• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdzie policjanci powinni mierzyć prędkość?

Michał Sielski
20 maja 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Liczby nie kłamią. Do zdecydowanie największej liczby wypadków dochodzi na prostych, dwupasmowych drogach w słoneczny dzień. Liczby nie kłamią. Do zdecydowanie największej liczby wypadków dochodzi na prostych, dwupasmowych drogach w słoneczny dzień.

"Łapanka na prostych drogach", "stoją na dwupasmówkach, gdzie nie ma pieszych", "nabijanie statystyk" - po wtorkowym tekście o tym, że siedmioro kierowców z Gdańska już straciło prawo jazdy za zbyt szybką jazdę, w komentarzach zaroiło się od niepochlebnych opinii na temat miejsc, które policja wybiera do przeprowadzania kontroli. A wiecie, gdzie jest najwięcej wypadków? I w jakich okolicznościach do nich dochodzi?



Popierasz zabieranie prawa jazdy za przekroczenie prędkości o 50 km/h w terenie zabudowanym?

Publiczne statystyki dotyczące wypadków są najczęściej bardzo ogólne. Zazwyczaj przedstawiają "suche" liczby, bez odniesienia do warunków atmosferycznych, a często także miejsca i innych istotnych okoliczności. Dotarliśmy jednak do policyjnych rejestrów, które bardzo dokładnie przedstawiają wszystkie dane na temat wypadków, do których doszło w Trójmieście w 2014 roku. Wnioski mogą być dla wielu kierowców zaskakujące.

Czytaj także: Wyższe kary dla drogowych piratów.

W minionym roku w Gdańsku, Gdyni i Sopocie zdarzyło się 8499 wypadków, w których 892 osoby zostały ranne, a 24 zginęły. Warto zaznaczyć, że w statystyce nie są ujęte kolizje, których jest wielokrotnie więcej - kiedy nie było rannych lub zabitych, a "ucierpiały" tylko samochody. Dla jednych to dużo, dla innych mało. Na pewno jednak każda śmierć to ogromny dramat dla rodziny i najbliższych.

Kiedy jednak dochodzi do tragicznych zdarzeń? W przeważającej większości w ciągu dnia, przy doskonałej widoczności. 6507 wypadków miało miejsce przy świetle dziennym, podczas dobrej pogody, najczęściej słonecznej. Zaledwie 838 z 8499 zdarzyło się podczas opadów deszczu, śniegu lub po nich. Wynika więc z tego, że ponad 90 proc. wypadków, w których byli poszkodowani, zdarzyło się przy doskonałych warunkach atmosferycznych. Właśnie wtedy, gdy droga była "sucha i bezpieczna i wszystko było widać."

To jeszcze jednak niczego nie dowodzi, bo nawet przy dobrych warunkach atmosferycznych są miejsca bardziej i mniej niebezpieczne. Intuicyjnie można założyć - i większość naszych czytelników tak zrobiła - że najbardziej niebezpiecznie jest na drogach krętych oraz na skrzyżowaniach. Logiczne? Teoretycznie tak, większość kierowców się z tym zgodzi. Tylko że w tym przypadku jest tak, jak na Giełdzie Papierów Wartościowych - większość nie ma racji.

Czytaj także: To nie naćpani bandyci są największym zagrożeniem na drogach.

4410 wypadków, do których w minionym roku doszło w Trójmieście, zdarzyło się na prostej drodze. Na odcinku całkiem prostym, bez skrzyżowania, przejścia dla pieszych, zatoczki autobusowej, torowiska itd. Po prostu podczas rzekomo najmniej skomplikowanej jazdy przed siebie. Tylko 443 wypadki wydarzyły się na zakręcie lub łuku ulicy. Pozostałe przypadki to wzniesienia, parking, place, skrzyżowania itd.

Obwodnica - pięć wypadków i kolizji dziennie

4120 trójmiejskich wypadków miało miejsce na jednojezdniowych drogach dwukierunkowych, a aż 2787 tam, gdzie są dwie jezdnie dwukierunkowe - oddzielone barierkami, pasem zieleni z osobnymi pasami do skrętu, pasami do włączenia się do ruchu i bezkolizyjnymi skrzyżowaniami. Przykłady? Choćby obwodnica Trójmiasta zobacz na mapie Gdańska, na której wszystkie skrzyżowania są teoretycznie bezkolizyjne, są rozbudowane węzły, a w niektórych miejscach po trzy pasy. W 2014 roku doszło tam do 524 wypadków. Kolizji było dwa razy więcej. Daje to astronomiczną liczbę średnio pięciu wypadków i kolizji każdego dnia. A to przecież "prosta i szeroka droga". Tylko, że regularnie zablokowana przez pojazdy, które się zderzyły.

