• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Hybryda ładowana z gniazdka - to powinna być przyszłość motoryzacji

Michał Jelionek
5 stycznia 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (201)
PHEV, czyli hybryda plug-in ładowana z gniazdka. PHEV, czyli hybryda plug-in ładowana z gniazdka.

Około 60 km zasięgu na samym prądzie, spalanie na poziomie 5 litrów paliwa na 100 km w trybie hybrydowym, a gdy zabraknie prądu w trasie, zawsze pozostaje jazda przy wykorzystaniu silnika spalinowego - to obraz hybrydy typu plug-in, czyli tej ładowanej z gniazdka. Moim zdaniem właśnie taki powinien być kierunek motoryzacji.



80 km zasięgu na samym prądzie w przypadku hybrydy typu plug-in (PHEV) to:

Auta elektryczne to błędne koło?



Zachwyt nad autami elektrycznymi trwa w najlepsze, ale dobrze wiemy, że to trochę sztucznie pompowane owacje. Koncerny prześcigają się w produkcji coraz to wydajniejszych samochodów na prąd, a w dealerskich ofertach roi się od nowych modeli elektrycznych. Tego chyba się już nie da zatrzymać. Mało tego, zapowiedziano, że do 2035 r. na terenie Unii Europejskiej nie będziesz mógł kupić nowego samochodu spalinowego. Czy rzeczywiście plan zostanie zrealizowany? Śmiem wątpić, ale czas pokaże.

Wiele znaków zapytania



Od jakiegoś czasu bardzo mocno lobbuje się "elektryki". Ale to przecież produkt z wieloma niewiadomymi.

Po pierwsze, napiszecie, jaka to ekologia, to hipokryzja, a nie ekologia, skoro prąd produkowany jest z węgla. Słusznie. Po drugie, co z utylizacją zużytych baterii? Po trzecie, nie jest tajemnicą, że nasza infrastruktura (także ta energetyczna) jest kompletnie nieprzygotowana na elektromobilność (kilka ładowarek na krzyż to ciut za mało). Po czwarte, w nawiązaniu do punktu trzeciego, jak mamy sobie wyobrazić ładowanie samochodów elektrycznych przez osoby mieszkające w blokach? Po piąte, to bardzo niepokojące, ale coraz częściej słyszy się o wybuchających bateriach litowo-jonowych, a to z kolei - oprócz tego że są niebezpieczne - wyklucza ich parkowanie np. w halach podziemnych. Po szóste, długość ładowania baterii. Czy w końcu po siódme, przygotowanie warsztatu samochodowego pod naprawy "elektryków" wiąże się z gigantycznymi kosztami.

Koniec aut spalinowych przesądzony? To się okaże Koniec aut spalinowych przesądzony? To się okaże

"Elektryki" tylko dla bogatych?



Nurtuje mnie jeszcze jeden problem. Dziś ceny nowych aut są rekordowo wysokie. Na "elektryka" z salonu stać osoby zamożne. W łańcuchu eksploatacji jednego auta elektrycznego przedstawiciel klasy średniej będzie zapewne odgrywać rolę trzeciego właściciela. Czyli powiedzmy zakupi go po 6-7 latach od jego produkcji. Co to oznacza dla właściciela numer trzy? Baterię, czyli tak naprawdę najważniejszy element auta elektrycznego, która prawdopodobnie będzie nadawała się na śmietnik albo do gruntownej regeneracji. Dla zobrazowania problemu dodam, że w niektórych modelach nowa bateria to koszt nawet 100 tys. zł. To logiczne, że żaden trzeźwo myślący człowiek nie wpakuje się na minę i nie kupi używanego "elektryka" z wyeksploatowaną baterią. Gorzej, jeśli będzie nieświadomy.

Ile kosztuje wymiana baterii w Ile kosztuje wymiana baterii w "elektryku"?

Hybryda z gniazdka (PHEV) - to powinna być przyszłość



Dlatego moim zdaniem motoryzacja trochę błądzi, zmierza w nie do końca słusznym kierunku. Jeśli już tak mocno dążymy do rozwoju elektromobilności, to postawmy na hybrydy typu plug-in (to te ładowane z gniazdka). Oczywiście PHEV też ma swoje wady, też potrzebny jest prąd produkowany z wiadomo czego, ale w moim odczuciu ten bilans zalet i wad jest zdecydowanie korzystniejszy niż w przypadku samochodów elektrycznych.

