotykają się z takimi sytuacjami, na co dzień chroniąc klientów przez naciągaczami, a dzięki wprowadzonej niedawno usłudze Live nasz specjalista dokonuje oględzin samochodu będąc w bezpośrednim kontakcie telefonicznym z kupującym, który może skorzystać z jego wiedzy i dopytać o wszystkie szczegóły - dodaje.

Gdy kupowałeś używane auto:

Z analiz Motoraportera wynika, że aż w 62 proc. przypadków stan auta deklarowany w ogłoszeniu nie zgadzał się ze stanem faktycznym, 63 proc. sprawdzanych aut nie uzyskało pozytywnej rekomendacji ekspertów. Trend ten zmienił się nieznacznie przez ostatnie pół roku o kilka punktów procentowych. W czerwcu odsetek pojazdów, które nie uzyskały pozytywnej rekomendacji wyniósł bowiem 57 proc.

Przekręcone liczniki to mniejszy problem

Na rynku wtórnym pojawia się wysoki odsetek samochodów po kolizji. Jak pokazują statystyki, aż 80 proc. samochodów miało pokolizyjne naprawy, wbrew temu, co deklarowali przed oględzinami sami sprzedający. Liczba takich samochodów w ciągu ostatniego roku wzrosła z poziomu 74 proc.

- Pamiętajmy, że sama historia kolizyjna pojazdu nie musi go automatycznie dyskwalifikować. Najważniejsze jest, aby kupujący miał świadomość, co i w jakim stanie nabywa. Wtedy będzie mógł w pełni odpowiedzialnie podjąć decyzję - dodaje Marcin Ostrowski.

Cofnięte liczniki to swoista plaga na rynku samochodów używanych. W aż 44 proc. przypadków ekspert dokonujący oględzin miał podstawy podejrzewać, że w oferowanym samochodzie dokonano korekty stanu przebiegu. Pół roku temu odsetek ten wynosił 40 proc.

- Niestety polskie prawo nie karze tych, którzy cofają liczniki. W wyniku tego na polskim rynku bez problemu można znaleźć legalnie działające firmy zajmujące się "kręceniem" liczników - opowiada Marcin Ostrowski. - To osoba, która przy sprzedaży zataja informacje o cofnięciu licznika, może odpowiadać za oszustwo, z paragrafu 286 Kodeksu Karnego. Grozi za to nawet 8 lat więzienia. Oczywiście to tylko teoria...
ms

Miejsca

Opinie (206) ponad 10 zablokowanych

  • beka z poszukiwaczy nowych 10 letnich aut (2)

    Beka z wszystkich ludzi. Sami prowokujecie handlarzy do takich działań . Znam życie i wiem że auta które mają już 4-5-6-7 -lat mają czsto przebieg około lub ponad 2000 tyś.
    Nie wspominam o 10 czy 12 letnich które mają ponad 300. Tylko jak takie auto zostaje wystawione z prawdziwym opisem i przebiegiem niekt nie jest zainteresowany.

    Natomiast jeżeli to samo auto jest przygotowane pod ludzi kótrzy szukają nowego 10 letniego auta co z salonu wyjechało za oczywiście okazyją sume. Sprzedarz jest odrazu.

    Nie mówi ze handlarze są biedni i skrzywdzeni. Kedyś zostałem oszukany i też mnie to drażni. Lecz od tego czasu kupuj auta z prawdziwym przebiegiem np renault megane 2010 z przebiegiem 190 tyś. i to normalny przebieg pojeździ mi jeszcze + - 100 tyś i na sprzedaż. Jak auto ma serwisy na bierząco robione to powinno jeździc nawet ponad 500 tyś. Polacy (złomowiec niemiec ) powinien o tym wiedziec.

    Nie ma nowych aut i z super przebiegem.
    I iloś kilometrów na liczniku nie zmieni tego jak bdzie jeździł czy jak był serwisowany.

