- 1 Mieszkańcy Bojana naprawili drogę w Gdyni (64 opinie)
- 2 Nowy Ford Mustang już w Trójmieście (77 opinii)
- 3 Po ośmiu godzinach otwarto obwodnicę (369 opinii)
- 4 Hamowanie przed autem to bandyterka (169 opinii)
- 5 Nie będzie podatku od aut spalinowych (167 opinii)
- 6 Korytarz życia i... cwaniacy (95 opinii)
Rodzinne furgonetki: Partner czy Caddy?
Wielozadaniowość - to ich główna zaleta. Mogą pełnić rolę aut rodzinnych, ale to przede wszystkim samochody towarowe. Mowa o dobrze znanych modelach: Peugeot Partnerze i Volkswagenie Caddy. W tym roku obie furgonetki doczekały się kuracji odmładzających. Zatem to odpowiedni moment na przedstawienie obu sylwetek.
Przed blisko 20 laty Peugeot i Citroen wprowadziły na rynek modele Partner i Berlingo, które były swego rodzaju prekursorami kompletnie nieznanej klasy kombivanów. Jak się okazało, samochody osobowo-użytkowe szybko znalazły swoich zwolenników. Dzisiaj producenci podnoszą standardy, a wizerunek topornych dostawczaków powoli zastępuje ten znacznie komfortowy, ten rodzinny.
W dzisiejszym teście bierzemy pod lupę Peugeot Partnera Tepee i Volkswagena Caddy. Patrzymy na te samochody wyłącznie przez pryzmat aut rodzinnych, a nie dostawczych. Sami oceńcie, który z nich wypadł lepiej.
Co ciekawe, czwarta generacja Volkswagena Caddy produkowana jest w Polsce, a ściślej w Poznaniu (od 2003 r. wyprodukowano ponad 1,5 mln egzemplarzy Caddy). Również w stolicy Wielkopolski w lutym tego roku odbyła się jego oficjalna światowa premiera nowego modelu. Niespełna miesiąc później zaprezentowano odświeżonego Peugeot Partnera. W obu przypadkach stylistycznie zmieniło się niewiele.
Caddy po drugiej modernizacji zyskał przede wszystkim przeprojektowany pas przedni. Nowe lampy, grill i zderzak to dobrze znana wizytówka stylistycznego kodu Volkswagena. Warto zaznaczyć, że reflektory przednie wyposażono w diody LED. Nieznacznie zmieniła się również klapa bagażnika.
Co nowego w Peugeocie? Podobnie jak w VW, odświeżono atrapę chłodnicy i kształt przednich reflektorów. Ponadto w testowanej wersji osobowej Tepee pojawiły się światła LED do jazdy dziennej. W obu przypadkach niewiele mnie zaskoczyło. Stylistycznie zwycięża jednak VW Caddy.
Zaglądamy do środka. Przestronność - to chyba najtrafniejsze określenie, które przychodzi nam do głowy zaraz po usadowieniu w fotelu. Ale to żadna nowość, przecież kombivany przyzwyczaiły swoich użytkowników do tej ponadprzeciętnej obszerności. Przyglądam się wyglądowi obu wnętrz i w mojej ocenie ponownie nieco lepiej wypadł reprezentant niemieckiej motoryzacji. Kokpit Caddy jest zgrabny i bardziej elegancki. Z kolei deska rozdzielcza Partnera jest trochę zbyt archaiczna. Nie mam również wątpliwości, że do budowy VW wykorzystano po prostu lepsze materiały.
Czytaj także: Jaguar XE - brytyjski kocur klasy średniej
Skoro decydujemy się na zakup kombivana z myślą o naszej rodzinie - to wymagajmy komfortu. W obu przypadkach podróżuje się stosunkowo wygodnie, choć nieco twardo. Osobiście odczuwałem delikatny dyskomfort podczas zmiany biegów w Partnerze. Miałem wrażenie, jakby drążek skrzyni biegów znajdował się zbyt daleko i zbyt wysoko, przez co wachlowanie biegami nie było do końca przyjemne, ale być może to tylko moja fanaberia.