Aktualnie producenci wypuszczają na rynek coraz to lepsze "pluginy". Te pierwsze modele sprzed kilku lat mogły przejechać na samym prądzie raptem 20-25 km, i to poza okresem zimowym. To zdecydowanie zbyt mało, ale przynajmniej dzięki działaniu silnika elektrycznego zużycie paliwa było dużo niższe.

Teraz dostępne są tzw. PHEV-y z zasięgiem powyżej nawet 80 km na jednym ładowaniu. Choć z reguły w większości modeli zasięg elektryczny oscyluje w granicach 50, może 60 km, co nie jest złym wynikiem. Połączenie silnika spalinowego z elektrycznym, a do tego sporej pojemności bateria to bardzo dobre rozwiązanie dla osób, które mieszkają kilkanaście kilometrów od miejsca pracy albo po prostu - mieszkają w domu pod Trójmiastem. Mogą jeździć w zasadzie wyłącznie na prądzie, jakby mieli auto elektryczne. I, co więcej, nie muszą ładować swojego auta codziennie.

Zakup używanego auta elektrycznego - na co uważać? Zakup używanego auta elektrycznego - na co uważać?
Hybryda plug-in to - jak już wspomniałem - duża oszczędność paliwa. Ostatnio testowałem Range Rovera Sporta w wersji PHEV właśnie. Duży SUV z 3-litrowym silnikiem o mocy 440 KM w trybie hybrydowym zużywał raptem 7 litrów paliwa na 100 km. Dopiero po przejechaniu około 180 km skończył się prąd i testowanie kontynuowałem wyłącznie na silniku spalinowym. Średnie zużycie podskoczyło do 11-12 litrów na "setkę". Jest różnica, prawda?

PHEV to również świetne rozwiązanie dla osób wybierających się w dalszą trasę. Czego nie można powiedzieć o aucie elektrycznym, bo cały czas musimy główkować, kalkulować i planować kolejne postoje na "tankowanie" prądu. Co przecież wyraźnie wydłuża czas podróży. W przypadku hybrydy typu plug-in nie mamy tego problemu. Gdy prąd się skończy - jazdę kontynuujemy standardowo, na paliwie. Raczej nie staniemy na środku autostrady (no chyba że zabraknie paliwa). Poza tym z tą jazdą autostradą w przypadku samochodu na prąd trzeba uważać, bo przy większych prędkościach prąd znika błyskawicznie, a zasięg kurczy się niemiłosiernie.

Są też minusy PHEV



Żeby nie było tak kolorowo, warto wspomnieć o minusach hybryd typu plug-in (niektóre oczywiście pokrywają się z wadami "elektryków").

Pamiętajmy, że samochody z napędem PHEV do tanich nie należą, niestety. I to chyba ich największa wada. Dla przykładu, nowa Kia xCeed z silnikiem spalinowym kosztuje 104 500 zł, a w wersji PHEV - 147 400 zł.

Hybryda plug-in wymaga także ładowania, więc w przypadku osób mieszkających w blokach pojawia się taki sam problem jak przy pełnych "elektrykach". A samo ładowanie nie należy do tych krótkich. Bateria przy niskich temperaturach jest mniej wydajna. PHEV to często także mniejsza pojemność bagażnika (zazwyczaj przestrzeń zabiera bateria), a także baku paliwa. Moc podczas dynamicznej jazdy w trybie elektrycznym jest mocno ograniczona, przez co dość szybko z pomocą musi przyjść silnik spalinowy - to spory mankament. Zapewne jeszcze coś byśmy znaleźli, ale nadal uważam, że PHEV to lepsze rozwiązanie od w pełni elektrycznego napędu.

Reasumując, z ogromną chęcią napisałbym, że przyszłością motoryzacji powinny być samochody z napędem wodorowym. Powinny, ale nie są i prawdopodobnie długo nie będą. A szkoda. Kropka. Mamy to, co mamy, czyli elektromobilność.

Dlatego mam mieszane uczucia co do kierunku, w którym zmierza motoryzacja, szczególnie w Europie. Obawiam się, że za 20-30 lat niewiele osób będzie mogło sobie pozwolić na samochód. Chciałoby się napisać: śpieszmy się kochać spalinówki...

