- 1 Auto wjechało w pieszych i w budynek (290 opinii)
- 2 "Podatek od aut spalinowych i tak będzie" (87 opinii)
- 3 Mieszkańcy Bojana naprawili drogę w Gdyni (199 opinii)
- 4 Nowy Ford Mustang już w Trójmieście (112 opinii)
- 5 Po ośmiu godzinach otwarto obwodnicę (378 opinii)
- 6 Hamowanie przed autem to bandyterka (174 opinie)
Koniec ferii. Wracają korki. Jest na nie sposób?
Od poniedziałku na trójmiejskich drogach znowu pojawią się korki. Kierowcy zastanawiają się, dlaczego tak, jak podczas ferii, nie może być przez cały rok? Spróbowaliśmy odpowiedzieć na to pytanie.
Polscy, jak i zagraniczni eksperci z zakresu inżynierii ruchu podkreślają, że wystarczy zaledwie 25 proc. spadek liczby aut na drogach, aby w miastach zniknęły korki. Jeśli już zatory powstawały, to nie były one już tak dolegliwe, jak podczas roku szkolnego. Sprawdziliśmy, dlaczego tak się działo.
Główną przyczyną mniejszych korków jest na pewno zamknięcie szkół, o czym przekonuje nas czytelnik. - Przez dwa tygodnie nie było dantejskich scen w wykonaniu kierowców-rodziców, podwożących swoich dzieci do podstawówki przy ul. Marusarzówny . Podobnie jest przed innymi szkołami - opowiada nam pan Tomasz, mieszkaniec domu przy ul. Amundsena w Gdańsku.
Do szkół samochodami nie dojeżdżali też nauczyciele. Razem z rodzicami stanowią kilka, może kilkanaście procent całego dziennego ruchu w naszej aglomeracji. Gdzie zatem skryli się pozostali kierowcy, którzy potęgują ruch na co dzień w Trójmieście? Czyżby wyjechali za miasto?
- Nie odczuwamy podczas zimowych ferii wzrostu liczby pojazdów osobowych. W zeszłym roku zaobserwowaliśmy w tym okresie nawet spadek poniżej przeciętnej liczby. Jeśli kierowcy wyjeżdżają z Trójmiasta, to na pewno nie jadą podczas ferii tłumnie na południe, w polskie góry - opowiada nam Ewa Łydkowska, rzecznik prasowy Gdańsk Transport Company S.A., która zarządza autostradą A1.
A może większość pracowników-kierowców wzięła urlop i siedzi w domach? - 15 proc. pracowników wzięło sobie wolne w trójmiejskich jednostkach spółki Energa. Nie jest to jednak jakiś szczególny wynik. Styczeń to okres m.in. podsumowań minionego roku. Nasi pracownicy biorą wolne chętniej choćby w lutym. Tak było w zeszłym roku podczas ferii - mówi Beata Ostrowska, rzecznik prasowy Grupy Energa.
Wychodzi więc na to, że głównie od pracy szkół uzależniony jest ruch na drogach. Można pomyśleć: wprowadźmy całoroczne wakacje - korki przestaną nam doskwierać. Na pewno ucieszyłyby się z tego dzieci, ale to oczywiście nierealne. Czy istnieją inne rozwiązania, bardziej sensowne?
Są, i to nawet dwa, które świetnie zdają egzamin w wielu miastach za naszą zachodnią granicą. Pierwszy to różne godziny rozpoczęcia zajęć szkolnych. Mogłyby się one rozpoczynać między godz. 7 a 9. W każdej szkole nieco inaczej. Dziś szkoły zaczynają swoją pracę zazwyczaj między godz. 8 a 8:15. Dyrektorzy placówek dydaktycznych podkreślają, że to rozwiązanie trudno byłoby wprowadzić, bowiem istnieje ogromny opór ze strony rodziców.
Drugą ideę zaproponował nasz czytelnik. - Usprawnienie ruchu polega na umożliwieniu pracownikowi przez pracodawcę wyboru godzin rozpoczęcia pracy, stworzenie widełek, np. między godz. 7 a 9. Wtedy swój poranny dojazd pracownik uzależniałby od sytuacji na drodze. Oczywiście w pracy przebywałby osiem godzin - mówi pan Wiesław.
Miejsca
Opinie (286) ponad 20 zablokowanych
-
2011-01-30 19:14
Jest różnica pomiędzy słowami "podwiezienie "po drodze"" a "zawiezienie do szkoły" (1)
Niestety ale uważam, że głównymi winowajcami korków są rodzice, ponieważ ul.Słowackiego przez te 2 tygodnie była praktycznie przejezdna bez korków i tutaj nasuwa się pytanie : Czy rodzice zawożą dzieci do szkoły? Czy może podwożą po drodze gdy jadą do pracy? Skoro nie było korków muszę stwierdzić,że specjalnie zbaczają z kursu do pracy ,żeby zawieść dziecko... lub też rezygnują z obwodnicy,żeby jechać do pracy przez Grunwaldzką.
