• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Po tragicznym wypadku zmiany na Drodze Zielonej

Maciej Korolczuk
2 sierpnia 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
  • W wypadku na skrzyżowaniu Uczniowskiej i Drogi Zielonej zginęło dwóch mężczyzn w wieku 36 i 19 lat.
  • Przyczyny i okoliczności wypadku bada prokuratura w Gdańsku-Oliwie.
  • Citroen skręcał w kierunku tunelu z lewego pasa. Z niewyjaśnionych jeszcze przyczyn wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle.
  • Na przejściu dla pieszych widać jeszcze ślady hamowania bmw.
  • Długi i prosty odcinek zachęca wielu kierowców do przekraczania maksymalnej dopuszczalnej prędkości wynoszącej 70 km/h.
  • Na jezdni w kierunku tunelu wciąż widać miejsce, w którym w ogniu stanął samochód biorący udział w wypadku w styczniu 2015 r.
  • Drogowcy nie wykluczają, że na Drodze Zielonej zostanie zainstalowany odcinkowy pomiar prędkości.

Po tragicznym wypadku na skrzyżowaniu Uczniowskiej i Drogi Zielonej zobacz na mapie Gdańska, w wyniku którego zginęły dwie osoby, drogowcy chcą zmienić układ sygnalizacji świetlnej. Niewykluczone jest też uruchomienie odcinkowego pomiaru prędkości.



Co poprawiłoby bezpieczeństwo na Drodze Zielonej?

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w niedzielę po godz. 21. Jadący citroenem 36-letni gdańszczanin zamierzał skręcić w lewo w kierunku tunelu. Mężczyzna wjechał na skrzyżowanie z Drogą Zieloną i zderzył się z jadącym lewym pasem w kierunku Czarnego Dworu BMW X5, którym kierował 31-letni mieszkaniec Gdańska.

Kierowca zmarł na miejscu mimo reanimacji.

- W chwili zderzenia w autach byli też inni pasażerowie. W citroenie znajdował się 19-latek, a w BMW kobieta i dwójka małych dzieci. Na skutek doznanych obrażeń śmierć poniósł pasażer citroena. Do szpitala na obserwację przewieziono kobietę i dzieci, którzy doznali ogólnych potłuczeń - informuje Magdalena Ciska z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Citroen skręcał w lewo. Na skrzyżowanie wjechał jednak na czerwonym świetle i zderzył się z prawidłowo jadącym bmw. Prędkość tego drugiego pojazdu ustali powołany biegły. Citroen skręcał w lewo. Na skrzyżowanie wjechał jednak na czerwonym świetle i zderzył się z prawidłowo jadącym bmw. Prędkość tego drugiego pojazdu ustali powołany biegły.
Z relacji policjantów wynika, że najprawdopodobniej citroen wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle. To, z jaką prędkością jechało BMW oceni biegły. W sprawie zostało wszczęte śledztwo, nadzorowane przez Prokuraturę Gdańsk-Oliwa.

To już 2 i 3 ofiara w tym miejscu

Niestety, to kolejny śmiertelny wypadek na tym skrzyżowaniu. W styczniu 2015 po jego drugiej stronie (na pasie w kierunku tunelu) doszło do zderzenia dwóch aut, w wyniku którego jedno z nich stanęło w ogniu. Będący wewnątrz pojazdu kierowca doznał rozległych obrażeń ciała i zmarł w szpitalu. Wówczas policjanci zwrócili się do Zarządu Dróg i Zieleni z wnioskiem o włączenie na skrzyżowaniu sygnalizacji, która do tego czasu pracowała w trybie pulsacyjnym.

Zarówno policjanci, jak i drogowcy nie ukrywają, że problemem Drogi Zielonej między wylotem z tunelu a skrzyżowaniem z Hallera są kierowcy przekraczający maksymalną dozwoloną prędkość (70 km/h). Prosty i szeroki odcinek drogi sprawia, że wielu z nich jeździ tamtędy zdecydowanie szybciej.