EV, HEV czy PHEV - nowa rzeczywistość motoryzacji. Wiesz, co oznaczają te skróty? EV, HEV czy PHEV - nowa rzeczywistość motoryzacji. Wiesz, co oznaczają te skróty?

Opinie (201) 8 zablokowanych

  • Opinia wyróżniona

    Bardzo Panu dziękuję za życiowy opis elektryków.

    Bez przesadnego gloryfikowania, jak czynią inni.

    • 32 5

  • Dotacja na samochód elektryczny 2023 kto skorzysta?

    Spójrzmy teraz, na jakie dopłaty rządowe można liczyć w 2023 r. Dopłata może wynieść od 18750 zł do nawet 27000 zł. Jedyny warunek dla klientów indywidualnych to cena koszt auta nie może przekraczać 225 tys. zł brutto, no chyba, że mamy kartę dużej rodziny, wtedy tego kryterium nie ma.

    Innymi słowy, klient indywidualny nie kupi rodzinnego auta elektrycznego z dopłatą, jeśli nie posiada karty dużej rodziny, bo znakomita większość elektryków, które można określić mianem rodzinnego kosztuje grubo powyżej progu dopłaty.

    Jako że prowadzę działalność, auta kupuję jako firma, do tego w leasingu. Tutaj progi dopłaty z programu Mój elektryk prezentują się następująco:

    225 tys. zł netto dla podatników VAT, którzy będą wykorzystywać samochód elektryczny wyłącznie na cele firmowe,
    201 tys. 793 zł netto dla podatników VAT, którzy będą korzystać z elektryka także prywatnie,
    225 tys. zł brutto dla organizacji niebędących podatnikami VAT.

    Jako że łapię się na tę drugą kategorię, a auto wykorzystuję także prywatnie, to chcąc skorzystać z dotacji również musiałbym ograniczyć zakres poszukiwań do aut kosztujących nie więcej niż 225 tys. zł brutto. A takich aut w interesujących mnie gabarytach i wersji wyposażenia po prostu nie ma. Innymi słowy, chcąc kupić auto elektryczne, nie mogę liczyć na żadne dofinansowanie.

    • 6 2

  • Kup elektryka i spędź kolejnego Sylwestra w Berlinie. To to samo

    • 2 1

  • Auto 400KM (1)

    Po co komu takie auto o parametrach pozwalających na szybką jazdę skoro prędkość 50/h i te pseudo-ekologiczne stop-start i te z odłączeniem 2-cylindrów skoro to wszystko tak jest zaprogramowane do max 100 tyś. a potem naprawa(wymiana) za kilka lub kilkanaście tysi. Jeżeli ktoś jeździ pow.150 km i to autostradą to ma sens ! no chyba żeby sąsiedzi widzieli co ja mogę (ale tylko dlatego )

    • 8 0

    • Taaaak,

      auta osobowe ważące 3 tony ( te wygodne i bezpieczne dla jego właściciela ) z silnikami 3-4 litrowymi powinny być obłożone wysokimi podatkami wszystko jedno czy mają silniki spalinowe czy elektryczne.
      Ta planeta jest za mała aby wytrzymać takie fanaberie jak SUV, 440 KM i 3-3,5 tony masy własnej do przewożenia 1-2 osób po mieście.
      Samochód osobowy to powinien być pojazd max 1,0-1,5 tony + silnik elektryczny do jazdy po mieście z akumulatorem 10-15 kWh ( 30-50 km zasięgu na prądzie ), ładowany w nocy lub w dzień z fotowoltaiki lub wiatru + oszczędny silnik spalinowy na dłuższe trasy - max zużycie 3,5-4 l/100km.
      Wtedy może przetrwamy z podobnym stylem życia jak dzisiaj.
      I nie jeździć po 100 czy 200km dziennie bez wyraźnej potrzeby

      • 0 3

  • Opinia wyróżniona

    Pełne elektryki to ślepy zaułek motoryzacji. (21)

    Zakładając, że ludzi będzie stać na porządne elektryki o zasięgu rzędu 500km i szybkości ładowania 80%/15 minut (a nie będzie stać!), to gdzie jest sens ekonomiczny tego poronionego pomysłu w sytuacji, gdy dzisiaj cena "tankowania" na superszybkim chargerze to 100zł za przejechanie 100km (na 100km wychodzi jakieś 20kWh a 1kWh na Ionity kosztuje dziś... 5zł)? To dwa razy więcej, niż koszt przejazdu samochodem z silnikiem spalinowym!

