• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Elektryczna Honda e: rzuca się w oczy

Michał Jelionek
2 maja 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Elektryczna Honda e Elektryczna Honda e

Budzi ogromne zainteresowanie na drodze, na jednym ładowaniu przejedzie ponad 200 km, a zamiast klasycznych lusterek ma... kamery - poznajcie nieco bliżej elektrycznego malucha ze stajni Hondy. To Honda e.



Czy podoba ci się elektryczna Honda e?

Honda ma bardzo ambitne plany elektryfikacji swojej gamy modelowej. Japończycy rozpoczęli od Hondy e. To swego rodzaju drogowskaz, który wskazuje, jakie samochody elektryczne budować będzie Honda w najbliższych latach. Czyli jakie? Po jazdach testowych Hondą e już wiem, że na pewno nie będzie nudno. I chyba o to w tym wszystkich chodzi. Podczas kilkudniowych testów filigranowy "elektryk" wzbudził spore zainteresowanie na drogach Trójmiasta. Rzeczywiście, jego wygląd jest nieszablonowy i dość kontrowersyjny, a w dodatku nie ma tradycyjnych... lusterek. Ale to akurat znamy już z Audi e-tron.

Samochody elektryczne - więcej artykułów



Elektryczna Honda e Elektryczna Honda e
Honda e zadebiutowała w trójmiejskich salonach pod koniec 2020 r. Gdy auto wjeżdżało na rynek, w ofercie dostępne były dwie wersje wyposażenia - Base i Advance. Aktualnie, od dosłownie kilku dni, "elektryk" oferowany jest jedynie w opcji Advance, a jego cennik startuje od kwoty 168 800 zł.

Producent zamienił także kilka kolorów w ofercie - zrezygnowano z Modern Steel Metallic i Charge Yellow, a dodano Meteroid Gray Metallic oraz Premium Crystal Red Metallic. Przejdźmy jednak do konkretów.

Nowa Honda Civic: 5,4 l paliwa na Nowa Honda Civic: 5,4 l paliwa na "setkę"

Elektryczna Honda e Elektryczna Honda e
Wersja Advance, którą miałem przyjemność przetestować, napędzana jest silnikiem elektrycznym o mocy 154 KM (315 Nm maksymalnego momentu obrotowego). Moment przekazywany jest wyłącznie na tylną oś.

Przyspieszenie do "setki" zajmuje 8,3 s, a prędkość maksymalna wynosi 145 km/h. Auto - jak na "elektryka" przystało - jest dynamiczne, a dodatkowo bardzo zwinne. Idealny rozkład masy 50:50 i niski środek ciężkości nadają Hondzie sportowego charakteru. Z kolei w mieście każdy kierowca doceni zwrotność - średnica zawracania wynosi 9,2 m.

Elektryczna Honda e Elektryczna Honda e
Przyznam szczerzę, że podczas jazd testowych starałem się jeździć ekonomicznie, z maksymalną rekuperacją, która na trzecim, najwyższym poziomie efektywnie odzyskuje energię (poziom rekuperacji można zmienić przy użyciu łopatek za kierownicą). I ta sztuka się udała, bo osiągnąłem lepszy wynik niż ten deklarowany przez producenta (17,2 kWh na 100 km). Podczas jazd testowych uzyskałem średnie zużycie energii poniżej 15 kWh na 100 km. Fakt, szerokim łukiem omijałem drogi ekspresowe, no i zapomniałem o istnieniu klimatyzacji (w sumie nie było aż tak ciepło, choć po jej uruchomieniu komputer odejmował raptem kilka kilometrów z zasięgu). Przejechałem około 200 km, a komputer pokładowy wciąż pokazywał 30 km zasięgu (deklarowany zasięg przez producenta to 222 km w cyklu mieszanym).

