• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szukamy pierwszego auta dla młodego kierowcy

Michał Jelionek
1 marca 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Kupujemy samochód dla świeżo upieczonego kierowcy. Kupujemy samochód dla świeżo upieczonego kierowcy.

Zazwyczaj osoby bardzo młode przymierzające się do zakupu pierwszego w życiu auta dysponują ograniczonym budżetem. Z pewnością kupno wymarzonego samochodu należy odłożyć o przynajmniej kilka lat. Na początku liczy się ekonomiczność, bezpieczeństwo i funkcjonalność. Jaki pojazd wybrać?



Pierwsze samochód w życiu do kwoty 15 tys. zł. Który wybierasz?

Sporo młodych kierowców ma to szczęście, że pierwszy samochód otrzymują w prezencie za przejście w dorosłość. Inni wybiórczo korzystają z wymuskanego pojazdu taty. My jednak doradzamy tym, których takowe szczęście ominęło i zdani są wyłącznie na siebie i własny portfel. Portfel, który w bardzo łatwy sposób, przez zły wybór może zostać dosłownie zrujnowany.

Samochód odzwierciedla naturę człowieka. Młode osoby to osoby przebojowe, bezkompromisowe, wciąż poszukujące wyzwań. Na samym początku naszej przygody z motoryzacją, o aucie z takim charakterem zapomnijmy. Poza tym, posiadając kilka tysięcy złotych należy skupić się na bardziej ekonomicznych aspektach aniżeli sportowa stylistyka i osiągi. Lista kryteriów kupna pojazdu przez młode osoby powinna zaczynać się od: niewielki koszt, niskie spalanie i bezpieczeństwo.

Znajdź swój pierwszy samochód w naszym serwisie ogłoszeniowym

Oczywiście, osoby uparte postawią na swoim, kupią kilkunastoletnie auto, które kiedyś wojowało świat a dzisiaj jest kompletnym rupieciem i niestety, skarbonką bez dna. A to, szczególnie dla młodych może być bardzo bolesne. Jak tego uniknąć? Przede wszystkim przy zakupie pierwszego auta emocje należy odłożyć na bok. To zły doradca. Kierujmy się tylko i wyłącznie zdrowym rozsądkiem. Świeżo upieczony kierowca nie może zaprzątać sobie głowy ciągłymi naprawami i wymianami wyeksploatowanych części. Ma przede wszystkim szlifować swoją technikę jazdy. Co zatem kupić?

Ilu kierowców - tyle opinii. My poszukujemy auta do 15 tys. zł. Jak się okazuje, za tę kwotę można znaleźć bardzo mocnych reprezentantów. Poszukujemy aut głównie z segmentów A i B, a naszymi priorytetami są: niezawodność, niewielkie spalanie, tanie części, nienaganny wygląd oraz komfortowy dodatek, czyli klimatyzacja. Wybraliśmy siedem modeli, w których naszym zdaniem nieopierzeni kierowcy najlepiej zdadzą drogowy egzamin, nabierając przy tym bezcennego doświadczenia.

1. Volkswagen Polo

VW Polo. VW Polo.
Polo na naszej liście nie jest niespodzianką. To chyba najczęściej wybierany samochód przez świeżych kierowców. Niewielkie auto miejskie należy do grupy tych bardzo solidnych, w końcu zostało zbudowane przez Niemców. Za "polówkę" czwartej generacji z rocznika 2007 zapłacimy około 15 tys. zł. Stosunkowo duży przebieg nie powinien zrobić na nas wrażenia. To naprawdę bardzo poprawny pojazd, z którego niezawodności będziemy cieszyć się przez kolejne tysiące kilometrów. Wielu kierowców rekomenduje model z ekonomiczną jednostką 1.4 (benzyna bądź diesel).

2. Opel Corsa

Opel Corsa D. Opel Corsa D.
Auta należącego do koncernu General Motors nie trzeba nikomu przedstawiać. Corsa to najczęściej kupowany model Opla, a model oznaczony literką D, produkowany w latach 2007-2014 sprzedano w liczbie 2,8 mln egzemplarzy. To dużo. Młodzi kierowcy powinni poważnie rozważyć zakup czwartej generacji niemieckiego auta. Corsa D zachwyca bardzo ciekawą stylistyką. Ponadto, Opel oferuje nam szeroką gamę jednostek silnikowych. My postawilibyśmy na benzynę 1.2 z 86 KM bądź 1.4 z 90 KM. Za model z 2008-2009 roku zapłacimy 14-15 tys. zł.