Skutki niedzielnego wypadku, w którym zginęły dwie osoby. Skutki niedzielnego wypadku, w którym zginęły dwie osoby.
- Już na etapie powstawania Drogi Zielonej zakładaliśmy, że skutecznym ograniczeniem niebezpiecznych zdarzeń może być odcinkowy pomiar prędkości. Choć infrastruktura pod instalację kamer jest gotowa od dawna, to ograniczają nas nielogiczne przepisy mówiące o tym, że do wniosku o włączenie takich urządzeń musi być dołączona analiza statystyczna kolizji i wypadków, co jest przecież niemożliwe w przypadku nowo powstałej drogi. Teraz temat uruchomienia takich urządzeń na Drodze Zielonej z pewnością wróci - mówi Tomasz Wawrzonek, miejski inżynier ruchu.
Magdalena Ciska z Wydziału Ruchu Drogowego dodaje, że zdaniem policji oznakowanie i infrastruktura drogowa w tym miejscu są prawidłowe. W najbliższych dniach przyczynom wypadku przyjrzy się jednak Komisja Bezpieczeństwa w Gdańskim Zarządzie Dróg i Zieleni.

- Po każdym śmiertelnym wypadku spotykamy się na miejscu zdarzenia i analizujemy, co można poprawić w istniejącej infrastrukturze - dodaje Wawrzonek. - Już zapadła decyzja, że zlikwidujemy na tym skrzyżowaniu zielone strzałki. Nastąpi to najpóźniej na początku września.

Opinie (463) ponad 10 zablokowanych

  • CZASOWE SYGNALUZATORY SWUATEL DAC (1)

    Nawet w Wietnamie są światła z wyswietlanym czasem zmiany koloru.
    Chyba no nie jest trudno na ruchliwych skrzyzoeaniach cos takiego dac.

    • 5 1

    • Do podobnych wypadków dochodziłoby częściej.

      Wiesz, takie odliczanie i ruszanie bez upewnienia się...

      • 0 0

  • Skoro wjechał na czerwonym, to co za różnica (24)

    Czy kierowca z pierwszeństwem jechał 60 czy 90 km/h? To nie skrzyżowanie ze znakami, żeby wyjeżdżający z podporządkowanej mógł nie zauważyć szybko jadącego auta. Czerwone to czerwone. Stoisz i czekasz na zielone...
    Inna sprawa, że ślady hamowania BMW (jest fotografia w artykule) pokazują, że siedział w nim kiepski kierowca. Hamował "zafiksowany" wzrokiem na przeszkodzie, czyli na wyjeżdżającym z prawej strony i przemieszczającym się w lewo Citroenie. Hamując maksymalnie z ABS uciekał kierownicą w lewo, zgodnie z kierunkiem jazdy Citroena, bo się w niego gapił i odruchowo skręcał na przeszkodę, finalnie go taranując. Wystarczyło hamować i uciekać w prawo, czyli w przeciwnym kierunku niż ruszał Citroen... Podstawowa zasada unikania kolizji - przyjąć kurs, który nie jest kolizyjny. Jednak w głowie ludzi jest coś takiego, że mimowolnie skręcają prosto na przeszkodę, gdy ta nagle się pojawi i trzeba ją ominąć. Często ma to miejsce przy potrąceniach pieszych.

    • 29 15

    • (12)

      Jak ktoś będzie jechał 300 kmh zamiast 20 kmh to nawet nie zdążysz powiedzieć "kur*a" zanim przetnie cię auto na pół...
      Po to są ograniczenia prędkości by ich przestrzegać.
      W nocy nie jest łatwo ustalić wzrokowo prędkości nadjeżdżającego auta - widzisz tylko dwa punkty świecących reflektorów.
      Jeśli debil w BMW jechał 150 kmh na 70-tce to kierowca małego auta zwyczajnie mógł zupełnie tego nie przewidzieć.

      • 10 9

      • (3)

        Miał czerwone. Co on miał przewidywać. Powinien stanąc i czekać na zielone. O jakim przewidywaniu Ty mówisz. Gdyby nie było świateł. Ale były, włączone i w tym momencie nie miał prawa się znaleźć na skrzyżowaniu. Ten wypadek to tylko i wyłącznie wina kierowcy citroena.