    • 53 7

    • (6)

      Co gorsza, ponoć turbo szybkie ładowanie rozwala baterie

      • 13 3

      • (4)

        nie ponoć tylko tak jest - w instrukcjach tych samochodów masz nawet informację, że należy ograniczać ładowanie na superchargerach bo zabijają baterie. Czyli auto nie nadaje się do regularnego jeżdżenia w trasę, chyba, że bierzesz go w leasing - wtedy te 2 lata bateria wytrzyma

        • 8 3

        • Zgadza się (2)

          Jednakże, nie licząc handlowców, samochody generalnie jeżdżą po mieście i podmiejskich sypialniach. 99% osób ten problem nie dotyczy.

          • 3 1

          • do dojeżdżania do pracy to w sumie dobra opcja (1)

            wystarczy ładować co drugi dzień

            • 0 3

            • to ile masz do pracy ? 100 km w jedną stronę ?

              • 0 2

        • łał, to Tesle jeżdżące po 300-500 tys km na jednej baterii to wymysł diabła

          łone nigdy nie widziały SuC

          • 1 2

      • wybuchajooo po 15 minutach ! ciocia muwiła

        • 1 1

    • (4)

      Supercharger Tesli kosztuje 2,50 za 1 kWh x 20 daje nam 50 PLN za 100 km, Trzeba mieć oszczędnego diesla żeby zmieścić się w tej kwocie z paliwem za 100 km.

      • 3 13

      • Ile jest superchargerów Tesli w Polsce? (1)

        11. Jedenaście sztuk. Dziękuję bardzo za uwagę. Twój argument jest inwalidą.

        • 23 4

        • A najblizszy w Ciechocinku... :) nic tylko wpadać "zatankowac":)

          • 3 1

      • Toyota rav4 hybrid 2,5 litra awd 222KM (1)

        Średnie spalanie 50/50 miasto trasa 7,5 litra czyli 50 złotych na 100 km, a auto jest dosyć spore. Tankujesz i jeździsz jak zwykłym samochodem.

        • 11 1

        • tak samo ev. ładujesz i jeździsz jak zwykłym samochodem

          a ile to kosztuje ? policzmy
          wjeżdżam do garażu, tankowanie auta zajmuje max 1 minutę i idę do domu
          auto pali w mieście ok 15kwh x 0,95 pln za prąd = mniej niż 15 pln.
          15 pln to ok 2 litry benzyny i mniej niż 2 L ON.
          Ile pali spalina w mieście ? 8 ? 10 litrów ?
          A większość właścicieli ev posiada PV czyli jeżdżą za darmo. Zabolało ?

          Ile płacisz za parkowanie ? 100 pln miesięcznie ? więcej ? ev ma parkowanie za darmo
          ile płacisz za wymianę oleju i innych rzeczy + przegląd w ASO ? 1-2 tys ? uuuuu bo wiesz w EV to kilkaset pln i nikogo nie trujemy

          • 0 2

    • (1)

      Może właśnie o to chodzi, żeby nie każdy miał samochód? Zaraz pojawią się zakazy wjazdu do centrów miast, paliwo, OC, oplaty za parking będą drożały. Zostaną auta na minuty i komunikacja miejska. Do tego to zmierza, a ci wszyscy euroentuzjaści jeszcze się z tego cieszą, że nic nie będą mieli, tylko wszystko będą wypożyczać.

      • 7 2

      • Ja się cieszę

        Stać mnie na elektryka i będą mniejsze korki.

        • 1 5

    • I po co kłamiesz? (1)

      Poza tym szybkie ładowanie wykorzystywane jest sporadycznie na długiej trasie.

      Normlanie ładuje w weekend w nocy i mam tydzień spokoju

      • 2 7

      • Ty sobie ładujesz w nocy - większość ludzi mieszkająca w blokach takiej możliwości nie ma i musi ładować się na komercyjnych ładowarkach, gdzie elektryk wcale nie jest tańszy od spalinówki. A w trasie marnujesz swój czas. Ja robię Golfem 700 km na jednym baku. I mi 15 min przerwy po takim dystansie wystarczy żeby odpocząć, zjeść hotdoga, odlać się i pojechać dalej. A Ty w tym czasie zmarnujesz 1,5h na dwa ładowania i będziesz powoli zbliżał się do trzeciego

