- 1 Auto wjechało w pieszych i w budynek (281 opinii)
- 2 Mieszkańcy Bojana naprawili drogę w Gdyni (196 opinii)
- 3 "Podatek od aut spalinowych i tak będzie" (73 opinie)
- 4 Nowy Ford Mustang już w Trójmieście (112 opinii)
- 5 Po ośmiu godzinach otwarto obwodnicę (378 opinii)
- 6 Hamowanie przed autem to bandyterka (173 opinie)
Klasa E to najlepiej sprzedająca się seria modelowa w historii marki Mercedes-Benz. Do tej pory od 1946 r. niemiecki producent dostarczył ponad 14 mln egzemplarzy limuzyn i kombi. Aktualnie na rynku oferowana jest 10. generacja (W 213) tego popularnego modelu, która w tym roku doczekała się kuracji odmładzającej. Co przyniosły zmiany?
Na samym początku wspomnieliśmy o 14 mln sprzedanych egzemplarzy Klasy E w całej historii tego modelu. Warto dodać, że najnowsza generacja w niespełna cztery lata sprzedała się w liczbie 1,2 mln sztuk (limuzyna i kombi). A to świetny wynik. Duża w tym zasługa nie tylko rynku europejskiego, ale także chińskiego i koreańskiego.
Nowa Klasa E w polskich salonach zadebiutowała w najbardziej klasycznej wersji nadwozia - limuzyna, ale lada dzień dołączy do niej kombi, a za jakiś czas także coupe i kabriolet. Co ciekawe, oferowana będzie również limuzyna z długim rozstawem osi - to dobra wiadomość. Zła natomiast jest taka, że będzie można ją nabyć jedynie w Chinach.
Do rzeczy jednak. Co zmieniło się w odświeżonej Klasie E? Zacznijmy od wyglądu. Nie ma tu mowy o rewolucyjnych ruchach projektantów ze Stuttgartu. Są to raczej kosmetyczne zmiany na plus, zarówno w pasie przednim, jak i tylnym.
Rolę podstawowego wariantu przejęła sportowa, a przy tym bardzo gustownie skrojona linia Avantgarde. To oznacza, że po raz pierwszy w historii Klasy E bazowa wersja ma gwiazdę na osłonie chłodnicy. Zmodyfikowano lampy, zderzak i maskę. Co ważne, już w standardzie nowy model wyposażony jest w pełni LED-owe reflektory (opcjonalnie można zamówić Multibeam LED ze światłami drogowymi Ultra Range).
W pasie tylnym także przeprojektowano zderzak, pokrywę bagażnika i dzielone lampy, które zostały nieco spłaszczone. Fachowcy dbający o zmiany wizualne postawili także na chromowane akcenty, których jest całkiem sporo.
Delikatne zmiany zaszły także w konfiguratorze. Pojawiły się nowe, aerodynamiczne wzory felg i trzy kolory lakieru: srebrny high-tech, szary grafit i srebrny mojave.
Salony samochodowe w Trójmieście
Zaglądamy do wnętrza nowej Klasy E, z którego bezpowrotnie zniknęły analogowe zegary. Już w standardzie oferowane są dwa duże ekrany o przekątnej 10,25 cala. Opcjonalnie dostępne są większe ekrany o przekątnych 12,3 cala, które lepiej maskują czarne ramki i wyglądają jak jedna, panoramiczna tafla szkła. Oczywiście Klasa E wyposażona jest w system MBUX nowej generacji z funkcją komend głosowych.
W udoskonalonym systemie debiutuje kilka ciekawych rozwiązań i udogodnień. To chociażby prezentowanie numeracji domów na mapie czy wyświetlanie bieżących wskazań sygnalizatora, gdy Klasa E "stoi" na czerwonym świetle.
Nowością jest odmienione koło kierownicy, z której zniknęły charakterystyczne rolki do sterowania niektórymi funkcjami, a pojawiły się sensory. Co istotne, panele dotykowe są teraz mniej podatne na "łapanie" odcisków palców.
Wieniec posiada tzw. czujniki pojemnościowe, które wykrywają, gdy kierowca nie trzyma rąk na kole kierownicy. A ta dostępna jest w trzech wersjach stylistycznych: obszyta skórą, w kombinacji drewno-skóra oraz w wersji supersportowej.
W kolumnie środkowej zniknęło wielofunkcyjne pokrętło, które zastąpione zostało panelem dotykowym znanym z klasy A. Dodajmy, że wnętrze zyskało nowe odcienie i materiały wykończeniowe, a wśród nich nowe kombinacje kolorów.
Nowe modele - nasze testy
Kolejną nowością na pokładzie jest funkcja kinetyki foteli Energizing, której zadaniem jest korzystne dopasowywanie pozycji siedzącej podczas podróży. Dzieje się to za pomocą drobnych ruchów oparcia i poduszki siedziska.
Kontrola komfortu Energizing łączy różne systemy auta z zakresu komfortu i wykorzystuje oprawę muzyczną oraz oświetleniową, a także szereg trybów masażu celem realizacji gamy programów dobrego samopoczucia. W hybrydach typu plug-in dostępny jest dodatkowy program PowerNap, który jest przydatny szczególnie podczas przerwy w podróży lub na ładowanie pojazdu. Program oferuje trzy fazy: zasypianie, sen i budzenie. Jego zadaniem jest poprawienie wydajności kierowcy i zapewnienie mu "zastrzyku" nowej energii na dalszą drogę.
