• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Motoryzacyjne nowości tego roku. Działo się

Michał Jelionek
18 grudnia 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Ten rok obfitował w dość zaskakujące i spektakularne premiery aut. Ten rok obfitował w dość zaskakujące i spektakularne premiery aut.

Koniec roku to czas podsumowań, również tych motoryzacyjnych. Sięgamy pamięcią wstecz i przypominamy wam najgorętsze samochodowe premiery roku 2017. Było naprawdę bardzo ciekawie. Przeżyjmy to jeszcze raz.



Trzeba przyznać, że motoryzacyjny rok 2017 okraszony był dość zaskakującymi premierami aut. Jak zatem będziemy wspominać te 12 miesięcy? Na pewno ważnym wydarzeniem kończącego się roku był spektakularny debiut Kii Stinger - pierwszego GT koreańskiego producenta. Równie hucznie do trójmiejskich salonów wjechał pierwszy SUV marki Alfa Romeo - model Stelvio. Z kolei w ofercie Mercedes-Benz pojawił się pick-up, czyli Klasa X. Poniżej prezentujemy wam naszą "dziesiątkę".


10. Toyota Land Cruiser


Nowa Toyota Land Cruiser.

Toyota Land Cruiser to synonim niezawodności i solidności, to także najdłużej produkowany model w historii japońskiego producenta. W tym roku dotychczasowo produkowana seria J150 doczekała się drugiej kuracji odmładzającej. Japońska terenówka przeszła szereg modyfikacji, których zasadniczym celem było podniesienie komfortu podróżowania, ale i funkcjonalności. Auto zyskało bardziej zadziorny wygląd i jeszcze efektywniej radzi sobie w wymagającym terenie.

Ceny nowego Land Cruisera rozpoczynają się od 189 tys. zł dla wersji 3-drzwiowej. Za klasyczną, 5-drzwiową wersję trzeba dopłacić 10 tys. zł.

9. Mazda CX-5



Druga generacja Mazdy CX-5. Druga generacja Mazdy CX-5.
Nie jest tajemnicą, że najnowsza stylistyka samochodów Mazdy idealnie trafia w gusta klientów. A najlepiej świadczy o tym lawinowy wzrost sprzedaży, który przedstawiciele japońskiej marki odnotowują od kilku lat. Teraz Mazda całkowicie zasłużenie spija śmietankę. Nie oznacza to jednak, że Japończycy spoczęli na laurach, bo cały czas próbują eliminować niedoskonałości w swoich autach. Dobrym tego przykładem jest model CX-5. Premierowa generacja tego samochodu była świetna, a teraz jest jeszcze lepiej. I choć rewolucyjnych zmian brak, to kompaktowy SUV zyskał bardziej drapieżną stylistykę, nowe wnętrze oraz systemy wpływające na bezpieczną jazdę.

Ceny Mazdy CX-5 startują od 95 900 zł.

8. Volvo XC40


Prezentacja Volvo XC40.

Motoryzacyjny świat z ogromnym entuzjazmem przyjął najnowsze generacje modeli XC90 i XC60 (debiut również w tym roku). Szwedzi doskonale zdali sobie sprawę, że kierowcy pokochali SUV-y, dlatego też postanowili powiększyć swoją rodzinę o trzeci "uterenowiony" model. To XC40, które odziedziczyło sporo elementów po swoich większych braciach. Auto w trójmiejskich salonach zadebiutowało w połowie października.

Cennik Volvo XC40 otwiera kwota 127 200 zł.

7. BMW X3



BMW X3 to bardzo lubiany model przez polskich kierowców. BMW X3 to bardzo lubiany model przez polskich kierowców.
BMW X3 to jeden z najchętniej wybieranych przez klientów modeli niemieckiego giganta. Świadczą o tym liczby, bo przecież w ciągu ostatnich 14 lat dwie poprzednie generacje tego kompaktowego SUV-a sprzedały się w nakładzie 1,5 mln egzemplarzy. Na pierwszy rzut oka trzecia odsłona X3 może przypominać poprzednika, ale to tylko pozory. Lista modyfikacji jest naprawdę długa. Nowe X3 to też swego rodzaju zapowiedź nowej linii SUV-ów bawarskiego producenta.