    I nie trzeba mie do tego fachowca wystarczy troch zdrowego rozsądku i wiedzy nic wiecej.
    W internecie można znaleś strony w kórych jest opisane jak szuka auta

    • 3 3

    • Pewnie że pojezdzi, w DE są ogłoszenia z autami po 400-500 tys przebiegu.

      • 1 0

    • 2000tys.? Wiesz ile to jest? Widać, ze jesteś analfabetą (bo nawet nie wiesz jaki jest skrót od tysiąca a gwarantuję ci, że nie jest to "tyś"; reszta ortografii też na poziomie głupka z podstawówki), więc pewnie z matematyką też u ciebie nie jest najlepiej. Wracaj do szkoły, bo się ośmieszasz.

      • 2 2

  • Chcecie na spokojnie przekonać się czy na Zachodzie są okazje? (1)

    Proponuję prosty test (sam tak kiedyś zrobiłem gdy zastanawiałem się czy nie lepiej pojechac po auto do Niemiec)

    Dany model, dany rocznik, dany silnik (jeśli Twoje auto jest rzadkie, wybierz sobie jakieś popularne) - wejdz na strone otomoto lub inną duża, wpisz parametry. Pojawi się powiedzmy 180 ogłoszeń, posortuj wg ceny, zobacz jaka jest cena środkowa (auto nr 90 lub 91 bez roznicy). Cenę podziel przez kurs euro

    A teraz wejdz na popularną strone niemiecką mobile albo autoscout itp, wyszukaj "swój" model, rocznik, silnik. Co zobaczysz? Wg wszelkiego prawdopodobieństwa zobaczysz że za przeliczone euro kupisz pierwsze 10, może 20 aut z listy 500-600 dostępnych. Jaki stąd wniosek? Do Polski sprowadzane są praktycznie same szroty, totalne złomy, za grosze które po odpicowaniu można sprzedać z zyskiem. Ażeby sprzedać auto z zyskiem nie może kupić drogo na Zachodzie (gdzie, np w DE, średnie ceny aut np 5letnich są wyższe niż u nas - z tej choćby prostej przyczyny że kupili 20% drożej plus nie zalewa ich złom obniżający średnią cenę)

    Chyba że zakładacie że handlarz wiezie auto za darmo, za darmo rejestruje a potem wystawia do sprzedaży za pół ceny.

    • 15 0

    • Dużo masz racji. Ale pamiętaj, że 'hurtownik' odbierający lawetami auta ma inne ceny, niż detalista, ja Ty czy ja.
      Ale prawda niekwestionowana jest ta: żaden prawdziwy dziadek Niemiec nie sprzeda swojej dumy z ogrzewanego garażu w cenie, w jakiej Polaczek chciałby ją kupić.

      • 3 0

  • Partia Oszustów u władzy (2)

    oszuści mają się dobrze. Ciekawe co ich POwstrzymuje przed wprowadzeniem do kodeksu karnego kary za oszustwa przy sprzedaży samochodu ?? Problem jest powszechnie znany, a komisje "parlamentarne" zajmują się wypychaniem na ulice rowerzystów bez uprawnień, ubezpieczenia i pojęcia o ruchu drogowym.

    • 1 11

    • Władza ma wylane na to, władza sobie na koszt podatnika co dwa lata nową flotę kupuje. Niezależnie od opcji politycznej.

      • 0 1

    • ta moherze

      a jak pisdy rzadzily to co ich powstrzymalo? tylko kryminalistow wspierali jak poreczenia za starucha etc.

      • 2 0

  • Niemiec jak sprzedawał to płakał ;-) (4)

    Niemiec jak sprzedawał to płakał ;-) to mój ulubiony tekst, a ludzie jeszcze się na to nabierają..

    • 5 0

    • i skakał

      • 0 0

    • Płakał,

      ale ze śmiechu.

