- 1 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (278 opinii)
- 2 Stacje tankowania wodoru w Trójmieście (90 opinii)
- 3 Paraliż drogowy na północy Gdyni (192 opinie)
- 4 Wyścigi zdalnie sterowanych modeli (11 opinii)
- 5 Ten kierowca musi kochać Jezusa (136 opinii)
- 6 Pomorskie Targi Autokosmetyki po raz drugi (26 opinii)
Mercedes-Benz Actros: lotniskowy strażak
19 maja 2016 (artykuł sprzed 8 lat)
Lotniskowy samochód ratowniczo-gaśniczy Mercedes-Benz Actros 3344.
Niedawno poznaliśmy nieprzeciętne możliwości lotniskowego holownika Forda Super Duty F350, a teraz bierzemy pod lupę kolejny nietypowy pojazd, który na co dzień stacjonuje w 43. Bazie Lotnictwa Morskiego w Gdyni. To gigantyczny wóz strażacki Mercedes-Benz Actros 3344.
Na lotnisku wojskowym w Babich Dołach pracuje ponad 20 strażaków, których podstawowym zadaniem jest przeciwpożarowe zabezpieczenie jednostki oraz wszystkich operacji lotniczych: startów, lądowań, przelotów i tankowań.
Strażacy pełnią 24-godzinne dyżury, a w ciągu doby, na jednej zmianie stacjonuje ich pięcioro.
Na codziennej służbie troje z nich odpowiedzialnych jest za obsługę największego i najnowocześniejszego lotniskowego samochodu ratowniczo-gaśniczego należącego do 43. Bazy Lotnictwa Morskiego - Mercedesa-Benz Actros 3344.
To jeden z trzech wozów strażackich pracujących na gdyńskim lotnisku. Dwa pozostałe to wysłużone Jelcze.
- Mercedesa obsługuje tylko trzech strażaków. To kierowca, dowódca oraz przodownik - zdradza bsm. Marcin Szewczak, strażak.
Lotniskowy Mercedes-Benz został wyprodukowany w 2008 roku w kieleckich Zakładach Pojazdów Specjalnych Auto-SHL. Ponad 10-metrowy wóz wyposażono w 11-litrowy silnik wysokoprężny V6 o mocy 435 KM oraz napęd 6x6. Potężna jednostka pochłania - bagatela - 67 litrów paliwa na 100 km. Maksymalna prędkość, którą może rozwinąć pojazd to 100 km/h.
Na pokładzie wozu znajdują się m.in. zbiornik wody o pojemności 8 tys. litrów, 800-litrowy zbiornik środka pianotwórczego oraz 300-litrowy zbiornik paliwa. W pełni doposażony pojazd waży aż 27 ton.
Actros 3344 zaopatrzono w całą masę urządzeń i przedmiotów niezbędnych do przeprowadzenia akcji ratowniczej. Listę otwierają te najważniejsze, czyli autopompa o wydajności 6 tys. litrów przy ciśnieniu 10 Bar, która spala 27 litrów paliwa na jedną motogodzinę. Ponadto wóz wyposażono w dachowe działko wodno-pianowe (wydajność 3,6 tys. litrów na minutę, zasięg prądu zwartego wynosi 90 m, a rozproszonego 37 m), które zintegrowane jest z działkiem proszkowym o wydajności 10 kg/s.
- Poniżej maski ciężarówki zamontowano zderzakowe działko wodno-pianowe, które w ciągu minuty wystrzeliwuje 1600 litrów płynów. Działkami - zarówno górnym, jak i dolnym - możemy sterować zdalnie, nie wychodząc z kabiny pojazdu - dodaje strażak.
W wojskowym wozie strażackim znajdziemy również m.in. agregat proszkowy PLA 250 o pojemności 250 kg proszku gaśniczego, do którego podłączony jest 30-metrowy wąż z prądownicą pistoletową (wydajność 3,5 kg/s), urządzenie gaśnicze śniegowe, maszt oświetleniowy o wysokości 6,5 m, agregat prądotwórczy, nasady do tankowania hydrantowego, nasady ssawne, wytwornice pianowe, system dysz obronnych, węże pożarnicze, piły, przecinarki, aparaty powietrzne, deskę ortopedyczną, szyny Kramera, kamizelkę KED czy torbę PSP R-1.
- Przez osiem lat auto pokonało w sumie 24 tys. km. Przez ten czas Mercedes zużył trzy komplety opon. Generalnie auto sprawuje się bez zarzutów, ale narzekamy trochę na zbyt dużo elektroniki - przyznaje Szewczak.
Co ciekawe, wóz strażacki w swojej 8-letniej historii nie miał jeszcze okazji sprawdzenia swoich możliwości w... gaszeniu.
- Na całe szczęście. I oby nie musiał ich sprawdzać jak najdłużej - zakończył bosman.
Lotniskowy holownik Ford Super Duty F350
Miejsca
Opinie (22) 1 zablokowana
-
2016-05-21 12:21
Ekologia
I codziennie takie zabawy... Marnotrastwo wody i paliwa.
- 0 0
-
2019-02-08 12:59
jelcz :)
Ten jelcz to był chyba za moich czasów czyli w 1995\96 latach :)
- 0 0
2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.