• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nieśmiertelna "beczka" ma już 40 lat

Michał Jelionek
4 lutego 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Wszystkie trzy odsłony W123. Wszystkie trzy odsłony W123.

Mercedes-Benz W123, czyli popularna "beczka" właśnie obchodzi swoje 40. urodziny. Ten niezniszczalny i niezawodny samochód jest ikoną i największym rynkowym sukcesem niemieckiego producenta.



Niemcy produkowali "beczkę" w latach 1976-1986. Przez okrągłą dekadę z taśmy fabryki w Sindelfingen zjechało dokładnie 2 696 915 egzemplarzy tego wyjątkowego modelu. Legenda z gwiazdą na masce - w zasadzie od momentu swojego debiutu - zyskała gigantyczną popularność, a pracownicy Mercedesa nie nadążali z realizacją zamówień. Co ciekawe, przez szalejący popyt i niewystarczającą podaż - wartość rocznego, używanego W123 była identyczna, jak zupełnie nowego egzemplarza.

Model W123 był dla Mercedesa strzałem w dziesiątkę, ale również - jak niektórzy powtarzają - strzałem w kolano. Wszystko przez jego bezawaryjność i niezawodność.

- To prawda. Można powiedzieć, że W123 to tak naprawdę najgorszy model wyprodukowany przez Mercedesa-Benz. Najgorszy, bo producent prawie się przez jego nieprzeciętną trwałość wyłożył. Z kolei kierowcy, którzy mogli sobie pozwolić na kupno "beczki" byli prawdziwymi szczęściarzami. Przez długie lata cieszyli się z komfortowej jazdy bez zaprzątania sobie głowy jakimikolwiek remontami. Dla Polaków, ale nie tylko, ten samochód był wyznacznikiem motoryzacyjnych marzeń - wspomina Witold Ciążkowski z Gdyńskiego Muzeum Motoryzacji.
40-latek wciąż zachwyca doskonałą formą. 40-latek wciąż zachwyca doskonałą formą.
Auto było produkowane w trzech wariantach nadwozia: sedan (W123), coupe (C123) oraz kombi (S123 T). Zdecydowanie największą popularnością cieszyły się klasyczne sedany, których wyprodukowano blisko 2,4 mln egzemplarzy. "Beczkę" oferowano w niezwykle szerokiej i zróżnicowanej gamie silników, a absolutnym hitem była wysokoprężna jednostka 200D. Wolnossący diesel to prawdopodobnie jedna z najlepszych konstrukcji w historii motoryzacji.

Czytaj także: Żółte tablice niczym samochodowy immunitet

- Jak to się kiedyś mówiło: "nie ma jazdy bez gwiazdy". Sam miałem kilka takich aut i nie mogę na ich temat powiedzieć złego słowa. Jeździło się nimi rewelacyjnie. Oprócz swojej niezawodności były przecież luksusowe i bardzo komfortowe. Niektóre egzemplarze potrafiły "wykręcić" ponad milion kilometrów bez żadnego poważniejszego remontu. Niebywałe i fenomenalne. Tak naprawdę jedynym mankamentem W123 były jego "blachy". Silniki i konstrukcja nadwozia były niebywale odporne. Kto wie, być może niektóre "beczki" dożyją 100 lat - dodaje pasjonat.
Setki tysięcy przejechanych kilometrów bez awarii - to możliwe, ale tylko w przypadku W123. Model prawie w ogóle się nie psuł, a co za tym idzie - nie zarabiano na naprawach. Z pewnością taki obrót spraw bardzo cieszył ówczesnych właścicieli tego fenomenalnego auta. Radość klientów nie była jednak powodem do radości włodarzy Mercedesa, którzy przez produkcję skrajnie bezawaryjnych maszyn, niemalże doprowadzili koncern do bankructwa.

"Beczkę" można było doposażyć w m.in. automatyczną skrzynię biegów z tempomatem, półautomatyczną klimatyzację, poduszkę powietrzną dla kierowcy, system ABS czy ogrzewanie postojowe.

Nieśmiertelny i niezawodny Mercedes-Benz W123


Ponadczasowy, luksusowy, niezniszczalny, bezpieczny, odporny, ekonomiczny, komfortowy, przestronny - lista przymiotników określających legendarną "beczkę" jest zdecydowanie dłuższa. W123 to po prostu przepis na niezawodny samochód.