      • 2 0

    • i trzymał go pod kocem (1)

      • 0 0

      • Powiedział po polsku

        przepraszam

        • 0 0

  • Nigdy nie udało mi się kupić auta z komisu i nigdy importowane

    Zawsze były jakieś usterki,Raz widziałam auto spawane nie z dwóch ale z trzech części! Tył inny i góra na innym podwoziu. Był to bodajże ww lupo. Były też popowodziowe. W najlepszym wypadku auto będzie tylko zajechane. Co gorsza ceny są jak za zdrowe egzemplarze.
    Tylko 1/4 ogłoszeń sprzedaży jest od właścicieli gdyż dobra oferta znika z serwisu w max. 20minut! Kupuje to handlarz i nazajutrz wystawia identyczne auto z niższym przebiegiem i za wyższą cenę. Sami zobaczcie. Teraz handlarze to nawet pod właścicieli się podszywają że niby auto od właściciela, ale jak wdzę że ten sam nr tel.wystawił już kilka aut to łatwo się zorientowacć o co chodzi. Parę pytań o historię auta i ściema idzie a to nie wiem bo żona jeździła bo to szwagra auto i ja tylko sprzedaję itp heh.
    Jak sprzedawałam stare auto, zajechane ale sprawne to wystawiałam w nocy a rano już było kupione. Handlarz oczywiście.

    • 5 0

  • miałem dwa używane samochody, i powiem że to były dwa ostatnie używane auta (2)

    teraz pomimo że mam mniejszy, teoretycznie słabszej marki samochód, ale z wiadomą mi historią auta, bo sam ją tworzę, wiem jaki olej wlany, wiem że nikt nim bączków pod tesco nie krecił itd itp. Wiem że jak wsiądę to dojadę.

    • 7 2

    • (1)

      Bo używane trzeba umieć kupować i wiedzieć, że za dobry egzemplarz trzeba dobrze zapłacić. Do tego warto zapłacić za sprawdzenie auta w ASO. A nie brać bez sprawdzenia pierwszego lepszego złoma od handlarzyny Mirka tylko dlatego, że był tani. Tani nigdy nie będzie dobry, pora to zapamiętać.

      • 3 1

      • no akurat jeden właśnie brałem z autoryzowanego komisu sprawdzony z certfikatem jakości

        i dlatego też był droższy w zakupie niż giełdowy. Pora też zapamiętać że nie każdy rodzi się domorosłym mechanikiem, diagnostą, lakiernikiem i h-j wie kim jeszcze. Więc daruj sobie te wypociny.

        • 1 0

  • POLSKIE PRAWO KARNE - trzeba od niego zacząć zmiany!

    • 2 0

  • Nie dajcie się nabierać, że np. 10-letnie auto ma niecałe 100.000 km przebiegu. (3)

    W 2011 kupilem nowe auto. Teraz na liczniku mam już 107.000km - a to tylko 3 lata. Fakt, że dużo jeżdżę ale takie są realne przebiegi!

    • 2 3

    • W Niemczech jeździ się jeszcze więcej. Zobacz sobie na mobile.de - tam 3-letnie samochody potrafią mieć po 450tys. km przebiegu. Dziwnym trafem jak przyjadą do Polski to nagle licznik pokazuje 100tys. km :D Ludzie to debile skoro wierzą w bajki, że Niemiec oddał im prawdziwą igiełkę za garść drobnych i akurat im trafiła się taka okazja.

      • 2 0

    • posiadaczu, to nie do końca tak...

      ja przez lata miałam do pracy 10km, auto było drugim samochodem w rodzinie
      od 3 lat pracuję w domu - jeżdżę na jeszcze krótszych dystansach...
      Po blisko 15 latach mój samochód ma niecałe 160.000km przebiegu.
      Uważam, że błędem jest, że stacje obsługi - tam gdzie raz w roku robią przegląd, nie wpisują do dowodu rejestracyjnego przebiegu, podobnie przebieg samochodu powinien być wpisywany w historię ubezpieczenia.
      Oczywiście pozostają samochody przywiezione z Niemiec od Dziadka, który jeździł tylko do kościoła ;-) ale jak ktoś woli samochód od Dziadka ;-)
      Tak więc każdy jeździ, nieco inaczej...