Ceny nowego BMW X3 rozpoczynają się od 199 100 zł.

6. Mercedes-Benz Klasy X


Pick-up marki Mercedes-Benz.

Mercedes-Benz atakuje segment pick-upów. Do tej walki desygnował Klasę X, czyli zupełnie nowy model, który jest bardzo bliskim krewnym Nissana Navary. To właśnie z japońskim pick-upem Klasa X współdzieli wiele rozwiązań konstrukcyjnych. Można zatem powiedzieć, że Klasa X to Nissan Navara w wersji deluxe i... Mercedes wśród pick-upów.

Kwota, która otwiera cennik Klasy X to 175 tys. zł.

5. Audi A8



Nowe Audi A8. Nowe Audi A8.
Audi A8 to aktualnie jeden z najbardziej zaawansowanych technologicznie samochodów na świecie. Za każdym razem debiut flagowych limuzyn światowych potentatów oznacza swego rodzaju prężenie muskułów przed konkurentami. Ten samochód od kół po sam dach naszpikowany jest wszystkim tym, co aktualnie najlepszego do zaoferowania ma Audi. Za kilka lat te rozwiązania trafią również do mniej prestiżowych i zdecydowanie tańszych modeli Audi.

Podstawowa konfiguracja Audi A8 rozpoczyna się od kwoty 409 tys. zł.

4. Alfa Romeo Stelvio


Prezentacja Alfy Romeo Stelvio.

Rynkowa ofensywa Alfy Romeo trwa. Najpierw Włosi zaprezentowali długo oczekiwaną Giulię, a w tym roku pochwalili się bardziej wyrośniętym Stelvio. Pierwszy SUV w ponad 100-letniej historii marki zajął w naszym zestawieniu czwarte miejsce.

Ceny Stelvio startują od 169 700 zł.

3. Volkswagen Arteon


Volkswagen Arteon

Podczas czerwcowych testów zastanawiałem się, czy Arteona można - dość odważnie - okrzyknąć najładniejszym Volkswagenem. Po kilku miesiącach od publikacji mojej recenzji tylko utwierdziłem się w tym przekonaniu. Tak, Arteon to jeden z ładniejszych modeli Volkswagena w całej historii niemieckiego producenta. Następca modelu CC prezentuje się rewelacyjnie, a do tego świetnie jeździ i może pochwalić się gigantyczną przestrzenią w kabinie. W naszym rankingu tegorocznych nowości Arteonowi przypadł najniższy stopień podium.

Ceny VW Arteona startują od 127 690 zł.

2. Range Rover Velar


Prezentacja Range Rovera Velara.

Drugie miejsce w naszym zestawieniu zajął samochód marzenie - Range Rover Velar. Ten awangardowy SUV, który wygląda jak milion dolarów, to zdecydowanie najważniejsza tegoroczna premiera dla Land Rovera. Zbudowany od podstaw Velar po raz pierwszy został pokazy światu podczas marcowego salonu samochodowego w Genewie. W Trójmieście zadebiutował w maju.

Cennik Range Rovera Velara otwiera kwota 239 900 zł.

1. Kia Stinger


Kia Stinger w akcji.

Kia Stinger to naszym zdaniem absolutny hit tego roku. Osoby, które niecierpliwe wyczekiwały najbardziej spektakularnego debiutu w historii koreańskiej marki - nie zawiodły się. Nie jest tajemnicą, że od kilku lat Kia z powodzeniem umacnia swoją pozycję w Europie i bez żadnych kompleksów walczy o klienta na przesyconym niemieckimi samochodami rynku. A teraz Koreańczycy odpalili prawdziwą petardę. Sceptycy, którzy krytykują ten samochód - koniecznie muszą się nim przejechać. Zmienią zdanie.

149 900 zł - to bazowa cena Kii Stinger.