        • 10 2

        • (1)

          Z artykułu wynika że tam jest zielona strzałka. Jestem wrogiem zatrzymywania się przed zieloną strzałką jeśli widzę co się dzieje po lewej stronie. Gdy się zatrzymam , sytuacja zmienia się w jednej sekundzie i strzałka zielona jest do niczego nieprzydatna bo właśnie w tej jednej sekundzie pojawił się samochód albo pieszy.

          • 0 0

          • A ja jestem za zatrzymywaniem się

            Przykład z życia własnego - dojeżdżając do przejścia, na którym pieszy ma zielone, a ja mam strzałkę, nie widzę pieszego przechodzącego przez jezdnię z lewej na prawą stronę. Najpierw zasłaniają go samochody na sąsiednich pasach, a w finalnym momencie mam pieszego "w słupku A". Zaręczam, że pieszy potrafi ukryć się "w słupku A" na dłuższą chwilę. Dla nieobeznanych - "słupek A" to jest martwe pole wynikające z ukształtowania karoserii samochodu poprzez osadzenie dachu i kształt przedniej szyby. W dzisiejszych autach słupek jest zwykle szeroki i pod dużym kątem, skutecznie utrudniający dostrzeganie pieszych pod kątem ok. 45 stopni. Metoda zaradcza to zdecydowane kręcenie głową i wychylanie się - nie można siedzieć nieruchomo.

            • 0 0

        • Wypadek tak ale jego skutki już nie.

          • 1 2

      • (2)

        Napisałem wyraźnie, że "to nie skrzyżowanie ze znakami", żeby nadmierna prędkość odgrywała rolę przy ocenie nadjeżdżającego pojazdu.
        Nie mówimy o wpływie nadmiernej prędkości na skutek zderzenia, a wyłącznie o jej wpływie na decyzję kierującego wymuszającego pierwszeństwo.
        Wypadek na Chylońskiej pamiętam, też o nim myślałem, ale wówczas ofiary wypadku nie miały czerwonego, tylko pomyliły się w ocenie prędkości samochodu pędzącego (grubo ponad 100 km/h z tego co wówczas pisano) drogą z pierwszeństwem przejazdu.
        Tutaj jednak było skrzyżowanie z ruchem regulowanym sygnalizacją świetlną. A więc czerwone to czerwone i "przewidywanie" nie ma nic do tego.

        • 2 2

        • (1)

          Czytając Wasze wypowiedzi zastanawiam się kto Wam dał prawo jazdy i gdzie wyście kursy kończyli . Ty mając pierwszeństwo też musisz przewidywać sytuację na drodze.
          Jeżeli ktoś popełnia błąd to nie znaczy że masz prawo go zabić czy doprowadzić do kalectwa , bo wg Ciebie przepisów przestrzegać nie trzeba.
          Wasze komentarze niestety potwierdzają fakt, że w Gdańsku są najgorsi kierowcy, zawsze nieomylni i mądrzejsi od tzw.frajerów jeżdżących przepisowo.
          Do czasu .Zdziwicie się czego Wam nie życzę,kiedy podczas kolizji uznają was winnych (pomimo pierwszeństwa) za to że nie przestrzegaliście prawa ruchu drogowego

          • 4 2

          • Kobieto, kierując się taką logiką najlepiej w ogóle nie wsiadać do samochodu.
            Dziękuję za rady, prawo jazdy zrobiłem 23 lata temu, kilkaset tys. km ani jednej najmniejszej kolizji na koncie (odpukać), raptem raz przejechałem zająca. Dwa albo trzy mandaty za wyprzedzanie, nigdy za prędkość.
            Uniknąłem kolizji dziesiątki razy dzięki przewidywaniu. Ale tego, że ktoś pod nosem wyjedzie na czerwonym nie przewidzisz do końca. Choć często hamowałem "na wyrost" widząc dziwne ruchy klienta, który czaił się do wyjechania mi pod koła. Parę razy opłaciło się. Ale to nadal nie znaczy, że da się uniknąć kolizji/wypadku, bo nie da się - chyba żeby nie wsiadać w samochód, albo prewencyjnie zatrzymywać się mimo zielonego światła.

