- 1 Dziki parking taksówek przy stacji PKM (60 opinii)
- 2 Nowe zatoki na styku dwóch gmin (57 opinii)
- 3 16-latek miał 1,5 promila i jechał rowerem... obwodnicą (18 opinii)
- 4 Drogie auta będą jeszcze droższe (255 opinii)
- 5 Miała 1,8 promila i uderzyła w kilka aut (23 opinie)
- 6 Wandale niszczą "auta na minuty" (103 opinie)
Aktualnie na stacjach paliw odnotowujemy wzrost cen benzyny i spadek cen oleju napędowego. Oba te paliwa kosztują porównywalnie - ponad 7 zł za litr. Dlaczego wciąż tak drogo płacimy za paliwa? Ciekawe wyliczenie przedstawił jeden z internautów.
Kilka dni temu informowaliśmy o wzroście cen Pb 95, które stało się nawet droższe od oleju napędowego. Pod artykułem rozpętała się gorąca dyskusja czytelników, którzy pozostawili pod nim ponad 420 komentarzy.
Wyliczenie internauty
Jakiś czas temu po mediach społecznościowych krążyło wyliczenie jednego z internautów, które tysiące osób udostępniało na swoich profilach.
Cena ropy dzisiaj to 103$ (1$ = 4,2 zł). Cena ropy w dniu napaści na Ukrainę 99$ (1$ = 4,1 zł). Realny wzrost w zł to 7 proc. Cena ON dzisiaj 7,5 zł. Cena ON w dniu napaści na Ukrainę 5,6 zł. Wzrost o 34 proc. Tak Was okrada PiS... i kłamią, że to przez wojnę - napisał w opublikowanym poście.
Dziś wartości nieco różnią się od tych podanych przez internautę, bo baryłka ropy kosztuje 109$, kurs dolara jest wyższy i wynosi 4,3 zł, natomiast ON jest tańsze i kosztuje średnio 7,25 zł za litr. Mocno za to poszybowały ceny benzyny.
Fakt jest taki, że wojna na Ukrainie wyraźnie wywindowała ceny surowców energetycznych. Przypomnijmy jednak, że ceny baryłki ropy na giełdach tuż po wybuchu konfliktu były zdecydowanie wyższe od aktualnych, dobijały nawet do 130 dolarów. Dziś - jak wspomnieliśmy wyżej - baryłka kosztuje 109 dolarów. Mimo to ceny na stacjach zamiast spaść... poszły w górę. I to wyraźnie.
Post z Twittera
"Nie łupimy konsumentów"
Wielu komentujących zrzuca winę za tak drogie paliwo na rządzących i Orlen. Kierowcy zastanawiają się, czy przypadkiem koncern nie zawyża sztucznie cen.
Prezes koncernu Daniel Obajtek zapewniał jednak w radiowej Jedynce, że Orlen "nie łupi konsumentów".
Zysk operacyjny z handlu detalicznego detalu mamy taki sam w pierwszym kwartale 2022 r., jak w pierwszym kwartale 2021 r. - stwierdził w wywiadzie dla radiowej Jedynki. Wiem, że paliwa są drogie, ale nie jesteśmy gospodarką oderwaną od rzeczywistości. Proszę spojrzeć na ceny w innych krajach - dodał.
Na pytanie o to, ile Orlen zarabia na litrze paliwa, w odpowiedzi zasłonił się "tajemnicą firmy", której nie ujawni. Obajtek uważa, że utrzymanie tak "niskich" cen paliw to zasługa rządu, m.in. dzięki obniżeniu akcyzy i VAT-u.
Czytaj także:
Benzyna już tak samo droga jak olej napędowy. Oba paliwa za ponad 7 zł za litr
Opinie (397) ponad 10 zablokowanych
-
2022-05-24 07:46
To jest tak samo jak z węglem
tona kosztuje 800 zł a w detalu 2300 kto zarabia pośrednik, w przypadku ropy jest tak samo zarabia pośrednik czyli Orlen, czyli wpływy do budżetu są większe a mówi się ludziom, że to przez wojnę heehehhe, dlatego nie oglądajcie TV tylko bojkotujcie ten kraj
- 25 4
-
2022-05-24 07:37
No więc o co chodzi Panie Redaktorze?
Włożył Pan kij w mrowisko a odpowiedzi brak
- 16 0
-
2022-05-24 07:13
Wysokie ceny paliw utrzymywane są specjalnie przez towarzystwo wzajemnej adoracji z PiS. Im wyższa cena paliw na stacjach, tym wyższe wpływy do budżetu. To jest proste jak budowa grabi, państwo PiS potrzebuje pieniędzy jak nigdy dotąd.
- 31 4
-
2022-05-24 07:03
Wszystko odbywa się zgodnie z planem
Za kilka lat wasze oszczędności będą warte miskę ryżu i nastanie pokój
- 30 7
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.