        • 11 3

    • zanim spalinówki stały się popularne

      minęło chyba z 50lat

      • 0 1

    • Takie wnioski wychodzą tylko gdy traktujesz elektryka jak spalinówkę - co kilka dni na stację benzynową żeby zatankować

      Wszyscy którzy mają elektryki ładują je w 99% w garażu w nocy, gdzie czas ładowania nie ma znaczenia, moc ładowania jest niska, a prąd w nocnej taryfie tani. Ładowanie dużą mocą na poczekaniu odbywa się tylko w trasie.
      Z tego oczywiście płynie wniosek, że elektryki są dla osób która mają garaż i które nie jeżdżą dużo w dalekie trasy.

      • 3 1

    • cena paliw skoczy do 15-20 zł (1)

      to zaczniesz rozumieć

      • 1 1

      • a wtedy też cena kWh skoczy do 15zł na szybkich ładowarkach.

        • 0 1

    • ale po co piszesz bzdury ? chcesz zabłysnąć ? 1kwh nie kosztuje 5 pln a ok 3 pln i to bez abonamentu

      w abonamencie jest taniej
      Ale to i tak nie ma znaczenia jezeli 90-100% ładowań masz w domu z G11, G12w czy pv.
      bzdury piszesz i udajesz znaffffce

      • 1 1

  • Auta elektryczne są nie doskonałe

    Przez ponad 100 lat ulepszano silniki spalinowe dzięki temu mamy bardzo ekologiczne pojazdy, jakieś ludziska bez wiedzy każą nam się cofnąć i zacząć od nowa z elektrykami . Tak się tego nie robi , jak coś jest dobre to teraz to trzeba jeszcze ulepszać a nowinki powoli wprowadzać a nie robić rewolucję na siłę. Nie ma technologii gaszenia elektryków a każą nam je kupować.

    • 6 2

  • Co z wodorem i LPG?

    • 4 0

  • Przyszłość to auta na wodór a nie hybryda

    • 4 1

  • Autor artykułu nie bardzo jest w temacie elektryków. (11)

    Nie zgadzam się z autorem. Auta elektryczne to przyszłość - nie twierdze że to jedyna technologia przyszłości ( wodór także ). Ładowanie auta to może być ok. 40 min,w trasie lub 8 h ( np. w domu w nocy gdy śpimy ), wszystko zależy od potrzeb i wielkości ogniwa. Utylizacja ogniw z elektryka be, z hybrydy już Ok ? Stare ogniwa doskonale nadają się jeszcze do innych potrzeb, np. na magazyny energii. A jak się ma do tego fotowoltaikę to czegóż więcej potrzeba ? Sam jeżdżę 10 latkiem ZOE, bateria ma sprawność 80%, i myślę ze kolejne min. 10 lat wytrzyma. Zakup nowej baterii to dzisiaj faktycznie duży wydatek, jednak jak ktoś zaora nowoczesne auto spalinowe to remont silnika pociągnie także kilkadziesiąt tysięcy PLN. Nie znam nikogo kto się na to zdecydował ( nowa bateria lub remont ). Zazwyczaj w takim wypadku wybiera się wymianę silnika lub baterii z drugiego obiegu. A to już akceptowalne kwoty. Z ładowaniem auta jak ktoś mieszka w bloku też można sobie poradzić. W samym trojmiescie jest ponad 100 punktów ładowania, sam nie wiedziałem dopóki nie przesiadłem się na elektryka. Jak mówią chcieć to móc. Na koniec produkcja prądu, bo z węgla, a z fotowoltaiki to niby nie ? A z Farm wiatrowych tez nie ? Więc albo jesteśmy zakochani w kopciuchach i w tym trwamy albo stawiamy na nowoczesność. Czekam na 2035. Amen.

    • 10 20

    • (9)

      Auta elektryczne nie są przyszłością. 8h z domowego gniazda to ci się jakiś mikrus od ZOE naładuje a nie bateria w elektryku z zasięgiem 300+ km. Dziś ładowanie większych baterii z domowego gniazda trwa po 20 godzin i więcej, więc nie opowiadaj głupot. A te 40 min to jest ładowanie super szybkimi ładowarkami, których w Polsce prawie nie ma. I to też ładowanie od 10 do 80 proc. Tylko pamiętaj, że hiper turbo szybkie ładowanie niszczy ogniwa. I nie wierzę, że po 10 latach bateria w twoim ZOE ma 80 proc. wydajości.