            • 2 4

      • Tak jak napisales (4)

        Wypaek Gdynia Chylonska/Piaskowa to najlepszy przyklad. 3 osoby zginely, auto rozerwane(Hyunday Pony) a w aucie sprawcy licznik zatrzymal sie na 160km/h(Opel Omega).

        • 7 1

        • (3)

          To było na jezdni jednopasmowej. A tu była jezdnia dwupasmowa ze światłami czyli znaczenie dla wypadku ma czerwone światło. Wjechał, nie zatrzymał się, jego wina i nie ma znaczenia czy się spodziewał/widział BMW, powinien stanąc i zaczekać na zielone

          • 4 4

          • (1)

            typowy kierowca.

            na przejściach też się tak tłumaczą. pieszy wtargnął jego wina..... a że popitalał w terenie zabudowany, 100 zamiast 50 to już się pomija.

            • 4 4

            • Nikt nie mówi o przejściu dla pieszych i braku świateł. Tylko o jezdni dwupasmowej gdzie są światła na skrzyżowaniu.

              • 2 1

          • bzudra. Zachowaj szczegolna ostroznosc + zasada ograniczonego zaufania. Takie rzeczy w sadzie mozna uslyszec. Nic zycia chlopakow nie cofnie a kierujaca do konca zycia bedzie pamietala o tym co sie wydarzylo.

            • 6 0

    • (1)

      Bo na pewno przez 2sekundy jesteś w stanie zrobic na drodze to co teraz mówisz?? Uciekać przed kolizja? Nie zdążysz wcisnąć pedala hamulca i jesteś 10 m od drugiego samochodu..

      • 1 0

      • Jeśli nie jestem zmęczony, rozkojarzony, zamyślony (wówczas nie powinno się jeździć), to tak - jestem w stanie w 2 sek. zrobić bardzo wiele. Jeśli komuś naciśnięcie hamulca zajmuje więcej jak 2 sek. to powinien zamienić samochód na autonogi.
        Większość sytuacji podbramkowych rozgrywa się kluczowo właśnie w te "2 sekundy". Już mi się zdarzało. Polecam ćwiczyć, polecam być zawsze skupionym, mieć sprawne auto i właściwą pozycję za kierownicą... Truizmy? Może. Ale niewiele kto się do nich stosuje, tak patrząc dookoła.

        • 1 0

    • to tylko dodatkowo sugeruje, (1)

      że citroen wyjechał w ostatniej chwili, a prędkość nie była tak duża.
      1) nie miał czasu do namysłu
      2) przy dużej prędkości gwałtowne uciekanie w bok wyrzuciłoby go z toru jazdy.

      • 1 0

      • Skoro są ślady hamowania, to czasu do namysłu było aż nadto!
        Na reakcję składa się czas decyzji, czas przeniesienia nogi na hamulec, czas zadziałania układu, wreszcie sam czas hamowania. Te trwało przynajmniej kilka metrów (ślady), do tego ślady uciekają w lewo. I o to mi chodzi. Trafił go, bo hamował i skręcił w niego, zapatrzony.
        Reakcję i nawyki trzeba ćwiczyć... Nie chodzi o "namysł", bo ten zostawmy filozofom. Chodzi o reakcję odruchową.
        Zdecydowanie nie sprzyja im rozkojarzenie ani zajmowanie się sprawami typu telefon, nawigacja, dzieci. No i jeszcze jedna rączka luźno na kierownicy, a druga w d... I efekt jest jaki jest.

        • 0 0

    • (3)

      To czy mozna bylo uniknac zderzenia. Sam ABS wydluza droge hamowania.

