• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Elektryczna Honda e: rzuca się w oczy

Michał Jelionek
2 maja 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Elektryczna Honda e Elektryczna Honda e

Budzi ogromne zainteresowanie na drodze, na jednym ładowaniu przejedzie ponad 200 km, a zamiast klasycznych lusterek ma... kamery - poznajcie nieco bliżej elektrycznego malucha ze stajni Hondy. To Honda e.



Czy podoba ci się elektryczna Honda e?

Honda ma bardzo ambitne plany elektryfikacji swojej gamy modelowej. Japończycy rozpoczęli od Hondy e. To swego rodzaju drogowskaz, który wskazuje, jakie samochody elektryczne budować będzie Honda w najbliższych latach. Czyli jakie? Po jazdach testowych Hondą e już wiem, że na pewno nie będzie nudno. I chyba o to w tym wszystkich chodzi. Podczas kilkudniowych testów filigranowy "elektryk" wzbudził spore zainteresowanie na drogach Trójmiasta. Rzeczywiście, jego wygląd jest nieszablonowy i dość kontrowersyjny, a w dodatku nie ma tradycyjnych... lusterek. Ale to akurat znamy już z Audi e-tron.

Samochody elektryczne - więcej artykułów



Elektryczna Honda e Elektryczna Honda e
Honda e zadebiutowała w trójmiejskich salonach pod koniec 2020 r. Gdy auto wjeżdżało na rynek, w ofercie dostępne były dwie wersje wyposażenia - Base i Advance. Aktualnie, od dosłownie kilku dni, "elektryk" oferowany jest jedynie w opcji Advance, a jego cennik startuje od kwoty 168 800 zł.

Producent zamienił także kilka kolorów w ofercie - zrezygnowano z Modern Steel Metallic i Charge Yellow, a dodano Meteroid Gray Metallic oraz Premium Crystal Red Metallic. Przejdźmy jednak do konkretów.

Nowa Honda Civic: 5,4 l paliwa na Nowa Honda Civic: 5,4 l paliwa na "setkę"

Elektryczna Honda e Elektryczna Honda e
Wersja Advance, którą miałem przyjemność przetestować, napędzana jest silnikiem elektrycznym o mocy 154 KM (315 Nm maksymalnego momentu obrotowego). Moment przekazywany jest wyłącznie na tylną oś.

Przyspieszenie do "setki" zajmuje 8,3 s, a prędkość maksymalna wynosi 145 km/h. Auto - jak na "elektryka" przystało - jest dynamiczne, a dodatkowo bardzo zwinne. Idealny rozkład masy 50:50 i niski środek ciężkości nadają Hondzie sportowego charakteru. Z kolei w mieście każdy kierowca doceni zwrotność - średnica zawracania wynosi 9,2 m.

Elektryczna Honda e Elektryczna Honda e
Przyznam szczerzę, że podczas jazd testowych starałem się jeździć ekonomicznie, z maksymalną rekuperacją, która na trzecim, najwyższym poziomie efektywnie odzyskuje energię (poziom rekuperacji można zmienić przy użyciu łopatek za kierownicą). I ta sztuka się udała, bo osiągnąłem lepszy wynik niż ten deklarowany przez producenta (17,2 kWh na 100 km). Podczas jazd testowych uzyskałem średnie zużycie energii poniżej 15 kWh na 100 km. Fakt, szerokim łukiem omijałem drogi ekspresowe, no i zapomniałem o istnieniu klimatyzacji (w sumie nie było aż tak ciepło, choć po jej uruchomieniu komputer odejmował raptem kilka kilometrów z zasięgu). Przejechałem około 200 km, a komputer pokładowy wciąż pokazywał 30 km zasięgu (deklarowany zasięg przez producenta to 222 km w cyklu mieszanym).

  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
Akumulator litowo-jonowy ma pojemność 35,5 kWh. Może być ładowany na kilka sposobów. Korzystając z szybkiej ładowarki (prąd stały CCS2 50 kW), bateria do 80 proc. naładuje się w 31 minut. Wallbox z prądem przemiennym 6,6 kW napełni akumulator w czasie czterech godzin. Natomiast ładowanie przy użyciu standardowego gniazda domowego (2,3 kW) trwa bardzo długa, bo - jak podaje producent - blisko 19 godzin. W moim przypadku ładowanie Hondy e z przydomowego gniazda trwało cztery godziny i przez ten czas bateria uzupełniła się o 25 proc. Zyskałem 54 km zasięgu.