Jak już wspomnieliśmy, oba modele tylko w nieznacznym stopniu zmieniły się stylistycznie. Widać, że inżynierowie postawili na technologie i systemy pokładowe. A tych na wyposażeniu kombivanów znajdziemy coraz więcej. W Partnerze na szczycie konsoli środkowej zainstalowano kolorowy ekran dotykowy o przekątnej 7 cali, który w intuicyjny sposób przeprowadzi nas przez wszystkie multimedia z funkcją Mirror Screen oraz nawigację z mapami Europy. System nawigujący na bieżąco informuje kierowcę o ograniczeniach prędkości i natężeniu ruchu drogowego.
Francuski koncern popracował nad asystentami bezpieczeństwa. Opcjonalnie można doposażać swojego Partnera w system aktywnego hamowania w przypadku ryzyka kolizji (Active City Brake) oraz kamerę cofania. Ponadto ciekawą opcją jest Grip Control, który wspomaga trakcję.
Wyświetlacz w Caddy jest mniejszy niż ten w Partnerze. Do wyboru mamy 5- albo 6,5-calowe ekrany, które moim zdaniem są zamontowane zbyt nisko zasięgu naszego wzroku. To minus.
Caddy seryjnie doposażany jest w m.in. asystenta automatycznego hamowania w przypadku kolizji (MCB). Opcjonalnie można dokupić system świateł drogowych Light Assist (włączanie i wyłączanie świateł drogowych w odpowiednich warunkach jezdnych), jak również asystenta rozpoznającego zmęczenie prowadzącego pojazd. Na duży plus - ogrzewanie przedniej szyby.
Jak na typowe kombivany przystało - możemy dowolnie konfigurować wnętrze. W obu przypadkach bez trudu złożymy czy też zdemontujemy zbędne rzędy siedzeń, a przez to zyskamy gigantyczną przestrzeń bagażową. W mgnieniu oka nasze rodzinne, 5-, a nawet 7-osobowe auto możemy przearanżować w furgonetkę mogącą pomieścić naprawdę pokaźne ładunki. W obu przypadkach ta przestrzeń bagażowa wyniesie około 3000 litrów.
Czytaj także: Mercedes GLE - umarł król, niech żyje król
Jeżeli zależy nam na jeszcze większej ilości wolnego miejsca, warto rozpatrzyć zakup dłuższego o 47 cm wariantu Caddy Maxi. To dobry wybór dla licznej rodziny. Przydatnym dodatkiem w Partnerze jest bardzo praktyczna otwierana szyba w klapie bagażnika.
Zaglądamy pod maskę obu kombivanów. Zaznaczmy, że silnikowe propozycje - jak zapewniają producenci - spełniają wszelkie wymogi normy Euro 6. Peugeot Partner oferuje nam odnowioną gamę jednostek. Tepee dostępny jest w trzech opcjach: Access, Active i Outdoor. Do wyboru mamy silniki o pojemności 1.6 litra: dwa benzynowe (VTi o mocach 98 KM i 120 KM) i dwa diesle (BlueHDi 100 KM i 120 KM).
VW również oferuje nam trzy warianty wyposażenia (Trendline, Comfortline i Highline), a Caddy napędzają dobrze znane jednostki TSI i TDI. Lista "benzyniaków" jest krótsza, a otwiera ją czterocylindrowe 1.2 o mocy zaledwie 62 KM. Benzynową alternatywą jest silnik o pojemności 1.4 i 92 KM. Nieco szersza oferta czeka na fanów diesli. Cztery 2-litrowe silniki wysokoprężne dostępne są w wersjach o różnej mocy - od 75 KM do 110 KM. Istnieje również możliwość zamówienia Caddy napędzanego gazem ziemnym CNG (z "benzyniakiem" 1.4 TGI 110 KM). Silniki w Caddy współpracują z 5- lub 6-biegową manualną skrzynią albo opcjonalnie z 6- lub 7-stopniową automatyczną skrzynią DSG.