  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
Akumulator litowo-jonowy ma pojemność 35,5 kWh. Może być ładowany na kilka sposobów. Korzystając z szybkiej ładowarki (prąd stały CCS2 50 kW), bateria do 80 proc. naładuje się w 31 minut. Wallbox z prądem przemiennym 6,6 kW napełni akumulator w czasie czterech godzin. Natomiast ładowanie przy użyciu standardowego gniazda domowego (2,3 kW) trwa bardzo długa, bo - jak podaje producent - blisko 19 godzin. W moim przypadku ładowanie Hondy e z przydomowego gniazda trwało cztery godziny i przez ten czas bateria uzupełniła się o 25 proc. Zyskałem 54 km zasięgu.

Salony samochodowe - Gdańsk, Gdynia, Sopot


  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
Niewielka Honda e mierzy 3894 mm długości (rozstaw osi: 2538 mm), 1752 mm szerokości i 1512 mm wysokości. Miejsca w drugim rzędzie jest mało, podobnie jak w bagażniku, który oferuje zaledwie 171 l pojemności.

Wizualnie Honda e prezentuje się oryginalnie, rzuca się w oczy. To auto, którego pas przedni bardzo podobny jest do... pasa tylnego. Mam tu na myśli czarny panel z okrągłymi lampami. Poza tym elektryczna Honda - jak już wspomniałem wcześniej - zamiast konwencjonalnych lusterek ma kamery, z których obraz prezentowany jest na dwóch ekranach wewnątrz, umieszczonych tuż przy drzwiach, na dobrej wysokości dla kierowcy. Szybko zapominamy o braku lusterek i intuicyjnie nie szukamy ich na zewnątrz auta.

Oprócz lusterek brakuje także standardowych klamek. Japończycy zastosowali modny ostatnimi czasy zabieg z wysuwnymi klamki. To rozwiązanie nie do końca zdaje egzamin, bo do działania klamek trzeba się przyzwyczaić. Klamki z tyłu zostały ukryte przy oknach tylnych drzwi.

Czytaj także:

Auto elektryczne za niecałe 60 tys. zł? To możliwe. Lista najtańszych "elektryków"



  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
Wnętrze Hondy e zostało zdominowane przez ekrany. Jest ich w sumie sześć. Dwa skrajne to wspomniane wcześniej wyświetlacze z kamer bocznych, ten bezpośrednio przed oczami kierowcy ma przekątną 8,8 cala i pełni rolę cyfrowych zegarów, dwa kolejne odpowiadają za multimedia (oba mają po 12,3 cala), można je dowolnie personalizować, no i jest jeszcze lusterko wsteczne w postaci ekranu. Nie wiem, czy w aucie elektrycznym potrzebne jest aż tyle urządzeń pobierających prąd. Chyba nie.

Lusterko wsteczne oferuje dwa widoki - normalny, jak ze standardowego lusterka, lub z kamery zlokalizowanej z tyłu auta. Co więcej, praktycznym rozwiązaniem było umieszczenie pod deską w centralnej części panelu z gniazdkami m.in. USB, HDMI czy gniazdka 230V. Mamy wszystko w jednym miejscu, pod ręką.

  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
Aktualna oferta Hondy e ogranicza się wyłącznie do mocniejszej wersji Advance (wcześniej dostępna była 136-konna opcja Base). Cennik startuje od 168 tys. zł. To dużo jak na mały, miejski samochód elektryczny. Cena testowanego egzemplarza nieznacznie różni się od bazowej ceny - dopłacono jedynie 3,2 tys. zł za lakier Premium Crystal Blue Metallic.

W przypadku skorzystania z rządowej dopłaty do aut elektrycznych można uzyskać rabaty w wysokości 18 750 zł (cena auta: 150 050 zł) i 27 tys. zł w przypadku posiadaczy Karty Dużej Rodziny (141 800 zł).

Samochód do jazd testowych użyczyła firma Auto Gdańsk, dealer Hondy.

