• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Panie, Niemiec płakał jak sprzedawał

mJ
2 lutego 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Prawie "bezwypadkowe" Audi. Prawie. Prawie "bezwypadkowe" Audi. Prawie.

Kilka dni temu opublikowaliśmy artykuł o polskich handlarzach samochodów używanych, którzy - jak wynika ze statystyk - coraz rzadziej nabijają swoich klientów w butelkę. Idzie ku lepszemu, ale wciąż zdarzają się wyjątkowo bezczelni oszuści, którzy bez skrupułów wciskają kupującym ładnie opakowany... złom. Na popularnym portalu społecznościowym powstał profil, który przestrzega przed krętaczami.



Czy kiedykolwiek zostałe(a)ś oszukany(a) przez handlarza aut używanych?

"Okazje od handlarza" - tak nazywa się profil, który na facebooku funkcjonuje od nieco ponad roku. W ekspresowym tempie strona zyskała popularność, a aktualnie obserwuje ją blisko 57 tys. osób.

Wszystko zaczęło się dość niewinnie, od serwisu internetowego, na którym można weryfikować samochody z rynku duńskiego. Właściciele profilu - z czystej ciekawości - zaczęli sprawdzać losowo wybrane auta. Okazało się, że zdecydowana większość z nich była po korekcie licznika.

- Poniekąd dla zabawy postanowiliśmy założyć stronę na portalu społecznościowym, na której takowe samochody zaczęliśmy ujawniać. Z biegiem czasu zdobywaliśmy coraz szerszy zakres wiedzy oraz umiejętności do weryfikacji pojazdów. I tak z przypadkowej zabawy powstał profil, który dziś liczy niemal kilkadziesiąt tysięcy fanów - tłumaczy pomysłodawca.
"Panie, samochód kupiony od osoby niepalącej". "Panie, samochód kupiony od osoby niepalącej".
Perełki publikowane na stronie "Okazje dla handlarza" to zazwyczaj auta z cofniętymi przebiegami albo wypadkową przeszłością (sprzedawane oczywiście jako pojazdy bezwypadkowe). Ustalenie wiarygodności stanu samochodu zazwyczaj nie stanowi większego problemu. Kluczem do sukcesu jest numer VIN pojazdu.

- Na kwiatki trafiamy w zasadzie kilka razy dziennie, jednak nie wszystko publikujemy na stronie. Każdy samochód badany jest w indywidualny sposób. Są przypadki, na które musimy poświęcić sporo czasu, poradzić się profesjonalnych firm, a niekiedy wystarczy wpisać w wyszukiwarce internetowej numer VIN pojazdu i po chwili wyskoczy nam stara aukcja tego auta. Tylko dlaczego kiedyś ten pojazd miał większy przebieg niż dziś? - dodaje.
I właśnie zagraniczne aukcje samochodów powypadkowych są idealnym źródłem zarobku dla nieuczciwego handlarza. Zasada jest prosta: zdezelowane auto trzeba sprowadzić jak najtaniej, doprowadzić je do stanu używalności i sprzedać jak najdrożej.

- Dużą popularnością cieszą się również pojazdy z uszkodzonymi silnikami. Kosztują niewiele więcej niż auta powypadkowe, a dobry mechanik zrobi to tak, żeby auto z tym motorem pod maską przejechało około 1000 km, a potem się "rozsypało" - dodaje.
Niektórzy handlarze kupują kompletnie zdezelowany samochód tylko po to, żeby postawić go na koła i sprzedać jako "pojazd wymagający kosmetycznej naprawy".  Niektórzy handlarze kupują kompletnie zdezelowany samochód tylko po to, żeby postawić go na koła i sprzedać jako "pojazd wymagający kosmetycznej naprawy".
Oszustwa, których dopuszczają się nieuczciwi handlarze są naprawdę różne. Sprzedawcy kombinują na wszystkie możliwe sposoby. Czasami ich bezczelność nie zna granic. I to właśnie jest przerażające.

- Każdy przekręt jest kuriozalny. Rekordowa korekta, którą udało nam się wykryć należała do Mercedesa Klasy S. Handlarze cofnęli licznik z 870 tys. km na... 179 tys. km. Trafiliśmy na BMW X5, które sprzedawane było w Gdańsku, Warszawie, Krakowie i Łodzi. Zawsze z około miesięcznym odstępem. Dlaczego? Ponieważ było kradzione i zostało zalegalizowane (przebite numery nadwozia - przyp. red) doszczętnie spalonym pojazdem z Hiszpanii. Inne BMW, model M3, przypłynęło ze Stanów Zjednoczonych w dwóch kontenerach - w jednym przód, a w drugim tył - zdradza pomysłodawca strony.
Oszustwa to poniekąd pokłosie podejścia klientów korzystających z usług takich handlarzy. Naszym zachodnim sąsiadom kompletnie nie przeszkadza, że ich auta mają po 200-300 tys. km przebiegu. W Polsce taki stan jest nie do przyjęcia.

