- 1 Wojskowa flota aut wyprzedała się na pniu (53 opinie)
- 2 Zwężenie na Estakadzie Kwiatkowskiego (25 opinii)
- 3 OMT: bajpas nie dla ciężarówek (50 opinii)
- 4 15-latek autem na minuty uciekał policji (116 opinii)
- 5 Dziki parking taksówek przy stacji PKM (136 opinii)
- 6 W trakcie jazdy odpadło mu koło (74 opinie)
Range Rover Sport. Rzeczowy zew Albionu
Zwaliste. Mało zwrotne i mimo bojowego wyglądu - nieporadne w terenie. Tak do niedawna ocenialiśmy samochody typu SUV. Coś się jednak zmieniło - za sprawą Range Rovera Sport.
Naszym zdaniem, powodem jest strach, jakim na wybrzeżu obdarzamy wszystko, co nie ma teutońskiego lub skośnookiego rodowodu. Bo dlaczego w takiej Warszawie, można zobaczyć motoryzacyjny klub sześciu kontynentów? Albo dlaczego Ślązacy, wychowani teoretycznie pod tym samym zaborem co my, nie boją się Alfy Romeo, Lancii czy Saaba?
Z pewnością dlatego, że z południa bliżej jest do kolebek europejskiej kultury. Mają tam też autostradę, która sprawia, że łatwiej przemykać na zachód i pozbywać się tam utartych od lat uprzedzeń. Mieszkańcy metropolii "nad kałużą" muszą na razie zadowolić się tanimi liniami, które, odlatując z mglistego Rębiechowa, w dwie godziny przerzucają nas do równie mglistego Luton, czy Doncaster - Sheffield.
To zaś szczęśliwie sprawia, że coraz częstszym widokiem na naszych drogach zaczynają być Freelandery, Discovery czy Rovery 75, a nawet Jaguary. Nareszcie - chciałoby się powiedzieć nam, od dawna zakochanymi platonicznie w brytyjskiej motoryzacji. No, może nie do końca platonicznie. W końcu gdyby tak było, nie powstałby ten tekst.
Uzbrojeni w uliczne obserwacje oraz niezłą wiedzę z dziedziny teutońskiej motoryzacji, postanowiliśmy bowiem sprawdzić czym odróżnia się ona od sławnej probrytyjskości. I czy tą ostatnią można polubić. W ten sposób w nasze ręce trafił Range Rover Sport.
RR Sport to najmłodsze dziecko Land Rovera, należącego od kilku lat, podobnie jak Jaguar, do indyjskiego koncernu Tata.
Nieco tańsza, ciut mniejsza i mniej ekskluzywna odmiana Range Rovera, która zadebiutowała na rynku w 2005 roku, ma za zadanie trafić w gusta mniej konserwatywnej klienteli. Od swojego większego brata odróżnia ją mniejsza ilość drewna, chromów, optycznie lżejsze nadwozie i mniej przestrzeni na przednim rzędzie siedzeń. Reszta jest w zasadzie podobna. Silniki, pneumatyczne zawieszenie i jedyny w swoim rodzaju genotyp, który sprawia że kanciastego RR nie sposób pomylić z jakimkolwiek innym autem.
"Nasz" testowy Range Rover Sport krył pod maską 3,6 litrowego turbodiesla, uzbrojonego w osiem cylindrów, 272 KM i moment obrotowy, wynoszący 640 Nm. Jak na mniejszego Range Rovera przystało, ważył zaś "tylko" 2656 kg, masa całkowita auta to ponad 3,1 tony. Jeżeli dodamy do tego, że RR Sport może ciągnąć 3,5 tonową przyczepę, okaże się, że mamy tu do czynienia z maluchem, którego można porównać jedynie z Audi q7, czy Mercedesem GL. Porównywalna jest też cena. W tym przypadku wynosząca 86,5 tys. euro.