      • 6 2

      • to już nie te czasy:)

        • 0 0

      • (1)

        Wydłuża, ale chyba w 20-letnim Passacie, po przeróbkach w kaszubskiej szopie zwanej warsztatem moto.
        W nowoczesnym, sprawnym samochodzie, przy pełnym zaangażowaniu kierowcy, ABS (do tego z Brake Assist) skraca drogę hamowania na każdym rodzaju nawierzchni poza podłożem piaszczystym, a do tego pozwala zachować kontrolę nad torem jazdy (wykonać unik). Dzisiaj droga hamowania ze 100 km/h wynosi przeciętnie 35 metrów z ABS. Kilkanaście lat temu wynosiła 40-45 m w klasie aut "rodzinnych".

        • 4 3

        • W przeciętnym aucie to wynosi minimum 50m...

          ...35m to w miarę w niezłym aucie i do tego jeszcze w warunkach laboratoryjnych.

          • 5 0

    • (1)

      Wszystko racja poza tym, że tak nie wyglądają ślady hamowania z ABS. Może mu na naprawę czujnika już nie wystarczyło po zakupie takiej bryki.

      U mnie z kolei jakiś geniusz zmostkował kontrolkę airbag z kontrolką ciśnienia oleju. Na włączonym zapłonie świeciła się prawidłowo i gasła po odpaleniu silnika. Też prawidłowo. Dopiero jak po zakupie podłączyłem komputer diagnostyczny to wyszło szydło z worka. Wyjąłem zegary a tam ścieżki pocięte i kabelki przylutowane. Autor tego pomysłu powinien dostać paragraf za usiłowanie zabójstwa. Następny samochód będę kupował z komputerem w garści.

      • 5 1

      • Nie masz racji

        Dokładnie tak wyglądają ślady awaryjnego hamowania z ABS. Opony dociśnięte pod bardzo dużym obciążeniem zostawiają taki ślad, zwłaszcza na białej nawierzchni "zebry". Poza tym ABS hamuje na granicy przyczepności, koła blokują się i odblokowują w ułamkach sekund. Uwierz mi - zostawiają ślady. Po mocnym hamowaniu z ABS z dużej prędkości może się zdarzyć, że opony będą do wyrzucenia ze względu na erozję bieżnika - szczególnie dotyczy to zimowych i miękkich kierunkowych.

        Bez ABS, przy zablokowanych kołach, miałbyś zdecydowanie widoczne czarne smugi na całej długości, łącznie z asfaltem.

        • 2 1

    • to jak z horrorami - coś się dzieje w piwnicy czy na strychu i zamiast spitalać to włażą tam nam na chama...

      • 0 0

  • świetny pretekst do kasowania kierowców

    jest statystyka, dwa wypadki na taki ruch jaki tam panuje z pewnością uzasadnią dojenie kierowców. za światła byscie się wzięli jak jest infrastruktura tak by czerwonej fali nie robić.

    • 2 0

  • wszystkiemu winna sygnalizacja

    która działa jak jej się podoba i najczęściej po ruszeniu z zielonego na następnych wpada się centralnie na czerwone. dlatego kierowcy jadą tak by na następne zielone sie załapać bo jak nie to czerwona fala.

    • 3 0

  • Ograniczenie zaufania (1)

    Ograniczenie zaufania kierowcy! Zawsze i wszedzie!!!

    • 4 0

    • Tą mapkę to w ogóle chyba po pijaku trojmiasto robiło

      • 0 0

  • BMW i jego właściciele i (18)

    wszystko jasne. Ludzie nie ogarniają tych aut.

    • 51 312

    • (5)

      dokładnie prędkość na prostej jest kluczowa osoba włączająca się do ruchu nie jest w stanie ocenić właściwie prędkości bądź nawet dostrzec pędzące auto

      • 2 9

      • włączać się do ruchu można (4)

        ale na zielonym świetle, przy czerwonym trzeba stać i czekać

        • 8 1

        • A światkiem jest jedynie żyjący kierowca bmw. (3)

          • 3 2

          • Mój mały świat...światek

            • 0 0

          • i cała jego rodzina,

            z którą na pewno jechał 250...