- To niestety prawda. Sami kupcy w jakiś sposób stworzyli tę patologię. Napięty budżet i ogromne wymagania zaślepiają zdrowy rozsądek. Oczekujemy jak najmniejszego przebiegu, jak najlepszego stanu, a to wszystko za jak najniższą cenę. Samochodów z przebiegami powyżej 200 tys. km praktycznie u nas nikt nie kupuje, a przecież w większości przypadków są one w zdecydowanie lepszej kondycji niż te z niższymi przebiegami, bo są należycie serwisowane - dodaje.
Sprawdź gdzie w Trójmieście naprawisz swój samochód

To częsty widok na aukcjach samochodowych. Taki wrak można było kupić za kilkaset dolarów. Strach pomyśleć co stało się z tym złomem. To częsty widok na aukcjach samochodowych. Taki wrak można było kupić za kilkaset dolarów. Strach pomyśleć co stało się z tym złomem.
Popularne kręcenie liczników czy sprowadzanie samochodów powypadkowych to nie wszystkie sztuczki, które stosują handlarze.

- Sprzedawcy dopuszczają się również oszustw prawnych. A najpopularniejszym z nich jest sprzedaż auta z pominięciem podatku VAT. Wygląda to tak, że kupują pojazd za granicą w cenie netto, a w naszym kraju sprzedają go na VAT marżę, a nie na pełną fakturę 23 proc. W takiej sytuacji znika VAT, po który prędzej czy później zgłosi się Urząd Skarbowy, a zgłosi się do właściciela pojazdu. Tego typu oszustwa stosuje się przy autach z wyższej półki - mówi założyciel profilu "Okazje od handlarza".
Rzecz jasna, publiczne ujawnianie nieuczciwych ogłoszeń nie może podobać się najbardziej zainteresowanym, czyli samym handlarzom.

- Zdarzają się tacy, którzy do nas wypisują i grożą rozprawami w sądzie. Takich przypadków mieliśmy chyba 30. Padały również bardziej drastyczne groźby, jak chociażby te z uszkodzeniem ciała. Jeden z ujawnionych przez nas handlarzy był tak zdesperowany, że w przedstawionej przez nas aukcji pojazdu postanowił wstawić swoje zdjęcie, a następnie chciał nas oskarżyć o rozprzestrzenianie jego wizerunku - śmieje się właściciel profilu.
Jak wspominaliśmy w niedawno opublikowanym artykule - sytuacja na rynku wtórnym ulega poprawie, a handlarze oszukują mniej. Nie dajmy się jednak zwieść pozorom. Decydując się na kupno samochodu używanego, np. z auto-komisu, skrupulatnie zbadajmy go od kół po sam dach. Oględziny warto zlecić firmom specjalizującym się w sprawdzaniu aut, a takich na naszym rynku jest coraz więcej.

- Jesteśmy przeciwni wrzucaniu wszystkich sprzedawców aut do jednego wora, bo przecież nie każdy handlarz jest oszustem i złodziejem. Na całe szczęście czasy kompletnej motoryzacyjnej ciemnoty powoli mijają. Należy jednak pamiętać, że wielu handlarzy to inteligentni ludzie, którzy umiejętnie wykorzystują swój spryt. Trzeba po prostu efektywniej edukować kupujących i uświadamiać ich o stosunku możliwości do oczekiwań. Każdy chce kupić 3-letnie Audi z pełnym wyposażeniem i przebiegiem w granicach 120 tys. km za 40 tys. zł. To niewykonalne, a skoro sami klienci tego chcą - to handlarze im to dają. Proszę zauważyć, że samochody na niemieckich portalach aukcyjnych są znacznie droższe niż w Polsce. Tak naprawdę to Niemiec powinien przyjeżdżać do nas po auto, a kultowe hasło brzmieć: Polak płakał jak sprzedawał - zakończył.
mJ

Opinie (148) 3 zablokowane

  • Obłęd (1)

