- 1 Mamy najdłuższą estakadę w Polsce (60 opinii)
- 2 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (234 opinie)
- 3 W sobotę półmaraton, zmiany od piątku (197 opinii)
- 4 Światła na ostatniej zebrze na Grunwaldzkiej (147 opinii)
- 5 15-latek autem na minuty uciekał policji (120 opinii)
- 6 Dziki parking taksówek przy stacji PKM (137 opinii)
Niewinnie wyglądająca opona może wyrządzić wiele szkód, szczególnie gdy leży na środku autostrady. Taki los spotkał naszego czytelnika pana Pawła, który uderzając w przeszkodę poważnie uszkodził sobie samochód i nie otrzymał za to żadnego odszkodowania.
Kilka dni temu, między godz. 3 a 3.20 w nocy, wracałem wraz z żoną i dwójką dzieci do Gdańska. Aby zapewnić większe bezpieczeństwo podróży wybrałem trasę, której odcinkiem była autostrada A1. Widoczność była dobra, ruch na drodze umiarkowany. Nagle, mniej więcej na 44 km autostrady mój samochód (Volkswagen Passat) podskoczył na czymś, co leżało na drodze i odbił się od tego z głośnym gruchnięciem.
Zatrzymałem samochód na poboczu. Po chwili drugi samochód (saab), stanął przede mną. Nie minęła minuta, a kolejny pojazd został zmuszony do zatrzymania się z powodu uderzenia w tę samą przeszkodę.
Wyszedłem z samochodu, aby zobaczyć jakich uszkodzeń doznał mój samochód i co było przyczyną wypadku. Okazało się ze dwa samochody (mój i saab) uszkodziły chłodnice i nadawały się na lawetę. Trzeci samochód miał niewielkie wgniecenia karoserii.
Światło latarki ujawniło przyczynę wypadku - leżącą na jezdni oponę TIR-a o średnicy ok. 1,5 m. Sfotografowałem miejsce zdarzenia, wezwani funkcjonariusze policji spisali protokół a po powrocie do domu skontaktowaliśmy się z Wartą - ubezpieczycielem spółki odpowiedzialnej za autostradę A1, licząc na zwrot poniesionych kosztów i odszkodowanie.
Zapowiadało się bezproblemowo: po tygodniu do mechanika, u którego pozostawiłem samochód do naprawy, przybył likwidator z Warty i oszacował wycenę naprawy. Poinformował, że pieniądze powinny być wypłacone w ciągu tygodnia. Tymczasem po ok. 2 tygodniach zostaliśmy poinformowani że nie należy się nam nawet zwrot kosztów za naprawę, gdyż leżąca na środku autostrady opona jest "zdarzeniem losowym"!
Zastanawiam się, czy gdyby mój samochód odbił się od owej opony tak żeby zjechał na prawą stronę wprost pod koła pędzącego tira, czy nadal byłby to "wypadek losowy"?
Zastanawiające jest również od czego jest OC autostrady. Jestem rozczarowany tym, że płacąc 17,5 zł za wjazd na A1, teoretycznie przysługuje mi ubezpieczenie na autostradzie, które nie działa podczas takich zdarzeń.
Jest to dla mnie oburzające, że w zamiarze zapewnienia maksymalnego bezpieczeństwa i komfortu jazdy kierowca decyduje się uiścić sumę za wjazd na autostradę, po czym jadąc z prędkością 130 km/h wpada na leżącą na środku oponę, w najlepszym razie uszkadza samochód, a na koniec nie otrzymuje nawet zwrotu ceny za wjazd, nie mówiąc już o zwrocie kosztów naprawy, zamówienia lawety i odszkodowaniu.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (77) 3 zablokowane
-
2009-07-09 15:48
jechales do... gdanska i wszysko jasne :) (1)
wiec sie nie dziw ze cie olali tez bym tak zrobil :)
- 0 9
-
2009-07-09 16:16
jasne
też byś tak napisał gdyby ci się to przydarzyło?
- 1 1
-
2009-07-09 16:00
OC to do sądu - zawsze wygrasz!!!
- 3 0
-
2009-07-09 16:32
taka autostrada to powinna miec wlasne pojazdy kontolujace ktore caly czas poruszaja sie po autostradziei sprawdzaja stan an wierzchni oraz czy na drodze nie leza przeszkody zagrazajace zyciu!!!!
Panie Pawle, niech Pan walczy z nimi!!!
Oni chyba sa odpowiedzialni za bezpieczenstwo na autostradzie, Panu jego nie zagwarantowano. Dobrze ze tylko na takich uszkodzeniach sie skonczylo, przeciez napotkanie takiej opony przy predkosciach z jaka jezdzi sie na autostradzi moze miec skutki smiertelne albo i spowodowac niezly karambol. a OC jest wlasnie od wypadkow losowych, czy sie myle?- 6 0
-
2009-07-09 16:40
niech Pan postraszy ich sadem, z reguły działa (1)
- 7 0
-
2009-07-10 00:00
straszenie i krzyki na nikogo nie działa
ale pisemko z odpowiedniego urzędu działa jak kop w dvpę.
- 0 0
-
2009-07-09 18:06
i niech się kokakola odpepsi
- 1 1
-
2009-07-09 18:33
Bywa!!!!
Mnie nietety albo stety spotkala podobna sytuacja na gdynskiej obwodnicy. na moje szczescie jechalem Foresterem ktory ma 25 cm przeswitu i tylko delikatnie nadlamalem zderzak, ale gdyby pani przede mna bardziej ostro zachamowala to nie wiem. Jechalem ponad 120kmh... Sam zdjolem ta pozostalosc po oponie, chociaz za ok o,5km stal tir i kierowca sie wlasnie cofal w tym kierunku. Ale coż bywa...
- 2 0
-
2009-07-09 19:03
WARTA GOWNO WARTA
zrobili sobie tym czynem piekna reklame - czytelnicy trojmiasto.pl beda omijac tych zlodziei z daleka! CHCIWY 2 RAZY TRACI!!!
- 9 0
-
2009-07-09 21:44
I tu widać jak działają służby porządkowe-kpina!!!!!Umowa obowiązuje obie strony a nie tylko jedną czyli kierowce na autostradzie.Panie Pawle życzę sukcesów w odzyskiwaniu należnych dla Pana pieniędzy.Strach pomyśleć gdyby doszło do tragedii z winy tej opony.Co za nieodpowiedzialni ludzie ja tam zostawili jakim to trzeba bym debilem i półgłówkiem aby tego nie posprzątać!!!! skandal i tyle, brak słów.Podawać gnoi do sądu do skutku.Ma Pan sprawę wygraną i trzymam za Pana kciuki.
- 5 0
-
2009-07-09 22:30
"opona jest 'zdarzeniem losowym'!"
A to dobrze, że wyjaśnili. Bo ja myślałem, że taka, leżąca na środku jezdni, opona to standardowe wyposażenie autostrady.
No i wreszcie załapałem o co chodzi w ubezpieczeniach. One nie są od przypadków losowych tylko od zaplanowanych!
Do sądu z baranami!- 7 0
-
2009-07-09 22:38
Idziemy do sądu
Brawo Paweł.
- 8 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.