Nie obwodnica dzierży jednak palmę pierwszeństwa. Najwięcej wypadków w 2014 roku zdarzyło się na al. Grunwaldzkiej zobacz na mapie Gdańska w Gdańsku. Na w większości trzypasmowej, a częściowo dwukierunkowej ulicy było 613 zdarzeń z rannymi i zabitymi. Jakie arterie są jeszcze w czołówce? Słowackiego zobacz na mapie Gdańska (głównie dwa pasy) w Gdańsku - 304 wypadki, Morska zobacz na mapie Gdyni (głównie dwa pasy) w Gdyni 263 wypadki, Armii Krajowej zobacz na mapie Gdańska (głównie trzy pasy) w Gdańsku - 226 wypadków. Dopiero na szóstej lokacie jest ul. Kartuska zobacz na mapie Gdańska w Gdańsku (222 wypadki), w większości jednopasmowa. Potem mamy jednak znowu szerokie, dwu- i trzypasmowe drogi: Niepodległości zobacz na mapie Sopotu w Sopocie (169), Zwycięstwa zobacz na mapie Gdyni (274), Wielkopolską zobacz na mapie Gdyni (141), Kwiatkowskiego zobacz na mapie Gdyni (135), Władysława IV zobacz na mapie Gdyni (108) w Gdyni, Wały Jagiellońskie zobacz na mapie Gdańska (140) i prostą jak struna Hallera zobacz na mapie Gdańska 137 w Gdańsku. Na ul. Marynarki Polskiej zobacz na mapie Gdańska, gdzie pierwszego dnia obowiązywania nowych przepisów odebrano już prawo jazdy, były w 2014 aż 53 wypadki, czyli średnio jeden w tygodniu.

Pozostaje więc jeszcze raz zadać pytanie: gdzie policja powinna mierzyć prędkość?

Opinie (540) 5 zablokowanych

  • A mnie zastanawia coś innego - Symbol: P-21, tzw martwe pole

    Dlaczego policja stoi na drodze wyłączonej z ruchu bez włączonych sygnałów świetlnych?
    Pojazd uprzywilejowany to taki, który ma albo włączone sygnały świetlne albo ma uruchomione sygnały dźwiękowe albo jedno i drugie jednocześnie.
    Policja/straż/karetka bez tych sygnałów jest zwykłym uczestnikiem ruchu.

    Więc czajenie się na kierowców przez policję, na powierzchni wyłączonej z ruchu, bez sygnałów świetlnych nie powinno mieć miejsca (mam w tym przypadku na myśli Estakadę Kwiatkowskiego w stronę Obłuża).

    Wiem, że nieużywanie przez policję sygnałów ma za zadanie zadziałać z zaskoczenia. Ale wg przepisów nie można ani wjeżdżać na to pole ani się na nim zatrzymywać, chyba, że tyczy się to pojazdu uprzywilejowanego - a bez kogutów policja NIE JEST POJAZDEM UPRZYWILEJOWANYM.

    • 27 4

  • Ktoś się już leciutko zagalopował

    Ostatnimi czasy kontrole zaczęły przypominać łapanki żydów, a nie kontrole drogowe. Kolumna policji na jednym pasie, kolumna policji na przeciwnym i
    ,, lecimy z tematem'', osobiście zaczynam popierać złe komentarze na temat Policji.
    A teraz jak można zabrać za prędkość to już bój się boże, każdy się chce pokazać w telewizji.

    • 8 16

  • Przede wszystkim...

    w Kościerzynie na Komendzie..!

    • 9 0

  • Prawdziwą przyczyną kolizji i wypadków jest w 99% jest zwyczajny brak umiejętności (2)

    kierowców. Do podstawowych dysfunkcji należy: brak umiejętności kalkulacji związanej z szybkością jazdy prowadzonego pojazdu i innych, całkowite olewanie innych kierowców choćby przez nieużywanie kierunkowskazów, brak umiejętności parkowania samochodu (kolizje na parkingach i centrach handlowych), brak refleksu (!!!!), brak umiejętności obserwacji drogi z przodu tyłu i boków itd. Pytanie więc brzmi: skąd tyle idiotów za kierownicą? Odpowiedź jest przerażająco prosta !! Bo tak kształcimy młodzież ! Zamiast aktywizować młodzież do pracy na sobą wymyślamy im różne dyskalkulie, dysortografie, dysleksje i inne dysfunkcje i następnie dajemy takiemu dysfunkcyjnemu prawo jazdy i dziwy się, że nie potrafi rozumnie jeździć. Jak dodamy do tego skandalicznie absurdalną organizację ruchu ulicznego i oznakowanie to nie dziwmy się, że nawet NORMALNI kierowcy wpadają w amok i stają się niebezpieczni. Teoretycznie skrzyżowania równorzędne są bezpieczniejsze, tyle, że nikt nie zadał sobie trudu jaka jest psychomotoryczna reakcja kierowcy po przejechaniu takiego toru przeszkód w czasie dalszej jazdy ? Nietrudno zgadnąć - statystyka mówi za siebie, tylko należy ją umieć CZYTAĆ i wyciągać właściwe wnioski. A te dla teoretyków ruchu drogowego byłyby druzgocące !!
    Oznakowanie, mimo niewątpliwej poprawy jest w niektórych miejscach wypadkogenne. Przykład: zjazd z Armii Krajowej w kierunku na Łódź - znak postawiono w takim miejscu, że jak się nie wie gdzie zjechać, to po odczytaniu znaku można tylko staranować pojazd po prawej stronie, albo zawrócić w Kokoszkach. Ciągły pas na wjazdach na obwodnicę zamiast poprawić warunki drogowe zwyczajnie je pogorszył, bo pomimo linii ciągłej wjeżdżający na obwodnicę już z duża prędkością ma do wyboru albo gwałtowne hamowanie przez bardzo wolną jadącą ciężarówką po prawym pasie, ryzykując czy ten z tyłu zdąży wyhamować, albo przekroczyć linię ciągłą, czyli OLAĆ przepisy. Proponuję sprawdzić, czy autor tego pomysłu nie ma jakiejś dysfunkcji umysłowej, bo efekt wskazuje, że właśnie tak jest.