Opinie (82) 3 zablokowane

  • Zupełnie nie rozumiem, czemu ludzie w naszym kraju przy naszych zarobkach kupują nowe auta (5)

    Jak za kilkuletnie bardzo wysokiej klasy w pełnej opcji zapłaci się połowę ceny. Co ludzi skłania do zakupu z niższej półki a nowego a nie z wyższej a używanego.
    Skąd te nowe auta na naszych drogach, skoro większość ludzi zarabia poniżej 3 tys. zł? Pracują tylko na samochody, aby się pokazać? Jakbym zarabiał jak Niemiec 6 tys. euro miesięcznie, to bym do dealera poszedł, ale nie za 6 tys. zł. Widać, że słowa Fuhrera się sprawdzają po tylu latach - Niemcy są narodem Panów, a Polacy to podludzie, co na Niemca za grosze robią.

    • 1 4

    • (1)

      większość nowych aut 'kupowana' jest w leasingu, raty spłaca firma - polski szef prędzej weźmie w leasing auto za milion niż da podwyżkę pracownikom.

      • 0 0

      • jak go stać na auto za milion w leasingu

        to spłaca miesięcznie prawie 17 tys. Zakładam 5 letni leasing bo tyle trwa amortyzacja auta nowego. To starczyłoby na to by dać 100 pracownikom po 170zł brutto, czyli do kieszeni jakieś 100zł :) Właścicielowi dużej firmy nie wypada jeździć do kontrahenta jakąś taniochą bo tamten sobie pomyśli że firma cienko przędzie i nie będzie chciał dostarczać surowców do produkcji z odroczonym terminem płatności. Tak to działa. Natomiast aut za million to ja widuję może jedno na rok. Przeważnie tacy bogaci kupują auta do około pół bańki. A tu już też rachunek inny, tym bardziej że przyzwoite auto w którym można się pokazać to minimum 2 stówy. To sam sobie zobacz ile podwyżki taki właściciel mógłby dać z 300 niepotrzebnie wydanych tysięcy

        • 0 0

    • Nowe zawsze jest lepsze (2)

      Utrzymanie samochodu wysokiej klasy, któremu skończyła się gwarancja, a na liczniku zbliża się 200,000 km kosztuje bardzo dużo. Zdarzają się tacy, co się jednak skuszą. A potem - kupują używane opony albo jeżdżą w lecie na chińskich zimówkach, hehehe.

      • 4 0

      • A strata wartości na nowym samochodzie przez pierwsze 5 lat nie jest duża? (1)

        O wiele mniejsza kupując auto używane np. 5 letnie nie rekompensuje pewnych kosztów napraw? Inna sprawa, że warsztaty potrafią skroić jak widać, że jest z czego...
        Ja się nie daję skroić i jakoś koszty napraw większego 15 latka z wyższej półki nie są nadmierne.
        Przykład Range Rover ma przez 5 lat ponad 50% utraty wartości. Przez 5 lat wyda się tyle na naprawy?

        • 0 0

        • jak cię stać by się nad tym nie zastanawiać to kupujesz nowe i masz spokój

          Wszystko zalezy jakie auto kupujesz. Jak drogie to straci dużo, jak tanie to właśnie nie. Miałem Lancera. Zapłaciłem za niego 53 a po 5 latach sprzedałem za 36. Utrata wartości tylko 32%. Niestety drugi właściciel straci już połowę tego za ile ode mnie kupił. Bo model będzie już stary I bo facet jest drugi. W efekcie obaj stracimy tyle samo, tyle że ja śmigałem nowym i prawie nic nie musiałem przy nim robić. Z używek to najlepiej kupować premium albo marki włoskie I francuskie. Najwięcej tracą. Spójrz sobie jeszcze na małe autka. Te to w ogóle niewiele tracą na wartości. 5 latek typu Aygo w cenie 75% nówki.

          • 0 0

  • A coś dla zwykłego obywatela do 5000? (15)

    Nie wydam 200 000 na samochód jak tyle nie jest warte nawet moje mieszkanie.