            • 0 4

          • dokladnie

            • 0 2

    • kretyn do potęgi, nie otwieraj mordy jak chcesz beczec jak koza

      • 1 0

    • (1)

      Gościu tu nie chodzi o właściciela BMW tylko typa z Citroena jak ktoś Ci wymusi pierwszeństwo to prawie zawsze kończy się to kolizją lub takim wypadkiem jak tu.Ciekawe czy koleś z Citrona nie był pod wpływem

      • 9 2

      • prawdopodobnie wina CV

        Tak stoi w artykule

        • 1 0

    • ? (1)

      A co to ma do rzeczy? Wina była Citroena, chyba kogoś tu zazdrość zżera

      • 28 11

      • prawdopodobnie

        Tak piszą

        • 1 0

    • (5)

      A artykuł czytał, czy tak sobie pier....li?

      • 62 5

      • najprawdopodobnie (4)

        ""najprawdopodobniej citroen wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle"a może Pan BMW doganiał światła

        • 11 11

        • Prawdopodobnie (2)

          Jesteś idiotą

          • 12 3

          • czy są inni świadkowie niż kierowca bmw? (1)

            Przecież lecąc szybko nie chciało mu się gwałtownie hamować i chciał spróbować przeskoczyć skrzyżowanie na wczesnym czerwonym.
            A cytryna dostając zielone za gwałtownie wskoczyła na skrzyżowanie i dzwon.
            Teraz świadków w cytryny nie ma i świadczy jedynie kierowca bmw który bedzie się upierał że miał zielone.

            • 5 4

            • Uważam że dokładnie tak było

              Na tym skrzyżowaniu GDAŃSZCZANIN wie dobrze, że zap.....ją b. szybko i raczej nikt nie wyskakuje na Zielona Drogę na czerwonym....
              Inna możliwość to nie działająca sygnalizacja świetlna (niedziela godzina 21-sza)....

              • 3 2

        • To ze BMW jechało 120 nie ma wątpliwości

          Gonienie świateł

          • 4 2

    • najpierw przeczytaj

      potem pisz głąbie

      • 6 6

  • Nic nie pomogą światła gdy samochodem kieruje fajtłapa. (1)

    Czy 50, 70 czy 100 to wjechanie na skrzyżowanie przy czerwonym świetle jest naruszeniem bezpieczeństwa ruchu. Można świadomie wjechać na czerwonym ale pod warunkiem, że widzi się drogę po lewej i ma się pewność, że nic nie jedzie. Nie sądzę żeby bmw jechało szybciej niż 90, pojazd można zauważyć z daleka i oszacować odległość oraz możliwość przejazdu. A niezaprzeczalnym faktem jest, że światła pomarańczowe świecą za krótko i nie wiem jak tam, czy z chwilą włączenia czerwonego po pomarańczowym kierowca na poprzecznej ma zielone, to wtedy może dojść do zderzenia nawet przy ostrożnej jeździe. Po prostu kierowca nie jest w stanie zatrzymać pojazdu w ciągu 0,25 sek. od zauważenia zmiany zielonego światła na pomarańczowe, gdy jest tuż przed skrzyżowaniem. Co gorsze, odruchowo hamując, może zatrzymać się na skrzyżowaniu czym pogarsza tylko sytuację. Gdyby jechał szybko zdążyłby przejechać skrzyżowanie. Generalnie, kierowcy jeżdżą teraz jak ślimaki, za nimi sznur samochodów a oni wjeżdżają na skrzyżowanie jak karawan na cmentarz, to powoduje nerwowość czekających i także wjeżdżanie na pomarańczowym świetle a nawet czerwonym. Często widzę jak na jednej zmianie świateł prze 20 sekund wjeżdżają raptem 3 samochody, zwłaszcza gdy skręcają w lewo i tam znowu są światła, kalkulują żeby się nie zatrzymywać i jadą jak w kondukcie.