3. Chevrolet Aveo

Chevrolet Aveo. Chevrolet Aveo.
Model Aveo T250 to bardzo przyzwoity i całkiem atrakcyjny samochód z segmentu B. Początkowo produkowany przez koncern GM Daewoo, a następnie Chevrolet. Dzisiaj, za niewielką sumę możemy mieć stosunkowo świeże auto z rocznika 2008-2009. Rozsądnym i oszczędnym wyborem będzie małolitrażowa jednostka 1.4. Jazda tym samochodem nie da się zbyt mocno we znaki naszemu portfelowi, a i przyjemność prowadzenia tego pojazdu będzie wysoka. Za Aveo z rocznika 2009 zapłacimy około 14 tys. zł.

4. Nissan Micra

Nissan Micra. Nissan Micra.
Trzecia generacja japońskiego auta miejskiego po raz pierwszy została zaprezentowana w 2002 roku, a pięć lat później przeszła modernizację. To najmniejszy, ale niezwykle udany reprezentant Nissana. Micra od lat cieszy się ogromną popularnością. Silnik 1.2 i 65 KM nie jest demonem prędkości, ale doskonale poradzi sobie w miejskiej dżungli. Nissan Micra z roku 2007 kosztuje około 13-14 tys. zł.

5. Hyundai Getz

Hyundai Getz. Hyundai Getz.
Koreański "maluch" z całą pewnością nie zalicza się do najpiękniejszych samochodów świata. Miało być przede wszystkim ekonomicznie, i jest. Ocenę wyglądu pomińmy. Co przemawia za Getzem? Cena, niezawodność i tanie zamienniki. Za pojazd z rocznika 2007-2008 zapłacimy 10-11 tys. zł. Niestety, minusem auta są jego osiągi, które delikatnie mówiąc - nie należą do najlepszych. Jeżeli nie przykładamy wagi do designu, a pragniemy zachować jak najwięcej złotówek w kieszeni - Getz będzie dobrym wyborem.

6. Volkswagen Lupo

VW Lupo. VW Lupo.
Pod lupę wzięliśmy równiez... Lupo. To młodszy brat Polo i zdecydowanie najmniejszy model ze stajni Volkswagena. Filigranowy hatchback to doskonały wybór dla osób, które ponad wszystko stawiają oszczędność. Na rynku wtórnym najłatwiej natrafić na benzynowe bądź wysokoprężne opcje silnikowe 1.4, 75 KM. Spalanie na poziomie 5-6 litrów na 100 km/h brzmi bardzo zachęcająco. Za kwotę 8-9 tys. zł możemy zakupić auto z rocznika 2004-2005, które przejechało około 100-120 tys. km. Alternatywą może być Seat z bliźniaczym modelem Arosa.

7. Kia Picanto

Kia Picanto. Kia Picanto.
Ten model, podobnie jak inny koreański reprezentant na naszej liście - Hyundai Getz, nie grzeszy motoryzacyjną aparycją. W Picanto liczy się oszczędność. Koreański "maluch" doskonale pasuje do miejskich wojaży. Silniki? Mamy do wyboru trzy jednostki napędowe: benzynowe 1.0 (62 KM) i 1.1 (65 KM) oraz wysokoprężny 1.1 (75 KM). Za rocznik 2005-2006 zapłacimy około 9-10 tys. zł.

Modeli samochodów w tym zakresie cenowym jest oczywiście zdecydowanie więcej. Warto pochylić się nad m.in.: Citroenem C3, Seatem Ibizą, Toyotą Aygo, Hondą Jazz, Skodą Fabią czy Mitsubishi Colt. Pamiętajmy jednak, że zakup auta to dopiero połowa sukcesu. Teraz należy wykupić polisę ubezpieczeniową, a nierzadko również nowy komplet opon czy akumulator. Młodzi kierowcy przed wyborem OC powinni zastanowić się nad opcją współwłaściciela pojazdu. Może to być członek rodziny posiadający zniżki. Wówczas dodatkowe wydatki nie będą aż tak bolesne dla naszej kieszeni. Wybór należy jednak do was.

Opinie (201) 9 zablokowanych

  • Mój pierwszy samochód? (5)

    Zielony Passat B4 1.8 z LPG, dałem za niego 2 tys złotych, ale pierwsze co zrobiłem, to zarejestrowałem go na blachach w ... Kwidzynie! A dlaczego? Ano dlatego że OC na dziadka jest dużo tasze dla młodego + jest tańsze w mniejszych miejscowościach! Za B4 płacę OC 588zł z NW i BLS w Compensie, auto jest niezawodne, pali gazu 8-10 litrów na trasie, a w mieście ok 12 litrów.