    • 25 5

    • (12)

      Nowe auta nie są dla biedaków. :) Ale jak masz 5000PLN i nie spieszy się z zakupem, to włożyć w miarę pewną kryptowalutę, LTC albo BTC ze strategią HODL i przy odrobinie szczęścia za rok albo 2 lata już akurat na furkę za 200k będzie. No ale to trzeba mieć jaja i zaryzykować, bo w zasadzie nikt nie wie, czy bańka dopiero zaczyna się pompować, czy jest już blisko krachu. :)

      • 3 7

      • jeżeli ktoś na tym bazuje swój biznes (4)

        to w dłuższej perspektywie wtopi i zostanie z niczym. Najwyżej będzie go stać na darmowy rower ze śmietnika. Jak chcesz poważnie myśleć o inwestycjach to weź pod uwagę analizę fundamentalną a nie techniczną i kasę inwestuj na 10 lat a nie na "2 tygodnie"

        • 1 2

        • (3)

          E tam pierdzielenie takie, jak zostanę z niczym, skoro w momencie gdy kwota zrobiła się trzykrotnie wyższa (po 6 tygodniach notabene) już wypłaciłem włożony kapitał, jestem na zero, a to co się teraz stanie z resztą, to już tylko ryzyko zysku. :) Z resztą każdy jest panem swojego losu, nie masz jaj, nie inwestuj w krypto, proste, ja całe szczęście już mogę tylko zyskać. Póki jest na tym taka hossa to trzeba wykorzystać, może to być jedyna taka szansa w życiu, bo nie wiadomo czy po krachu się znowu bańka napompuje (aczkolwiek historia mówi, że się napompuje kilka razy większa, jednak nigdy nie można być pewnym).

          • 1 2

          • do inwestowania potrzeba głowy a nie jaj (2)

            jaja nie myślą. To że masz zysk jest tak samo prawdopodobne jak to że byś go nie miał bo inwestowałeś jak bańka była napompowana. 50% szans na zarobek to żaden zarobek. Dziś zarobiłeś a jutro stracisz wg tego klucza. Żeby na dłuższą metę z tego żyć trzeba minimalizować ryzyko. Zarobek jest wtedy jak się uda co najmniej 6/10 razy zarobić a tylko 4/10 stracić - tak w uproszczeniu I zupełnie czysto symbolicznie.

            • 1 1

            • (1)

              Małe ryzyko, mały zysk, duże ryzyko, duży zysk, doskonale wiedziałem, że to co inwestuje wcale nie musi do mnie wrócić. Inna sprawa, że cały czas nie wiemy, czy bańska jest już napompowana, czy dopiero się zaczyna pompować. :) Jak ktoś chce się bawić w inwestycje na giełdzie, gdzie jak kilkadziesiąt procent w skali roku się zyska to już nieźle, to proszę bardzo, ale żeby później nie marudził, że się zestarzał zanim się dorobił. ;) Inna sprawa, że mam znajomych co się bawili w inwestowanie na giełdzie i żaden z nich nie wyszedł na plus, pomimo rzekomo niższego ryzyka. Prawda jest taka, że do ryzykownych inwestycji trzeba mieć jaja w pierwszej kolejności, bo trzeba się liczyć ze stratą, a głowę dopiero w drugiej kolejności, żeby nie włożyć pieniędzy w byle piramidę, która obiecuje wielką kasę w miesiąc. No i jutro nie stracę, bo już nie mam czego stracić, już mogę tylko zarobić, w najgorszym wypadku jestem na zero i tyle. Zamiast uzewnętrzniać swoją zazdrość, może też zaryzykuj, jeśli nie brakuje Ci odwagi. Poza tym skąd wziąłeś pomysł, żeby z tego żyć? To jest inwestycja typu strzał, wyciągnij worek kasy i sobie kup coś fajnego. Od zarabiania na życie jest praca, a nie inwestycje.