Salony samochodowe - Gdańsk, Gdynia, Sopot


  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
Niewielka Honda e mierzy 3894 mm długości (rozstaw osi: 2538 mm), 1752 mm szerokości i 1512 mm wysokości. Miejsca w drugim rzędzie jest mało, podobnie jak w bagażniku, który oferuje zaledwie 171 l pojemności.

Wizualnie Honda e prezentuje się oryginalnie, rzuca się w oczy. To auto, którego pas przedni bardzo podobny jest do... pasa tylnego. Mam tu na myśli czarny panel z okrągłymi lampami. Poza tym elektryczna Honda - jak już wspomniałem wcześniej - zamiast konwencjonalnych lusterek ma kamery, z których obraz prezentowany jest na dwóch ekranach wewnątrz, umieszczonych tuż przy drzwiach, na dobrej wysokości dla kierowcy. Szybko zapominamy o braku lusterek i intuicyjnie nie szukamy ich na zewnątrz auta.

Oprócz lusterek brakuje także standardowych klamek. Japończycy zastosowali modny ostatnimi czasy zabieg z wysuwnymi klamki. To rozwiązanie nie do końca zdaje egzamin, bo do działania klamek trzeba się przyzwyczaić. Klamki z tyłu zostały ukryte przy oknach tylnych drzwi.

Czytaj także:

Auto elektryczne za niecałe 60 tys. zł? To możliwe. Lista najtańszych "elektryków"



  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
Wnętrze Hondy e zostało zdominowane przez ekrany. Jest ich w sumie sześć. Dwa skrajne to wspomniane wcześniej wyświetlacze z kamer bocznych, ten bezpośrednio przed oczami kierowcy ma przekątną 8,8 cala i pełni rolę cyfrowych zegarów, dwa kolejne odpowiadają za multimedia (oba mają po 12,3 cala), można je dowolnie personalizować, no i jest jeszcze lusterko wsteczne w postaci ekranu. Nie wiem, czy w aucie elektrycznym potrzebne jest aż tyle urządzeń pobierających prąd. Chyba nie.

Lusterko wsteczne oferuje dwa widoki - normalny, jak ze standardowego lusterka, lub z kamery zlokalizowanej z tyłu auta. Co więcej, praktycznym rozwiązaniem było umieszczenie pod deską w centralnej części panelu z gniazdkami m.in. USB, HDMI czy gniazdka 230V. Mamy wszystko w jednym miejscu, pod ręką.

  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
Aktualna oferta Hondy e ogranicza się wyłącznie do mocniejszej wersji Advance (wcześniej dostępna była 136-konna opcja Base). Cennik startuje od 168 tys. zł. To dużo jak na mały, miejski samochód elektryczny. Cena testowanego egzemplarza nieznacznie różni się od bazowej ceny - dopłacono jedynie 3,2 tys. zł za lakier Premium Crystal Blue Metallic.

W przypadku skorzystania z rządowej dopłaty do aut elektrycznych można uzyskać rabaty w wysokości 18 750 zł (cena auta: 150 050 zł) i 27 tys. zł w przypadku posiadaczy Karty Dużej Rodziny (141 800 zł).

Samochód do jazd testowych użyczyła firma Auto Gdańsk, dealer Hondy.

  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e
  • Elektryczna Honda e

Miejsca

Opinie (80)

  • ladna zabawka

    gdybym mial zbedne 150k to czemu nie

    • 1 5

  • Wysuwane klamki - gadżet, który nic nie wnosi. Dizajner musiał jakoś zaistnieć. (1)

    Co do zasięgu - udało się wykręcić 200 - bardzo w porządku jak na miejskie dojazdy. Pytanie co zimą lub w korkach.

    • 8 0

    • 150 też powinno wystarczyć, co? 30kWh wystarczy na 10h stania zimą w korku z ogrzewaniem.

      • 0 0

  • Samochody elektryczne to błąd (1)

    Po drobnej stłuczce auto do kasacji .
    Koszty produkcji i utylizacji przerastają kilkukrotnie produkcję popularnego benzyniaka .
    Produkcja elektryka ma gorszy wpływ na środowisko niż benzyniaka .
    Szukać innej alternatywy np. hel , wodór .

    • 13 2

    • Kolejny już raz słyszę to pierniczenie o drobnej stłuczce - chyba że masz na myśli krótki kontakt z pociągiem na przejeździe?

      Normalnie się je naprawia jak każdy inny samochód czy pralkę.

