• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Infiniti G37. Szybki i wyluzowany

Bawo,Mart,Ps
7 września 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 

Infinity G37. Zdecydowanie bardziej sprinter niż maratończyk.



Wobec tego samochodu trudno przejechać i przejść obojętnie. Zwraca na siebie uwagę, tym jak wygląda i jak jeździ. Należy oczywiście do segmentu premium, wydaje się jednak, że odnosi się do niego z dużą dawką dezynwoltury.



To nieco trudne słowo (oznaczające odnoszenie się do kogoś z mniej lub bardziej lekceważącym stosunkiem) idealnie chyba jednak oddaje charakter akurat tego modeli Infinity. Tak jak Toyota postanowiła, że Lexus będzie jej luksusowym klonem, to samo zrobił Nissan tworząc Infinity.

Pojęcie luksusu i prestiżu Lexus potraktował jednak superpoważnie. Infinity kojarzone jako jego bezpośrednia konkurencja, akurat w przypadku modelu G37 poradził z tym sobie nieco gorzej. Widać to już po zajęciu miejsca za kierownicą. Owszem, jest superwygodnie, bardzo ergonomicznie, są świetnej jakości skóry, eleganckie wstawki z drewna, sprzęt audio sygnowany Bose gra wręcz rewelacyjnie, dlaczego więc wzrok wymagającego kierowcy, bo raczej tego typu klienci zasiadają za kierownicami samochodów tego segmentu, razić musi plastikowo wyglądająca kierownica i kokpit? Wydaje się, że niektóre elementy wystroju wnętrza G37 potraktowano nieco nonszalancko, podczas gdy jednym z wyznaczników segmentu premium jest pełna harmonia. Wybrzydzający właściciel zwróci pewnie też uwagę na niezbyt wygodne zamykanie klapy bagażnika, grożące pobrudzeniem rąk. Za to kufer jest na tyle obszerny by bez problemu zmieścił np. dwie torby golfowe.

Może i w przypadku wystroju wnętrza Infinity zachowało się nieco arogancko, bo projektanci i konstruktorzy stwierdzili, że coś innego ujmie kierowcę i to tak, że nie będzie chciał tego samochodu opuścić. Jeśli taki był ich zamiar, to przyznajemy, że w znacznej części się udał.

Po delikatnym muśnięciu palcem przycisku "start" autem targa leciutki wstrząs, a spod maski dobiega krótkie i energicznie warknięcie. Obudziliśmy do życia 3,7litrowe V6 o mocy 320 KM. To tylko o 11 KM mniej niż w Nissanie 370Z, pod którego maską pracuje ten sam silnik.

Ruszamy łagodnie, spokojnie, bez szaleństw. G37 toczy się bezszelestnie, cichutko niczym pojazd hybrydowy. Siedmiobiegowy automat aksamitnie zmienia biegi, w kabinie panuje pełen relaks i spokój jak przystało na luksusowego sedana. Podczas tak spokojnej i płynnej jazdy można spalić zaledwie 9 litrów benzyny na każde przejechane 100 kilometrów, jednak akurat w przypadku takiego samochodu nie jest to najważniejsze.

Ten sam elegancki sedan po maksymalnym wciśnięciu gazu do podłogi zamienia się w drogową bestię. Spod maski dobiega warkot przechodzący w przeciągły wizg, wskazówka obrotomierza sięga 8 tysięcy, a G37 wciąż wyrywa do przodu, tak że kierowca i pasażerowie wciśnięci gwałtownie w fotele czują łaskotanie w brzuchu. Sześć sekund i jest setka! Obłędny pęd G37 do przodu może trwać dalej, można gnać i liczyć potencjalne punkty w razie zatrzymania przez wiadomo kogo. To co ten silnik potrafi, warte jest skinięcia głową z uznaniem. Za to na wskaźnik zużycia paliwa po symfonii dźwięku i szybkości jaką potrafi stworzyć G37 lepiej nie patrzeć.

Mimo iż testowany model miał napęd na cztery koła, w momencie gwałtownego startu czuć, jak moc bezlitośnie dopada tylnych kół. Żądni wrażeń i raczej doświadczeni kierowcy mogą całkowicie odłączyć system ESP. Przewagę nad bezpośrednią konkurencją w postaci chociażby Lexusa GS, G37 pokazuje w czasie prowadzenia. Lexus zdecydował się prawie całkowicie znieczulić układ kierowniczy na doznania z drogi, W przypadku Infinity jest zupełnie inaczej, chociaż nie jest to jeszcze klasa BMW czy Audi.

Dezynwoltura tego niecodziennego sedana kończy się w momencie gdy nabywcy przyjdzie za niego płacić. Tu zaczynają się poważne kwoty. Cena doskonale wyposażonego modelu z napędem na obie osie mocno przekracza barierę 200 tysięcy złotych. W zamian nabywca wyjeżdża z salonu (w Polsce mamy je dwa - w Warszawie i na Śląsku) nietuzinkowym i bardzo rzadkim na naszych drogach sedanem. O niebanalnej stylistyce, z rewelacyjnym silnikiem i dzielnym jak na nasze drogi zawieszeniem. Samochód dla zamożnego indywidualisty, który lubi czasami "zaszaleć"? Jak najbardziej.

Samochód udostępniony do testów przez przedstawiciela marki w Polsce - Polską Grupę Dealerów
Bawo,Mart,Ps

Opinie (34) 4 zablokowane

  • tak Polakowi to potrzebny taki Infinity,a tych drogach i ostatnia szarza ulanska i fru do nieba kilka osob...

    bo u nas nad Wisla to sami milionerzy i kazdy moze sobie kupic takiego,a nawet dwa

    • 4 1

  • Marka Infinity

    skończyła się na modelu Caro

    • 4 1

  • Do zobaczenia na miejscach dla niepełnosprawnych...

    "malowanych wysepkach" przed marketami i w wejściach.

    • 3 0

  • ja z rodzinom nie bende jadł przez 1000 lat a se kupimy bo trza do rodziny w grudniu pojechać

    • 5 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Distinguished Gentleman's Ride (1 opinia)

(1 opinia)
w plenerze, zlot, imprezy i akcje charytatywne

Event w Audi City Gdańsk

warsztaty, dni otwarte

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym mieście znajduje się siedziba Porsche?

 

Najczęściej czytane