    Samochód ma takie bajery jak elektryczne lusterka, szyby, kierownica sterowana góra/dół, ABS, Klimatyzacja (nie climatronic)

    Narazie nie zamienię tego samochodu na nic innego, mam go już 3 rok i naprawdę jest to tanie w utrzymaniu auto. A że jeżdżę do Obwodu Kaliningradzkiego tankować to mam gaz za 1,25zł, a benzynkę 2,1zł

    I z czym do ludzi tutaj wyskakujecie? Jak ktoś jest jeszcze zaradny to na tym samochodzie, w sumie to i na każdym, można zarobić

    • 4 18

    • (2)

      I właśnie takie auta GKW NNI i inne zalewają nam parkingi olejem przed domami , bo oszczędzacie na wszystkim....

      Człowiek ze wsi wyjedzie, ale wieś z człowieka - nigdy...

      • 12 2

      • a najlepszym przykładem wiesniactwa jest ten co innym wytyka wiesniactwo (1)

        witamy kolege wiesniaka w gronie wiesniaków :-)))

        • 6 9

        • Wystarczy, że wyglądnę za okno i widzę tę poplamioną kostkę na parkingu to mnie krew zalewa...

          • 5 0

    • toś przepłacił (1)

      ja za 30 letnie auto w automobilklubie płace 150zeta za OC w PZU będąc zameldowany w Gdańsku. Samochód nie ma bajerów, ale za to w trasie wystarczy mi francuz i młotek by go naprawic i jechac dalej. Pali 7litrow oleju napedowego czy sie stoi czy sie jedzie (stare diesle tak mają).
      A jak mialem passata B4 takiego jak ty, na monowtrysku z LPG to mialem ochote go rozbic na pierwszym lepszym słupie (wadliwy, korozja na nadkolach).
      No ale biorac pod uwage fakt, ze stosunkowo prosty w konstrukcji to nie jest to az takie fatalny wybór ;-) Inni mają gorzej, podnosi taki klape silnika i szura koparą po glebie, bo tam tylko dwa korki do odkrecenia (spryskiwacz i płyn hamulcowy) i zaproszenie: wrzuc piecsetę, wrzuc piecsete (najlepiej w autoryzowanym serwisie) ....

      • 3 0

      • to fakt, drogo płaci

        ja za 13-letnie auto z dieslem 2,4L płacę za OC 430zł . Mało pali,bo sporo poniżej 7 litrów, a i większość usterek sam potrafię naprawić-tylko trzeba mieć obeznanie w danym modelu

        • 0 0

  • cytat : "...Samochód odzwierciedla naturę człowieka..."

    Zgadzam sie, wreszcie ktos cos mądrego napisał. Przeciez ciągle na drogach widac, ze jeżdzi pełno mientkich bolków z małym ptaszkiem. Im droższe auto, tym mniejsza tym mniej hojna była ta natura dla kierowcy.

    • 8 5

  • Pierwszy samochód do 15k zł?

    Pierwszy samochód powinien być do maksymalnie 6 000zł. A najlepiej jakby był on za własne zarobione pieniądze. Pierwszy samochód jest po to, żeby nauczyć się techniki prowadzenia jazdy i poruszania po mieście, a dodatkowo, żeby nie płakać jak się przerysuje bok samochodu. Drugie, czy n-te auto już może być za nawet bimbalion złotych.
    Za 6k można już kupić coś przyzwoitego np. Corsę B, Astrę F, Lanosa, czy nawet Seicento i to w dodatku z gazem.

    • 9 2

  • staruszek

    mój pierwszy samochód świeżego kierowcy to 16 letnie auto, w 100% mechaniczne bez żadnej elektroniki - nie ma ABS, nie ma klimy nie ma nawet wspomagania kierownicy, ciężko wchodzą biegi - ale po 3 latach jazdy takim autem - bez stłuczki nie mam zadnego problemu przesiąśc się na nowy samochód - gdyby było odwrotnie nie dałoby rady przejechać się starym. Parkowanie bez problemu - nawet lepeij od wieloletnich kierowców którzy mają wspomaganie kierownicy asystenta parkowania itp.
    Dzieki temu staruszkowi naprawdę można się nauczyć jeździć i ciężko bedzie zamienić go na nowszy model.......
    Uważam że na staruszku najlepiej się można nauczyć - zdobywasz umiejętności a nie liczysz na wszelkie udogodnienia elektroniczne -kamery, asystenta czujniki - liczysz na swoje umiejętności które usprawniasz i jesteś wtedy dużo ostrożniejszym kierowca - ty jesteś czujnikiem cofania asystentem parkowania i kamerą i wspomaganiem. a poza tym staruszki nie sa tak bardzo awaryjne jak te nowe naszpikowane elektronika

    • 5 1

  • (2)

    Tico w gazie 1500 zł. Za pozostałe 13500 wybrałbym fajną wycieczkę.

