Ten temat przewija się od dobrych kilku lat, ale zdaje się, że w końcu doczekaliśmy się jego realizacji. Volvo zaczęło montować ograniczniki prędkości do 180 km/h w swoich samochodach. Pierwsze egzemplarze aut z ogranicznikami trafią do Trójmiasta już latem.
Czy wprowadzenie ograniczników prędkości do 180 km/h to dobry pomysł?
- Firma Volvo Cars dotrzymała obietnicy złożonej w ubiegłym roku: wszystkie samochody produkowane od 2020 roku mają elektronicznie ograniczoną prędkość maksymalną do 180 km/h. Pierwsze auta do klientów trafią prawdopodobnie już w lipcu - tłumaczy Agata Marszał z Volvo Drywa.
Warto dodać, że aktualnie między producentami aut obowiązuje porozumienie, na mocy którego prędkości w autach są ograniczone elektronicznie do 250 km/h.
Cel: zero ofiar śmiertelnych
- Opinie klientów są zdecydowanie podzielone. Musimy zatem przypomnieć priorytety naszej marki. Głównym z nich jest bezpieczeństwo, a nie prędkość. Wprowadzenie ogranicznika do 180 km/h stanowi element programu "Wizja 2020", którego głównym założeniem jest zredukowanie do zera liczby śmiertelnych wypadków z udziałem aut Volvo jeszcze przed końcem 2020 roku - dodaje.
Czy klienci odwrócą się od Volvo?
Volvo wprowadzając budzące kontrowersje kierowców ograniczniki, raczej nie obawia się, że klienci nagle odwrócą się od marki. Ponad wszystko stawia bezpieczeństwo.
- Na pewno znajdą się niezadowoleni klienci. Warto jednak przypomnieć, że dopuszczalna prędkość na drogach jest dużo niższa, niż wprowadzona przez Volvo. Przecież w Europie tylko na niektórych niemieckich autostradach można legalnie pojechać szybciej niż 140 km/h - przypomina Marszał.
- Każdy model Volvo ma teraz ograniczenie prędkości do 180 km/h oraz funkcję Care Key. Care Key to funkcja, która pozwala właścicielowi lub głównemu użytkownikowi Volvo zaprogramować dodatkowe ograniczenia prędkości maksymalnej. Można ich użyć, gdy pożyczamy samochód innym członkom rodziny lub młodszym, niedoświadczonym kierowcom - zakończyła Agata Marszał.