W przeciwieństwie do swoich germańskich konkurentów, sportowy Anglik sprawia wrażenie lżejszego. To wypadkowa kanciastego rysunku i niskiej linii okien oraz długości, wynoszącej zaledwie 4,8 metra. Ostatnie centymetry przypadają na ciężką, tylną klapę. Angielskim zwyczajem jest ona dzielona na dwie części. W przypadku, kiedy chcemy wrzucić do przestrzeni bagażowej lżejsze przedmioty, dotykamy mikrostyku pod rejestracją i otwieramy jej górną część. Większe przedmioty wymagają podniesienia całej klapy. W górę załatwiają to za nas hydrauliczne siłowniki. Gorzej z ruchem w dół. Przy takiej opcji niektórym może zabraknąć siły, albo też wzrostu. Przydałby się system automatycznego zamykania. Zwłaszcza, że nie mamy tu do czynienia z tanim autem.
Podobnie jest z przejrzystą przyciskologią na tunelu centralnym. Rewelacja. Taką lekcję ergonomii powinni przerobić wszyscy, chcący projektować samochody. Tuż za lewarkiem zmiany biegów znajduje się pokrętło, sterujące zawieszeniem. Przestawiamy je na pierwsze przełożenie terenowe. Pojazd unosi się do góry, a my z głębokim pomrukiem atakujemy rozmiękłą, pagórkowatą łąkę. Potem zaliczamy płytki rów, przeprawiamy się przez niewielki strumień i jak gdyby nigdy nic, wyjeżdżamy z powrotem na ubitą drogę.
Wszystko odbywa się bezproblemowo i niezwykle płynnie. Bez ślizgów i mielenia kołami i bez przechyłów nadwozia (pneumatyczne zawieszenie). Dopiero po wyjściu z samochodu widzimy, co narobiliśmy. Kilkunastocentymetrowe koleiny, które zdążyły już nabrać wody. Zmiażdżone krzaki i porozcinane kępy traw. Range Rover pobrudził zaś sobie jedynie trochę progi, felgi i opony. Trzeba to umyć. W drodze do myjni zaliczamy małe rondo i ciasno wchodzimy w zatoczkę.
Brytyjski terenowiec składa się w obu jakby był niezbyt dużym samochodem osobowym. W dodatku, robi to bez piszczenia oponami i jakiegokolwiek opóźnienia reakcji. To w tej klasie rzecz raczej niespotykana. Po myciu z kocią łatwością wydostaje się zaś z wąskiego rękawa, zrobionego wyraźnie na złość użytkownikom publicznego "Karchera".
Niedługo potem rozstajemy się z naszym Range Roverem. Będziemy za nim tęsknić. Czteronapędowy rydwan Albionu niczego bowiem nie udaje. To nie tylko eleganckie, ale także całkowicie użytkowe auto, w którym praktycyzm zajął miejsce niemieckiego chromu.
Zobacz także
Opinie (63) 3 zablokowane
-
2010-03-30 00:50
Range Rover Sport (4)
to nie jest wóz terenowy, jak sama nazwa wskazuje - to wóz stworzony dla USA i dla obwieszonych złotem i platyną murzynów oraz białych kobiet klasy wyższej średniej w wieku 35-45lat - 70% nabywców to kobiety.
Podobnie jest w Hong-Kongu, gdzie z racji niskiego wzrostu pań, samochody mają przekonstruowane fotele i pedały :)
W "teren" to może być zwykły Range Rover - chociaż to i tak kwestia dyskusyjna.
Co ciekawe model ten nie cieszy się dużym zainteresowaniem na pierwotnie docelowych rynkach dla Range Rover'a czyli w Wlk Brytanii i Francji, gdyż odbiorcy - klasa wyższa średnia i wyższa w wieku + 45 lat preferuje I i II generację Range Rovera, gdyż owe generacje mają lepsze zdolności terenowe (polowania, holowanie przyczep z wierzchowcami), są bezawaryjne i nie są tandeciarsko szpanerskie
Dziękuję- 7 4
-
2010-03-30 09:33
co za znajmość rynku (3)
Murzyni mają swoje Hummery i Escalade. Kochają błyskotki, jakby zaponieli iż własnie na nie złowili ich pradziadów Afryce;-)
Powiedzmy sobie jasno kupując sobie auto za +200kPLN nikt specjalnie nie wjeżdza w błoto, ale jakby zechciał (po drobnych przeróbkach) to by dał rade.
Z kolei jak się nima kasy to się kupuje samuraja i krzyczy,ze się jest najbardziej z*******ym w terenie. Traktor Ursus też daje radę. Ale to inna bajka.- 1 0
-
2010-03-30 10:08
bo jesli chodzi o teren (2)
to Samurai jest jednym z najlepszych i nie ma znaczenia ile kosztuje.