      • 0 0

    • Nie mierz innych swoją miarą...

      Mam kumpla, kupił nowego mercedesa z salonu, na dodatek diesla (po co mu to było to nie wiem), przez 4 lata przejeżdził tym dieslem, głównie po mieście niecałe 70 000km. Ostatnio przebąkuje o sprzedaży to się śmiejemy że musi "dokręcić" licznik przynajmniej o 50 tys bo nikt nie uwierzy że to oryginalny przebieg. Więc różnie jest, choć takie przypadki jak podałem to rzadkość. Handlarz pewnie przekręciłby to auto na 19 000km i napisał "podemonstracyjne".

      • 0 0

  • Igła , dziewica , pszczółka , od Niemca co do kościoła jeździł..

    Czy widzisz jakąś różnicę między tym :
    Druga Irlandia ,niższe podatki, tańsze przedszkola, wsparcie młodych przy kupnie mieszkania.
    To pierwsze powiedział ryży sprzedawca , to drugie ryży polityk.

    • 2 2

  • Nie czarujmy się (12)

    Nie czarujmy się ale jeżeli ktoś kupuje 7-10 letnie auto i do diesla który był pierwszym autem w rodzinie, normalnie użytkowanym to samochód nie będzie miał 70 tyś na liczniku. Polacy dalej kupują samochody "przebiegiem". Jeżeli nawet auto które ma 220 tyś na liczniku posiadające zadbane wnętrze i ogólnie jest autem bardziej zadbanym to większość osób weźmie auto które ma 125-150 tyś, a będące mniej zadbane. Ludzie popatrzcie na siebie ile rocznie jeździcie i wtedy przeliczcie ile moglibyście przejeździć w 10 lat. Pomijam sprzedających, którzy wciskają ludziom ten chłam. Osobiście żadnego z samochodów które posiadałem/posiadam nie kupiłem od handlarza, zawsze była to osoba prywatna i jakoś nigdy nie było problemów z samochodami.

    • 2 2

    • czasem jednak moze sie zdarzyc !!!!! (7)

      ja mam Audi A6 z 2006 roku,nowy kupiony w salonie diesel i ma przebiegu 60 000.dlaczego??? po kupnie wyjechalem za granice,samochod stoi caly czas w garazu (zona ma swoje auto i do tej duzej krowy boi sie wsiadac).jezdzimy nim kilka razy w roku jak przyjade do Polski.Zadnych przekretow i szwindli.Tylko ze gdybym chcial go sdprzedac to nikt nie uwierzy.Poza tym takich okazji w praktyce nie ma.pozdr.

      • 1 0

      • (5)

        Pewnie mieszkasz w niemczech? Kilka razy w roku pewnie jeździsz do kościoła i jesteś dziadkiem? Znamy takie oferty.

        • 0 1

        • (1)

          Może się zdarzyć i się zdarza.
          Znam człowieka, który kupił nowego Merca diesla. A do pracy ma 5 (pięć!) km w jedną stronę. I w 4 lata zrobił ok 50.000km. Auto garażowane i oczywiście bezwypadkowe. Ale jak będzie chciał sprzedać, to rodzina już ostrzy zęby :)

          • 0 0

          • przebieg

            a co powiesz na 28.000km w 10 lat i auto garażowane, nie pukane
            Moi Rodzice emeryci - potrafią ;-)
            ale oni nawet do kościoła chodzą na piechotę ;-)
            już się po to auto ustawia kolejka sąsiadów z ulicy ;-)

            • 0 0

        • bzdury!!!!!!! (2)