Mijają trzy dekady od zakończenia produkcji niemieckiej limuzyny, a jego popularność nie spada. Wciąż po ulicach Trójmiasta jeździ ich całkiem sporo, a dobrze zachowany egzemplarz to również łakomy kąsek dla kolekcjonerów oldtimerów. To samochód, który nigdy się nie znudzi, nigdy nie wyjdzie z mody. Niech nam żyje 100 lat.

Miejsca

Opinie (124)

  • mój Tato do dzis nim jezdzi :) (1)

    jest pierwszym i jedynym włascicielem ,mam nadzieje go odziedziczyc i jezdzić nim kolejne 40 lat ...

    • 5 5

    • Naucz się polskiego.
      Zacznij również sam dbać o swoje życie.
      Taki syn to życiowa porażka.

      • 3 4

  • er (4)

    a dzisiejszy merc to 200 tysiecy za e classe i do tego po 5-8 tysiecy za przeglad co 10 tys km , i korozja za free , a jak nie to sie rozsypie i lepiej zlomowac na czesci niz naprawiac bo sie nie oplaca , merc moze i dobry ale naprawde trzeba miec forse albo robic samemu gdy sie popsuje , ja wole renault jest tanszy w servisie i tez komfortowy . merc dobry jak masz forsy ze sie nie liczysz z kosztami , ale kupuja ludzie a potem placza za pompa sbc kosztuje z wymiana 7 tys zl, skrzynia sie rozleciala i nowa 25 tys zl , lancuszek rozrzadyu sie wyciagnol i trzeba silnik wyciagac koszta wieksze jak za auto , dobre dla sadomasochistow

    • 6 0

    • z tym renault to cię trochę poniosło (3)

      • 6 1

      • (2)

        W ogóle typa poniosło...
        Pewnie kupił merca z salonu i zraził się.
        Dlatego wybrał Renault - też zapewne z salonu.
        Janusz 100%

        • 1 1

        • mialem uzywke (1)

          merca i renault i merc wygodniejszy troche lepszy ale koszta nie wspolmierne do komfortu , merc slaba elektronika problemy z matami na siedzeniach dziecko stanelo juz air bag zaczol sie palic , renault nawet po rozpieciu i zapieciu wtyczki air bag gasnie sam, mowie jak masz forsy jak lodu to merc a jak nie to lepiej cos innego , dawna jakosc odeszla w sina dal , obecnie merc nowy powinien kosztowac max 100 tys zl za e clase nie jest wiecej warty , gdybym sie zdecydowal to juz z marki premium wybral bym honde albo lexusa , napewno nie niemca

          • 2 0

          • OK
            Też wole japońskie,ale obiektywnie używki nie są bazą do oceny często.

            • 2 0

  • to był pierwszy mercedes

    pierwszy mercedes mojego byłego szefa,biały 123 200d automat jezdził na taxi,potem miał jeszcze inne w124 250,300d,,całe stado okularów,nastepnie pracowałem u tego oszusta na autohandlu,oszukał mnie na niezłą kase,z tego wszystkiego najlepsze jest to że zdechła świnia(o przepraszam zmarł) w tamtym roku,kasy oczywiscie nie odzyskałem,a on juz nikogo nie oszuka,a wracajac do tematu 200d muł,porażka ale wieczny,240d złoty środek,300d tym sie jeżdził najlepiej.

    • 2 0

  • nieco upraszczajac mercedes stworzyl samochod

    • 0 0

  • Mialem dwie Beczki.

    Pieswsza 1978,200D i druga 1984 240D,to byly dwa rozne samochody.Ten pierwszy nie dawal tyle rodosci co drugi.Uwazam,ze silnik 240D byl duzo lepszy.Mialem tez Mercedesa 207 z silnikiem 240D,NIGDY sie nie zepsul!

    • 3 0

  • mialem 240

    koles z pracy ma beczke 8 lat temu patrzylem z politowaniem a teraz z szacunkiem

    • 1 0

  • Niezniszczalna to była mechanika...

    ..karoserię rudy chrupał jak szalony ...

    • 2 1

  • No i napęd ma z właściwej strony

    a nie jak te obecne wozidła

    • 2 0

  • Dymałem panienke na tylnej wygodnej kanapie beczki. Co to było za cudo, oczywiscie auto

    • 4 4

  • Rzekome "prawie bankructwo" Mercedesa przez W123 nie jest prawdą

    Oto link do poważnej analizy obalającej ten mit:
    http://www.zlomnik1.home.pl/archiwum/?p=10806

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Premiera MINI Cooper F66

Premiera MINI Cooper F66

Sprawdź się

Sprawdź się

Type R to sportowa odmiana:

 

Najczęściej czytane