Parkowanie to coraz większy problem w Sopocie. Mieszkańcy obawiają się, że zatarasowane pozostawionymi autami ulice staną się nieprzejezdne dla karetek i wozów straży pożarnej.
O problemie w okolicach sopockiego Monciaka powiedział nam jeden z mieszkańców ul. Pułaskiego, pragnący zachować anonimowość.
- Każdego wieczora oba chodniki wąskiej ulicy są zajęte przez parkujące samochody - mówi nasz Czytelnik.
- Problem w tym, że parkować można tylko na jednym z nich, tym położonym od strony ul. Bohaterów Monte Cassino.W sprawie wielokrotnie interweniowała policja. Ostatnio z powodu całkowitego zablokowania ulicy, którą nie mógł przejechać samochód dostawczy, wszystkie auta zostały odholowane na koszt właścicieli. I to jednak nie pomogło, gdyż większość łamiących zakaz to przyjezdni, nie zdający sobie sprawy z zagrożenia, które stwarzają.
- Znamy doskonale te problemy - przyznaje
Wojciech Ogint z Zarządu Dróg i Zieleni w Sopocie.
- Ostatnio postawiliśmy tam dodatkowe znaki zakazujące zatrzymywania się na południowym chodniku ul. Pułaskiego. Skoro jednak okazały się nieskuteczne, użyjemy innej metody - jeszcze podczas tego sezonu turystycznego pojawią się tam słupki uniemożliwiające wjazd na chodnik - zapowiedział Ogint.
- To dobra wiadomość - cieszy się nasz Czytelnik.
- Słupki z pewnością rozwiążą problem nieprzejezdnej ulicy.