          1.nie mieszkam w Niemczech
          2.mieszkam w Szwecji
          3.nie jestem dziadkiem
          4.nie jezdze do kosciola
          5.samochod caly czas jest w garazu w Polsce
          6.moj wpis to nie zadna oferta.Poza tym jesli chcialbym kupic cos nowego to po prostu ten sam.oddalbym ktoremus dziecku bo sprzedajac kazdy patrzy tylko na rocznik
          7.jesli i to nie wystarczy to zeby uprzedzic wpisy w stylu zmywak to jestem lekarzem i pracuje w swoim zawodzie.pozdr.

          • 0 0

          • Sam się rozglądam za Audikiem, ale ten co opisałeś to nie mój pułap cenowy :) (1)

            A oferta(jeśli autentyczna) wyglądałaby dla mnie jako kupującego ciekawie.
            No nieważne - powodzenia :)

            • 0 0

            • czasem mozna trafic

              czesc.Kilkanascie lat temu mialem taki przypadek.Wujek mojej kolezanki,ktory mieszka od wojny w Australii przyjechal do Polski odwiedzic stare katy.Mial jakas znajoma w Hamburgu-nie wiem co to za znajomosc,moze biznesowa,nie wazne.I ona dala mu golfa II i powiedziala,ze jak pojezdzi po Polsce to moze jej tego auta nie oddawac.Wujek dal samochod tej mojej kolezance i ona nim do mnie przyjechala.I to byla tytulowa,prawdziwa igla!!!kolor popularny w tych samochodach-taka zgnila zielen metalik,auto chyba 20 letnie,przebieg ok 20 tys.byl to jako drugi sam.w rodzinie i malo jezdzony.silnik czysciutki,wnetrze tez.Pamietam do dzis cukiereczek.A ta moja kolezanka jeszcze mnie podszczula i spytala-moze chcesz kupic???.No ale niestety byl to zart z jej strony,gdyz miala ona trzech braci i niestety ale auto zostalo u nich.Z takim przupadkiem spotkalem sie tylko raz w zyciu,czyli mozna spokojnie powiedziec,ze takich okazji nie ma.
              Ja swojego Audi tez nie bede sprzedawac,gdyz rocznikowo niewiele jest wart-do ubezp.chyba 50 tys a jest jak nowy.Nawet pachnie.Ostatnio w Komforcie kupowalismy jakis dywan.A,ze byl ciezki poprosilem pracownika,zeby mi go wsadzil do bagaznika.Ten pan jak sie nachyli,zeby to wpasowac to az doslownie krzyknal-jak ten sam.pachnie nowoscia.I to mowil na podstawie bagaznika.Dzieci rosna i auto zostanie w rodzinie.Chyba,ze powiedza,ze nie chca takiego szrota.pozdr.

              • 0 1

      • Nikt nie twierdzi, że...

        okazji nie ma. Jednak 90% tego co się sprzedaje z niskim / mało realnym przebiegiem, to samochody z cofniętym licznikiem, niekoniecznie przez samego właściciela, który aktualnie posiada samochód, a jest jego pierwszym właścicielem w PL.

        • 0 0

    • (3)

      Student? Ja matury bym ci nie dał skoro nawet nie wiesz tak podstawowej rzeczy, że poprawnym skrótem od tysiąca jest "tys." a nie jakieś "tyś". Nie ośmieszaj się, dzieciaku.

      • 1 0

      • racja (1)

        zgadzam sie

        • 1 0

        • Daj mu spokój... to zapewne student KUL-u

          • 0 0

      • Znawco polszczyzny dzieciaka to sobie zrób i wychowaj. Typowy człowiek szukający dziury w całym.

        • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Premiera MINI Cooper F66

Premiera MINI Cooper F66

Sprawdź się

Sprawdź się

Phantom to flagowa limuzyna:

 

Najczęściej czytane