      • 7 3

      • (7)

        Ależ ZOE z baterią 40 kWh ma zasięg 300 km, a na zachodzie można kupić używkę w dobrej cenie. Generalnie o używkach głównie myślę bo na nowy także spalinowy mnie nie stać. ZOE ma możliwość ładowania w domu prądem 22 kW to jego przewaga nad nowym Leafem, Koną, i innymi z niestety słabymi ładowarkami pokładowymi. Ładowanie do pełna to 2,5 - 3 h a nie 8h.

        • 1 3

        • (6)

          Nie rozumiesz mistrzu, że ZOE to typowy mieszczuch dla pary a nie dla rodziny 2+2 w trasę? Elektryki poza miasto się po prostu nie nadają z uwagi na ogromne straty czasu na ładowanie, które przy szybkiej ładowarce jest droższe od diesla... No i te szybkie ładowarki psują baterie stąd nawet w instrukcji masz zapis żeby tego nie nadużywać. Czyli od święta wyjeżdżać w trasę.

          • 6 2

          • (4)

            Dobrze kolega napisał. ZOE to knypek. Jeśli jesteś na emeryturze i wozisz siebie + żonę na zakupy to Ok. Gorzej jeśli masz co najmniej 2 dzieci i chcesz jechac dalej

            • 2 0

            • Zabawne teorie tutaj czytam (2)

              Jelionek i klakiery tutaj w komentarzach nie maja kompletnie pojecia o autach elektrycznych...

              Jelionek, ten artykul to na zlecenie toyoty?
              Mogles dodac wzmianke o 'samoladujacych sie hybrydach' - artykul bylby jeszcze smieszniejszy.

              1. Utylizacja baterii - polecam research zanim napiszesz glupote w temacie.
              2. Wegiel - zakladasz PV i ladujesz za darmo. Zreszta za wegiel w pl to podziekuj pisowi bo transformacje energetyczna moglismy juz miec bardzo zaawansowana, ale wola kopac drogi wegiel, a tani kupowac od ruskow albo australijczykow. Czytales ostatnio ze polskie wiatraki generowaly tak duzo pradu ze postanowili je wylaczyc bo nie bylo komu tego pradu odbierac??
              3. Brak ladowarek - wiadomo ze zawsze mogloby byc lepiej, ale jak bys odpalil choc raz aplikacje plugshare to znajdziesz ladowarki i zaplanujesz podroz.
              4. Dlugi czas ladowania - w trasie nie ladujesz od 0 do 100%. Na ladowanie zatrzymujesz sie przy 10% i ladujesz do 80-90% - przy samochodzie typu kia ev6, na szybkiej ladowarce ionity trwa to ok 15min. Na wolniejszych ladowarkach potrwa to troche wolniej, ale na pewno nie 40 min... litosci!
              Ladowanie z gniazdka? Jak mieszkasz w bloku to masz problem, ale mozesz dogadac sie z zarzadca na postawienie punktu ladowania.
              Ladowanie z 3 faz nie trwa nastu godzin. Nawet przy ladwarkach wbudowanych rzedu 11kW, naladujesz samochod w kilka godzin (zakladajac ze masz baterie np 74kw i ladujesz od 0% to w niecale 7 godzin masz 100%.
              5. Zasiegi - znow posluze sie przykladem samochodu typu kia ev6 - z predkosciami autostradowymi spokojnie przejedziesz 300km.
              Kilkanascie minut co 300km to przerwa ktora mozna, a nawet powinno sie zrobic
              6. Pluginy tez trzeba ladowac - ten prad jest taki sam jak dla samochodow BEV

              Kazda dlupota ktora napisales w tym artykule i ktora pisza klakiery tu w komemtarzach mozna zajechac faktami.

              • 2 2

              • Załóż PV w bloku i ładuj elektryka. Czy Ty jesteś za głupi żeby zrozumieć, że elektryk nie jest dla typowego Kowalskiego, który mieszka w bloku? Spójrz czasem dalej niż poza czubek własnego nosa.