    • 23 8

    • (1)

      Słuszny wpis - dodam tylko, że skoro przyczyną jest m.in. "brak refleksu (!!!!), brak umiejętności obserwacji drogi z przodu tyłu i boków" itd. to tym bardziej należy jechać wolniej i nie utrudniać innym, dać im czas na obserwację i reakcję, wówczas wypadków będzie mniej.

      • 3 5

      • Wolniej nie zawsze znaczy bezpieczniej.

        Co się dzieje gdy ktoś na siłę próbuje na głównej ulicy znaleźć numer domu.

        • 0 1

  • Boli? Ma boleć! (1)

    Gdyby odbierali prawko za przekroczenie prędkości o 10, 20, nawet 30 km/godz to jeszcze można by się oburzać, ale o 50? Tu nie ma mowy o zagapieniu się, to jest jawna kpina z przepisów i igranie z życiem innych ludzi!

    • 36 7

    • W Szwaicarii czy w Szwecji można mocniej karać nawet za małe przekroczenia prędkości.

      Polacy się po prostu rozbestwili i tyle. Osobiście uważam, że przekroczenie o 20% już powinno być karane odebraniem prawka. A za każdy JEDEN km/h ponad po 200 zł mandatu.

      • 4 0

  • Myśleć narodzie, a nie blatować

    Ja tam wbijam w to gdzie stoją, bo staram się jeździć zgodnie z przepisami, a o 50 to bankowo nie przeginam. Kto fauluje na drodze, ten się boi tych kontroli. To przecież proste i nie rozumiem nad czym się tu zastanawiać i jeszcze ankiety wymyślać. Niech każdy zajmie się swoją robota i niech jej dla siebie pilnuje. Jak każdy w Polsce będzie robił to co do niego należy, a nie zaglądał drugiemu do gara, to będzie dobrze. Może za kilkanaście lat osiągniemy poziom Skandynawii.

    • 15 4

  • cyt: W minionym roku w Gdańsku, Gdyni i Sopocie zdarzyło się 8499 wypadków, w których 892 osoby zostały ranne, a 24 zginęły. Warto zaznaczyć, że w statystyce nie są ujęte kolizje, których jest wielokrotnie więcej - kiedy nie było rannych lub zabitych, a "ucierpiały" tylko samochody.

    Jeśli taka jest definicja to w takim razie jakim cudem w 8499 wypadkach ucierpiało jedynie 916 osób?

    • 10 1

  • Gdzie policjanci powinni mierzyć prędkość? - to proste - WSZĘDZIE

    przestrzegajcie przepisów a nikt nie bedzie gwałcił waszej (smiechu warty argument w ustach pirata drogowego) wolnosci nie bedziecie dostawac mandatow i nie poczujecie "nagonki" na kierowców

    czy wam to trzeba szpadlem do głów ładować?

    • 18 7

  • Przyczyną wypadków nie jest predkość (3)

    najwięcej wypadków jest gdy auto stoi

    • 2 9

    • (2)

      Odwrotnie...

      • 0 0

      • (1)

        Heh...chyba chodziło o nagłą utratę prędkości :D

        • 0 0

        • No to w takim razie najpierw jest wypadek, a dopiero potem stoi ;)

          • 0 0

  • Teraz to nawet obwodnica ljudzie jedza wg znakow 100

    Prawym jada ciezarowki 90 a lewym z******cy 100. Wiece ze zabieraja powyzej 50 a nie powyzej 1 km !?



    Poza tym, chce zobaczyc jak dzielni "stroze prawa" wlepiaja mandaty kierowcom S, W, R, Z, K za przekroczenie predkosci w miescie.

    • 7 13

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Premiera MINI Cooper F66

Premiera MINI Cooper F66

Sprawdź się

Sprawdź się

Firma JD Kulej to przedstawiciel marek:

 

Najczęściej czytane