  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e

Miejsca

Opinie (80)

Wszystkie opinie

  • Super projekt (1)

    Mnie to auto bardzo odpowiada. Z praktycznego punktu widzenia na duży plus, że jest 5drzwiowy. Ciekawe czy ma isofix? Jak dla mnie na co dzień do miasta ideał - przejeżdżam 20 km dziennie, więc ładowanie wypada, co 9 dni w wersji optymistycznej lub co 7 dni w wersji mniej teoretycznej. Z podobnym wyposażeniem jest jeszcze Fiat 500, nadwozie 4drzwiowe,ma isofix nawet na fotelu pasażera z przodu. Tak poza tymi dwoma autami nie ma 4osobowych elektryków do 4 m w sam raz do miasta.

    • 0 1

    • jak Ci dzieciak podrośnie, albo sypną się kolejne, to se częściej poładujesz, niezależnie od wersji

      • 0 0

  • szkoda, że nie rzuca się w uszy

    • 0 0

  • "na jednym ładowaniu przejedzie ponad 200 km" - czyli tak naprawdę 150 :D (9)

    Prędkość maksymalna 145 km/h - ale nie da się tyle jechać bo zaraz spada zasięg :D

    Ale za to kosztuje tylko 170 tysi.

    Nasuwa się pytanie - dla kogo i po co robi się takie auta?

    • 16 0

    • Odpowiem dla kogo - dla tych, co przejadą nim 200 tys. km za grosze w kilka lat i sprzedadzą go za ponad połowę ceny nowego. (8)

      Policz sobie czy przy paliwie Ci się to uda.

      • 0 3

      • Coś słabo z matematyką u kolegi. (3)

        Żeby przejechać 200 tys km "w kilka lat" to ten pojazd ma o wiele za mały zasięg.

        • 1 0

        • Na pewno u mnie słabo z matematyką? (2)

          Ile rocznie przejeżdża do pracy w Gdańsku pracownik z Kartuz? 80km dziennie x 200 dni to 16 tys. km, coś w weekendy i po pracy czy na urlopie też zrobi, fakt - aż jakieś 10 lat mu zejdzie na te 200 tys. km. Ja mam tylko 20km do pracy w obie strony, a mój elektryk 185 tys. km ma na liczniku, w czerwcu 10 lat skończy.

          • 0 1

          • (1)

            czyli nie w kilka a w 10. Pracownika z Kartuz nie stać na takie auto. A jeśli już go stać to nie musi szukać pracy w Gdańsku. Licząc zgrubnie auto spalinowe zjara paliwa za 72000 PLN, elektryk prądu za 20 tys. na tym dystansie. Więc o 5 dych jesteśmy do przodu na elektryku. Ale różnica w cenie między tą skąd inąd fajną Hondą a odpowiednikiem w postaci np. Yarisa to 87 tys. Jasne ta Honda jest stylowa, bliżej jej do modeli mini czy fiatów 500. Ale sam widzisz ile trzeba jeździć by wyjść tylko na zero. Kasa przez ten czas jest zamrożona, a przy odsprzedaży taki samochód straci dużo więcej niż spalinowiec i to % co przy dużo wyższej cenie wyjściowej da dużo większe straty. Osobiście uważam że elektryk opłaci się na taxówce, ale większy oczywiście. Te robią dużo większe dystanse, a ładowanie do 80% trwa pół godziny więc w oczekiwaniu na klienta albo w porze lunchu można podładować. Taka Honda natomiast byłaby dobrą alternatywą gdyby kosztowała 120 koła. Wtedy by była nawet opłacalna, a zasięg wystarczający do miasta. Więc w sumie obaj macie po części rację i po części jej nie macie.

            • 2 1

            • Mówimy o nowym aucie, do tego specyficznym

              Honda jest droga jak licho, ale kilkuletni Spring może już koło 40-50 tys. zł będzie kosztował i to jest auto dla pracownika z Kartuz. Popatrz na ceny elektryków - trzymają ją mimo upływu lat.