                Szybkie ładowarki? Czytałeś instrukcje swojej elektrycznej zabaweczki? Unikać ich bo zabijają baterie. Głupiś i tyle

                • 1 0

              • Oho, kolejny ekoterrorysta. No to kontrujemy:

                1. Dokładnie - zrób sobie reaserch, coś z tymi ogniwami, które zostały wymienione w baterii (albo całą baterię po byle stłuczce) trzeba zutylizować. I co się z nimi dzieje? Biorą je biedne kraje i po prostu zakopują.
                2. Lwia część Polaków mieszka w bloku, gdzie te PV mają postawić? Oni mogą się ładować tylko na publicznych ładowarkach a tam masz prąd z węgla. Do tego obciążasz sieć, która już teraz jest przestarzała. Wiele krajów już wprowadza ograniczenia ładowania elektryków.
                3. Fajnie, odpalasz appkę i okazuje się, że wszystkie szybkie ładowarki na takiej A1 są zajęte i musisz czekać aż się łaskawie ten jeden kabelek z szybkim ładowaniem zwolni. Mało to takich sytuacji choćby w wakacje? A tak się składa, że czas ładowania tych wolniejszych robi się horrendalny.
                4. Jak wyżej, często te najszybsze ładowarki są zajęte. Poza tym w instrukcji samochodu masz wpisane, żeby nie ładować za często samochodu na superchargerach bo te zażynają baterie.
                5. Zasięgi - no pokaż mi w zimie elektryka który zrobi 500 km, które mają wpisane w WLTP. Do tego przerwa co 300km? Podziękuję, dla mnie przejechanie 500 km z Gdańska do Katowic nie wymaga przerwy i benzyniakiem (czy to w HEVie czy klasycznym) paliwa wystarcza na taki przejazd czego nie powiesz o elektryku. Zakładając, że Ci się poszczęści - jesteś w plecy 40 minut względem mojego przejazdu (bo w twoje 15 minut nie uwierzę z jednej przyczyny - istniejące ładowarki przy naszych drogach nie mają takiej wydajności, żeby Cię ładować z mocą 300kWh.
                6. Nikt o zdrowych zmysłach nie będzie 3h ładował plug-ina w trasie, żeby przejechać w trybie EV 50km.

                • 2 1

            • to kupujesz większe auto ale musisz mieć pieniadze

              • 0 0

          • chłopcze nie masz pojecia o czym piszesz

            ładuję ev na publicznych ladowarkach i jest taniej niz w oszczednym dieslu 35 vs 45 pln
            A 99% ładowań odbywa się w domu w taryfie nocnej gdzie 100km kosztuje mnie mniej niż 10 pn.
            chciałeś błysnąć ale sam widzisz uja wiesz

            • 0 1

      • g..o wiesz i g..o w życiu widziałeś

        każde mieszkanie, dom ma min 12,5 kw mocy. Podłączasz na noc ładowarkę 11kw i naładujesz każdego ev tak jak chcesz do pełna a nikt nie ma 0% w baterii i nie łąduje do 100% każdej nocy.
        Na trasie wystarczy ładowarka 50 kwh i juz za 30 min lecisz dalej kolejne 200-250km.
        A to wolne DC, jest już wiele 100kw, 150 kw itd.
        W co Ty wierzysz to mało kogo obchodzi,

        • 0 1

    • Po co ???

      cytat z wypocin : Ładowanie auta to może być ok. 40 min,w trasie - pytam się po co ? dlaczego mam tracić czas ?
      mam auto z LPG , tu cytat :
      Według Europejskiej Organizacji Gazu Płynnego (AEGPL), pojazdy z instalacją gazową emitują ponad 20 razy mniej tlenków azotu w spalinach samochodowych (NOx), niż auta z silnikami diesla. Te dane udowadniają, że kierowcy mają realny wpływ na środowisko, a najlepsze rozwiązania są niemal na wyciągnięcie ręki.

      Tankowanie LPG plus płatność w kasie : 5 minut.............

      • 5 0

  • hybryda plug in ale z silnikiem diesla (1)

    wynik spalania ok 5 l to ma przeciętny diesel 1500 cm3. W połączeniu z elektrykiem o zasięgu 80 km byłby idealnym samochodem do miasta i na trasie.

    • 4 1

    • Zniszczył byś tego diesla z filtrem DPF w miesiąc.

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bezpłatne badania dla kierowców zawodowych (1 opinia)

(1 opinia)
badania

Premiera MINI Cooper F66

Premiera MINI Cooper F66

Sprawdź się

Sprawdź się

Co oznacza skrót KM?

 

Najczęściej czytane