- 25 1
-
2011-01-30 19:33
no kiedy właśnie podwożą żeby dziecka nie zawieść
bo jak nie podwiozą to je zawiodą
- 2 1
-
2011-01-30 19:20
za moich czasów (jakieś 10-15 lat temu) każdy dzieciak chodził lub jechał sam do szkoły (1)
dziś wyrasta pokolenie pierdół, szkolonych przez swoich rodziców, dla których kilometr do szkoły to za daleko, 100 metrów z siatką ze sklepu, 200 metrów do boiska zbyt niebezpiecznie, a 20 cm od monitora w sam raz
- 58 1
-
2011-01-30 19:37
dokładnie
a później dziwią się ludzie, że 90% dzieci ma krzywy kręgosłup, więcej, niż połowa nadwagę, skoro jedyny sport jaki dzieci uprawiają do fifa 11
- 11 0
-
2011-01-30 19:25
korki
-budować lepsze drogi,estakady w mieście,przemyślane ronda itp
no i -nie małpować zachodu z tym powożeniem dzieci...- 11 1
-
2011-01-30 19:39
(1)
szkoda tych bachorów co Osiołów mają za rodziców !
- 16 3
-
2011-01-30 20:16
do szkółki chyba ktoś miał pod górkę
nie "Osiołów", a osłów....
- 2 1
-
2011-01-30 20:04
jak zwykle brednie
rozpoczynać prace kiedy się chce cha cha a może rozbudować drogi sensownie a nie pod dyktando marketów lub tak gdzie będzie taniej a nie lepiej, no i trochę mniej smoły w nich. A może autobusy szkolne sponsorowane przez miasto zbierające dzieci po osiedlach o tej samej godzinie zawsze zajęcia by się kończyły i zaczynały. Ale panowie z administracji publicznej tzw. fachowcy i inni tzw. politycy ciągle przejadają naszą kasę i jest ok.
- 5 5
-
2011-01-30 20:20
(1)
bo się wszystkim w du*pach poprzewracało! każdy musi wieźć dzieciaka samochodem, za moich czasów, że tak powiem:) każda mama miała dyżur co pare dni i "eskortowała" dzieciaki autobusem do szkoły.a były to lata 80 te i jakaś normalność tam gdzie mieszkałeś tam należałeś do jakiejś szkoły.
okazuje sie że za dużo wolnośći robi wszystkim źle.- 22 3
-
2011-01-30 21:35
i przynajmniej dziecko miało troche ruchu.
- 2 0
-
2011-01-30 20:21
bez autostrady? (2)
"Jeśli kierowcy wyjeżdżają z Trójmiasta, to na pewno nie jadą podczas ferii tłumnie na południe, w polskie góry" - opowiada nam rzecznik GTC, która zarządza autostradą A1.
Ależ oczywiście wyjeżdzają!!
Tylko po co mają płacić dodatkowe 17,60 za 100 km trasy- 7 2
-
2011-01-31 00:22
Płacą żeby pociecha miała frajdę jazdy autostradą
- 0 0
-
2011-01-31 02:03
Pół godziny do godziny czasu w kieszeni (zależy od ruchu na drogach alternatywnych 91 lub 222) oraz brak ryzyka, że zabijesz siebie i rodzinę, bo idiota jadący z naprzeciwka wyprzedza na wzniesieniu. Ja żyłowałem na autostradzie wracając późnym wieczorem, do czasu, aż nie nadziałem się na DK91 na dwa wyprzedzające się ciągniki siodłowe z naczepą, potocznie tirami zwane :) Aha, i jeszcze jedno - w letnim szczycie można pomyśleć i zjechać z A1 na przedostatnim zjeździe, nie czekać do bramek :)
- 0 0
-
2011-01-30 20:26
tak więc mamy tylko dwa tygodnie w roku bez korków, bo w wakacja akurat cała polska prze nad morze tak żeby też nam życie uprzykrzyć
- 2 1
-
2011-01-30 20:30
ale sonda ambitna tym razem;)
- 0 1
-
2011-01-30 20:36
A ja mam gdzieś jutrzejsze korki (2)
Bo jutro te 7 kilometrów z centrum na morenkę przejdę sobie do domu z pracy piechotą. Bo mogę, bo jestem młody, w miarę zdrowy, nie mam zobowiązań, mam czas, a 15:00-16:00 jeszcze trochę słońca świeci. A jak mi się spodoba, to powtórzę to we wtorek. A już niedługo wiosna i będzie można bezpiecznie jeździć na rowerku i też będzie super.
Pozdrawiam rówieśników, którzy będąc w podobnej sytuacji chcą męczyć się w korkach jadąc samochodem, albo tą zbójecką kompromitacją miejską. Pije sobie piwko za wasze zdrowe.- 19 2
-
2011-01-30 21:17
nie wiem jak za dnia, ale w nocy po pijaku jest to dobry spacerek, z parlamentu na morenę jest to jakieś 40min-1h spacerkiem, całkiem przyjemnie się idzie
polecam, wytrzeźwienie gwarantowane ;)- 1 0
-
2011-02-02 17:39
słuszne podejście
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.