              • 0 0

      • (3)

        A czy "za grosze" to się dopiero okaże.
        To jest auto klasy Fiata Panda, z tym że ponad 3 razy droższe.

        • 2 0

        • (1)

          to jest auto klasy mini lub fiata 500, a nie budżetowej pandy

          • 0 1

          • Fiat 500 całe podwozie, silnik, zawieszenie, itp itd ma z "budżetowej" (cokolwiek to znaczy) Pandy.

            Jeździ tak samo.
            Różni się blachami, wnętrzem i mniejszym bagaznikiem. No i ceną.

            Mini to auto o klasę wyżej.

            • 0 0

        • Owszem, okaże się, różne nieszczęścia się trafiają samochodom.

          • 0 1

  • Elektryczne auta (9)

    są niepraktyczne! Dziękuję, poczekam na coś lepszego.

    • 5 1

    • Wg mnie spodnie są niepraktyczne, zwłaszcza na basenie. A wg Ciebie gdzie elektryki są niepraktyczne? (8)

      • 1 2

      • Są niepraktyczne (4)

        w ładowaniu z gniazdka (najlepiej mieć Wallboxa i instalacje fotowaltaiczną) dla większości Polaków, zauważ, że 1,4% energii pochodzi w Polsce z fotowoltaiki na dzień dzisiejszy, niestety nie każdego na to stać (sądząc po Twoich permanentnych odpowiedziach przy każdym komentarzu pewnie takową masz ). Kolejną sprawą są długie trasy - jeśli mam wydać 170k na samochód to chciałbym, aby to był mój daily. Jestem przedstawicielem handlowym, więc dla mnie kompletnie odpada, do tego rodzice mieszkają k. Bor Tucholskich. Do tego podajesz, że 70% energii pochodzi z węgla w Polsce, tak, ale to średnia dla całego kraju, nasze województwo , jeśli chodzi o energie jest w tragicznym miejscu niestety - 90% pochodzi z węgla, dlatego są naciski na atomówke. Jednak postaraj się być empatyczny dla większości Polaków, którzy mieszkają w blokach z lat 80/90, gdzie ciągnięcie kabla 220V z 6. piętra balkonu jest poranionym pomysłem. Patrzysz tylko ze swojego punktu widzenia, to tak dla takich jak Ty to może jest dobry samochód. Jednak też nie na daily, tylko po to, aby po mieście pojechać z punktu A do B, ale wówczas trzeba mieć drugi samochód.

        • 1 0

        • Odpowiedzi (3)

          >> pewnie takową masz
          Owszem.

          >> Kolejną sprawą są długie trasy - jeśli mam wydać 170k na samochód to chciałbym, aby to był mój daily.
          Wśród takich maluchów wybór zaczyna się od 60k zdaje się.

          >> Jestem przedstawicielem handlowym
          Więc elektryk jest dla Ciebie tak samo praktyczny jak hulajnoga, czy jak spodnie na basenie.

          >> Do tego podajesz, że 70% energii pochodzi z węgla w Polsce, tak, ale to średnia dla całego kraju,
          Energia przez sieć rozpływa się dość swobodnie, więc średnia dla kraju jest najbardziej istotna.

          >> nasze województwo , jeśli chodzi o energie jest w tragicznym miejscu niestety - 90% pochodzi z węgla
          Hmmm, GUS twierdzi, że 56,6% ze źródeł odnawialnych w 2020r. (kraj - 17,9%). Pomorskie generuje prawie dwa razy więcej energii niż zużywa.

          >> Jednak postaraj się być empatyczny dla większości Polaków, którzy mieszkają w blokach z lat 80/90, gdzie ciągnięcie kabla 220V z 6. piętra balkonu jest poranionym pomysłem.
          Czy ja gdzieś stwierdziłem, że elektryki są dla wszystkich?