              • 1 2

              • nie jesteś inwestorem tylko graczem

                równie dobrze mógłbyś grać w "orzełek czy reszka" na pieniądze. Bo tak jak powiedziałeś, nie wiesz czy bańka jest napompowana czy nie. Ja ci nie zazdroszczę, a odpisałem tylko dlatego bo to Ty zaproponowałeś komuś tę grę jako sposób na zarobek. Nie pamiętasz? Cytuję " Ale jak masz 5000PLN i nie spieszy się z zakupem, to włożyć w miarę pewną kryptowalutę... za rok albo 2 lata już akurat na furkę za 200k będzie...". A ja ci mówię że nic nie będzie. Kiedyś jak byłem jeszcze takim zielonym marzycielem jak ty to grałem krótko na kontraktach z dużym lewarowaniem na złocie czy dolarze. Złoto szło do gory, dolar spadał, ale to nie istotne bo na spadki też przecież się gra. Włożyłem 2000 i w 15 minut miałem 4000. W następnych 15 minut już tylko 2500. Gra losowa, dobra dla tych których można golić. Dlatego mówię, jeżeli nie stosujesz analizy fundamentalnej a jedynie techniczną albo rzucasz monetą to wcześniej czy później polegniesz i na samochód na pewno nie zarobisz. A na akcjach się da zarobić, ale nie na ślepo. Jeśli regularnie notujesz zyski to sobie policz procent składany.

                • 1 0

      • (6)

        a jak już kupi auto za 200'000 to niby za co je utrzyma? Jak ktoś jest biedny to kupuje używanego grata i tyle w temacie

        • 3 2

        • (5)

          Przez pierwsze 5-7 lat koszty utrzymania nowego auta są znikome, tyle co przeglądy, ponadto pierwsze 3-4 lata pakiety dilerskie na ubezpieczenie za pół-darmo (ostatnio za auto za 100k płaciłem u dilera w pierwszym roku 900zł, w drugim i w trzecim około 1200zł, oczywiście pakiet OC+AC). Jeśli go byłoby stać na utrzymanie szrota za 5k, to tym bardziej nowego auta, poza tym nikt nie mówi, żeby sobie nie zaplanować części zysku właśnie na utrzymanie pojazdu.

          • 4 1

          • (2)

            po pierwszych 5-7 latach ten samochód będzie wart 30% początkowej wartości

            • 0 1

            • No i co z tego? Koszt jak każdy inny. Myślenie z rodzaju: po co kupować steki i owoce morza, skoro tak samo można najeść się kartoflami i cebulą. Ale jeździsz fajnym, świeżym autem i nic cię przez 5 pierwszych lat nie obchodzi, poza przeglądami i paliwem. Poza tym sama radość wsiadać do pięknego auta i ruszać w drogę. Zwłaszcza takiego, które nie stoi pod każdym blokiem.

              Poza tym to nie do końca prawda, to zależy od segmentu, zazwyczaj im wyższy tym więcej procentowo auto traci w pierwszych latach użytkowania.

              • 1 0

            • po 7 latach będzie wart 40%, po 5 - ponad 55-60% wartości

              looknij se na jakis serwis ale odfiltruj żeby auto było z Polski I pierwszy wlasciciel

              • 2 0

          • to jakiś dziwny samochód za 100k albo 100k było cennikowo (1)

            a Ty zapłaciłeś 70 na wyprzedaży za demo. albo jakiś śmiesznie mały silnik...za samochód warty 110k płaciłem 2500-3200 za ac/oc i była to świetna oferta- wszędzie wołali 6000-8000 przy niezłych zniżkach:)
            ale faktycznie pakiet dealerski jest najlepszy...

            • 1 1

            • To nie wiem co kupowałeś, ale chyba jakiś niemiecki "prestiż", bo ja kupowałem Renault i ani demo, ani z wyprzedaży. Nawet nie z placu, tylko własna konfiguracja. :) A pakiet dealerski w PZU. Może miałeś zero zniżek, albo zwyżkę zamiast maxa zniżek, nie wiem. U mnie z maksymalnymi zniżkami wyszło tyle ile napisałem. A pojemność silnika nie ma znaczenia w AC, jedynie w OC, więc argument średnio trafiony, bo gros kwoty ubezpieczenia to jest AC.