Czytaj także: Mazda MX-5 - mały, ale wariat
Do testów użyczono nam Partnera z silnikiem wysokoprężnym BlueHDi o pojemności 1.6 litra i 100 KM. Testowanego Caddy wyposażono również w diesla (pojemność 2 litry i 110 KM). W obu przypadkach zaobserwowałem bardzo korzystne spalanie ze wskazaniem na auto spod znaku lwa (niespełna 6 litrów paliwa na 100 km). Średnie spalanie VW w cyklu mieszanym wyniosło około 7 litrów.
Na sam koniec zaglądamy do oferty producentów i sprawdzamy ceny obu modeli. Pułap cenowy Peugeot Partnera Tepee zaczyna się od kwoty 61 100 zł (najtańsza opcja Access, 1.6 VTi 98 KM), a kończy na 92 850 zł (7-osobowa wersja, opcja Outdoor, 1.6 BlueHDi 120 KM).
Z kolei za najtańszego VW Caddy przyjdzie nam zapłacić 69 495 zł (opcja Trendline, 1.2 TSI BMT). Planując zakup najdroższego i najbardziej naszpikowanego w gamie Volkswagena kombivana, musimy liczyć się z wydatkiem rzędu 147 539 zł (Caddy Maxi Hihgline, 2.0 TDI SCR BMT 4Motion).
Reasumując. Oba auta posiadają multum wspólnych cech. Są przestronne, całkiem wygodne i oszczędne. I właśnie dla tych trzech zalet kupuje się kombivany. Który samochód wygrał? Ciężko ocenić. Wynik oscyluje w granicach remisu ze wskazaniem na Caddy. W bezpośredniej konfrontacji punkty za efektywniejsze prowadzenie, wyższy komfort podróżowania, lepszej jakości materiały i stylistykę przyznałbym VW Caddy. Z kolei cena i niższe spalanie przemawiają za Peugeot Partnerem.
Miejsca
Opinie (39) 1 zablokowana
-
2015-10-23 08:19
Żaden z tych, tylko Fiat Doblo. (2)
- 9 8
-
2015-10-23 09:31
Doblo i jego kłopoty ze wspomaganiem i układem elektrycznym taaa (1)
- 3 7
-
2015-10-23 11:46
Jakieś szczegóły? Bo pleciesz bzdury! Sprowadziłeś pewnie składaka zamiast kupić nowy, albo chociaż pewny używany i teraz marudzisz!
Doblo ma swoje mankamenty, ale na pewno nie z elektryką i wspomaganiem!- 6 1
-
2015-10-23 07:08
Zdecydowanie Caddy (2)
Jezdziłem tymi dwoma autami. Obecnie mam Peugota i zdecydowanie wygrywa Caddy. Peugot może pali o 1 litr mniej diesla ale prowadzenie tego auta pozostawia wiele do życzenia wychyla sie na zakrętach wiatr nim miota ze względu ma miękkie zawieszenie. Ładowność Peugota też nie jest oszałamiająca jak wpakujesz do niego troche rzeczy przod auta idzie w gore jak łódka z grubasem z tyłu. Dodatkowo brakuje przyczepności na przedniej osi i sztywność konstrukcji co powoduje ze przy szybkich skrętach kierowcicą z ociazonym samochodem czuć jakby był z gumy. Temat schowków to kolejna porażka Peugota może są ale nie praktyczne za małe poza tym przy przebiegu 30000 km juz w drzwiach coś trzeszczy brzeczy denerwuje. Caddykiem przejechałem 270000 i takich rzeczy nie doświadczyłem.
- 13 11
-
2015-10-23 08:45
(1)
Też jeździłem tymi autami, ale modelami poprzednimi.
Dla mnie do jazdy po naszych dziuro-koleinach zdecydowanie francuz, VW to taczka że plomby z zębów wypadają.
Do szybszych skrętów kierownicą i szybkiego prowadzenia służą inne auta.- 11 2
-
2015-10-23 11:14
Jak ktoś lubi kiedy mu się nerki odbijają albo wypadają plomby to wybiera wieśwagena - samochód tak toporny, prostacki i wieśniacki, że aż żal pisać.
- 5 3
-
2015-10-23 07:53
Tylko i wyłącznie Kangoo
I tyle w tym temacie
- 8 7
-
2015-10-23 07:38
Peugot 807 !!
Peugot 807 !!
- 7 7
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.