    Sam byłem świadkiem jak znajomy sprzedawał swoje auto. Nie było klasy premium. Pojazd poniżej sredniej z serwisów jeśli chodzi o cenę. Auto w okresie gwarancji jeździło do Aso co jest totalna bzdurą bo ceny u dobrego mechanika ,warsztatu są dużo niższe a jakośc lepsza taka prawda. No ale do rzeczy ,po okresie gwarancji auto regularnie odwiedzało dobry warsztat, znajomy 2 lata temu miał stłuczkę tj maska błotnik i lekko drzwi. Wszystko naprawione naprawdę bdb bo z ac. Przyszedł taki klient z miernikiem i ultra znawcą , zmierzył i opowiadał mu że auto było nie wiadomo z czego zrobione z przystanka autobusowego a prawda jest taka że auto było dosłownie draśnięte . Także wszystko ma dwie strony medalu, ludzie popadli w obłęd jakiś i tyle

    • 25 1

    • żonie wjechał g*wniarz BMW 20 letnim w d*psko, oczywiście serwis z OC wyklepał - ale foty mam zrobione, jak bedę sprzedawał, żeby mi nie wymyślali że ćwiartka nowa ... bo wymieniłem sam zderzak a klapa zręcznie zrobiona bez malowania bo minimalnie oberwała.

      • 9 1

  • to jest troche tak,że jak człowiek szuka dziewicy za źonę to raczej nie w Rozi...

    • 39 0

  • Jak Polacy (3)

    Będą szukali igiełek, z małym przebiegiem, za połowę ceny, to takie g.wna w pazłotku będą wciskane

    • 16 1

    • Każdy, nie tylko Polak (2)

      szuka dobrej sztuki. Co w tym dziwnego?

      • 1 0

      • Chodzi o oczekiwania (1)

        w 'piniadzach' w których szuka chciałby dostać cudo bez rysy żeby potem przy 'grylu' pochwalić się szwagrowi jaką to lalkę wyrwał w cenie jego leciwej Fabii popijając triumfalnie żubra z puszki.

        • 7 0

        • a wszystko ma początki w szkole

          mistycym, brak realizmu,
          myślenie życzeniowe
          lub z pretensją do całego świata
          zamiast podejścia praktycznego i systematycznego,

          potem dają sie nabierać na puste obietnice,
          nabijać w ośmiorniczki czy amber goldy,
          zamiast pracować wierzą w totolotka i ze im się należy,
          zamiast się szkolić i praktykować liczą że pieniądze znieba spadną

          • 1 0

  • Prawda jest taka (1)

    Jakiś czas temu chciałem sprzedać swój samochód żeby kupić nowszy model. Jeżdżę tym samochodem 8 lat. Kupiłem go jako 4 latka od pierwszego właściciela. Jakieś 3 lata temu zdecydowałem się polakierować cały samochód żeby lakier był jak nowy ponieważ bardzo dbam o swoje auto. Przyjeżdża dwóch chłopów i zaczynają mierzyć miernikiem no i afera, że z każdej strony był bity :) Dodatkowo gdy tylko powiedziałem, że wymieniłem ksenony na nowe bo w tamtych była już wypalona soczewka to robili wszystko żeby udowodnić mi, że napewno rozbiłem auto z przodu bo nikt od tak sobie nie kupuje nowych ksenonów:) Facetów pogoniłem i już nie chce mi się sprzedawać auta. Mam dwa odpryski na przedniej szybie i zastanawiam się czy ją wymieniać na nową bo gdybym znowu chcał sprzedać samochód to dopiero będzie afera, że nowe ksenony i nowa szyba to napewno był niezły dzwon :) Pozdrawiam wszystkich dbających o swoje samochody.

    • 41 2

    • w UK to normalne, auta zniskim przebiegiem to norma

      ale tu atami się handluje jak firankami,
      są dokłądne równania wyliczające ile zależy od wieku a ile od przebiegu
      i auto kosztuje tyle ile ma kosztować

      • 1 0

  • Ja mam 7 letniego diesla z przebiegiem 84 tyś (1)

    bezwypadkowy ale dwa błotniki lakierowane bo by ly porysowane.
    Wiem że przy sprzedaży beda krecic nosem ze ,,kręcony" ale w Polsce do prywatnego uzytku rzadko kiedy robi sie rocznie wiecej niz 10-15 tyś.

    • 15 1

    • ja mam mazde z 1996 z przebiegiem 97tys

      i wiem ze przez takie artykuly nikt nie bedzie chcial w to uwierzyc

      • 12 0

  • Z salonu do dzisiaj...