    • 6 2

    • " A niezaprzeczalnym faktem jest, że światła pomarańczowe świecą za krótko"

      za krotko?
      tam swiatlo ZOLTE nie pomaranczowe gwoli scislosci siweci sie zgodnie z przepisami 4 sekundy
      oczywscie jak ktos gna 100 to te 3 sekundy to za malo ale jak ktos jedzie 70 czyli blisko 20 metrow na sekunde to albo zdazy spokojnie sie zatrzymac (80 metrow na reakcje) albo zdazy przejechac

      • 0 0

  • jak oni to analizuja?

    gosciul przejechal na czerwonym bo pewnie slepy i swiatel nie widzial
    ja proponuje aby zamiast swiatel byly szlabany to moze wtedy kretyni racza zauwazyc ze musza sie zatrzymac inaczej na ludzka glupote nie ma rady

    • 4 0

  • Ustalić prędkość postawić zarzuty! Również za narażenie swojej rodziny na śmierć (22)

    Oczywiste jest to że nie jechał tam 70km/h co widać po citroenie! Pewnie grubo ponad 100 miał. Ustalić prędkość i postawić zarzuty. Może inni się nauczą

    • 71 162

    • (4)

      A co przy 70 wyhamujesz jak Ci ktoś przed maske wyjedzie

      • 21 3

      • (3)

        Przecież hamował - są ślady

        • 5 1

        • (2)

          Mowisz, ze mu ABS w tej X5 nie dzialal?

          • 3 3

          • A co ma ABS do tej sytuacji,widzę,że nie masz pojęcia co do jego działania. (1)

            • 0 2

            • Widze, ze ty masz duze pojecie. Napisz nam jeszcze jak dziala ABS. Rozwin moze skrot.

              • 1 0

    • (4)

      Obejrzyj sobie crash-testy ze zderzenia bocznego.
      Przy prędkości rzędu 70/h tak właśnie to wygląda.

      • 41 4

      • Citroen na crash testach przy uderzeniu bocznym wygląda tak już przy 50km/h (2)

        • 5 0

        • obejrzałem crash test na YT

          i niestety mijasz się z prawdą

          • 0 1

        • a tu mamy jeszcze

          dużą masę vs niską masę...

          • 0 0

      • tyle lub więcej było w momencie uderzenia w blachy

        pewnie hamował, to ciął też jak większość morderców z naszych dróg

        • 1 9

    • a co konkretnie widać panie ekspercie od siedmiu boleści?

      obejrzyj sobie, jak wyglądają samochody po testach ncap przy mniejszej prędkości, a tu mamy też kolosalną różnicę masy- co to powoduje?- proponuję filmik smart vs s klasse na youtube,

      • 2 0

    • W bmw jechała kobieta z dwójką dzieci (5)

      Jakby ci się chciało czytać to byś wiedział. Raczej nie pruła tam 150. A synek co wyjechał ma czerwonym miał 19,

      • 6 40

      • Czytanie ze zrozumieniem.

        Ludzie czytajcie ze zrozumieniem kierowca z citroena mial 36 lat a jego pasazer 19.

        • 5 1

      • Czytanie ze zrozumieniem się kłania.

        • 3 0

      • Kierowca był man (2)

        Kobieta z dziećmi pasażerami.

        • 31 2

        • Co znaczy man?

          • 6 4

        • Nie umiesz czytać?

          • 0 7

    • A kierowcy z citroena za jazdę na czerwonym postawić pomnik ????

      • 18 1

    • citroen ma tak miękkie blachy, że nawet z kopa jakbyś pociągnał to niewiele lepiej by wyglądało auto

      • 14 5

    • Oczywiste!

      Pewnie!

      • 1 1

    • Widzę że robi na Tobie wrażenie jazda 100 ma godzinę

      Wiatr w wąsy

      • 32 16

    • Przesadzasz, to kwestia masy, takie BMW waży ze 2 tony...