      • 1 4

  • Drogie, niepraktyczne guano. Tak to widzę. I dodatkowo zanieczyszcza środowisko gorzej jak diesel (3)

    • 10 1

    • Tak, bardzo zanieczyszcza, zupełnie jak Twoja komórka czy laptop - też mają takie baterie. (2)

      • 0 4

      • Ale laptop czy tel ma wymiar praktyczny a ten odkurzacz na kołach jest zbędny (1)

        • 1 0

        • Powiedz to dostawcom pizzy w Pandach - że ich odkurzacz jest zbędny.

          • 0 1

  • (1)

    Cena trzy razy za wysoka, zasięg dwa razy za mały. Auto takie sobie z wyglądu. Sprzedaż mizerna.

    • 8 2

    • Taki do jazdy po mieście akurat, tylko nie za taką cenę. Bo do miasta mogę sobie kupić aygo za ułamek tej kwoty. A jak już brać coś droższego to aby miało normalny zasięg.

      • 1 0

  • tak sie zastanawiam dla kogo takie elektryki? (3)

    drogie zeby nie powiedziec bardzo drogie w zakupie, realny zasieg to ok. 75-90% deklaracji producenta - na ekspresowce ta honda przejedzie ok. 180 km i stanie w szczerym polu, naprawa tylko w aso, nie mowiac o spadku wartosci auta, po 10 latach pewnie baterie do wymiany...... i prad z wegla nonsens

    • 7 0

    • Hulajnoga na ekspresówkę wg Ciebie też się nie nadaje? I wrotki też nie? (2)

      Rozumiem że z nowiutkim Audi czy BMW jeździłbyś do warsztatu pana Mietka po znajomości? Bo po co korzystać z gwarancji? W elektryku na całą elektrykę masz długą gwarancję, resztę Ci każdy blacharz czy mechanik ogarnie. Spadek wartości auta? Popatrz na ceny - ostatnio rosną, elektryków najszybciej. Po 10 latach baterie pewnie do wymiany? W moich 10 i 11 letnich nie są do wymiany mimo 200 i 100 tys. km przebiegu. Prąd z węgla? Ja mam z dachu, a Ty pewnie w około 70% z węgla - myślisz że węgiel dużo gorszy od benzyny?

      • 0 3

      • Auta elektryczne to regres a nie postęp (1)

        Każdy taki pseudo postęp, jeżeli tylko jest podyktowany utopijnymi wizjami biurokratów, prędzej czy poźniej zapisze sie na kartach hiistorii jako nieudany eksperyment.
        Poczytaj sobie o początkach motoryzacji , w czasach kiedy Henry Ford wprowadzał auta spalinowe do masowej produkcji, istniały już konstrukcje pierwszych elektryków ,które jeżdziły i miały stanowić realny system indywidualnego transportu. Jedynie wodór może stanowić realną alternatywę jako paliwo przyszłości .

        • 1 0

        • Pożyjemy, zobaczymy - póki co ten nieudany eksperyment jeździ już po drogach w liczbie kilkudziesięciu milionów sztuk.

          • 0 1

  • (2)

    Czemu nie zwykle lusterka? Żeby więcej co miało sie psuć i więcej serwisowania? Z tymi lusterkami (kamerami) to bezsens totalny, ktoś odjechał po całości. Czy ja muszę wszędzie sie w ekran patrzyć nawet na rzeczywistość, która jest obok?

    • 24 1

    • I w ogole takie kamery oferuja plaski widok. Majac lusterka, wystarczy sie wychylic mocniej itp. i juz widzisz cos pod innym katem. Ta technika to nas kiedys zabije... I jak 6 ekranow nie ogranicza pola widzenia w tym mikrusim samochodzie? Porazka. Niebezpieczne brzydactwo.

      • 3 0

    • Rozejrzyj się dookoła - 3/4 ludzi na ulicy patrzy głównie w ekrany.

      To pewnie dla nich.

      Za chwilę będą auta bez szyb, ekrany je zastąpią.

      • 4 0

  • Elektryki pinokio będą ładniejsze

    Chyba będą, he he

    • 4 0

  • dlaczego większość aut elektrycznych musi być obrzydliwie szpetna?

    Honda przecież potrafi robić ładne auta... a to... jak jakaś łada

    • 6 0

  • niech tylko cos pierdyknie z elektroniki (2)

    żaden mechanior tego nie naprawi

    • 3 0

    • Teraz się nie naprawia, tylko wymienia.

      • 0 0

    • Masz gwarancję długą - to co się martwisz?

      • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Premiera MINI Cooper F66

Premiera MINI Cooper F66

Sprawdź się

Sprawdź się

Której marki modelem jest Mustang?

 

Najczęściej czytane