    Śmiać mi się chce z Tych co pokazują palcem, że śmigam 18 letnim autem choć sami jeżdżą gorszą padliną i bóg jeden wie z ilu samochodów złożoną.

    • 17 0

  • Niemiec do granicy gonił ... bo się rozmyślił

    • 18 1

  • Panie tirówki to biły brawo jak żem wjeżdzał nim do Polski.

    • 25 1

  • Niemiec do tej pory do mnie dzwoni , aby włączył silniki a on sobie przez słuchawkę posłucha jak chodzi... taki dobry (1)

    • 22 1

    • Do mnie niemiec przyjechał, i na kolanach poprosił żebym mu go spowrotem odsprzedał

      bo żona groziła że się rozwiedzie za to że sprzedał tego paska.

      • 5 0

  • Mam 11 letnią Corollę z przebiegiem 60tys (9)

    Stan techniczny i wizualny wzorowy. Skąd jestem pewien przebiegu ?
    Mam ją od nowości. Nie na sprzedaż, żona jeździła nią do pracy, teraz córka dostanie.
    Moja polityka samochodowa to kupować nowy z salonu i dbać jak o jajeczko.
    Taki samochód wytrzyma 15 lat w dobrym stanie, dziecko dorośnie i będzie miało na czym się uczyć jeździć i jest to tańsza strategia niż kupowanie co 5 lat nowego auta. Ale to nie jest strategia dla kogoś, kto potrzebuje się lansowac przed sąsiadami i znajomymi, a raczej mieć pewny i sprawny pojazd na długie lata i nie dużym kosztem.

    • 27 4

    • jak dla kogos auto to jak mebel z ikei to trodno sie nie zgodzic... (4)

      • 1 1

      • jak dla kogos auto to jak mebel z ikei to trudno sie nie zgodzic...

        oczywiscie trudno.o to chodzilo...

        • 0 1

      • Jeździj sobie swoją subaru imprezą jak chcesz, a potem ją wciśnij frajerowi (2)

        ja nie wyśmiewam tego że katujesz swoje auto paleniem gum i na każde czerwone musisz pierwszy dojechać - po to pewnie kupiłeś Subaru Imprezę.
        Ale za przeproszeniem wielki hooooy ci do tego, jak ja używam samochodu i jak o niego dbam. Żyj i daj żyć innym.
        P.S. A Ikei nie znoszę.

        • 15 0

        • zawsze myslalem,ze wlasciciele coroll to ludzie kulturalni... (1)

          • 1 6

          • A ja zawsze wiedziałem, że ludzie kupujący bolidy w seryjnych budach

            to cwaniaki gardzące każdym, kto ma samochód z mocą nie przekraczającą 100KM i na każdym skrzyżowaniu pokazują swoją wyższość, natomiast hałas jaki robią tymi wypierdzianymi sportowymi wydechami dodaje im pewności siebie i poczucia ważności. Tylko że najwięcej takich podkręconych osobówek ląduje w rowach i na drzewach, bo braki ilorazu IQ ich właściciele nadrabiają iloczynem KM.

            • 1 0

    • (3)

      Robię rocznie 30 tyś - 11 letni samochód u mnie nie przejdzie - aczkolwiek żona ma 17 letnią bravę 1.2 i to jest samochód złoto - jak się nawet zepsuje to jak płacę fakturę to autentycznie się uśmiecham :D ma nabite koło 160 tyś km, ale skubana dba o auto jak o dzieciaka - nawet większe kałuże omija heheeh żeby nie pochlapać :D

      • 9 1

      • Twoja żonka ... (1)

        No nie wiem, jak jedziemy z Twoja żonka do lasu to nie omija zadnych kaluz tylko leci zeby jak najszybciej wskoczyc na tylna kanape. Dobrze ze auto ma maly przebieg, nie to co żonka:D

        • 12 6

        • a potem się obudziłeś z mokrymi spodniami od piżamy ?

          • 6 1

      • Moja też dba jak szalona.

        Ostatnio coś usłyszała w tej Toyocie, że coś klekocze i stuka.. Pojechała do warsztatu. Panowie się przejechali, sprawdzili. Wyjęli rozsypane babskie szpargały z bagażnika i skasowali ją 50zł za bałaganiarstwo :-)

        • 17 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Premiera MINI Cooper F66

Premiera MINI Cooper F66

Sprawdź się

Sprawdź się

Która edycja Verva Street Racing odbyła się w Gdyni w 2019 roku?

 

Najczęściej czytane