To nie koniec nowości, bo odświeżona Klasa E została uzbrojona w szereg systemów poprawiających i zapobiegających niebezpieczeństwu na drodze. To m.in. aktywny asystent odległości (Active Distance Assist) z funkcją regulacji prędkości na podstawie trasy, aktywny asystent jazdy w korku (Active Tailback Assist), aktywny asystent kierowania (Active Steering Assist), aktywny asystent hamowania (Active Brake Assist), aktywny asystent martwego pola (Active Blind Spot Assist) czy pakiet parkingowy z kamerą 360 stopni.
Nowością jest także system Mercedes-Benz Urban Guard, czyli swego rodzaju strażnik auta. Asystent połączony jest ze smartfonem właściciela pojazdu i wysyła mu powiadomienia, gdy tylko Klasa E będzie uczestniczyła w parkingowej kolizji, ktoś ją odholuje albo spróbuje ukraść. Mało tego, strażnik posiada funkcje śledzenia, więc jak już auto zostanie skradzione, to będzie można śledzić, gdzie podąża rabuś.
Zaglądamy pod maskę testowanego egzemplarza. To wersja E 300e Business Edition, czyli hybryda typu plug-in. Względem poprzednika E 350e znacznie powiększono zestaw akumulatorów - z 6,4 do 13,5 kWh, co oczywiście przełożyło się na wydłużony zasięg w trybie wyłącznie elektrycznym. Jak obiecuje Mercedes-Benz, może wynieść nawet około 50 km na samym prądzie, choć realnie trzeba liczyć 35-40 km. W nowym układzie - oprócz zwiększonej pojemności baterii - znalazł się także mocniejszy silnik elektryczny. Dwulitrowa jednostka spalinowa pozostała praktycznie bez zmian.
Turbodoładowany silnik benzynowy generuje moc 211 KM i 350 Nm maksymalnego momentu obrotowego, natomiast jednostka elektryczna dorzuca swoje 122 KM. Moc systemowa układu hybrydowego wynosi 320 KM i 700 Nm maksymalnego momentu obrotowego. I tę moc czuć pod stopą.
Między silnikiem benzynowym a elektrycznym znajduje się konwencjonalna skrzynia biegów 9G-Tronic, a moment obrotowy przekazywany jest na obie osie. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 5,8 sekundy, a prędkość maksymalna została elektronicznie ograniczona do 250 km/h.
Dwa słowa o zestawie baterii, które z gniazda domowego 230 V do pełna ładują się w około pięć godzin. Korzystając z ładowarki (maksymalny prąd ładowania zewnętrznego: 7,4 kW - Type 2), ten czas skróci się do ok. półtorej godziny.
Niestety, pojawienie się dodatkowej baterii ograniczyło wyraźnie przestrzeń bagażową - z 540 do 370 litrów. O 260 kg zwiększyła się także masa pojazdu (z 1730 kg do 1990 kg).
Samochód do jazd testowych użyczyła firma Mercedes-Benz BMG Goworowski.
Miejsca
Opinie (74) 8 zablokowanych
-
2020-11-03 15:27
merc
tej firmie powinno się dać noble za jedyną dostępną technologie samo.....biodegradacji,,jeszcze nie wyjedzie a już na szufelkę,,,Rarytas
- 0 1
-
2020-11-03 09:29
(1)
Kiedyś merol to był merol. Pamiętam w latach 90 jak ojca kolega kupił granatowego okulara. To robiło wrażenie. Teraz wersja "biedna" to zwyczajny wóz. Nałożyć mu koła 15 i zdjąć podrasowane zderzaki i nikt tego nie kupi. Kto montuje te "doczepiane" ekrany? Powinny być wpasowanewdeske jak już. Chrom na grillu czy wkolo drzwi to jakiś pseudo chrom. Za takie pieniądze...
- 10 0
-
2020-11-03 12:34
to już nie chrom a towrzywo powlekane warstwą lakieru, 2-3 lata mróz, piasek i do widzenia...
jakość mercedesa...
- 3 0
-
2020-11-03 08:54
(1)
Kwo wadis mercedesie?
- 4 0
-
2020-11-03 12:33
tam gdzie Das Ałto, na śmietnik rdzewiejącego badziewia
- 1 0
-
2020-11-03 11:43
Ale tandeta
Wygląda jak zabawkowa C klasa
- 4 2
-
2020-11-03 11:11
Brzydki
I uprzedzając - nie stać mnie.- 5 1
-
2020-11-03 10:44
zieeeeewwwww
mercedesy są mega nudne, podobnie bmw, po prostu to wszystko już jest tak mdłe, że nowa kia sorento robi na mnie większe wrażenie ;p
- 7 1
-
2020-11-03 09:36
Merc upodobnił się do japońcow, koreańców i innych fordów. Nie rozumiem obecnej tendencji. Kiedyś jak widziałeś volvo to z kilometra wyczuwałeś oddmienność marki, tak samo jak z mercem, audi... Teraz wszyscy produkują na jedno kopyto jakby ktos obliczył proporcje idealne samochodu, które są atrakcyjne dla utrzymanki z ajfonem...
- 8 0
-
2020-11-03 07:33
A ja przeczytałem "odśnieżony mercedes"
Hehe, nieźle m isię dzień zaczyna.
- 9 2
-
2020-11-03 07:33
Niepotrzebne te wielkie ekrany
- 24 16
-
2020-11-03 07:26
Ładne cacko.
- 11 9
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.