    • 7 7

    • Tico dookoła świata (1)

      Świetny pomysł. Wycieczka Tico dookoła świata. Grunt to fantazja. Tylko żebyś się nie zderzył z rowerzystą, bo możesz zginać.

      • 1 5

      • a gdzie on napisał, że na wycieczkę ma jechać tym Tico? Sio do gimnazjum!

        • 5 2

  • pierwszy powinien byc bezpieczny

    zabrakło mi samochodów z dobrym dodatkowym wyposażeniem ABS, ASR, ESP, kilka poduszek, napinacze pasów, klima Takie wyposażenie mają w standardzie Audi A2 lub Mercedes A, bardzo fajne autka dla dziewczyny, łatwe w prowadzeniu, mało awaryjne i bezpieczne. A2 do tego jest cały aluminiowy więc nie rdzewieje, mało awaryjny, tanie części, a sylwetka ponadczasowa klasyka. Polecam

    • 1 3

  • jariska (2)

    A gdzie Toyota Yaris się pytam.

    • 7 5

    • (1)

      na złomie

      • 0 0

      • oj tam oj tam ;)

        • 0 0

  • Peugeot 207

    • 4 2

  • (2)

    nie stać mnie na nowy samochód, mam dopiero 24l i mam auto warte 4-5 tyś - ale na takie właśnie mnie stać - na bieżąco go serwisuje i wymieniam części na nowe nie używane, auto jest zadbane nic nie stuka i nie puka, tarcze nie szorują , elektryka działa cała, nie ma że a ten wywietrznik nie działa i lampka pasażera ... u mnie wszystko działa i jest zrobione na tip top. Natomiast kupowanie na siłę młodszego droższego w zakupie i naprawie samochodu po to żeby zgrzytał bo nie ma się kasy na utrzymanie uważam za totalny absurd i polski zaścianek, i drażni mnie to jak ktoś jedzie trupem w dizlu w postaci np passata z 2008 roku z niemiec i udaje że to auto ma 50 tyś km na liczniku a smrodzi niemiłosiernie, jak hamuje to przechodnie się obracają co tak skrzypi ale ma koleś 2008 rocznik i jest wielki bo pod blokiem stoi 2008r. a brakuje mu na ropę bo ten "mody samochodzik" pali już 10l oleju a w serwisie za naprawę chcą 6 tyś... a go nie stać.

    • 4 2

    • to jest pikus (1)

      pomysl o tym frajerstwie co jezdzi autami z 2014 albo 2015 roku i go nie stac na zestaw glosnomówiący do auta - raz po raz widac takiego "bogatego inaczej" ze słuchaweczką przy uchu .

      to jest dopiero wiesniactwo i drobnomieszczanstwo

      • 5 0

      • Popieram. Też mnie wkurza kiedy jakiś pajac jedzie jak ostatnia sierota, bo...trzyma telefon przy uchu. Nosz kurde, już ponad 10 lat temu miałem w samochodzie BT współpracujący z systemem audio samochodu i chcąc rozmawiać podczas jazdy nie musiałem trzymać telefonu przy uchu. Ludzie to jednak debile, nie potrafią obsłużyć tego co mają na pokładzie, bo nie wierzę, że w 2014 roku normalny samochód mógłby nie mieć BT. A nawet jeśli faktycznie by nie miał to słuchawka BT kosztuje kilkadziesiąt złotych, żaden majątek. Już od wielu, wielu lat trzymanie telefonu przy uchu podczas jazdy samochodem to największa wiocha - takie zachowanie pokazuje tylko jak wielkim prostakiem jest kierowca.

        • 2 1

  • pracujac za granicą to zerowe koszty (2)

    a tu z paru tysi robi sie halo, jestesmy zadupiastym krajem, i każda kwota robi na nas wow. smutne i prawdziwe, ja na auto zarobie se w miesiąc, lecz jełopy wole taxi, nie potrzebne mi przedł.pałki,

    • 3 6

    • Pracując na zachodzie Europy widziałem wielu ludzi którzy zaczęli nagle zarabiać o wiele większe pieniądze niż w Polsce. Byli żałośni w swoim zachowaniu, siano w butach.

      • 0 0

    • Tydzien

      Elo ja w tydzien zbieram na 2........ a kij tam 4 nowe auta

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Premiera MINI Cooper F66

Premiera MINI Cooper F66

Sprawdź się

Sprawdź się

BMG Goworowski to trójmiejski przedstawiciel marek:

 

Najczęściej czytane