              • 1 0

    • ten artykuł traktuje o nowych, drogich autach a nie takich za 5 tys.

      za tyle to ci mogę sprzedać moją Corsę 1.0 z 2004 roku. Pierwszy właściciel (oprócz teściowej), 130k+ przebiegu. Nie sprzedawałbym jej gdybym zwyczajnie nie miał jej dość. Jeżdżę nią od 10 lat.

      • 2 2

    • za 200'000 to kanciape w stodole se możesz kupic

      • 2 7

  • kupilem (1)

    .. dwie A8 (biala i czarna), wsiadam w zaleznosci od pogody, jestem zadowolony, wczesniej jezdzilem dacią ... tu chyba zauważam bardziej komfortowe fotele..

    • 0 0

    • Słabo
      Z mojej nowej A8 zrobiłem dzieciakom domek do zabawy w ogrodzie.
      Słabo sie parkowało przy bankomacie w biedronce - blisko do wejścia.

      • 2 1

  • Spaghetti vs Terenowka (2)

    Jestem ciekawy czy ktos kto ma w planach zakupic samochod o zdolnosciach terenowych, wybierze wloskie spaghetti-Alfa romeo, czy o 30 tys zl drozsza terenowke Toyoty, ktora z pewnoscia utrze nosa wloszce ???

    • 0 0

    • nikt Stelvio nie kupuje w teren. To podwyższone auto na normalne drogi, ewentualnie leśne utwardzone

      w swoich środowiskach obie się złoją bo te środowiska są różne

      • 1 0

    • Ty za to Włoszcze to możesz najwyżej chrzanu utrzeć Januszu!
      he he he

      • 2 0

  • ) (9)

    Ceny aut powinny być 5 razy mniejsze,bo mamy 5 razy mniejsze zarobki.Te ceny dobre dla Niemców albo Holendrów.

    • 30 11

    • Kloszard spod mostu w Kinszasie powie "ceny samochodów powinny być 1000 razy niższe" (2)

      "bo nie mogę sobie wyżebrać na Arteona". Wiesz w ogóle skąd biorą się ceny? Wydaje ci się że to zależy od twoich zarobków, czy od kosztu wytworzenia?

      • 6 3

      • (1)

        Wykład Misiewicz stajl.

        • 1 2

        • uargumentuj bo tak to sam jesteś Misiewicz stajl

          • 2 0

    • (2)

      Podziękuj peło i ryżemu volksdauchowi. Komuchom też, ale to to samo.

      • 5 16

      • .... (1)

        Teraz mamy kurdupla, który ustawą wprowadzi nowe niższe ceny na samochody !!!

        • 5 1

        • moze nawet kartki na samochód wrócą :)

          • 2 0

    • Bo Niemcy te samochody produkują dla siebie i narodów o podobnej zamożności. Nam pozostaje odgrzewanie starego kotleta w postaci wznowienia produkcji syreny 105...

      • 1 0

    • Aha, bo my jesteśmy biedniejsi, to producent ma dokładać do interesu, żeby polak mógł sobie kupić, w imię równości! Co to za komunistyczna retoryka?

      • 12 3

    • Trzeba było się uczyć

      jak był czas!

      • 5 7

  • Polak na takie auto powinien pracowac tyle samo co Niemiec (6)

    wszak ROWNOSC jest jesnym.z priorytetow kochanej UE

    to dlaczego tak nie jest?
    dlaczego wciaz godzimy sie na 2 kat ludzi?

    • 20 8

    • Eurostat podał że PKB całej naszej gospodarki zrównało się niemal z PKB Szwecji.
      Co to oznacza? A no to, że 8 mln Szwedów produkuje tyle dóbr co 38 mln Polaków (38/8 = 4,7 razy więcej na głowę). Teraz już wiesz dlaczego zarabiamy tyle, ile zarabiamy?
      Żadne pompowanie płacy minimalnej przez rząd nie pomoże - musimy jako naród wytwarzać znacznie więcej (uwaga - nie mylić z więcej pracować, bo nie o to tutaj chodzi).