          >> Jednak też nie na daily, tylko po to, aby po mieście pojechać z punktu A do B, ale wówczas trzeba mieć drugi samochód.
          Jest mnóstwo gospodarstw domowych z dwoma i więcej samochodami.

          • 1 1

          • Odpowiedź (2)

            Pierwsze pytanie, które się nasuwa to co musiałoby się zdarzyć, abyś troche ,,krytycznym okiem" spojrzał na elektryki? Bo widzę, że nic Ciebie nie przekona, traktujesz to jak religie - a to niebezpieczne się robi. Wymienisz jakieś wady tego napędu, bo mniemam, że masz wyższe wykształcenie...Ale ad rem. Właśnie o to chodzi, aby elektryki były dla wszystkich, bo każdy koncern motoryzacyjny idzie w elektryki, więc powoli nie będzie wyboru pomiędzy spalinowymi silnikami a elektrycznymi (np. Audi do 2026 roku będzie mieć 100% elektryków). Ja osobiście uważam, że elektryki to bardziej moda niż dbanie o ekologie. Niestety nie jesteśmy Norwegią, gdzie prąd jest tani jak przysłowiowy barszcz. Do tego dolicz rolników, jak widzisz elektryczne traktory czy kombajny. Widzisz ja mam w łazience bidet, który jest mało w Polsce popularny, ale wiem że wyższa jest higiena dzięki temu, jednak nie narzucam wszystkim swojej racji i znam wady też bidetu jak chociażby zwiększona ilość pobieranej wody. Pamiętaj, że jeśli chcesz zrewolucjonizować motoryzacje, a o tym właśnie mowa, to musisz być przygotowany na produkt dla wszystkich właśnie, bo ta rewolucja znaczy eliminacje silnika spalinowego. Piszesz, że nie stwierdziłeś, że elektryki są dla wszystkich, ale rynek stwierdził i to już jest pewne - elektryki zrewolucjonizują motoryzacje do 2033 r w 100%. Więc siłą rzeczy oni chcą nasz przekonać do tego typu rozwiązania. Ciekawe czym wówczas będą jeździć przedstawiciele handlowi...Oprócz Twojego widzimisie jest silny lobbing motoryzacyjny, sprzętu smart house itd. ale o tym chyba powinieneś wiedzieć, chyba, że się urodziłeś wczoraj. Co do spodni na basenie to jesteś niestety blisko prawdy, nosze rajstopy przeciwżylakowe na basen, więc uważaj z tymi porównaniami.

            • 0 1

            • Odpowiedź

              Cóż, ja tylko polemizuję z tezami fałszywymi tu - zauważ, że do części kwestii nie odnoszę się, bo są słuszne, z innymi nawet się zgadzam. Wad temu napędowi nie brakuje jak chyba każdemu - choćby masa czy koszt, ale zalet w porównaniu ze spalinowym mnóstwo - prostszy, cichszy, bezemisyjny w miejscu użycia i nierzadko bezemisyjny w ogóle, przyjemny w użytkowaniu. Jakoś nie mogę się zgodzić, że elektryki wprowadzone siłą wyeliminują spaliniaki - gdyby były tak dużo gorsze to przecież jakiś producent spaliniaków zrobiłby kokosy. Żarówki żarowe 75W i większe są zabronione, ale wciąż możesz je dość swobodnie kupić - kupujesz? Ja też nikomu nie narzucam elektryków - jak jest ich mniej to ja mam większy luz na ładowarkach, ale wolę mieć w mieście mniej spalin. Skoro rynek stwierdził, że elektryki są dla wszystkich, to znaczy że Ty też - jesteś częścią rynku. Ja się z tym nie zgadzam. Przedstawiciele handlowi pewnie kiedyś będą jeździć elektrykami albo może latać - ku temu ciągle zmierzamy. No ale nie dziś ani nie jutro. Co do rajstop - ja mówiłem o spodniach :-) W domyśle u przeciętnego uzytkownika basenu.

