- 1 Od soboty spore utrudnienia na A1 (80 opinii)
- 2 Mamy najdłuższą estakadę w Polsce (74 opinie)
- 3 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (266 opinii)
- 4 Apel policji do kierowców aut i motocykli (81 opinii)
- 5 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (360 opinii)
- 6 Dziki parking taksówek przy stacji PKM (137 opinii)
"Kupił swój pierwszy samochód w życiu i... się ostro przejechał"
"19-letni syn odłożył kilka tysięcy złotych na swój pierwszy, wymarzony samochód". Miało być pięknie, tymczasem skończyło się dużym rozczarowaniem i bolesnym zderzeniem z zagrywkami handlarzy. Młody chłopak stracił połowę swoich oszczędności, a dwóch sprzedających zarobiło po kilka tysięcy złotych. Poniżej historia, którą opowiedziała pani Agata, mama chłopaka.
Marzenie młodego chłopaka
Mam 19-letniego syna, który pracując weekendami, zarobił i odłożył trochę pieniędzy. Marzył mu się jego własny samochód. Kiedy już uzbierał kilka tysięcy, rozpoczął wertowanie setek ogłoszeń aut używanych do kwoty 10 tys. zł. Szukał, czytał, słuchał mądrych wypowiedzi w sieci, jak kupić używane auto i nie wtopić. W końcu znalazł auto spełniające jego oczekiwania. To Peugeot 207 z 2006 roku. Niski przebieg, stan ponoć idealny, od początku zarejestrowany w Polsce.
Wziął kasę ze słoika i z ukochaną dziewczyną pojechali oglądać samochód. Godz. 19, Tczew, fatalna, deszczowa pogoda. Sprzedawca zachwalał auto słowami: "tylko tankować i jeździć", "igiełka". Sprawdzili wszystko, co w tych warunkach dało się sprawdzić. Zrobili krótką rundkę po parkingu, no i dobili targu. Auto kupione za 7,2 tys. zł. Umowa spisana, czarna strzała była już tylko jego.
Ogłoszenia.trojmiasto.pl – Auta używane do 10 tys. zł
Bubel, wtopa...
Trasa z Tczewa do Gdańska przebiegła bez większych przeszkód. Tankowanie, radość, zachwycona dziewczyna. Dojeżdżają pod dom, niespodziewanie z rury wydechowej zaczął wydobywać się... biały dym. Chłopak niedoświadczony, czyta na forach internetowych: może paliwo "chrzczone", może coś poważniejszego. W domu na spokojnie przegląda papiery. Tak, to błąd, że nie zrobił tego wcześniej, ale przecież auto kupował pierwszy raz.
AKTUALNE CENY PALIW W TRÓJMIEŚCIE
Prześledziwszy historię auta okazuje się, że: pierwszym właścicielem przez 10 lat była kobieta, drugim przez 6 lat także kobieta. W lutym 2023 r. auto zostało nabyte przez autohandel za kwotę... 1850 zł. Po tygodniu kupił go mężczyzna z Tczewa za 2050 zł. Chwilę później auto zostało sprzedane młodemu chłopakowi z Gdańska za 7,2 tys. zł.
Kolejnego dnia Peugeot trafia do warsztatu. Tak, wiem, powinien to zrobić podczas oględzin. Diagnoza była szokująca: uszkodzona uszczelka pod głowicą lub pęknięta głowica, więc silnik bierze płyn chłodniczy. Na liście 15 innych usterek. Wstępna wycena napraw to ok. 7 tys. zł. Czyli równowartość samochodu.
Miernik lakieru, szwagier i ruszamy na łowy nowego auta
Były właściciel "zaprasza" do sądu
19-latek próbuje skontaktować się z byłym właścicielem. Mężczyzna raz odbiera, raz nie. A gdy już odbierze, to wszystkiego się wypiera. Mówi, że stan techniczny pojazdu przez chłopaka był znany. Zaprasza serdecznie na rozprawę do sądu z powołaniem biegłego sądowego. Spławia go, a po pięciu dniach wyłącza telefon.
Pod wskazanym w umowie adresem mężczyzny brak. W internecie informacji o facecie także brakuje. Zapadł się pod ziemię. Młody chłopak wysyła odstąpienie od umowy listem, którego oczywiście sprzedający nie odbiera. Chłopak przegląda fora internetowe, szuka porad prawnych. Bardzo szybko okazuje się, że porady prawne do tanich nie należą, o kosztach sądowych nie wspominając.
Syn chwyta się ostatniej deski ratunku i zgłasza sprawę policji. Osoby wypowiadające się na różnych forach zapewniają, że jest to oszustwo, prawem ścigane, więc policja na pewno pomoże. Pełny nadziei, z teczką dokumentów i dowodów jedzie na posterunek. Wizyta trwa dosłownie pięć minut, bo policjant szybko sprowadził go na ziemię, wyjaśniając, że to sprawa cywilna i może iść z tym tylko do sądu. Można szukać sprzedającego, ale nie za ostro, bez korzystania z usług "karków z miasta".