      • 40 12

  • (8)

    co za znaczenie ma predkosc BMW?? gdyby nie bylo swiatel to jestem w stanie zorzumiec logike ze wymusil by nie wiedzial ze tak szybko ktos nadjedzie... ale skoro po 1sze nie zatrzymal sie na czerwonym, po drugie nie widzial nadjezdzajacego auto to czepianie sie kierowcy jadacego na zielonym jest niepowazne... straszenie szkoda czlowieka i to straszna tragedia, ale generalnie sadzac po uszkodzeniach auta to gdyby nie byl 3 razy mniejszy od beemki i nie dostal centralnie w drzwi kierowcy tylko np w kolo to nic by sie powaznego nie stalo.... bmw nie jest zmasakrowane wiec nie obstawiam ze jechal jakos baaardzo szybko - kto nie jezdzi tam 90, 100 na godz niech pierwszy rzuci kamien. tragedia i zal ale nie szukajmy winnych tam gdzie ich nie ma.

    • 24 11

    • ma znaczenie i to bardzo duże (4)

      Gdyby kierowca BMW jechał z przepisową prędkością i zgodnie z obowiązującym w Polsce ruchem prawostronnym czyli prawym pasem , prawdopodobnie do tragedii by nie doszło w najgorszym przypadku byłaby kolizja a oni by żyli.
      To że ktoś popełnił błąd nie znaczy że należy go zabić . Kierowca BMW jest ewidentnie współwinnym tego wypadku. Na dodatek w samochodzie miał małe dzieci - brak wyobraźni i zdrowego rozsądku.

      • 6 5

      • przeczytałem tu kilka Twoich kometarzy (1)

        i poraża mnie Twoja pewność siebie w ferowaniu wyroku. rozumiem, ze jesteś biegłym sądowym w zakresie ustalania przyczyn wypadków i masz pełny dostęp do aktów sprawy? jeśli nie, jesteś odrażającym trollem żerującym na tragedii nie tylko tych ludzi z citroena, którego kierowca najprawdopodobniej ten wypadek spowodował i jest wtedy w 100% winny, ale również tragedii tej rodziny z bmw- też zupełnie bez szwanku z tego nie wyszli. a jeśli masz prawo jazdy to doucz się- w terenie zabudowanym nie ma obowiązku zajmowania skrajnie prawego pasa.

        • 1 1

        • Dokładnie, tymbardziej jazda w tym miejscu lewym pasem umożliwia skorzystanie z zielonej strzałki i bezpieczniejsze włączenie sie do ruchu z podporządkowanej, ale bycie życzliwym to nagle problem, bo ktos wypala na czerwonym. Podwójne dno jest takie, ze chłop jechał drogom autem i jak zwykle kogoś to boli

          • 0 0

      • najgorsze są komentarze idiotów

        w stylu "gdyby..."

        • 4 0

      • Prędkość dla kierowcy ofiary jest bez znaczenia,

        w tym pudełku i tak nie miał szans, może pasażer by przeżył

        Kierowca Bmw nic nie zrobił, musi żyć ze świadomością, że 2 osoby nie żyją, a kretyni na forum wymyślają teorie, co by było gdyby

        Łamiesz zasady = ryzykujesz swoje życie

        Lepiej, żeby Bmw wymusił tir/czołg, zginął on, żona i dwoje dzieci, wtedy byłoby sprawiedliwie, pier... naród

        • 6 2

    • rzucam kamieniem

      • 3 0

    • No ma. Spytaj sam siebie Jakie są skutki zderzenia z przeszkodą przy 70km/h a jakie przy np. 150km/h.
      Przy 50km/h nic by się nikomu nie stało. I rzucam kamień, jeżdżę przepisowo i wszystkim polecam.

      • 5 6

    • To ty specjalista jestes . A ja myslę że ze gdyby kierowca BMW jechał przepisowe 70 to samochody wogóle by sie nie spotkały.

      • 9 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Distinguished Gentleman's Ride (1 opinia)

(1 opinia)
w plenerze, zlot, imprezy i akcje charytatywne

Event w Audi City Gdańsk

warsztaty, dni otwarte

Sprawdź się

Sprawdź się

4MATIC to napęd na wszystkie koła stosowany w autach marki:

 

Najczęściej czytane