              • 0 0

            • napisał przecież że nie dla wszystkich więc chyba to nie jest jego religia. Natomiast o ile sam dla siebie bym nie kupił (no chyba że ceny by spadły o 30% względem tego co jest teraz) to potrafiłbym znaleźć zastosowanie dla takiego, gdzie okazałoby się że jego praktyczność jest zupełnie wystarczająca a ekonomicznie wychodzi się do przodu.

              • 1 0

      • W każdym aspekcie są niepraktyczne (2)

        1. Do miasta ? przy tej cenie lepiej wybrać ubera albo komuniacje miejską
        2. Ładowanie tego wynalazku to cyrk , cała twoja podróż to jedno wielkie zarzadzanie energią , oby nie za szybko , niezbyt dynamicznie , aby jak najwiecej odzyskac energi kinetycznej z hamowania , bo prąd szybko ucieka .
        3.170 tyś ? hahaha za coś co ma służyc tylko na wycieczkę do lidla i z powrotem ? Za tą cene masz porządne auto kompaktowe w pełnym wyposażeniu . Tankujesz i śmigasz ciesząc się jazdą i swoboda podróży

        • 2 1

        • wg strony Hondy cena startuje od 155. To auto natomiast jest raczej klasy mini one niż Opla Corsy więc i cenowo powoli różnica się zaciera (z naciskiem na powoli) bo mini o podobnych osiągach startuje z ceny 100 koła. Jakby się zagłębić w wyposażenie i zbliżyć te auta do siebie to robi się już 120k. Nadal taniej. Ale po 100 tys. km różnica się zatrze do końca. Dopiero wtedy elektryk zacznie być bardziej opłacalny. Niemniej każdy musi sobie odpowiedzieć czy opłaca mu się czekać. Natomiast jak się chce elektryczną "Corsę" (nie chodzi o Opla tylko o tanie toczydło) to tak jak wspomniał PS można już znaleźć cokolwiek dużo taniej. Nie jestem ślepym zwolennikiem elektryków ale są pewne problemy (masa, zasięg bo i po co większy do miasta) które stracą znaczenie jeśli cena jeszcze pójdzie w dół.

          • 0 0

        • Odpowiedzi

          1. Czy Uber z Kartuz albo Kościerzyny do Gdańska ma sens?
          2. Z Kartuz do Gdańska też? Chyba nie jeździłeś jeszcze żadnym elektrykiem, co? Czytałeś coś tam gdzieś tylko?
          3. Nikt nikomu nie broni kupować takiego maluszka za 170 tys., ale są już takie za 60 tys.

          • 1 1

  • (5)

    Czyli do Torunia nawet nie pojedzie
    I to za jedyne 150k

    • 18 0

    • Ale on ma dojechać z Radarowej na Piwną, nie z Gdańska do Torunia. (4)

      • 0 2

      • A na dłuższe trasy kupię sobie drugie auto. (3)

        Zaś drugie miejsce parkingowe - na balkonie.
        Opłacę drugie OC AC.
        Ma to sens.

        • 0 0

        • Jeżeli Twoje jedyne auto to Yaris czy inne Seicento to w trasie niewiele się róóżni od tej Hondy. (2)

          W końcu służy raczej do miasta niż w trasy.

          • 0 1

          • Seicento w trasie jedzie, nie trzeba się martwić zużyciem prądu. (1)

            A wizyta na stacji benzynowej to chwila.

            • 0 0

            • Skoro Seicento w trasie jedzie to jedź i do Bułgarii nim :-)

              A jak tam wyprawy Traficarem? Wystarcza zasięgu?

              • 0 0

  • Naprawdę jak elektryczne to od razu musi być brzydkie ? (2)

    • 2 1

    • w twoim guście byłoby pewnie dodanie paru chromików

      żeby się błyszczał pod dyskoteką w remizie

      • 0 1

    • Czymś musi się wyróżniać.