- 2 2
-
2010-03-30 14:29
Samuraj (1)
to można powiedzieć polonez polskiego off-roadu. Tania zabawka do moczenia po dach, z tym się zgodze. Tylko jak chcesz wozić laskę gdzieś dalej to miej baczenie , bo przesiądzie się do pierwszego lepszego kolesia, który ma Żuka;-)))
- 1 0
-
2010-03-30 15:59
gdzie poznałeś swoją żonę ?
- 0 1
-
2010-03-29 11:55
Golem (6)
ty sie zatrzymales na latach 80. z tym swoim rdzewiejacym pudelkiem, lepiej przenies sie na forum fanow Aro
- 7 10
-
2010-03-29 13:12
TT (5)
No rusz łbem - w kapciach idzesz do lasu? A jak powesisz 3 tony na podwoziu to chyba tylko tata pomoże. Żeby autem za 200kPLN jeżdzić rzeczywiscie po terenie niestety trzeba wydac jeszcze trochę chociażby na drugi komplet opon. Ty mój terenowy chłopaczku, mozę pojedz do lasu najpierw rowerkiem, a później zrozumiesz o co chodzi. nara capie ! hej
- 10 1
-
2010-03-29 14:35
No wlasnie (4)
po lesie sie jezdzi rowerem a nie zlomem. Pozniej macie te zatluszczone dupy i trzaskacie bahory-mutanty
- 4 1
-
2010-03-29 14:53
(3)
W podobnym tonie mogę odpowiedzieć ,ze od siodełka wyschną ci grochy i tylko na ręcznym bedziesz mógł sobie dojechać do bazy;-) Pewnie teraz już tak jest.
A bachory? chyba sobie z dętką zrobisz ;-)- 4 2
-
2010-03-29 16:42
(2)
Przynamniej nie szkodze nikomu. A jak widze debilow co na poligonie na morenie udaja, ze sa na camel trophy, to mam ochote przypie*dolic im kamieniem.
Znajdz se zajecie chlopie, a nie udawaj kowboja, a grochy i rurke masz pewnie tak orluszczone, ze i tak do niczego ha ha- 0 0
-
2010-03-30 09:25
(1)
zazdrość i frustracja zeżre cie od środka - pamiętaj o tym !!
- 0 0
-
2010-03-30 10:42
Oj tak tak
- 0 0
-
2010-03-29 10:41
CO ZA CIENIAS ROBIŁ TE ZDJĘCIA?? (4)
TECHNICZNIE DO BANI!!!
- 30 3
-
2010-03-29 22:07
HAHAHA, ale cwaniaki ! Od rana zmienili już :)))
Dobrze chłopcy! Uczyć sie!
Filtry połówkowe, bracketing, punktowy pomiar światła itd...
Do roboty!- 0 0
-
2010-03-29 21:14
Chętnie powspółpracuję w zakresie fotografi motoryzacyjnej :)
- 0 0
-
2010-03-29 18:14
pod slonce
sa najlepsze ;o)
- 1 0
-
2010-03-29 11:35
Olympus E-520 - 2000zł
Photoshop Cs - 3000zł
Uśmiech na twarzy czytelników Trojmiasto.pl - bezcenne- 9 1
-
2010-03-29 11:36
taaa (1)
Na takich oponkach to pod mokrą trwiastą góreczkę się nie wjedzie, nie mówiac już o wjeżdzaniu i wyjeżdzaniu z rzeczki. Panowie nie kitujcie.
Autem w takim stanie jeździ sie dostojnie po autostradzie...- 14 1
-
2010-03-29 21:23
heh...
youtube.com/watch?v=uywmfdzVC1w
to by bylo natyle jesli chodzi o twoja teorie...- 0 0
-
2010-03-29 20:54
ja bede chcial w teren to sobie kupie samuraja i 100 kg szpeja do niego,a
wtedy to to wyzej pseudo asfaltowe auto mozecie sobie wsadzic... do niedowiarkow proponuje zrobic prosty test ...sprobujcie nim po plazowym piasku pojechac...