Jazda próbna przy sprzedaży auta. Kto prowadzi?
Sprzedam okazyjnie Peugeota 207
Nerwy, rwanie włosów, nieprzespane noce i w końcu łzy. Miało być przecież tak pięknie. Nie wchodząc w kolejne koszty, bo przecież już wcześniej wydał wszystko to, co uzbierał - postanowił pozbyć się problemu, tracąc przy tym jak najmniej.
Wystawił auto na sprzedaż za 3 tys. zł do negocjacji. Z nadzieją, że wyciągnie 2 tys. zł. W ciągu kilkunastu minut odbiera kilkadziesiąt połączeń. Nie nadąża odbierać. Każdy, kto dzwoni, jest zdecydowany na zakup bez oglądania. Negocjacje są, ale w górę. Kto da więcej. Skala szwindlu samochodowego zaczyna jawić się jak koszmar ze snu.
Auto w godzinę sprzedaje się za 3,5 tys. zł. Przyjeżdża mężczyzna z Rumi. Zdawkowo ogląda auto. Powiedział, że ma warsztat, w którym sobie naprawi uszkodzony silnik. A 207 kupuje dla dziewczyny.
Chłopak opowiada mu o całej akcji zakupu, przedstawia wszystkie posiadane dokumenty, w tym także ocenę warsztatu, żeby nie było niedopowiedzeń, jaki jest faktyczny stan auta. Spisują umowę. Po temacie. Na koniec zapłacił jeszcze 144 zł podatku PCC-3.
Jak napisać dobre ogłoszenie sprzedaży auta?
Auto po tygodniu ponownie jest na sprzedaż
Mija kolejny tydzień. Przecieramy oczy ze zdumienia, bo Peugeot 207 ponownie trafia na portal z ogłoszeniami. Cena - uwaga - 9,2 tys. zł. Znowu stan idealny. "Pod względem technicznym auto jest w pełni sprawne, na bieżąco wymieniane części eksploatacyjne. Jest świeżo po wymianie oleju i klocków przód. Błyszczący, piękny, czysty, tylko brać".
Czeka na kolejną młodą osobę, jelenia, który straci kilka tysięcy złotych. Młody chłopak auta już nie szuka. Raz, że nie ma za co. Dwa, że się boi kolejnej porażki. Wtedy, na parkingu w Tczewie, wyciągnął trzęsącymi się rękami wszystkie zaoszczędzone pieniądze, a facet nawet nie mrugnął, "opylając" mu złom. Chłopak jest młody i naiwny, ale czy naprawdę aż tak jesteśmy pozbawieni przyzwoitości, by zarabiać na oszukiwaniu takich osób?
SZUKAJ PORAD NA NASZYM FORUM MOTORYZACYJNYM
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (314) ponad 20 zablokowanych
-
2023-04-08 07:32
W Polsce jest przyzwolenie społeczne na oszustwa
Byle się oszukiwało państwo albo osoby spoza kręgu rodziny i przyjaciół.
Amoralny familizm.- 1 0
-
2023-04-08 09:32
Prawda jest taka
Jak się już facet młody czy stary napali na auto to ciężko go przekonać do zmiany decyzji. Wtedy nie widzi się wad a same plusy. To się zrobi, to nie ma problemu, na to zbiję cenę a później akuku. Wtopa i strata pieniędzy lub poważny remont. Zawsze trzeba pojechać na stacje kontroli i zrobić oględziny, wydać 100 zł które ratuje d..e i portfel
- 1 0
-
2023-04-08 10:30
w Trójmieście ogólnie jest słabo
jeżeli chodzi o samochody używane. Kilka lat temu leciałem do Krakowa po 308, bo po pierwsze cena ok a po drugie był sprzedawany przez ASO z roczną gwarancją - niby mało, ale jednak zawsze coś bo trudno zeby duży szwindel nie wyszedł przez rok uzytkowania. Przepłaciłem w stosunku do prywatnych ofert około 6-7 tysięcy, ale do dziś z tym samochodem nic się nie dzieje.
- 1 0
-
2023-04-09 08:10
Skoda octavia
Posiadam Skodę Octavię 2009 1.9 tdi. 105 km . 240 tys przebieg 1 właściciel auto bezwypadkowe . Sporo zostało zainwestowane . Cena 11500zł. Trzeba jeszcze kilka rzeczy zrobić nie wpływają na komfort jazdy spalanie na niskim poziomie. Auto w pełni sprawne przegląd do marca OC do wrzesień
- 1 0
-
2023-04-09 21:08
Dorosłem do tanich aut na raty, ale nie uzywanych
Jak pare razy sprzedałem auto bo zaczynała się skarbonka bez dna, zacząłem kupować nowe ale tanie na kredyt lub w leasingu. Koszty leasingu wyszły taniej niż kredyt na używkę i naprawy.
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.