      • 1 0

    • skoro powinien, to pracuj tyle samo co Niemiec (1)

      nie chodzi o ilość godzin tylko o produktywność. Niemiec, statystycznie, wytwarza więcej. Ich gospodarka jest 10 razy większa. Jeśli ja zbiorę 10 kilo miodu a ty tylko kilo mięsa to jeżeli mogę wymienić ten miód z kimś innym kto zbiera 10 kilo mięsa to wymienię to 1:1. To oznacza że on za swoją pracę dostanie 10 kilo miodu, jeżeli ten miód byłby walutą, a ty tylko 1 kilogram. Kwestia tego jak jesteś w stanie zorganizować produkcję, czy do obdzierania świń z mięsa masz parobka, czy maszyny czy sam to (nieefektywnie) robisz. Szkopy są bardziej zautomatyzowane i takiemu przeciętnemu pracownikowi oferują lepszą pracę (większy uzysk godzinowy). To powoduje te wielkie różnice w zarobkach

      • 6 1

      • Zgadzam się. W nowoczesnej i wydajnej gospodarce liczy się know-how, a nie 2 ręce i chęci do produkcji europalet.

        • 2 0

    • polak pracuje tyle co Niemiec tylko w Niemczech, przecież tam już jest więcej polaków niż Niemców

      • 0 0

    • Jak cię nie stać na niemieckie to kup polskie das auto. Elektryk na wyngiel ala morawiecki

      • 7 1

    • nowe skorupy

      bo musza cos jesc .wiec robia co chwila nowe.
      Pamietaj kupujac nowke z salonu ona juz jest stara!!! za tydzien face lift!!!!
      a za mc nowy przod bedzie

      • 1 3

  • (6)

    Arteon petarda!

    • 10 45

    • Jest Passatem B8. To mu wystarcza aby być udanym autem.

      • 1 3

    • zwykły kapiszon (4)

      • 13 4

      • samochód dla ludu (2)

        Nie dziękuje, wiocha

        • 11 4

        • Racja wytwór nazistów a ludzie jarają się niezawodną technologią a ich pradziadek w obozach pracy przymusowej kręcił części dla firm typu volkswagen Pozdrawiam.

          • 1 1

        • tylko dlatego bo w nazwie ma "dla ludu"? :)

          jakby miał "dla szlachty" to byś kupił? :D

          • 6 3

      • Dobre bo Niemieckie!

        • 1 8

  • (2)

    Ile pracuje na to polak? Ile niemiec? Ile norweg?

    • 17 4

    • Mentalnośc z czasów komunizmu

      czy się stoi czy się leży tyle samo się należy

      • 1 1

    • Nieważne ile ktoś pracuje...

      Ważne ile ten ktoś wytwarza....
      I tu tkwi cała "tajemnica" różnic między zarobkami między Polską a Niemcami... (nawet mi się zrymowało)

      • 2 0

  • Z nowości to są raczej nowe ceny

    • 0 0

  • (7)

    Pieknie. A na zachodzie cena mniejsza prawie pieciokrotnie w porownaniu do zarobkow.

    • 34 4

    • Kto pracuje ten ma! (4)

      • 3 5

      • za 8000 pracuje idiota albo zlodziej (2)

        • 2 3

        • (1)

          Dokładnie. Sadurska nie jest idiotką i z nadania PiSu kosi 90 tys PLN za nicnierobienie w państwowej spółce....

          • 0 1

          • a taki Jasina komunista, członek PZPR a jednocześnie kumpel Kaczyńskiego

            3mln. rocznie

            • 0 0

      • Taa np posłowie.

        • 0 0

    • Zależy czyich zarobków.

      Moich nie.

      • 0 0

    • wszystko zależy od tego ile jesteśmy w stanie wytworzyć

      pieniądz to tylko środek wymiany

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Gdańska Liga Rallycross Modeli RC

30 zł
zawody / wyścigi

Distinguished Gentleman's Ride (1 opinia)

(1 opinia)
w plenerze, zlot, imprezy i akcje charytatywne

Event w Audi City Gdańsk

warsztaty, dni otwarte

Sprawdź się

Sprawdź się

Ile maksymalnie punktów karnych za jedno wykroczenie może otrzymać kierowca?

 

Najczęściej czytane