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    Fajne połączenie retro z nowoczesnością (3)

    ale niestety cena dosłownie poraża (170k pln)

    • 17 1

    • raczej retro kicz za 170 tys tylko na wizyte w lidlu i po kawę sojową buahaha (1)

      • 0 1

      • ty byś tam chromu jeszcze dołożył, żeby zwiększyć splendor

        pod remizą

        • 0 1

    • "Cena elektryzuje"

      Taki pomysł na slogan reklamowy.

      • 1 0

  • tak sie zastanawiam dla kogo takie elektryki? (3)

    drogie zeby nie powiedziec bardzo drogie w zakupie, realny zasieg to ok. 75-90% deklaracji producenta - na ekspresowce ta honda przejedzie ok. 180 km i stanie w szczerym polu, naprawa tylko w aso, nie mowiac o spadku wartosci auta, po 10 latach pewnie baterie do wymiany...... i prad z wegla nonsens

    • 7 0

    • Hulajnoga na ekspresówkę wg Ciebie też się nie nadaje? I wrotki też nie? (2)

      Rozumiem że z nowiutkim Audi czy BMW jeździłbyś do warsztatu pana Mietka po znajomości? Bo po co korzystać z gwarancji? W elektryku na całą elektrykę masz długą gwarancję, resztę Ci każdy blacharz czy mechanik ogarnie. Spadek wartości auta? Popatrz na ceny - ostatnio rosną, elektryków najszybciej. Po 10 latach baterie pewnie do wymiany? W moich 10 i 11 letnich nie są do wymiany mimo 200 i 100 tys. km przebiegu. Prąd z węgla? Ja mam z dachu, a Ty pewnie w około 70% z węgla - myślisz że węgiel dużo gorszy od benzyny?

      • 0 3

      • Auta elektryczne to regres a nie postęp (1)

        Każdy taki pseudo postęp, jeżeli tylko jest podyktowany utopijnymi wizjami biurokratów, prędzej czy poźniej zapisze sie na kartach hiistorii jako nieudany eksperyment.
        Poczytaj sobie o początkach motoryzacji , w czasach kiedy Henry Ford wprowadzał auta spalinowe do masowej produkcji, istniały już konstrukcje pierwszych elektryków ,które jeżdziły i miały stanowić realny system indywidualnego transportu. Jedynie wodór może stanowić realną alternatywę jako paliwo przyszłości .

        • 1 0

        • Pożyjemy, zobaczymy - póki co ten nieudany eksperyment jeździ już po drogach w liczbie kilkudziesięciu milionów sztuk.

          • 0 1

  • Drogie, niepraktyczne guano. Tak to widzę. I dodatkowo zanieczyszcza środowisko gorzej jak diesel (3)

    • 10 1

    • Tak, bardzo zanieczyszcza, zupełnie jak Twoja komórka czy laptop - też mają takie baterie. (2)

      • 0 4

      • Ale laptop czy tel ma wymiar praktyczny a ten odkurzacz na kołach jest zbędny (1)

        • 1 0

        • Powiedz to dostawcom pizzy w Pandach - że ich odkurzacz jest zbędny.

          • 0 1

  • Zasieg roweru. Chyba sie nie skusze. (3)

    • 12 0

    • Współczuć należy ludziom, którzy potrzebują 200km zasięgu dziennie. (2)

      Nieważne rowerem czy samochodem.

      • 0 1

      • Dlaczego dziennie? (1)

        Raz, dwa razy w miesiącu.
        I co, mam mieć dwa auta, bo elektrykiem nie da się pojechać do rodziny?

        • 0 0

        • Nie miej dwóch aut - pozwól mieć elektryka tym, którzy mają rodzinę bliżej.

          • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Premiera MINI Cooper F66

Premiera MINI Cooper F66

Sprawdź się

Sprawdź się

Do przystanku Westerplatte dostaniemy się autobusem linii:

 

Najczęściej czytane