- 3 4
-
2010-03-29 14:14
Genialne auto... (4)
...kto choć raz jechał Range Roverem lub Land Roverem Disco ten wie, co to za auta. Można je nazywać SUVami, ale tak naprawdę to znakomite terenowe samochody, które po założeniu odpowiednich opon są w stanie poradzić sobie w naprawdę trudnym terenie. A kto nie jechał, ten niech najpierw spróbuje, a potem mędrkuje na forum...
- 11 5
-
2010-03-29 16:56
ale...po co w teren,to jakis wyznacznik, (1)
- 3 0
-
2010-03-29 16:59
to auto do zwyklej jazdy, jak kazde inne...kombi , tyle, ze podwyzszane i akurat rr sport jest
za ciasny to jego glowna wada...
- 2 0
-
2010-03-29 14:52
...hehe (1)
...to dlaczego producent nie udziela gwarancji na szkody powstałe podczas eksploatacji w terenie ? I zaznacza iż auto nie jest przeznaczone do użytkowania w ciężkich warunkach. To samo dotyczy np. Toyoty Landcruiser. Niestety nowym samochodem w błotko się nie wiedzie, no chyba że np. Defenderem
- 5 2
-
2010-03-29 15:00
Gwarancja
Producent nie daje gwarancji, gdyż w terenie też trzeba umieć jeździć. Jak ktoś się przetoczy z górki bokiem to trudno. Ale załozę się,ze dobre opony jakieś osłony podwozia i śmiało mozesz smigać. Raczej nie po klamiki w błocie, ale przyzwoicie stownie do gabarytu auta, czyli do 1/4 klamek;-)
- 1 2
-
2010-03-29 10:36
(5)
Na Pomorzu wiejskie gusta z prostego powodu:
Malo u nas mieszczan- rzadzi tradycja robotniczo - chlopska. A te choc wartosciowe w czesci to jednak tez toporne i gnusne.
Duzo u nas tez prostych wiesniakow- stad i miasta wygladaja jak komunistyczne jarmarki.
Wyobrazcie sobie jak wygladalby Gdansk gdyby go pozbawic Glownego MIasta?
Wygladalby gorzej niz Bydgoszcz czy Katowice.
Taka prawda. Trzeba sie do roboty brac i pracowac nad soba jak sie chce byc z czegos dumnym.- 25 5
-
2010-03-29 12:33
pomijajac brak zwiazku tego komentarza z powyzszym i niespojnosc myslowa... (1)
Gdansk wyglada kiepsko w porownaniu z Bydgoszcza i sadze, ze Katowice tez sa w lepszej formie
- 6 2
-
2010-03-29 14:57
nie brak zwiazku
to odnosnie refleksji autora na temat marek aut wystepujacych na Pomorzu
- 1 2
-
2010-03-29 12:10
(2)
Gdansk ma Stere Miasto, a nie Główne, wiesniaku
- 4 8
-
2010-03-29 14:56
co za parobek
wlasnie, ze ma Glowne Miasto.
- 6 1
-
2010-03-29 14:35
czy aby napewno?
- 3 1
-
2010-03-29 12:20
i zajmuje od 2 do 4 miejsc parkingowych (4)
- 10 3
-
2010-03-29 12:31
to akurat nie wina auta tylko kierowcy i szczerze mówiąc w zajmowaniu więcej niż jednego miejca to przodują (2)
baby, niezależnie od wielkości auta.
Nie żebym był szowinistą. Faceci też mają za uszami: agresja, cwaniactwo i szarża a kobitki to bezmyślność, brak przewidywania, kiepskie umiejętności i brak wyczucia auta.- 4 5
-
2010-03-29 12:36
...to wina kierowcow samochodow parkujacych obok i obijajacych drzwiami inne samochody. (1)
stad parkowanie po skosie na dwoch miejscach, by zminimalizowac ryzyko bycia odbojnikiem.
- 5 3
-
2010-03-29 13:47
to jest błędne koło... zaparkuj jak idiota to ktoś ci kluczykiem drzwi przeora i na jedno wyjdzie. w ostatnich latach w Gdańsku ludzie parkują coraz gorzej... kiedy ja zdawałem na prawo jazdy to egzaminator wychodził z linijką mierzyć odległość kół od krawężnika... i to się przekładało na jazdę po mieście. dzisiaj mamy istne kongo.
- 5 3
-
2010-03-29 12:34
po czym wnosisz?
- 2 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.